jak oduczyć roczne dziecko od spania z rodzicami

Nasza Julicia jeszcze nigdy nie zasnela sama w łóżeczku, jak byla mniejsza to przy cycy a teraz zasypia w naszym łóżku i później ją odkładam do łóżeczka, ale na krótko bo jest czujna i po godzinie orientuje sie że cos nie tak i płacze to ja znowu biore do łóżka żeby sie uspała i po takich kilku razach już nie mam siły jej odkładać i spi z nami. Może macie jakiś pomysł jak nauczyc dziecko spania w łóżeczku???? bo to zaczyna być męczące, myslałam ze jak skoncze karmic piersia w nocy to bede mogła sie wyspać a tu nic z tego. rano budze sie niewyspana a w nocy dretewieje mi jeden bok bo spie ostroźnie żeby chociaz w nocy jej nie walnąć 🙁 Czy może macie też taki problem????

30 odpowiedzi na pytanie: jak oduczyć roczne dziecko od spania z rodzicami

  1. Najlepiej by było gdyby Julka zasypiała w swoim łóżeczku a nie w waszym. U was czuje się bezpiecznie i znajomo, kiedy przekładasz ją do łóżeczka, budzi się i nie wie gdzie jest.

    Ja przy Patryku robiłam tak. Po kolacji i kąpieli kładłam go do łóżeczka. Przygasiłam światło. Trzymałam za rączkę, mówiłam cichym spokojnym głosem bajkę. Potem siedziałam cicho ale wciąż trzymając za rączkę. Jak zasnął i po jakimś czasie się obudził to znów siedziałam przy łóżeczku. Nie brałam go do naszego łóżka. Jak już się przyzwyczaił to zaczęłam się odsuwać od łóżeczka, przestałam trzymać za rękę.
    U nas metoda się sprawdziła, ale wymagała czasu, nie pamiętam już ale coś ok miesiąca.

    To chyba też zależy ile Julka ma miesięcy/lat.

    • Zamieszczone przez Olusia
      Najlepiej by było gdyby Julka zasypiała w swoim łóżeczku a nie w waszym. U was czuje się bezpiecznie i znajomo, kiedy przekładasz ją do łóżeczka, budzi się i nie wie gdzie jest.

      Ja przy Patryku robiłam tak. Po kolacji i kąpieli kładłam go do łóżeczka. Przygasiłam światło. Trzymałam za rączkę, mówiłam cichym spokojnym głosem bajkę. Potem siedziałam cicho ale wciąż trzymając za rączkę. Jak zasnął i po jakimś czasie się obudził to znów siedziałam przy łóżeczku. Nie brałam go do naszego łóżka. Jak już się przyzwyczaił to zaczęłam się odsuwać od łóżeczka, przestałam trzymać za rękę.
      U nas metoda się sprawdziła, ale wymagała czasu, nie pamiętam już ale coś ok miesiąca.

      To chyba też zależy ile Julka ma miesięcy/lat.

      w tytule jest że rok 😀

      Imo najważniejsza jest konsekwencja
      dziecko musi zasypiać w swoim łóżeczku
      trzeba je do niego konsekwentnie odkładać
      można posiedzieć obok, potrzymać za rękę
      ale od zasypiania jest własne łóżko – a nie łóżko rodziców
      Emera jakbyś zasypiała w jednym pokoju a w środku nocy budziła się w innym też byś była zaniepokojona
      Ja zostawiałam mojej córce zapaloną lampkę z ledową żarówką
      światło było delikatne, w pokoju nie było ciemności
      i J. po obudzeniu wiedziała gdzie jest
      Powiem Ci tak – nie będzie łatwo, ale jeśli będziesz konsekwentna to dasz radę 😉

      Ps. w ciągu najbliższych nocy raczej się nie wyśpisz, dziecko może się budzić częściej niż zwykle

      • U mnie J. zasypia co prawda w swoim ale co noc przychodzi i tak do nas…
        Ma 3,5 roku…te wędrówki są denerwujące.

        • Zagryźć zęby i konsekwentnie przyzwyczaić do zasypiania we własnym łóżeczku 🙂 Metod, które to mogą ułatwić jest pewnie tyle, ile maluchów, które przez taką naukę przeszły. Ja polecam lekturę tej książki . Znalazłam tam kilka pożytecznych wskazówek chociaż nasza nauka samodzielnego usypiania w łóżeczku i tak przebiegła w indywidualny sposób, dość bezbolesny muszę to przyznać. Niestety im starsze dziecko, tym gorzej z takim odzwyczajaniem ale skoro milionom rodziców się ta sztuka udała, to czemu Wam miałoby się nie udać? 🙂
          Powodzenia

          • posłuchaj dziewczyn bo mają rację,jedno to konsekwencja drugie to znaleźć inny sposób usypiania dziecka,czy głaskanie po ręce,czy czytanie bajek,ja już mogę powiedzieć śmiało,że z własnego doświadczenia wiem,że dziecko w końcu się położy i pójdzie spać,mogą być krzyki,może być płacz.Jak nie mogłam tego słuchać-wiadomo wielkie serducho matki 🙂 zakładałam słuchawki na uszy i słuchałam muzyki,pierwsze dni były najgorsze,potem było coraz lepiej.
            My na takim samym etapie uczyliśmy syna zasypiania bez butelki,a tak to odkąd potrafił ją trzymać miał ją zawsze w łóżeczku,był płacz,krzyk. Teraz syn położony do łóżeczka albo odrazu układa się do snu albo jeszcze trochę posiedzi w łóżeczku-ja lub tata przy łóżku. Czasami pojęczy,pomarudzi,ale to już nie jest krzyk i płacz i sam zasypia.

            • Zamieszczone przez calineczkaa
              posłuchaj dziewczyn bo mają rację,jedno to konsekwencja drugie to znaleźć inny sposób usypiania dziecka,czy głaskanie po ręce,czy czytanie bajek,ja już mogę powiedzieć śmiało,że z własnego doświadczenia wiem,że dziecko w końcu się położy i pójdzie spać,mogą być krzyki,może być płacz.Jak nie mogłam tego słuchać-wiadomo wielkie serducho matki 🙂 zakładałam słuchawki na uszy i słuchałam muzyki,pierwsze dni były najgorsze,potem było coraz lepiej.
              My na takim samym etapie uczyliśmy syna zasypiania bez butelki,a tak to odkąd potrafił ją trzymać miał ją zawsze w łóżeczku,był płacz,krzyk. Teraz syn położony do łóżeczka albo odrazu układa się do snu albo jeszcze trochę posiedzi w łóżeczku-ja lub tata przy łóżku. Czasami pojęczy,pomarudzi,ale to już nie jest krzyk i płacz i sam zasypia.

              No ja bym aż tak drastycznej metody, jak zostawianie płaczącego, krzyczącego dziecka i zakładanie słuchawek, żeby te dźwięki mniej irytowaly raczej nie zastosowała… Smutno tak zasypiać, kiedy czujesz się osamotniona i zlekceważona…Raczej zacisnęłabym zęby słuchała tego wszystkiego, ale była przy dziecku. Metody dziewczyn jak dla mnie o niebo przyjemniejsze, gdybym była na miejscu tego malucha…

              • ja wybrałam tą metodę,bo bym zapewne wyciągła Kubę z łóżeczka 😉
                jak minęły te krzyki to zaczeliśmy przebywać z Kubą i siedzimy dopóki nie zaśnie,wcześniejsze jego krzyki i płacz był spowodowany tym,że nie było tej butelki,bo jak tylko był brany na ręce w celu zaniesienia go do łózeczka,albo zabieraliśmy mu butelkę po wypiciu mleko odrazu włączał się alarm 😉 wiedział o co chodzi ale to trwało 4 dni,potem zrozumiał o co chodzi i było łatwiej 🙂 i można było siedzieć z nim.K
                uba też bardzo się nakręcał,jest doskonałym aktorem i czasami patrzy się na mnie i płacze by coś osiągnąć,jednak jak znikam mu z oczu jest zmiana,na histerie dzienne reaguje czasami dawaniem go do innego pokoju by się wyciszył trochę,w kilka sekund mu przechodzi i przychodzi do mnie bez płaczu.
                Wczoraj Nas zadziwił,napił się gdzieś 30ml i nie chciało,położyliśmy go a ten wypiął się tyłem i poszedł spać 🙂

                ja polecam siedzenie przy łóżeczku,mówienie szeptem,po moim zauważyłam,że z czasem już nie trzeba było mówić a jedynie posiedzieć obok

                • Zamieszczone przez Wasyl
                  No ja bym aż tak drastycznej metody, jak zostawianie płaczącego, krzyczącego dziecka i zakładanie słuchawek, żeby te dźwięki mniej irytowaly raczej nie zastosowała… Smutno tak zasypiać, kiedy czujesz się osamotniona i zlekceważona…Raczej zacisnęłabym zęby słuchała tego wszystkiego, ale była przy dziecku. Metody dziewczyn jak dla mnie o niebo przyjemniejsze, gdybym była na miejscu tego malucha…

                  Ktoś się chyba naczytał Tracy Hogg;)
                  Za tę akurat “radę” ja bym ją kazała wychłostać!

                  Jezzu jak można zostawić płaczącego malucha w łóżeczku i założyć słuchawki by nie słyszeć?! ja też przy M. spróbowałam porad TH ale szybko stwierdziłam, że to bzdura!

                  Instynkt matki nie kłamie…przy drugim dałam już sobie przyzwolenie na słuchanie potrzeb MOJEGO dziecka a nie wpychanie go w ramy jakieś.

                  I tak sobie niepedagogicznie i szczęśliwie absolutnie zasypiał od nowości na moim sercu;) i jednak nie polecam wychodzenia i zostawiania małego dziecka samego w dodatku zakładając słuchawki!!! w pale mi się to nie mieści.

                  • Zamieszczone przez ahimsa
                    Ktoś się chyba naczytał Tracy Hogg;)
                    Za tę akurat “radę” ja bym ją kazała wychłostać!

                    Jezzu jak można zostawić płaczącego malucha w łóżeczku i założyć słuchawki by nie słyszeć?! ja też przy M. spróbowałam porad TH ale szybko stwierdziłam, że to bzdura!

                    Instynkt matki nie kłamie…przy drugim dałam już sobie przyzwolenie na słuchanie potrzeb MOJEGO dziecka a nie wpychanie go w ramy jakieś.

                    I tak sobie niepedagogicznie i szczęśliwie absolutnie zasypiał od nowości na moim sercu;) i jednak nie polecam wychodzenia i zostawiania małego dziecka samego w dodatku zakładając słuchawki!!! w pale mi się to nie mieści.

                    Ja tam miałam ten problem z głowy, bo od pierwszego dnia zasypiała w łóżeczku, ale jak była potrzeba, to i dwie godziny przy niej siedziałam, czy na fotelu bujanym z nią, ale zakładać słuchawki??? To dla mnie też nie do pojęcia…

                    • Zamieszczone przez ahimsa
                      Ktoś się chyba naczytał Tracy Hogg;)
                      Za tę akurat “radę” ja bym ją kazała wychłostać!

                      Jezzu jak można zostawić płaczącego malucha w łóżeczku i założyć słuchawki by nie słyszeć?! ja też przy M. spróbowałam porad TH ale szybko stwierdziłam, że to bzdura!

                      Instynkt matki nie kłamie...przy drugim dałam już sobie przyzwolenie na słuchanie potrzeb MOJEGO dziecka a nie wpychanie go w ramy jakieś.

                      I tak sobie niepedagogicznie i szczęśliwie absolutnie zasypiał od nowości na moim sercu;) i jednak nie polecam wychodzenia i zostawiania małego dziecka samego w dodatku zakładając słuchawki!!! w pale mi się to nie mieści.

                      No cóż podpiszę się obiema łapkami

                      • Zamieszczone przez Wasyl
                        Ja tam miałam ten problem z głowy, bo od pierwszego dnia zasypiała w łóżeczku, ale jak była potrzeba, to i dwie godziny przy niej siedziałam, czy na fotelu bujanym z nią, ale zakładać słuchawki??? To dla mnie też nie do pojęcia…

                        Ja tak robiłam przy pierwszym…od pierwszych dni w tym swoim dużym, za wielkim łóżeczku zasypiał;) owszem….potem jak beczał- też siedzieliśmy przy nim.
                        Ale potem urodził się drugi, który był bardzo blisko nas ( mnie). Noszony w chuście, śpiący na mnie:)

                        I tak mi się cholernie żal zrobiło starszaka- maleńkiego w tym łóżeczku…poważnie! gdybym mogła cofnąć czas- to bym go tuliła do serca od początku A nie tresowała-bo ma spać w łóżeczku. Spał. I co z tego?

                        • Zamieszczone przez ahimsa
                          Ja tak robiłam przy pierwszym…od pierwszych dni w tym swoim dużym, za wielkim łóżeczku zasypiał;) owszem….potem jak beczał- też siedzieliśmy przy nim.
                          Ale potem urodził się drugi, który był bardzo blisko nas ( mnie). Noszony w chuście, śpiący na mnie:)

                          I tak mi się cholernie żal zrobiło starszaka- maleńkiego w tym łóżeczku…poważnie! gdybym mogła cofnąć czas- to bym go tuliła do serca od początku A nie tresowała-bo ma spać w łóżeczku. Spał. I co z tego?

                          Nie no, ja taka trochę egoistka jestem i lubię się wyspać. Niewyspana/głona=zła:) Zdażyło się raz, w Sylwestra, że sapałam z młodą, bo mąż spał u niej w pokoiku. To byly drzemki…I kiedyś mąż ją przyniósł, bo nie dało się uspokoić, jak zasnęła, to ją odniosłam, bo też nie umiałam z nią spać. Wspólne polegiwanie zdarzało nam się w dzień. A jak cyc się skończył, to była większa przylepa i w dzień ze mną spała. Ale na noc zawsze łóżeczko. Jak w nocy nie spała, to nigdy z nią nie wychodziliśmy z pokoiku. Czy to tresowanie? Może w pewien sposób tak, ale też i ona nie upominała się, żeby wychodzić z pokoiku. Bo skoro od pierwszych dni tak to wyglądało, to i była przyzwyczajona.
                          Kolejne dziecko też od razu wyląduje w pokoiku z Natalką. Jeśli będzie tak spokojne, jak ona. Jeśli krzykacz, co mi starsze rodzeństwo będzie rozbudzać, to wtedy łóżeczko w naszym pokoju. Zobaczymy, co los ofiaruje:)

                          • Zamieszczone przez Emera
                            Nasza Julicia jeszcze nigdy nie zasnela sama w łóżeczku, jak byla mniejsza to przy cycy a teraz zasypia w naszym łóżku i później ją odkładam do łóżeczka, ale na krótko bo jest czujna i po godzinie orientuje sie że cos nie tak i płacze to ja znowu biore do łóżka żeby sie uspała i po takich kilku razach już nie mam siły jej odkładać i spi z nami. Może macie jakiś pomysł jak nauczyc dziecko spania w łóżeczku???? bo to zaczyna być męczące, myslałam ze jak skoncze karmic piersia w nocy to bede mogła sie wyspać a tu nic z tego. rano budze sie niewyspana a w nocy dretewieje mi jeden bok bo spie ostroźnie żeby chociaz w nocy jej nie walnąć 🙁 Czy może macie też taki problem????

                            a mala w tym lozku spi przy piersi czy chodzi jej tylko o wasza bliskosc?
                            Tak jak dziewczyny pisza tylko konsekwencja. Ja kilka dni temu swojego 15 mies. malucha ktory byl nauczony spac z nami i do tego przy piersi oduczylam w jedna noc 😀 Wkladasz do lozeczka i nie wyjmujesz. Glaszczesz, klepiesz, mowisz, spiewasz i szukasz sposobu ktory ja uspokoi. Ja probowalam znalezc od godziny 1.30 do 4 rano ale w koncu zasnal spokojnie. Nastepnego wieczoru jak zasnal o 20 obudzil sie ok 7 rano 😀 tutaj dokladnie pisze jak bylo u nas 🙂

                            Co do sluchawek na uszy to mam mieszane uczucia. Ja probowalam dziecko w lozeczku uspokoic klepniem, glaskaniem itd a okazalo sie ze on tak nie zasnie. Poki jestem w pokoju krzyczy az go nie wezme na rece a jak wychodze daje spobie spokoj. Czasem jak tylko drzwi zamekam czasem po 5 minutach, dluzej to nie trwa. Sluchawek bym nie zalozyla z tego wzgledu ze musze slyszec dzecko, sa rozne rodzaje placzu jezeli to tylko “nawolywanie” to olewam ale czasem placz jest z wielka flustracja, kaszlem, odruchem wymiotnem takiego placzu bym nie zignorowala

                            • Zamieszczone przez Wasyl
                              Nie no, ja taka trochę egoistka jestem i lubię się wyspać. Niewyspana/głona=zła:) Zdażyło się raz, w Sylwestra, że sapałam z młodą, bo mąż spał u niej w pokoiku. To byly drzemki…I kiedyś mąż ją przyniósł, bo nie dało się uspokoić, jak zasnęła, to ją odniosłam, bo też nie umiałam z nią spać. Wspólne polegiwanie zdarzało nam się w dzień. A jak cyc się skończył, to była większa przylepa i w dzień ze mną spała. Ale na noc zawsze łóżeczko. Jak w nocy nie spała, to nigdy z nią nie wychodziliśmy z pokoiku. Czy to tresowanie? Może w pewien sposób tak, ale też i ona nie upominała się, żeby wychodzić z pokoiku. Bo skoro od pierwszych dni tak to wyglądało, to i była przyzwyczajona.
                              Kolejne dziecko też od razu wyląduje w pokoiku z Natalką. Jeśli będzie tak spokojne, jak ona. Jeśli krzykacz, co mi starsze rodzeństwo będzie rozbudzać, to wtedy łóżeczko w naszym pokoju. Zobaczymy, co los ofiaruje:)

                              Starszy też był od pierwszego dnia “przyzwyczajony”;)
                              Ale wiem po prostu, że maluszkowi takiemu co to się urodził dopiero- najlepiej jest przy bijącym sercu Mamy- a nie w łóżeczku samotnie;) to wiem na 100%.

                              I jeśli będę miała jeszcze jedno dziecko- będę je tulić w ramionach i wiem na serio, że nie powoduje to, że potem dziecko nie zaśnie samo;) Bo np. młodszy miał o wiele mniej lęków nocnych itd. I nie wymagał siedzenie przy nim tylko zasypiał sam w pokoju.

                              Straszy dłuugo wymagał bycia ze sobą przy zasypianiu. Po prostu żałuję, że tak sam zostawał i tyle. Mimo, że niby mu to nie wadziło….

                              • Zamieszczone przez ahimsa
                                Starszy też był od pierwszego dnia “przyzwyczajony”;)
                                Ale wiem po prostu, że maluszkowi takiemu co to się urodził dopiero- najlepiej jest przy bijącym sercu Mamy- a nie w łóżeczku samotnie;) to wiem na 100%.

                                I jeśli będę miała jeszcze jedno dziecko- będę je tulić w ramionach i wiem na serio, że nie powoduje to, że potem dziecko nie zaśnie samo;) Bo np. młodszy miał o wiele mniej lęków nocnych itd. I nie wymagał siedzenie przy nim tylko zasypiał sam w pokoju.

                                Straszy dłuugo wymagał bycia ze sobą przy zasypianiu. Po prostu żałuję, że tak sam zostawał i tyle. Mimo, że niby mu to nie wadziło….

                                Nasza z kims przy łóżeczku zasypiała króciutko (kilka dni), a potem sama. Może jej to tak samo przyszło, bo i tak w szpitalu na patologie była zabrana, więc kontakt ze mną ograniczony. Jak to mówią, co dziecko to inne. Wiem, że z nastepnym może byc różnie i nie nastawiam się, że też łatwo nam wszystko będzie przychodzić, jak z Natalią. Ale zamiary mam takie same;)

                                • Zamieszczone przez ahimsa
                                  Ktoś się chyba naczytał Tracy Hogg;)
                                  Za tę akurat “radę” ja bym ją kazała wychłostać!

                                  Jezzu jak można zostawić płaczącego malucha w łóżeczku i założyć słuchawki by nie słyszeć?! ja też przy M. spróbowałam porad TH ale szybko stwierdziłam, że to bzdura!

                                  Instynkt matki nie kłamie…przy drugim dałam już sobie przyzwolenie na słuchanie potrzeb MOJEGO dziecka a nie wpychanie go w ramy jakieś.

                                  I tak sobie niepedagogicznie i szczęśliwie absolutnie zasypiał od nowości na moim sercu;) i jednak nie polecam wychodzenia i zostawiania małego dziecka samego w dodatku zakładając słuchawki!!! w pale mi się to nie mieści.

                                  on płakał bo nie miał butelki a nie,że go zostawiłam,bo nawet jak siedziałam to płakał,po 3 wieczorach już nie płakał za butelką to siedziałam przy nim aż zasnął i nadal to robię,no tak wyrodna jestem,bo nie chciałam go wyciągać z łóżeczka-wiedziałam,że to zrobię jak płakał.
                                  Czy bym nie zwracałą uwagi czy bym miała słuchawki na uszach to chyba nie ma różnicy,bo i tak nie było mnie w jego pokoju,samego go w domu nie zostawiłam,mój facet po położeniu dziecka nie idzie już do niego,kładziemy go jak jest zmęczony więc pora snu to pora snu-mój tak mówi 🙂 dzisiaj jest tak,że jak go położymy,powierci się,czasami pojęczy chwilkę-on ma taką swoją jęczącą kołysankę do snu hehe i idzie spać. Pojęczy zawsze gdy zasypia bez butelki

                                  • kobietanaksiezycu Dodane ponad rok temu,

                                    to u nas się to skończyły gorzej jak nasz synek był malutko spał z nami z wygody (dla mnie bo, ze mnie leń i do łóżeczka było mi za daleko). jakoś się wysypialiśmy i nie było tak źle. gdy skończył roczek to spał w łóżeczku tylko do 3 rano, a później bez płaczu przychodził do nas zawsze o 3 rano. A teraz jest tak,że (ma 2,5 roczku), że usypia w naszym już byłym dużym 3 osobowym łóżku, a rodzice na 2 (o ironio:), tak ma,że lubi mieć przestrzeń. a łóżeczko jest przechowalnią pościeli w ciągu dnia, a za kilka miesięcy ktoś może je na chwilę zajmie, choć wątpie 🙂 jednak jeśli przeszkadza ci spanie z dzieckiem to zostaje ci cierpliwość i konsekwencja. Będzie ok, moze tylko kilka nocy nieprzespanych.

                                    • ja sobie nie wyobrażam z nim teraz spać,Kuba się bardzo rozwala.Jak mój wychodzi do pracy a mały się obudzi biorę go do łóżka to czasami śpię z jego nogami na swoim brzuchu,albo położy się na mnie i śpimy brzuch w brzuch

                                      • moj synek spi z nami,ma 1,5 roku i dalej zasypia przy piersi-przymierzam sie do zmian,ale obawiam sie ze nie starczy mi konsekwencji. Nie wiem jak sie za to zabrac,chyba najpierw musze odzwyczaic go od zasypiania przy cycu.jakie macie doswiadczenia?

                                        • Zamieszczone przez ahimsa
                                          U mnie J. zasypia co prawda w swoim ale co noc przychodzi i tak do nas…
                                          Ma 3,5 roku…te wędrówki są denerwujące.

                                          U nas jest to samo, tyle, ze Oliwka ma…5 lat. Próbowałam walczyć ale bez skutku, pojedyńcze noce bez jej przychodzenia, musi sie we mnie wtulić i wtedy najlepiej śpi, małż sie buntował,aż w końcu dał spokój i z chwilą przyjścia młodej do łóżka na kanapę do salonu zaczął sie przenosić bo ciasno było. Teraz będzie drugie i jak będzie powtórka z rozrywki to mu zaczne na tej kanapie co wieczór ścielić buahahaha;)

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: jak oduczyć roczne dziecko od spania z rodzicami

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general