Jak oszczędzacie?

Macie jakieś patenty na oszczędzanie w gospodarstwie domowym? Strasznie dużo kasy przejadamy… Na czym można oszczędzić, tak by nie było to kosztem zdrowia?

131 odpowiedzi na pytanie: Jak oszczędzacie?

  1. nie wiem co znaczy dużo i w czym przejadacie, warto zrobić sobie na stałe albo czasowo spisywanie na co się wydało z paragonów – tutaj widać dokładnie na co idzie najwięcej i z czego można zrezygnować.

    • Jestem z tych, co naprawde nie potrafia planowac wydatkow tak, zeby zyc oszczednie. Probowalam wiele razy planowania miesiecznego, robienia zakupow raz w miesiacu, a na codzien tylko artykuly pierwszej potrzeby i krotkiej trwalosci. Jakos mi nie wychodzi.
      Jedna rzecz, ktorej sie nauczylam, to niewyrzucanie nadmiaru jedzenia i tutaj napawde widze jak oszczedzam. Nauczylam sie np. Przerabiac jakies pozostalosci miesa z obiadu na zupy i sosy, kotlet z poprzedniego dnia komponuje w salatke na przeaske do pracy nastepnego; nie wyrzucam gotowanych ziemniakw, ale przerabiam je naprosta salatke ziemniaczana. Naprawde niewiele wyrzucam.
      Innych patentow jaks nie opanowalam, oprocz moze prostej zasady: robienia zakupow z pelnym zoladkiem.
      Chetnie poczytam odpowiedzi innych, bo przydaloby mi sie przyoszczedzic tu i tam.

      • jezeli chodzi o jedzenie kupuję z “kartką”. zakupy robię na cały tydzień w większym sklepie, poza owocami warzywami pieczywem (kupuję na bieżąco).
        najpierw planuje obiady, a potem do obiadow planuję zakupy. dzieki temu bardzo rzadko kupuje cos zbednego. dzieki temu nie wyrzucam jedzenia. jako ze nie robie przetworow i takich tam, raz na 2 miesiace robie zakupy w hipermarkecie (zapasy do piwnicy takie jak kukurydza, ogorki, fasola, soki itp. ). oczywiscie szukajac wczesniej promocji (przegladam gazetki).
        to samo dotyczy chemii, kosmetykow.

        • U nas na topie temat ;), w naszym banku pojawila sie opcja planowania wydatkow, i tak kazda plattnosc karta jest przyporzadkowana.

          Płacimy ta jedna karta, i pod koniec miesiaca juz wiem na co najwiecej wydajemy ;). Glownie na dzieciowe zachcianki w sklepie obok ;).

          Staram sie robic zakupy raz w tygodniu wieksze. Nie dokupywac, oprocz chleba, owocow.

          Jedzenie poza domem to tez moja zmora bo teraz mam na maxa lenia, i czesto cos zamawiam..

          Jak sie pilnuje nie jest zle. W weeekendy wydajemy znowu na dzieci to basen, kino, lody, obiad itd…

          Ubrania staram sie kupowac przed/ po sezonie, juz nie o wyprzedaze chodzi, chociaz jak widze koszule dla dzieci za 50 zl a pozniej jakis miesiac kosztuje juz 20 zl to od razu biore :).

          Teraz zaoszczedzilismy na remoncie sami konczymy tapetowanie salonu, i bedziemy malowac ( z sasiadami), ale to ok 3-4 tyś oszczednosci..

          Nie umiem oszczedzac na ksiazkach, uwielbiam je i raz na miesiac, dwa kupuje kilka.

          Wlosy sama farbuje, do fryzjera chodze na podciecie, do kosmetyczki raz, dwa razy w roku bez szalenstw.

          Na wakacjach zaoszczedzilam haha, przed sezonem znalazlam fajny hotel i dzieki temu tez 3000 zl zostalo w kieszeni.

          Trudno mi tak doradzic, to zalezy od standardu zycia, co dla kogo znaczy duzo, malo, ile osob jest w rodzinie..

          • ostatnio trafiłam na to ponoć dobre przepisy, ja nie oszczędzam zbytnio, ale będę musiała się troszkę podszkolić, bo duże wydatki przed nami 🙂

            • U nas podobny problem 🙁 choc faktem jest ze glownie w kosc daja nam mleka,pieluchy.
              a jedzenie-kwesta kuchni, zwyczajow.zalezy na jakim jestesmy poziomie i do jakiego jestesmy sklonni zejsc. nie oszuukujmy sie, ze jezeli potrzebujemy w kuchni kilku rodzajow oleju, nie odmawiamy sobie swiezego tunczyka czy muszli sw jakuba to… dosc latwo mozemy wydatki zredukowac 😉
              my mamy zrywy oszczednosciowe. ale jesli planujeemy zakupy, kontrolujemy naa biezaco ile wydajemy do-schodzimy z wydatkami nawet o 30procent!

              • ehhhhh temat rzeka… było juz kilka takich wątków na forum…teoria teorią ale życie życiem….
                na jedzenie wydajemy najwięcej…. choć frykasów nie kupujemy… to co trzeba żeby zjeść śniadanie-obiad-kolacje…
                mam porównanie cen w sklepach i najczęściej kupuje w lidlu i bierdonce. sporadycznie w auchan. pozostałe sklepy to dla mnie kosmos cenowy np real… boże kto tam robi zakupy… ostatnio wstąpiłam będąc obok i co wzięłam do ręki to droższe niż w ” moich ” sklepach…
                staram sie wykorzystywać sezon np paprykę zaczynam kupowac w sierpniu jak jest tania i robię na maxa leczo -zamrażam i mam na później. lubimy poimidory i ogórki więc całe lato jest to nasza podstawa żywienia:) mąż mnie ostatnio zjechał,że dałam mu do pracy z szynką a nie z pomidorem
                młody lubi płatki śniadaniowe więc kupuje mu biedronkowe -tańsze on nestle. jogurty kefiry serki też z biedronki ( większość bakoma robi )tańsze niż firmowe. sporo wydajemy na ser żółty bo lubimy tylko goudę i nawet w bierdonce swoje kosztuje…
                mięso jest drogie -nawet tańszy drób daje po kieszeni…. ale jeść coś trzeba żeby w anemię nie wpaść…

                o innych wydatkach nie wspomnę opłaty paliwo art szkolne odzież…

                • my najwiecej wydajemy na ‘dodatkach’. typu. kawa, cukier,maslo.
                  jestem ciekawa konkretnie w jakim budzecie jestescie w stanie sie zamknac zyjac ze smakiem? my chcielibysmy 2tys-jest to realne? chodzi o jeedzenie i srodki czystosci.

                  • Fasola to zależy kto ma jaki pułap i co dla kogo oznacza duzo/ mało..

                    U nas przeważnie wydajemy 150-200 zl na tygodniowe zakupy. W tym kupuje np 6 mlek, 6 wód, soki, owoce mięso, dla dzieci przysmaki..

                    Kiedys do makro specjalnie M jezdzil, ale obecnie ceny maja tam takie jak w detalu jak nie wyższe..

                    Oprocz jedzenia, mamy stale koszty z ktorych nie mozemy zrezygnowac.

                    Ale nawet chcac mniej miesa kupowac( glownie M je, i dzieci, ja sporadycznie) i np rybami je zastapic, to i tak wychodzi tak samo! Nic taniej.

                    W biedronce wieprzowina kosztuje ok 11 zł, podobnie kurczak w lidlu.. łosoś 16 zł ( porcja na nas dwoje).

                    Z chemią, i zakupem “dodatków” wydajemy ok 1300 zł ( samo jedzenie).

                    • Ja od jakiegoś czasu prowadzę zestawienie wydatków, wszystkie stałe płatności (w miarę możliwości) schodzą z konta 1 dnia miesiąca, stała kwota odchodzi na oszczędności. Potem to co zostaje dzielę sobie przez ilość dni do następnej wypłaty i wtedy np. wiem że dziennie nie mogę wydać więcej niż np 200-250 zł. Jak jakiegoś dnia nie wydaję to mogę zaszaleć innego, albo wydać na jakieś próżności lub odłożyć.

                      • Zamieszczone przez MałgosiaB
                        Ja od jakiegoś czasu prowadzę zestawienie wydatków, wszystkie stałe płatności (w miarę możliwości) schodzą z konta 1 dnia miesiąca, stała kwota odchodzi na oszczędności. Potem to co zostaje dzielę sobie przez ilość dni do następnej wypłaty i wtedy np. wiem że dziennie nie mogę wydać więcej niż np 200-250 zł. Jak jakiegoś dnia nie wydaję to mogę zaszaleć innego, albo wydać na jakieś próżności.

                        wysoki pułap….

                        • Zamieszczone przez MONIKACHORZÓW
                          wysoki pułap….

                          Oj tam, oj tam to przykład.

                          • Polecam zrobienie zestawienia w skali roku jeżeli chodzi o stałe wydatki.
                            Policzyłam wszystkie rachunki (dodałam 10%), ubezpieczenia, raty itp…
                            Wszystko podzieliłam przez 12 i wiem mniej więcej, ile musimy “zarabiać”.
                            Co do wydatków na żywność i chemię to sprawdziłam kartę za 3 ostatnich miesięcy i za głowę się złapałam ile na to idzie kasy….
                            Ogólnie nasze koszty egzystencji wprawiają mnie w osłupienie….
                            Takie zestawieni mnie otrzeźwiło a męża zatkało – już wie na co idzie tyle pieniędzy.
                            Ja mam rachunek ROR i Konto oszczędnościowe – na ROR mam to co muszę mieć a na KO przelewam wszystkie nadwyżki – nawet parę złotówek i okazuje się że grosz do grosza i można coś uzbierać.

                            Poza tym – praktycznie wszystko kupuję na wyprzedażach i szukam okazji.
                            Mam swoje grzechy (buty i koszule) a mąż papierosy i… No ale cóż.
                            Za dużo wydaję na dzieci – mają zdecydowanie za dużo ubrań i zabawek.
                            Od niedawna wszystko sprzedaję co niepotrzebnie leży – taka akcję zrobiłam w zeszłym roku i zarobiłam na pierdołach ok 7.000 PLN.
                            Było na wakacje a satysfakcja ogromna.
                            Ogólnie trzymam budżet domowy i co dwa miesiące robię rachunek finansowy / sumienia.
                            Wniosek – ja nadal za dużo wydaję….. Ale obiecuję poprawę…

                            • Co do oszczedzania przez 2 lata placilismy dosc wysokie skladki na konto oszczednosciowe dla dzieci.. Troche pieniedzy jest zamrozonych, dlatego musielismy zmniejszyc skladke, zeby moc m.in wiecej inwestowac w nasza firme.

                              Przy pensji latwiej byloby mi planowac, a tak to wiem jakie mamy koszty stałe, przy nie stałym dochodzie 😉

                              • u mnie jest różnie, na lekach nie oszczędzę, znaczy oszczędzam kupując w jednej aptece która jest najtańsza.
                                U mnie sporo idzie na moje produkty bezglutenowe, kto używa to wie. Na chemii oszczędzam bo kupuję w baniakach 5 l u mnie są hurtownie i wiem co gdzie, Mięsa w biedronce nie kupuję jedynie łososia świeżego, parówki, mięso kupuję albo żywca 2 razy w roku albo w tesco moim wiem kiedy jest świeże. Promocji robią sporo. Np szynka po 8 zł, czy żeberka nie same kości ale z mięsem sporo po 10 zł, łopatka po 12 zł to u mnie normalna cena, Karkówka po 15 w promocji jest od 10 do 13. Tak mogę wymieniać, my lubimy jeść i to dobrze jeść.
                                Wszystko zależy jaka kwota jest na miesiąc i wtedy można planować co z nią zrobić. Na prąd wydaje sporo na 2 miesiące jest to 700 zł. nie mogę z tego zejść do puki nie zamienię termy na piec. paliwo u mnie też jest sporym wydatkiem. Mam do tego jedną osobę która generuje tylko koszty i na niej nie bardzo mam jak zaoszczędzić ale to temat rzeka.
                                Mam taki sam problem jak Mama’ nie mam stałego dochodu i nie miesięczny, dziś mam 2 tyś jutro mogę nie mieć nic, następnego dnia też coś itd Tylko te tysiące muszę zaplanować na wydatki firmowe typu zusy, srusy etc. Do tego mam remont na tym oszczędzam że zakasam rękawy i sama kładę terakotę, wstawiam okna czy wymieniam dach z moim M.
                                Sporo szło u mnie kasy na wodę dlatego założyliśmy membranę i mam wody pod dostatkiem odeszło mi sporo bo 2 zgrzewki na tydzień samego nie gazu wypijałam ja, plus gaz mojego M. Nie kupuję prawie wcale soków bo sama je robię. Nie kupuję dżemów, przecierów, kompotów bo sama je robię. Sama robię majonez, ketchup, śmietanę mam z mleka krowiego. Jajka kupuję drożej bo na wsi to jest 70 gr za jajko i z tego nie zrezygnuję na sklepowe za 30 gr

                                • Zamieszczone przez jbielu
                                  jezeli chodzi o jedzenie kupuję z “kartką”. zakupy robię na cały tydzień w większym sklepie, poza owocami warzywami pieczywem (kupuję na bieżąco).
                                  najpierw planuje obiady, a potem do obiadow planuję zakupy. dzieki temu bardzo rzadko kupuje cos zbednego. dzieki temu nie wyrzucam jedzenia. jako ze nie robie przetworow i takich tam, raz na 2 miesiace robie zakupy w hipermarkecie (zapasy do piwnicy takie jak kukurydza, ogorki, fasola, soki itp. ). oczywiscie szukajac wczesniej promocji (przegladam gazetki).
                                  to samo dotyczy chemii, kosmetykow.

                                  Robię dokładnie tak samo.

                                  Jestem mocno oszczędna, ale nie uważam, żebym była skąpa. Wiem na co konkretnie oszczędzam, to łatwiej idzie.
                                  Cotygodniowe zakupy (wliczam w to pieluchy, mleko, środki czystości) to na naszą 3 + pies średnio ok.200-250zł / tydzień. Tą kwotę można by znacząco zredukować, gdyby M. nie jadł tyle słodyczy i nie pił tyle piwa 😉
                                  Bardzo rzadko jadamy na mieście.
                                  Największy wydatek to prywatny żłobek 1200zł / miesiąc. Jak wreszcie zacznie chodzić do państwowego, to na tym sporo zaoszczędzimy.
                                  Ciuchy dla dziecka tylko używane na all. Zabawki też – czasem nówki, czasem używane. Mam czas, mogę popolować na okazje.
                                  Do domu, ubrania nie kupuję rzeczy które mi się podobają (czyli np. trzeciego płaszcza), jedynie to, co jest mi potrzebne.

                                  Gdybym musiała zredukować swoje wydatki, nie byłoby to dla mnie wielkim problemem. Koniec ze słodyczami, alkoholem, robieniem zapasów ciuchowych dla dziecka i zabawkowych.

                                  • Dzięki dziewczyny, że dzielicie się przemyśleniami i doświadczeniami. 🙂
                                    U mnie za dużo kasy idzie na “rozpustę” – słodycze/ lody/ piwo. Dużo idzie na owoce, które lubimy, a które nie są tanie… Czasem coś z jedzenia z lodówki się zmarnuje… Jeśli chodzi o jedzenie poza domem, to dzieciarnia domaga się pizzy. Oszczędzam na tym o tyle, że poluję na kupony typu Groupon/ Gruper do naszych ulubionych miejsc (zwykle 50% taniej), bądź też wybieram opcję dowóz/ odbiór osobisty, wtedy zostaje w kieszeni ponad 20zł które poszłyby na napoje w knajpie…

                                    Na ubrania dla dzieci “poluję” na wyprzedażach.
                                    Pilnuję domowników jeśli chodzi o zużycie prądu czy wody, bo inaczej się potrafią rozpędzić… Taryfy telefoniczne mam dobrane raczej optymalnie do potrzeb, znacząco ograniczyłam koszty zmieniając operatora (płacę 3x mniej!).

                                    • Zamieszczone przez Zuzel

                                      Cotygodniowe zakupy (wliczam w to pieluchy, mleko, środki czystości) to na naszą 3 + pies średnio ok.200-250zł / tydzień. Tą kwotę można by znacząco zredukować, gdyby M. nie jadł tyle słodyczy i nie pił tyle piwa 😉

                                      za 30 zł dziennie jesteś w stanie utrzymać Was w stolicy włącznie z pieluchami i mlekiem?
                                      gratulacje

                                      mi na prowincji na normalne codzienne wydatki idzie duuużo więcej

                                      • muszę się przyjrzeć domowym wydatkom

                                        oszczędzać chyba nie umiem
                                        najwięcej u nas idzie na jedzenie, także na mieście

                                        • halinasuperdziewczyna Dodane ponad rok temu,

                                          W ramach oszczednosci nie latsm po sklepach w okresach promocyjnych, przez co nie kupuje dziesiatej koszulki dziecku dlatego ze mocno prze eniona i innych dyrdywalow bez ktorych moge zyc spojojnie, a kuszą ceną. W ogole szerokim lukiem omijam wszelkie promocje. Kupuje tylko to, co potrzebuje.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Jak oszczędzacie?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general