Jak powiedzialyscie mezom/partnerom o ciazy

Ja chcialam, by bylo tak romantycznie (jakas okazja, swiece, buciki), ale sie nie dalo. Za bardzo jestem niecierpliwa, tym bardziej ze maz dopytywal sie, jak tam tescik.
A jak bylo u Was? Podzielcie sie waszymi pomyslami, jak powiedziec najblizszej osobie o czyms tak waznym.

Anetta, Natalia(21m)+ fasolka

20 odpowiedzi na pytanie: Jak powiedzialyscie mezom/partnerom o ciazy

  1. Re: Jak powiedzialyscie mezom/partnerom o ciazy

    ja tez nie umialam wytrzymac i zorganizowac tego jakos romantycznie i nastrojowo…wypaplalam odrazu.

    moj maz (wtedy jeszcze narzeczony) pojechal na rower, wiedzielismy ze mozemy zostac rodzicami i godzinke przed jego wyjsciem na rower kupilismy test…mialam go zrobic rano… Ale gdy Mariusz wyszedl pojezdzic ja nie wytrzymalam i go zrobilam….wyszlo ze bedzie dzidzius:)) zlapalam za telefon i wykrzyczalam: “przyjezdzaj szybko bo jestem w ciazy!”…byl za pol godzinki z wielkim bukietem kwiatow:)

    • Re: Jak powiedzialyscie mezom/partnerom o ciazy

      Jakies 2 miesiace temu byl podobny wątek na Oczekujących – polecam, bo widziałam ze cieszył sie wielką popularnoscią i miał sporo wpisów (o ile mnie pamiec nie myli…;-))

      • Re: Jak powiedzialyscie mezom/partnerom o ciazy

        Tęsknisz za oczekującymi :))?

        Ja powiedziałam mężowi, jak wyszłam po niego na przystanek po pracy, po prostu pokazałam mu test. My staraliśmy się o dzidziusia dość długo, dlatego nie mogłam wytrzymać.

        Aga i Kuba (25.06.2003)

        • Re: Jak powiedzialyscie mezom/partnerom o ciazy

          Ja zabralam meza na plaze w “nasze” miejsce i powiedzialam mu, ze niestety w tym roku na wakacje do Hiszpanii nie pojedziemy, ale mam za to dla niego prezent. I dalam mu ksiazke o dzieciach

          Asia i Oliwierek 14.01.2004

          • Re: Jak powiedzialyscie mezom/partnerom o ciazy

            Nigdy w sumie nie opuscilam tamtego podforum, zreszta dwie bliskie mi osoby są w ciazy.

            A czy tesknie… chyba piszę o tym do znudzenia… 🙁

            • Re: Jak powiedzialyscie mezom/partnerom o ciazy

              Ja powiedziałam mojemu w aquaparku zjeżdżając dziką rzeką:) Tuż przed wyjściem z domu po kryjomu zrobiłam test więc informacja była świeżutka… Mój facet w szoku dopłynął do końca i potem utonełam w jego ramionach, badzo się cieszyliśmy:)
              Za to wieczorem chyba ciążowe hormony (już?) dały znać o sobie bo tym razem zatonęłam we łzach – czy dam sobie radę, czy to właściwy moment itp. Śmieję się jak to wspominam, bo przecież baaaardzo chciałam dzidziusia:)

              Ada 17m.
              ps.friko.pl

              • Re: Jak powiedzialyscie mezom/partnerom o ciazy

                Ja zakupiłam test jadąc do męza do pracy. Kilka dni spóżniał mi sie spodziewany okres. Okropnie bałam się wyniku. W biurowym okoiku męża pokazałam mu test i zapytałam się czy mam go zrobić teraz. Odparł, że tak. Poszłam więc go jego firmowej toalety, zrobiłam test i wróciłam do pokoju. Patrzyliśmy się na test i czekaliśmy wyniku. Ja się niepokoiłam, bo nie chciałam być w ciąży. Mąż patrzył zaś pełen nadziei na nowe życie. Wyszło na jego. Ja byłam załamana, a w mgnieniu oka świat zawalił mi się na głowę. Zabroniłam mu mówić o tym komukolwiek. Mąż w swej radości miał trudne zadanie… i nie wytrzymał i na ucho pochwalił się koleżance, z którą to w niedługa chwilę po wykonaniu testu się spotkaliśmy.
                Mój szok trwał troszkę i mąż znalazł mi to forum, abym miała w was oparcie…. I JE ZNALAZŁAM!
                Tak więc u nas nic romantycznego nie było.

                ,

                • Re: Jak powiedzialyscie mezom/partnerom o ciazy

                  Nie moge znalezc. Wyszukalam tylko o rodzicach (jak im powiedzialy dziewczyny) a o mezach nie :((

                  Anetta, Natalia(21m)+ fasolka

                  • Re: Jak powiedzialyscie mezom/partnerom o ciazy

                    Tez kiedys myślałm że będzie tak romantycznie i te buciki koniecznie. Ale w praktyce, wyszło tak że razem snulismy juz podejrzenia, a potem z obu przypadkach razem robilismy test i razem jednoczesnie sprawdzaliśmy wyniki. Tez fajnie… Tylko tego romantyzmu nie było, bo wszystko odbywało sie w łazience

                    Monika, Julka 6.5 roku i Antoś 25.11.2003

                    • Re: Jak powiedzialyscie mezom/partnerom o ciazy

                      ja kupiłam test w sobotę, bo było mi tak niewyraźnie. zrobiłam test w tajemnicy w niedzielę rano. potem mielismy jechać na imprezę do teściów, wiec nie pusciłam ani pary z buzi, bo nie chiałam, żeby tesciowie dowiedzieli sie pierwsi.
                      no i powiedziałam dopiero w niedzielę wieczorem, jak wracalismy samochodem do domu. pojechalismy po drugi test, zeby sprawdzić i już.
                      a mąż i tak powiedział, ze sie domyślił rano…może, mimo usilnych starań, jednak było po mnie cos widać?
                      ale nie był to dla nikogo szok, bo planowaliśmy dzidzię od jakiegoś czasu…

                      • Re: Jak powiedzialyscie mezom/partnerom o ciazy

                        O rany… tak, to chodziło o rodziców, pomyliłam 🙁
                        O mężach też kiedyś było, ale ze 100 lat temu, chyba jak jeszcze w ciązy byłam… i już nie pamietam gdzie o tym było… Przepraszam za wprowadzenie w błąd….

                        • Re: Jak powiedzialyscie mezom/partnerom o ciazy

                          Nam za pierwszym razem się nie udało, więc kiedy po drugiej próbie zrobiłam teścik i pokazały się 2 kreseczki to nie wytrzymałam i wysłałam mężowi do pracy SMS’a że będzie tatusiem Był w domu już po 5 minutach (bo wtedy mieszkaliśmy niedaleko jego zakładu pracy) wparował do pokoju i mocno mnie przytulił Był bardzo szczęśliwy, ale nigdy nie zapomnę przerażenia które było widać w jego oczach, bo choć planowaliśmy tą ciążę to dopiero wtedy wszystko do niego dotarło 🙂
                          Też zawsze chciałam powiedzieć mu o tym w jakiś romantyczny sposób, ale niestety nie wytrzymałam
                          Teściom i miom rodzicom chcieliśmy powiedzieć w dzień babci i dziadka, mieliśmy się wszyscy razem spotkać (spotkanie było już umówione), miał być szampan i w ogóle, ale niestety kilka dni wcześniej trafiłam do szpitala i dowiedzieli się od męża, a brzmiało to mniej więcej tak:
                          “Agnieszka jest w szpitalu i jest w ciąży” to musiał być dla nich szok


                          [Zobacz stronę]

                          • Re: Jak powiedzialyscie mezom/partnerom o ciazy

                            Niestety (boleję nad tym bardzo) za każdym razem nie było romantycznie. Mati, cóż, był tak starannie zaplanowany, by nie rzec, zrobiony, że o niespodziance nie mogło być mowi, w 10 dni po “tym” seksie zrobiłam pierwszy test. Wyszły dwie bladziawe kreski, ale wyszły, więc skacząc po moim śpiącym mężu darłam się, że się nam udało, potem skakaliśmy już oboje. Dwa dni później test dał dwie kolejne blade kreski, niestety, wieczorem tamtego dnia entuzjazm nam mocno oklapł, gdyż z bólami brzucha gin wysłał mnie w trybie pilnym do szpitala z podejrzeniem ciąży pozamacicznej, ale to już zupełnie inna historia…

                            Z “mam-nadzieję-Martusią” wyszło, hmmm, ciut głupio… Miała być szybko, ale, cóż.., nie AŻ tak… A ponieważ ból owulacyjny (którego nigdy wcześniej nie znałam) potraktowałam jako ból tuż przed okresem, to… “mam-nadzieję-Martusia” się poczęła (w 32 dniu cyklu). Tydzień po tym fakcie niczego nie świadoma pojechałam z Małym i moją mamą na wakacje do Rabki. Tam w ramach kuracji odchudzająco-upiekszającej, którą prowadziłyśmy z mamą kupiłam sobie w aptece taki preparat wspomagający odchudzanie. Ponieważ przeciwskazaniem do stosowania była ciąża, coś mnie tknęło (przeczucie czy coś), żeby test zrobić. Robiłam ze 100% pewnością, że nic nie wyjdzie, że to wciąż poporodowe wahania hormonów, że właściwie poza tym jednym razem “nie-do-końca” zabezpieczonym to nie mam sobie nic do zarzucenia (od tamtego wieczora brzuch właściwie ciągle mnie pobolewał, i spodziewałam się miesiączki w każdej chwili). Zrobiłam i… pociemniało mi w oczach. Wyszłam z łazienki na miękkich nóżkach, mama z Matim byli na spacerze. Świat wirował, a Bogdan miał dojechać do nas dopiero na drugi dzień. Zadzwoniłam do niego do pracy i, nie pamiętam dokładnie co powiedziałam, ale brzmiało ta pewnie tak: “mam dla ciebie niespodziankę, jestem w ciąży”. Jak na szok, który przeżył zachował się super. Co prawda naiwnie myślałam, że rzuci wszystko i od razu do nas przyjedzie, ale nie mógł. Przyjechał na drugi dzień tak jak było planowane i dał mi… maskotkę Króliczka. Hmmm, w komentarzu było coś o mnożeniu się jak króliczki. Ale było to o nas, i było to bardzo ciepłe i ani przez chwilę nie dał mi odczuć, że coś poszło nie po naszej myśli. Właściwie zaryzykowałabym stwierdzenie, że był ucieszony bardziej niż ja… I bardzo podnosi mnie na duchu cały czas, gdy nachodzą mnie chwile zwątpienia w to jak sobie poradzimy z dwójką dzieci.
                            A teraz czekamy niecierpliwie na potwierdzenie, czy nasze marzenia o Martusi się ziszczą. Jeżeli się ziszczą to… trzeciej niespodzianki nie przewiduję!

                            Mati 28.01.04? 20.04.05

                            • Re: Jak powiedzialyscie mezom/partnerom o ciazy

                              czyzby te wszystkie romantyczne kolacje z buciczkami wreczonemu zaskoczonemu mezczyznie to tylko w filmach?;-))

                              u nas nie bylo szans zeby Mirek sie nie zorientowal, z ejestem w ciazy, on co wiecej nawet dokladnie wie kiedy nasze Malenstwa powstaly;))a test to byla tylko formalnosc 😉

                              roczny Jaś + Jowanka(luty’05)

                              • Re: Jak powiedzialyscie mezom/partnerom o ciazy

                                no to u nas bylo podobnie – Mateusz doskonale wiedzial co sie dzieje i test nie przyniosl nam zadnej niespodzianki, tym bardziej ze w momencie kiedy go zrobilam okres spoznial mi sie juz ponad 3 tyg. tylko jakoś nie moglam sie zebrac do zrobienia testu 🙂
                                Mateusz w koncu sam mi go kupil 🙂

                                • Re: Jak powiedzialyscie mezom/partnerom o ciazy

                                  Pomimo ze juz sie domysłałam to i tak byłam w ciezkim szoku jak na teście wyszły dwie czerwone kreski. u nas niestety początek nie był tak kolorowy wrecz z przerazaniem mówiłam ze jestem w ciązy. tak samo ojciec dziecka nie dopuszczał takiej myśli. A o kwiatach to moglam zapomniec – teraz z wielkim zalem wspominam tamten dzien. bardzo załuje ze nie podeszłam do tego w inny sposób i ze sie nie cieszylam. spadło to na nas jak grom z jasnego nieba.
                                  Radosc i szczeście przyszło z czasem.

                                  Doncik i Dagusia 25.10.2003

                                  • Re: Jak powiedzialyscie mezom/partnerom o ciazy

                                    Też chciałam aby było romantycznie, a powiedziałam mężowi w samochodzie od razu po wyjściu od lekarki.

                                    • Re: Jak powiedzialyscie mezom/partnerom o ciazy

                                      U nas to ja powiedziałem Lunei, że jest w ciąży. To ja robiłem test, a ona była była jedynie dawcą materiału badawczego :).

                                      Pozdrawiam

                                      Mąż Lunei (męski punkt widzenia) Tata Weroniki (24.09.2003)

                                      • Re: Jak powiedzialyscie mezom/partnerom o ciazy

                                        U nas było tak: Wyjeżdżaliśmy ze znajomymi na parę dni nad morze i ja przed tym wyjazdem miałam dostać okres, ale ten się spóźniał. Zapobiegawczo kupiłam test i pomyślałam, że jak nie dostanę na następny dzień okresu, to zrobię test. Kreseczka leciała jak szalona…. Zrobiło mi się gorąco. Jak wyszłam z toalety to się popłakałam, bo my jeszcze nie planowaliśmy dzidzi, tym bardziej że właśnie zmieniłam pracę. Mąż się cieszył i chciał wszystkim się pochwalić, a ja zaskoczona chciałam utrzymać nowinę w tajemnicy, co mi się też nie udało:)

                                        Justi & Mati (01.04.2004)

                                        • Re: Jak powiedzialyscie mezom/partnerom o ciazy

                                          Ja romantyczką nie jestem, więc romantycznie nie było. 1 test zrobiłam w tajemnicy przed moim wówczas nie-męzem…
                                          W TEN dzień przyszedl po mnie, mielismy isc na spacer. Mialam zamiar oznajmic mu, ta dla mnie cudowną wiadomość, gdzieś pod laskiem, w ciszy… Ale nie wytrzymalam – powiedzialam mu już na klatce 😉 Myślał, że żartuje z niego. Dopiero uwierzyl jak wrocilismy ze spaceru i pokazalam mu test…

                                          Za drugim razem nie ma nawet mowy o romantycznosci. W wiglijny poranek roztrzęsiona robiłam w łazience test, a on siedzial w kuchni i czekal… Kiedy pojawila się tak niechciana 2 kreska, rzucilam mu sie na szyje i plakalam chyba z godzine, albo i dluzej. Wowczas to byla dla mnie tragedia, koniec swiata… Mąż zniosl to nieco lepiej, bo dosc skutecznie mnie pocieszal…

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Jak powiedzialyscie mezom/partnerom o ciazy

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general