jak przetrwać lato bez alergologa..?

Moja córka w październiku miała zrobione testy skórne na alergeny z części pokarmowej i wziewnej (ponad 4 lata miała). Nic nie wyszło z pokarmowej, natomiast z alergenów wziewnych wyszły dodatnio trawy. Zdziwiło mnie to bo minione lato nie przysparzało żadnych problemów zdrowotnych córce, tylko pod koniec lata miała suchą skórę i stąd wizyta u alergologa. Kolejna wizyta miała być teraz w kwietniu i dokładniejsze testy, co z tych traw (roślin?) ją uczula, ale niestety zarejestrowałam córkę dopiero na.. wrzesień 2009. Prawdopodobnie to moja wina, że przegapiłam i zamiast od razu w listopadzie ja zapisywać to ja faktycznie zostawiłam to na ostatni moment, nie wiedząc jak trudno dostać się do specjalisty. Nieważne, istotne jest teraz jak postępować z córką, bo mam opory by iść do alergologa prywatnie (po pierwsze na jakiejś stronie wyczytałam, że cała wizyta, diagnostyka i testy mogą kosztować 400zł, to dla mnie strasznie dużo), po drugie skoro jestem ubezpieczona to uważam, że nie powinnam mieć takich problemów z pójściem do lekarza, kiedy tego potrzebuję. W tym toku rozumowania to każdy z nas powinien już dziś zapisaćsie na wiztyę u ortopedy, kardiologa, okulisty i każdego możliwego specjalisty, bo może za te pół roku akurat być potrzeba, prawda? Skąd mam dziś wiedzieć do jakiego lekarza będę potrzebowała iść za parę miesięcy.. No ale to naprawdę teraz mniej ważne. Chodzi o to czy muszę szukać jakiejś wcześniejszej opcji odwiedzenia alergologa, skoro całe lato pylenia przed nami a córka już ma pewne objawy alergii? Przecież bez leczenia do września to ona dostanie astmy! Aktualnei w marcu leczyliśmy się wszyscy antybiotykiem, ona z uporczywego kataru, którą to kurację zapisała laryngolog, płukała jej nosek kilka razy, ale wyleczyliśmy to. Nie powinien nawrót nastąpić tak szybko – po kilku dniach już ciąga nosem, ma przytkany, mówi przez nos, oddycha buzią, coś niemożliwego! Pokasłuje, więc stwierdziliśmy, że to na pewno odzywa się alergia, być może w tym roku pyłki ją atakują bardziej niż rok temu? Bo chyba nie znowu ta bakteria dopiero co wyleczona?
Non stop miała podawany syrop Xyzal, ponoć taki nowoczesny antyhistaminowy lek, no ale z nim czy bez niego nie ma żadnej różnicy, potrafi mieć piękną skórę, lub bardzo suchą, kaszle i ma katar lub nie. Leki przeciwhistaminowe na nią nie działają. Co więc lepszego może alergolog zapisać? Jak może jej pomóc? Podobno drugim torem leczenia alergii jest podawanie np. Singulair’u, też trochę go brała (też nie widziałam różnicy ale to było zimą zdaje się) Ten lek może nam przepisać pediatra, więc czy coś lepszego może zaoferować nam alergolog bym szła np. do niego prywatnie?

Komu alergolog pomógł w spektakularny sposób i co podajecie dzieciom z takimi alergiami?

23 odpowiedzi na pytanie: jak przetrwać lato bez alergologa..?

  1. Przede wszystkim po tym co piszesz to bym poszła do telefonu, wybrała numer do prywatnego alergologa( najpierw papatrzyła w necie gdzie przyjmuje i czy sa jakies opinie o nim ) a potem bez zastanowienia umówiła dziecko na wizytę.
    W życiu bym nie czekała do września.
    Na alergię to nie tylko xyzal sie daje, może dziecko ma za małą dawkę i dlatego nie działa, moze warto podac inny typu zyrtek czy aerius + inne leki.

    Bierz telefon i umawiaj wizytę.

    • Edyta, z takim podejściem, jak koleżanka prezentuje, to lepiej, aby nigdzie nie szła i nikomu głowy nie zawracała. Po co ma wydawać kasę i ludzi irytować.
      Sorry, ale takie jest moje zdanie. Pewnie nim zaraz burzę wywołam, ale chyba nie jestem sama z takim punktem widzenia, skoro jakoś każdy do tej pory trzymał język za zębami i się nie wypowiadał w tym wątku.

      • Wziewy!!!! na alergię wziewną;) czyli pulmi, berodual itd. To podstawa teraz… Alergolog się przyda.

        • Mata Hari – to jest z jakim podejściem? Że “ufam” w publiczną służbę zdrowia i nie chcę nabijać kieszeni prywaciarzom? No owszem, nie chcę i nie stać mnie na to. Moja wina, że nie przewidziałam konieczności umówienia wizyty u alergologa parę miesięcy wcześniej, ale na szczęście pediatrzy też jak widzę mogą pomóc. Emilka dostała Flixotide, Singulair, Allertec, a od laryngologa dodatkowo Flixonase na 2 tygodnie i widzę, że jest poprawa, myślę, że nie przyspieszę wizyty u alergologa, przetrwamy lato. A na forum o tym napisałam, bo wiele dzieci ma podobny problem i jeśli wiem, że wiele dzieci bierze ten Berodual o którym naprawdę często czytam na forum to i ja się zapytam pediatry o ten lek, może pediatra nie ma tego wszystkiego w głowie na zawołanie, nie wiem, ale jeśli to co ma teraz dziecko zapisane nie będzie wystarczająco pomagać to można zmienić.

          • Z jakim podejściem? Z podejściem nacechowanym pretensjami do każdego, brakiem zaufania do lekarzy (tak tak, brakiem zaufania – nie ważne, czy przyjmuje prywatnie, czy państwowo, to wciąż ten sam lekarz), nie widzeniem potrzeby szukania pomocy u specjalisty i chęcią leczenia dziecka samemu.

            Skoro chcesz bazować na wiedzy i doświadczeniu pediatry, to daj spokój alergologom. Po co masz czekać na wizytę, może za nią płacić, skoro z góry zakładasz, że nie ma to sensu. Po co masz potem wyżalać się i krytykować.

            Ty nie jesteś od tego, by mówić lekarzowi, jaki lek ma przepisać Twojemu dziecku, nie Tobie o tym decydować. Przynajmniej jeszcze nie na tym etapie.

            Nie masz za dużej wiedzy w temacie (nie żebym ja miała taką wielką oczywiście) więc nie na miejscu jest zastanawianie się, “co lepszego może alergolog przepisać.” Nie uważasz?!

            Ludzie do lekarza idą, bo oczekuję pomocy od niego, pragną by wyleczył ich samych, bądź ich dziecko. Nie zastanawiają się, co mogą zasugerować lekarzowi, tylko starają się dostać na wizytę. Kolejki są długie i w poczekalniach jest tłok. Skoro więc ktoś nie widzi osobiście potrzeby korzystania z wiedzy jakiegoś lekarza, wątpi w celowość jakiegoś działania, to po kiego grzyba chce tam iść i jeszcze zwiększać tłok i irytować wszystkich.

            Jak czasem słyszę wypowiedzi ludzi dotyczące lekarzy i ich tok rozumowania, to znaczną ich część na miejscu lekarza na dzień dobry wywaliłabym z gabinetu.
            Tyle ode mnie w tym temacie.

            P. S.
            Spójrz na licznik odwiedzin tego wątku. Widzisz, ile osób do niego zajrzało? A teraz zobacz, ile wypowiedzi zostało zostawionych. Nie daje Ci to do myślenia? Nie sądzisz, że forma pierwszego postu i tok Twojego rozumowania jest niewłaściwy, że trochę nie tak wszystko, co napisałaś zabrzmiało? Nie zastanawia Cię, że najwięksi tego działu (mam nadzieję, że pozostali, którzy tu napisali, nie będą mi mieli za złe, że tak to określiłam) się do tej pory nie wypowiedzieli?

            • Zamieszczone przez daga_j23
              Mata Hari – to jest z jakim podejściem? Że “ufam” w publiczną służbę zdrowia i nie chcę nabijać kieszeni prywaciarzom? No owszem, nie chcę i nie stać mnie na to. Moja wina, że nie przewidziałam konieczności umówienia wizyty u alergologa parę miesięcy wcześniej, ale na szczęście pediatrzy też jak widzę mogą pomóc. Emilka dostała Flixotide, Singulair, Allertec, a od laryngologa dodatkowo Flixonase na 2 tygodnie i widzę, że jest poprawa, myślę, że nie przyspieszę wizyty u alergologa, przetrwamy lato. A na forum o tym napisałam, bo wiele dzieci ma podobny problem i jeśli wiem, że wiele dzieci bierze ten Berodual o którym naprawdę często czytam na forum to i ja się zapytam pediatry o ten lek, może pediatra nie ma tego wszystkiego w głowie na zawołanie, nie wiem, ale jeśli to co ma teraz dziecko zapisane nie będzie wystarczająco pomagać to można zmienić.

              Czy Ty nie rozumiesz, że po to lekarze maja określone specjalizacje by w danej dziedzinie być specjalistami. Pediatra to lekarz ogólny jak internista – nie poprowadzi Ci dobrze dziecka z alergią, nie zrobi testów i odpowiednich badań.
              Po to sie bierze skierowania do alergologa, kardiologa czy innego lekarza by leczyc konkretną chorobę.

              Piszesz, ze Cie nie stać na prywatna wizytę.
              A ja mysle, ze zdrowie dziecka jest naważniejsze i nie wierzę, ze nie zdobyłbyś 100 zł na prywatną wizytę do specjalisty jak by Ci na prawde zależało na zdrowiu twojego dziecka.
              Nie rozumiem co kieruje toim zachowaniem ale albo z dzieckiem nic powaznego sie nie dzieje albo Ty nie jestes w stanie zrozumiec powagi sytuacji i znaczenia wizyty u odpowiedniego lekarza.

              I sory ale musze to napisać, ( pewnie zaraz na mnie nawrzeszczą 😉 ) ale zachowanie twoje w temacie mozna porównać do kawałów o głupich blondynkach.

              • Owszem było mi przykro, że nikt nie odpisuje na moje pytanie, ale cóż, miałam z tego powodu kasować post, liczyłam, że może ktoś mi napisze jak leczone jest jego dziecko. Nie raz się o takie porady matki pytały na forum, non stop właściwie jest podawane jakie leki bierze dane dziecko i pytanie “co o tym myślicie” – prawda? A jak ja zapytałam co biorą inne dzieci na alergię to nagle nikt nie pisze. Nie napisałam, że uważam, że alergolog i tak mi nie pomoże, ale napisałam, że mam wizytę na wrzesień więc na dzień dzisiejszy mi nie pomoże prawda? Dlatego pytam jakie biorą leki, bo wiem, że moja pediatra może mi przepisać to i owo, jeśli ją podpytam, zwrócę uwagę np. na berodual, zapytam czy byłby pomocny, nie ja zdecyduję o jego podawaniu, ale ja mogę zapytać pediatrę co nie, a zadecyduje lekarz. Emilka nie ma jakichś mega nietypowych objawów alergicznych, raczej podobne jak inne dzieci na forum, i dlatego sądzę, że podobne leki mogłyby i u niej skutkować. I wyobraźcie sobie leki, jakie teraz bierze Emilka “wymyśliła” sama pediatra bez moich sugestii i czytając forum uspokajam się w myślach, że “tak, inne dzieci też to biorą czyli mogę liczyć na dobe efekty nawet nie idąc wcześniej do alergologa”. Skoro te same leki przepisuje Waszym dzieciom alergolog a mojemu pediatra na podobne objawy to chyba mogę wierzyć, że przetrwamy to lato bez wizyty u alergologa? Wiadomo, że gdyby mi dziecko się dusiło, czy miało wysypkę czy inne męczące i silne objawy to bym się nie uspokajała leczeniem pediatry, ale skoro widzę poprawę i jest w miarę ok, to chyba nie jestem taka zła, że nie idę prywatnie do alergologa, bo tu nie wystarczy zapłacić za wizytę, musiałabym zrobić testy za kolejne pieniądze, a już 400zł to dla mnie za dużo. (jak mówiłam testy już miała, wyszły jej trawy, miała mieć po prostu dokładniejsze testy w kwietniu)
                Edysiu z Tobą też się zgadzam, przecież wiem, że należy z konkretnymi problemami udać się do specjalisty, przecież jak dziecku oczy ropiały to mi pediatra nie wystarczył, byłam u okulisty, jak miała wysypkę to była u alergologa nie raz Emilka, jak miała gęsty katar to nie wystarczyły mi antybiotyki od pediatry, chodziłyśmy do laryngologa i pięknie nas pani doktor prowadzi z tym noskiem, jak niewyraźnie mówi to nie macham ręką “przejdzie jej, wyrośnie” tylko chodzimy regularnie do logopedy. Problem jest taki, że z tymi wszystkimi specjalistami nie mam żadnego problemu by się dostać więc ta kolejka do alergologa była dla mnie czymś niespodziewanym (tak, wcześniej u alergologa byłam innego nie w naszym mieście parę lat temu, a co miała Emi testy w październiku to też wizyta była szybko).
                Jakoś na matki, które nie szczepią dzieci na pneumokoki bo jest to zbyt kosztowne nikt nie nagaduje (i parę innych płatnych szczepionek), a jak ja się przyznaję, że dla mnie wizyty prywatne u lekarzy to za duże obciążenie to jestem “zła”?

                • Zamieszczone przez daga_j23
                  Jakoś na matki, które nie szczepią dzieci na pneumokoki bo jest to zbyt kosztowne nikt nie nagaduje (i parę innych płatnych szczepionek), a jak ja się przyznaję, że dla mnie wizyty prywatne u lekarzy to za duże obciążenie to jestem “zła”?

                  nie

                  a dalej
                  leków na alergię jak mrówków
                  metodą prób i błedów, moich obserwacji, po jakimś czasie dopasowane do tego na czym organizm Zu idzie najlepiej
                  do tego rozpiski dawek w zaostrzeniach i wyciszeniach
                  myślisz że antyhistaminy nie działają, że singulair nie działa

                  odstaw i obserwuj
                  poza tym antyhistamina u większości rasowych alergików nie załatwia problemu – alergię leczy się kompleksowo – w zalezności od objawów dopasowuje leki.

                  dlatego nie wypisałam i nie wypisze ci jakie leki bierze moje dziecko abys zasugerowała pediatrze
                  jeżeli pediatra czuje się na siłach prowadzić dziecko alergiczne powinnien sam wiedzieć co z czym się je.

                  Z moich doświadczeń lekarzy rodzinnych z którymi miałam do czynienia
                  niestety ale nie potrafią prowadzić dzieci alergicznych

                  rozumiem cię ze nie masz kasy na prywatnego lekarza
                  wiem sama po sobie że to duże obciążenie w budżecie domowym
                  niestety ja z Zuzanką nie mogę sobie pozwolić na leczenie u lekarzy rodzinnych – więcej szkody niż pozytku

                  • prywatnie to chodzi się do lekarza aby zmodyfikować leczenie gdy wystąpi zaostrzenie choroby
                    nikt tu cię nie zmusza abys prov robiła diagniostykę dziecka w kierunku alergii

                    dlatego ja wybieram takich ekarzy którzy przyjmuja na fundusz i mają gabinety prywatne
                    tak aby w razie czego móc dostać się d nich z dzieckiem między wyznaczonymi wizytami kontrolnymi.

                    • Daga – Tu wcale nie chodzi o to, że uważamy, że powinnaś wybulić kasę na prywatną wizytę. Tu chodzi o Twoje niewłaściwe podejście do sprawy.

                      • No to ja już nie rozumiem..? Jakie złe podejście do sprawy, pierwszy post pisałam zdenerwowana tymi kolejkami do lekarzy ale przecież tak naprawdę nie mam zamiaru zapisać się już na zaś do specjalisty, którego wydaje mi się jednak nie będę potrzebowała nawet za kilka miesięcy. A skoro się do alergologa zapisałam na tak odległy termin to tymczasem proszę o pomoc pediatrę. I pytam Was na forum, co niejedna już mama robiła w podobnych przypadkach (nawet na tym podforum widzę przykładowo pytanie co na oczka dać dziecku, bo do okulisty za ileś tam czasu dziecko idzie).
                        Być może źle zrozumiałyście ten cudzysłów w zdaniu, że ufam publicznej służbie zdrowia, bo to nie miało znaczyć, że NIE ufam, ależ nie! właśnie, że ufam (i korzystam), ale to konkretne słowo wydało mi się nie pasujące w 100%, więc dałam je w “”. Ale ufam szczerze i pokładam nadzieje w każdym lekarzu do którego idę, a chodzą tylko publicznie i tyle.

                        Klucha dzięki za rzetelną odpowiedź 🙂 Tak jak mówię, na razie wydaje mi się zestaw Emilki leków ok.

                        • Doga wiesz co w twojej wypowiedzi mnie najbardziej zaskoczyło i zwaliło z nóg.
                          To, ze piszesz, ze dziecko ma alergie, zaczyna chorować, wyszły pozytywnie testyt, cały sezon pylenia przed wami a ty NIE CHCESZ iśc prywatnie na wizyte by lekarz dał wam odpowiednie leki – bo nie będziech chodzić prywatnie i tyle.

                          Dla kazdej tu matki zdrowie jej dziecka jest najważniejsze i chociaz miały by kraść czy żebrać to widząc, ze z dzieckiem jest poważny problem a nie ma się jak dostac do specjalisty bez zastanowienia poszłyby na prywatna wizytę.

                          Ty piszesz, ze nie pójdziesz.

                          I dla mnie jest niezrozumiałe twoje podejście do sprawy w tej kwestii
                          – czyli co?
                          Nie zalezy Ci na zdrowiu dziecka?
                          Masz w nocie jej meczarnie?
                          Wolisz isc do pediatry który “na oko” da leki i zobaczy czy działają – testuje na twojej córce jednym słowem.
                          Twoje ambicie są ważnieszcze od zdrowia dziecka??

                          To Twoje podejście szokuje, przynajmniej mnie.
                          I tak jak pisałam – żebrała bym, pozyczyła cokolwiek by tylko dziecku pomóc i iśc do specjalisty.
                          Nie jadła bym jak by trzeba było zaoszczędzić, szukała pomocy w innych poradniach.
                          a Ty uważasz, ze nie ma takiej potrzeby i poczekasz do wrzesnia.
                          Ręce mi opadły…. i słów brak…

                          • Edysia- a ja jestem zszokowana Tobą! weź się pohamuj z tą agresją, co????!!!!!!!!
                            Nie pozjadałaś wszystkoch rozumów by wydwać takie opinie-sorki. Kim Ty w ogóle jesteś?!

                            • Ahimsa, dzięki za słowo obrony!

                              Edysiu, poniekąd rozumiem Twój szok, bo tak to może brzmi, można tak to sobie przeczytać jak Ty to odebrałaś. Ale to nie jest tak, że dziecko się męczy a ja macham na to ręką. Oczywiście, że zdrowie mojej córki jest dla mnie najważniejsze. Ale z tego co dotychczas dostawała (kiedyś) moja córka na alergie, i dzieci na forum to jest pewna grupa leków powtarzających się – niech wymienię: wszelkie syropy czy tabletki antyhistaminowe (Xyzal, Zyrtec, Allertec, Clemastinum i parę innych), leki wziewne (Flixotide, Berodual, Pulmicort, Ventolin), tabletki Singulair. I są to leki bardzo często jak nie najczęściej (statystykę tę biorę po dzieciach z forum) dawane przez alergologów na tego typu objawy alergiczne. I moje dziecko dostaje pewne leki z tej grupy (nie żeby “przepisane” przeze mnie, tylko przez lekarza bądź co bądź), to czemu miałabym się nie uspokoić, co? Nawet alergolog nie będzie pewny czy na dane dziecko dany lek będzie najodpowiedniejszy, czasem trzeba zmienić terapię, chyba w oczach tego nie wyczyta prawda. A skoro widzę u Emilki poprawę to o co chodzi?

                              • Zamieszczone przez ahimsa
                                Kim Ty w ogóle jesteś?!

                                Edysią – tylko i aż

                                Spokojnie dziewczyny, niektóre wypowiedzi należy czytać między wierszami – dla własnego zdrowia psychicznego.

                                • Każdy ma swój przepis na życie
                                  co jednemu gra innemu nie musi

                                  Edysiu proponuję także trochę delikatniej w wyrażaniu opinii o innych – potrafia być krzywdzące
                                  MOD

                                  • Zamieszczone przez Kasiasta
                                    Edysią – tylko i aż

                                    Spokojnie dziewczyny, niektóre wypowiedzi należy czytać między wierszami – dla własnego zdrowia psychicznego.

                                    Najwyraźniej….w ogóle ten cały atak jest dla mnie bezsensowny.
                                    Ja teraz też jestem w podobnej sytuacji- i co? mam iśc kraść? a taka pinda nawet nie wie ILE to kosztuje stresu ile nerwów!!!!! Takie słowa rzucane lekką gębą są ch…warte! niczemu nie służą, oprócz obnażania głupoty piszącego.

                                    ps. edyta- z caaaaałego serca życzę Ci byś była w takiej samej sytuacji- i wtedy poczytała te swoje idiotyczne pseudo-porady!

                                    • Daga – Nie możesz porównywać wiedzy alergologicznej przeciętnego pediatry z wiedzą przeciętnego alergologa. Jakby nie patrzeć, to jednak alergolog jest lepiej w tym wszystkim zorientowany i będzie wiedział co robić, z jakim lekiem próbować, skoro jeden nie zadziałał. Pediatra będzie w temacie alergii w większości przypadków działać na oślep, będzie przepisywać dany lek dlatego, że jego nazwę akurat pamięta, albo dlatego, że przedstawiciele firmy akurat go produkującej trafili do jego gabinetu. Taka jest niestety prawda.
                                      Nie bazuj na tym, co czytasz na DI, bo kwestia alergii (a w szczególności leków w niej przepisywanych) jest sprawą szalenie indywidualną. Co jednemu pomoże, drugiemu może wręcz zaszkodzić.
                                      Ja np. nie mogę traktować mojego dziecka na sposoby, które są tutaj często i gęsto opisywane, bo moje dziecko inaczej na wszystko reaguje (a w zasadzie nie reaguje 😉 ).
                                      Piszesz, że Twoja nie reagowała na Xyzal. U mnie nie było i nie ma żadnej reakcji na Ketotifen, Zaditen, Xyzal, Aerius, Awamys, Flixonase, Singulair i minimalna różnica podczas przyjmowania Zyrtec’a. Zrobiliśmy przegląd wielu leków, które u większości dzieci przynoszą pożądany efekt. U nas ich podawanie jest bezcelowe.
                                      Będąc pod opieką alergologa, widząc się z nim co 2-3 tyg. przynajmniej wiem, że nie działałam wybiórczo i na oślep. Gdybyśmy taką samą sytuację mieli będąc pod opieką zwykłego pediatry, miałabym pełne prawo sądzić, że lekarz sobie nie radzi, a tak przynajmniej wiem, że to nie kwestia lekarza, a organizmu mojego dziecka. Wszystko jest przemyślane i odpowiednio dobrane.

                                      Faktycznie, Edyta ostro się wypowiedziała i bardzo skupiła się na kwestii finansowej sprawy, w jednym natomiast z pewnością miała rację. Post Dagi jak najbardziej można było odczytać, jako wypowiedź matki, która lekko sobie traktuje problem dziecka. Ja po przeczytaniu tytułowego postu pomyślałam dokładnie to samo. M.in. dlatego też, nie chcąc wywoływać burzy, nie wypowiadałam się długo w tym wątku.

                                      • Zamieszczone przez ahimsa
                                        Najwyraźniej….w ogóle ten cały atak jest dla mnie bezsensowny.
                                        Ja teraz też jestem w podobnej sytuacji- i co? mam iśc kraść? a taka pinda nawet nie wie ILE to kosztuje stresu ile nerwów!!!!! Takie słowa rzucane lekką gębą są ch…warte! niczemu nie służą, oprócz obnażania głupoty piszącego.

                                        ps. edyta- z caaaaałego serca życzę Ci byś była w takiej samej sytuacji- i wtedy poczytała te swoje idiotyczne pseudo-porady!

                                        Akurat wiem jak to jest być bez grosze, bo pare lat temu miałam taka sytuację i gdyby nie pomoc rodziny to nie miałabym co jeść.
                                        Dlatego tez moja słodyczy nie decyduje się na wiecej dzieci ( między innymi ) by mnie było na nie stac i na wszystko co jest im potrzebne.
                                        Narobic nie sposób, sposób wychować.
                                        Więc zaczym zaczniesz wysywac takie wnioski kochaniutka to najpierw zapytaj.
                                        Bo my mielismy taka sytuacje, że po zapłaceniu wszystkiego ( czynsz, woda, prad ) zostawał mi złotówka w portwelu – nie było pracy, nie było pieniedzy.
                                        Masz taką sytuację???
                                        Musiałam co miesiąc brać pieniądze od rodziny bym mogła chleb kupić.

                                        Więc zaczym zaczniesz kogoś wysywac od pindy to najpierw pomyśl.
                                        I powiem Ci jeszcze jedno, gdyby taka sytuacja sie powtórzyła a moje dziecko było by chore i wymagało kupna leków czy wizyty u specjalisty to bym poszła pracowac pod latarnią – by dac dziecku to co jest mu potrzebne.
                                        takie jest moje podejście do sprawy i jej nie zmienie.

                                        A ty jesteś wylgarna i chamska w swoich wypowiedziach ( jak juz nie pierwsze raz ) zatem lepiej idź pisac gdzie indziej bo takich wypowiedzi z wyzwiskami nikt nie ma zamiaru czytać.

                                        PROŚBA DO MODA O ZAMKNIĘCIE WĄTKU !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

                                        • Zamieszczone przez Edysia
                                          Akurat wiem jak to jest być bez grosze, bo pare lat temu miałam taka sytuację i gdyby nie pomoc rodziny to nie miałabym co jeść.
                                          Dlatego tez moja słodyczy nie decyduje się na wiecej dzieci ( między innymi ) by mnie było na nie stac i na wszystko co jest im potrzebne.
                                          Narobic nie sposób, sposób wychować.
                                          Więc zaczym zaczniesz wysywac takie wnioski kochaniutka to najpierw zapytaj.
                                          Bo my mielismy taka sytuacje, że po zapłaceniu wszystkiego ( czynsz, woda, prad ) zostawał mi złotówka w portwelu – nie było pracy, nie było pieniedzy.
                                          Masz taką sytuację???
                                          Musiałam co miesiąc brać pieniądze od rodziny bym mogła chleb kupić.

                                          Więc zaczym zaczniesz kogoś wysywac od pindy to najpierw pomyśl.
                                          I powiem Ci jeszcze jedno, gdyby taka sytuacja sie powtórzyła a moje dziecko było by chore i wymagało kupna leków czy wizyty u specjalisty to bym poszła pracowac pod latarnią – by dac dziecku to co jest mu potrzebne.
                                          takie jest moje podejście do sprawy i jej nie zmienie.

                                          A ty jesteś wylgarna i chamska w swoich wypowiedziach ( jak juz nie pierwsze raz ) zatem lepiej idź pisac gdzie indziej bo takich wypowiedzi z wyzwiskami nikt nie ma zamiaru czytać.

                                          PROŚBA DO MODA O ZAMKNIĘCIE WĄTKU !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

                                          Edysiu chcesz się licytowac kto ma/miał gorzej – zapraszam na priv bo do tego m.in. służy.
                                          Może zamiast licytacji, wyliczanki ilości dzieci i propozycji etatu przy latarni warto by było pomyśleć jak mozna pomóc matce dwójki dzieci, która w pierwszym tytułowum poście nie miała odwagi przyznać się że jej sytuacja finansowa nie jest najlepsza na dzień dzisiejszy. Biedą człowiek nie lubi się chwalić.

                                          Ahimsa, Edysia – jestem w stanie dużo zrozumieć, ale nie pojęte jest dla mnie obrażanie i wyzywanie się – w tym temacie też zapraszam na priv.

                                          na dzień dzisiejszy wątek zamknę tylko na prośbę autora
                                          pozdrawiam
                                          Moderator

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: jak przetrwać lato bez alergologa..?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general