z podawaniem nowych pokarmów?Całe 4,5 miecha katrmiłam tylko piersią od jakiegoś czasu podaję raz dziennie marcheweczkę i jabłuszko+ dodatkowo dwa razy dziennie kaszki ryżowe….
Jabłko idzie dobrze marchewka też ale po kilku łyżeczkach czegokoliwek poza cycem mała się krzywi wykręca i mam wrażenie jakby chciała”zwymiotować”.Jak to wyglądało u Was czy miałyście lub macie podobne problemy?Nie wiem co zrobić czy to takie poczatki są zawsze czy poprostu już teraz jej to odstawić i zmienić na coś innego?Próbowałam karmić ja jak jest głodna ale jest tak samo zainteresowanie przez chwilke a potem szukanie i gryzienie łapek.Jak na razie pewna jestem około 50-tki kaszy dwa razy dziennie bo reszte zostawi ale przeciez powinna jesc conajmniej 180…?
Poradzcie cos bo jestem załamana i nie wiem jak dalej postępować…
pozdrawiam ciepło i czekam z niecierpliowścią na rade
Kasia i Karolinka ( 2.07.2003 r.)
5 odpowiedzi na pytanie: Jak sobie radzicie…
Re: Jak sobie radzicie…
Moja Gabi podobnie jak Karolinka zaczęła dostawać jabłko, jabłko+ marchewka no i kaszki jak miała 4,5 m-ca. Do tej pory też była tylko na piersi, ale chyba jej nie starczało pokarmu bo ciągle marudziła podawałam jej też od czasu do czasu mleczko Bebilon Pepti jak nie udało się odciągnąć mleczka. Ze zjadaniem tych nowych pokarmów nie ma problemu nawety mogę dodać że jak kończy jeść to zawsze zbiera się do płaczu. Flaszkę z kaszką opróżnia w 3 minutki. Ja daję jej kaszki tylko 60-80 bo wiem, że i tak zaraz będzie chciała cyca. Więc nie chcę żeby się przejadała bo strasznie ulewa.
Natomiast kiedy nie chce czegoś jeść to wyraźnie to pokazuje – odpycha rączkami wszystko co się do niej zbliża na łyżce czy w butelce.
Myślę że nie ma się czym martwić, że mała nie chce jeść tych INNYCH niż mleczko rzeczy. Ma na to jeszcze czas. Można odczekać jakiś tydzień i na nowo stopniowo zacząć wprowadzać dodatkowe pokarmy.
Re: Jak sobie radzicie…
Jak karmilam do 6 tego mc tylko i wylacznie piersia. Potem zaczynalam z owocami. Wiem, ze dzieci karmione sztucznie musz dostawac pokarm staly wczesniej.
Pozdrowienia,
Majka z Alexandrem (3 latka)
Re: Jak sobie radzicie…
tak i u mnie bylo..do tej pory nie daje marchewki…bo mala jej nie cierpi..kaszki mieszam.. Np z jablkiem..bo tylko z mlekiem nie lubi..
na poczatku mala tez nie chciala.. Ale powoli powoli…i sie przyzwyczaila…lubi zwlaszca banana..suszonna sliwke, slodkiego ziemniaka i jablko..
pozd
claudia /prawie pol roczku/
Re: Jak sobie radzicie…
nie uwazam, ze powinna co najmniej 180 kaszki; moze, ale nie musi i na pewno nie co najmniej, bo 180 dla takiego szkraba to juz baaaardzo duzo
to jest syty posiłek a poza tym zapomnij o normach
jak bedzie jesc po 20 to mozesz sie martwic
poza tym niech nie je tych nowosci za duzo bo takie dziecko nie jest przyzwyczajone do stalych posiłków i moze miec zaparcia
Re: Jak sobie radzicie…
U nas jest na odwrot – przy pierwszej lyzeczce jest krzywienie a potem zainteresowanie wzrasta. Generalnie zauwazylam, ze warzywka u nas sa bardziej lubiane – marchewka, zielony groszek itd. Natomiast owoce, z uwagi na to ze sa kwasne, niedoslodzone, wchodza dosyc ciezko wiec ostatnio mieszam je z kaszka. Moja corka sie krztusi np. kiedy kaszka jest zbyt gesta i kiedy najwyrazniej nie jest glodna i sie czuje zmuszana do jedzenia, lub kiedy jest juz po prostu pelna. Moze kilka lyzeczek na poczatek to wystarczy, moze Twoja corka daje Ci do zrozumienia ze juz nie chce. U nas jest z tym roznie, czasem potrafi wchlonac caly sloiczek i rozgladac sie za wiecej, a czasem po kilku lyzeczka sie wykreca i jest koniec jedzenia. Mysle, ze dziecko wie najlepiej ile ma jesc i nie ma sensu wmuszac, jak jest glodna to jakims sposobem da Ci to do zrozumienia.
Znasz odpowiedź na pytanie: Jak sobie radzicie…