jak to jest na swoim…

od dwoch tygodni jak juz niektore z Was wiedza mieszkamy w koncu sami w trojeczke…jest super, naprawde tylko jedno mnie przeraza…czy Wy tez ciagle macie pranie, prasowanie, gotowanie, zmywanie garow itp….do tej pory wszystkie prace domowe jakos sie “rozkladaly” tzn czesc a raczej wiekszosc robila moja mama…. A teraz to jakis koszmar…ciagle chodzi pralka a i tak kosz na brudna bielizne ciagle pelny, w zlewie co spojrze to zawsze cos brudnego stoi, ile bym nie prasowala to i tak na drugi dzien pietrzy juz sie kolejna sterta ciuchow… Nie to zebym sie tym jakos specjalnie przejmowala bo jak mi sie nic nie chce to poprostu nic nie robie ale czy Wy tez macie wrazenie ze nigdy do konca nie jest posprzatane, poukaldane i jak konczycie jedna robote to juz czeka nastepna?
maz mi bardzo pomaga, tez myje gary, odkurza, prasuje a mimo to ciagle cos lezy i czeka na zrobienie….

co z tego ze zamiote w kuchni jak w tym momencie Goska porwie wszystkie gazety i jest bajzel w pokoju….jak sobie z tym radzicie??

29 odpowiedzi na pytanie: jak to jest na swoim…

  1. Re: jak to jest na swoim…

    Nie radzimy sobie……. znaczy ja sobie nie radzę. 🙂
    I przestałam się tym przejmować. Robię to co trzeba a generalne porządki tylko przed wizytami (rodziki czy znajomych). Mąż mi też pomaga bardzo ale i tak wiecznie coś jest do zrobienia.
    Dorota i Nati 12-12-02

    • Re: jak to jest na swoim…

      my chyba tez sobie nie radzimy, ale też się nie przejmuję. Staram sie tylko żeby u Michalka w pokoju zawsze był porządek.Jakby mialo być idealnie czysto to latałabym cały czas ze ścierką. Czasem sobie odpuszczam i np.dopiero wieczorem myję naczynia z całego dnia.. Męża niestety cały dzień nie ma w domu więc chałupa na mojej głowie.Wolę spędzać czas na powietrzu z synkiem niż mnieć idealnie wysprzątane mieszkanie. No niestety kiedyś trzeba będzie to zrobić. Zawsze po takich generalnych porządkach mówię sobie że jak wszystko od razu będę sprzątać to będzie porządek,no ale niestety chyba się nie da. A co do prania to ja robię codziennie,a jak prasowania się nazbiera to mam roboty na kilak wieczorów. No ale taki nasz los.A co będzie jak wrócę do pracy? Nie chceę myśleć..

      • Re: jak to jest na swoim…

        I tak juz pozostanie

        • Re: jak to jest na swoim…

          Też sobie nie radzę z tym. Najgorzej jest jak całą Hani drzemkę poświęcę na sprzątanie, itd.( a to jest jedyna chwila, którą mam tylko dla siebie i mogę spokojnie posiedzieć) a potem Hania wstanie i tak narozrabia, że kiedy mąż wraca z pracy, to mówi, ale bałagan… wrrrr


          mama Hanulki ( 18. 11. 2003 )

          • Re: jak to jest na swoim…

            dzieki za pocieszenie:)
            i wszystko stalo sie jasne:)

            • Re: jak to jest na swoim…

              zupełnie sobie nie radzę
              nie potrafię
              kiedys sie zaparłam i dwa dni było idealnie, ale ja urobiona po pachy i z wywalonym jęzorem do ziemi – chyba juz bałagan wolę

              Anies i Wojtuś (23.07.2003)

              • Re: jak to jest na swoim…

                Oj – ja podobnie Wkladam do jednej szafki, a Oli z drugiej wyciaga Niech juz sobie bedzie balagan!

                • Re: jak to jest na swoim…

                  ja nie prasuje, tylko te rzeczy ktore trzeba, biale bluzki do pracy. Rzeczy dziecka to juz nepewno NIE, bo za szybko sie brudza. Pranie-kazdy z nas ma tyle rzeczy, ze starczy na przynajmniej tydzien, lacznie z rzeczami dziecka. ZMYWANIE-to najprostez-ZMYWARKA. Mycie podlogi co drugi czasami trzeci dzien, codziennie zamiatam, odkurzanie (nienawidze tego) UWAGA!!! raz w tygodniu, sprzatanie lazienek-raz w tygodniu. Mycie samochodow raz na 2-tygodnie. Nie przemeczam sie. kiedys prasowalam wszystko, potem stwierdzilam, ze nie ma sensu. Mam suszarke, wyciagam wszystko z nej skladam i wiesz co.. nawet nie wiedac, ze nie bylo prasowane. POLECAM!!!

                  Ania &

                  • Re: jak to jest na swoim…

                    My mieszkamy już ponad 3 lata i też czasami tesknię do mieszkania u mamy. Z praniem już się unormowało. Piorę najwyżej 2 razy w tygodniu. Prasuję tylko to co koniecznie trzeba i najczęściej dopiero przed założeniem. Sprawę zmywania garnków mamy dogadaną z meżem: ja zmywam w tygodniu, on w weekendy. W tygodniu sprzatamy pobieżnie a dokładniej w sobotę, tzn. mąż sprzata a ja z małą robię duże zakupy (2-3 godziny żeby nie przeszkadzać). Najbardziej tęsknię za tym że po powrocie z pracy stała obiad na stole a teraz muszę go sama zrobić. Poza tym samemu mieszka się super.
                    Monika i Wiktoria (18.1.03)

                    • Re: jak to jest na swoim…

                      Również mieszkamy na swoim i mamy takie same problemy. Tak już jest w życiu.

                      Ewa i Jakubek 12.02.2004

                      • Re: jak to jest na swoim…

                        u mnie wiecznie jest cos nie na swoim miejscu, pralka tez non stop chodzi, ale ja akurat lubie prac :), natomiast zawsze sobie daruje prasowanie, prasuje tylko jak mam za kazdym rqzem cos sobie ubrac lub Laurusi, maz na szczescie prasuje sobie sam. W ten sposob zaoszczedzam sobie czas, ktory poswiecilabym na wyprasowanie calej sterty. Jesli chodzi o mycie naczyn, to gonie, zeby kazdy myl po sobie, zeby sie za szybko nie uzbierala taka gora w zlewie.
                        Wiesz co Gosia, Ty masz tylko 53 m do sprzatania a ja mam 250, wiec pomysl jaka czasami zalapuje depreche Tak jak juz napisala Dorotab, ja tez sprzatam generalnie przez jakimis odwiedzinami, zwlaszcza osób bez dzieci, bo nie kazdy potrafi zrozumiec,co to znaczy miec gore sprzatania i malego rozbojnika w domu 🙂


                        Iwcia i Laurusia 26.04.03r

                        • Re: jak to jest na swoim…

                          Hihi, chyba jednak zaryzykowałabym, gdybym tylko miała perspektywy na 250m… Ale mam tylko 43m…

                          • Re: jak to jest na swoim…

                            ja tez sobie nie radze..chociaz codziennie probuje walczyc z calym balaganem ee tam, wazne ze bys ty byla zadowolona i zeby wam ten nieporzadek nie przeszkadzal za bardzo.

                            Dana&Gabi 23.09.03

                            • Re: jak to jest na swoim…

                              Oj, u nas juz zaczyna sie podobnie robic…..A jak pomysle jak Amelia bedzie w wieku Gosi- ze wszystko bedzie jej to az mnie pot oblewa…. Pewnie to sie zmieni za jakies…..10 lat, jak dzieciaki dorosna….

                              Pozdroweczki!

                              Marta& Amelia 11.05.04

                              • Re: jak to jest na swoim…

                                Moje życie tez tak wygląda, z tym, że mój mąż może z raz w miesiacu pozmywa, czasem posprząta zabaki synka… Ale ja wógóle nie prasuje, tylko czasem sobie lub synkowi. Rzeczy z prania po prostu składam i wkładam do szafki.

                                ,

                                • Re: jak to jest na swoim…

                                  hehe, i jeszcze co jakiś czas coś się psuje a nawet jak się nie psuje to trzeba zrobić drobny remoncik… A sprzątanie? Możnaby w kółko. O zakupach samemu trzeba pamiętać. Do tego jak się jest w domu z kimś jeszcze, to można chociaż spokojnie iść do toalety, bo się malucha zostawi z babcią na przykład. Ale w życiu bym się nie zamieniła na mieszkanie z dziadkami;-)))

                                  Minka z Oliwią (19.11.03)

                                  • Re: jak to jest na swoim…

                                    Kuchnia sie od dawna przejmowac przestalam, pralka chodzi cale dnie, w pokojach jako tako….przyzwyczaisz sie 😉

                                    Toeris + Ala 14.09.2003

                                    • Re: jak to jest na swoim…

                                      Nie radzę sobie…
                                      Ledwo posprzątam, za chwilę Igor sieje spustoszenie.
                                      Często odpuszczam sobie porządki.
                                      Pranie robię 2-3 razy w tygodniu, czasem częściej, bo chlopaki się brudzą… A jest ich az 3 .
                                      Prasować, nie prasuję, bo na to już nie starcza mi sił i chęci…

                                      Z garami i gotowaniem jest tak, że robimy to z mężem wspólnie, wiec nie ma problemu, choc czasem gary w zlewie się piętrzą.

                                      Nie drażni mnie ten codzienny bałagan, bo uważam, że życie jest za krótkie, żeby się przejmować takimi rzeczami 🙂

                                      • Re: jak to jest na swoim…

                                        Normalka. Mam takie samo wrazenie. Na poczatku wszystko sprzatalam, prasowalam, ukladalam itd…. 🙂 Co odkurzylam mieszkanie to Wikusia zaraz zjadla chrupka i pelno paprochow na podlodze i.. w tym momencie powiedzial DOSC bo ZWARIUJE!!!! i dalam sobie siana. Nie dopuszczam do tego zeby sie nie potykac i brudy, mycie lazienki raz w tygiodniu, odkurzanie raz na 2-3 dni ;p, mycie podlogi co 2 dni, a prasowanie wtedy jak sie z kosza wywala:). i dzieki temu mam chwilke oddechu hurrrrra

                                        Karola i Wiki ( 30.10.2003 )

                                        • Re: jak to jest na swoim…

                                          ostatnią mysl wzielam sobie do serca…w zlewie gary, nie bede tego zmywac bo mi sie nie chce a maz na noc w pracy wiec tez tego nie zrobi, prasowanie czeka ale wlasnie czesc zlozylam i schowalam…przeciez nie bede prasowac pizam i domowych ciuchow!!!od dzis nie prasuje tez Goski ciuchow bo i po co skoro godzine po zalozeniu i tak beda brudne?
                                          siedze na forum, pije piwko i sie relaksuje…moze krasnoludki w nocy posprzataja?:))

                                          pozdrawiam

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: jak to jest na swoim…

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general