Mój synek ma rok i nadal nie wiem jak powinno się pielegnować siusiaka, bo w każdym źrodle piszą inaczej.
To znaczy raz żeby sciągac napletek w innym żeby tego absolutnie nie robić.
Pediatra mowil żeby delikatnie sciągać. I tak od czasu do czasy robie, głównie w kąpieli.
Jednak malemu nic on nie zchodzi. I nie wiem czy już powinno?
Wybieram sie niedługo na bilans z malym ale chciałabym najpierw to skonsultować z Wami jak to jest u Waszych maluchów.
Nie odczuwa żadnego bolu przy dotykaniu, normalnie oddaje mocz, ale ta dziureczka jest malutka.
W internecie znalazłam takie stwierdzenie na temat napletka: “U małych dzieci napletek jest sklejony z żołędzią (konglutynacja). Zjawisko to powinno ustąpić jednakże w ciągu pierwszych lat życia”.
Napiszcie proszę co o tym myślicie.
Pozdrawiam
Nina i Tymi
4 odpowiedzi na pytanie: Jak to jest z tymi SIUSIAKAMI?
Re: Jak to jest z tymi SIUSIAKAMI?
Ja też zgłupiałam powiem szczerze. My mamy stulejkę. Jedni lekarze mówią ściągać inni żeby broń Boże nie ruszać….I bądź tu człowieku mądry…
Ja narazie odsuwam delikatnie, ile się da i przelewam rumiankiem. Wole nie robić niczego na siłę.
Re: Jak to jest z tymi SIUSIAKAMI?
rób jak Ci intuicja podpowiada
ja odciągam delikatnie raz na jakiś czas
Stulejka fizjologiczna ma prawo być do 2 lat a nawet 3, jeszcez nie masz się czym martwić. U mojego jak na razie jest ok
Wojtuś (07.08.2005)
Re: Jak to jest z tymi SIUSIAKAMI?
Cześć. Mam 2,5-letniego synka. Przeżyliśmy ten problem. Straszono nas chirurgirm, były notoryczne zapalenia siusiaka (siny, bolący, lecąca ropa, płacz, ból) i wtedy wyczytałam na forum o maści DIPROGENTA. Rewelacja!!!! Nie zużyłam nawet całej tubki. Odciągałam siusiaka w kąpieli, gdy był wilgotny i rozmoczony. Smarowałam codziennie i z dnia na dzień odsuwał się coraz dalej i dalej, i lżej i lżej. Minęło kilka miesięcy i nie ma zapaleń, napletek schodzi ładnie. Sporadycznie posmaruję siusiaka maścią diprogentą, gdy na horyzoncie “pojawia się” stan zapalny. Polecam, bo interwencja chirurgiczne to ostateczność. Wiem coś o tym, bo mój mąż to przeszedł w dzieciństwie. I dlatego walczyłam o synka i cieszę się, że mi udało się.
Kasia i Bartosz (12)19.02.2004
Re: Jak to jest z tymi SIUSIAKAMI?
Poszukaj w archiwum, było o tym sporo, nawet niedawno. Sama pisalam z kilkanascie razy… generalnie – jak sie nie paskudzi, nie czerwieni, nie boli – masz czas jeszcze co najmniej rok na to, by sie zaczac martwic.
Nie odciagalam nic, samo doszlo do ladu po skonczeniu 2 latek. A jak dziecko zaczyna sie siusiakiem interesowac to samo sobie odciaga 😉
-18
Znasz odpowiedź na pytanie: Jak to jest z tymi SIUSIAKAMI?