Sprawa pilna, bo jutro mam trójkę ubrać do przedszkola, a mróz około -20 stopni.(wiem, że nie ten dział, ale można wieczór przenieść do odpowiedniego miejsca-prośba do marchewkowej:))
Droga do przedszkola, idąc z dziećmi to około 8-10 min.
No i tak, dla Konrada mam ciepłe, narciarskie spodnie, ale dla bliźniaków zwykłe ocieplane spodnie.
Do tej pory, jak było około -10 stopni, to wkładałam: podkoszulek, bluzka, sweter i kurtka zimowa, rajstopy i te spodnie ocieplane.
No a teraz nie wiem, czy włożyć dodatkowe spodnie dresowe pod te ocieplane, czy może póśc do sklepu kupić większe, takie od kombinezonu, tak aby jeszcze na drugi rok starczyło.
Jak wy ubieracie dzieciaki?
Samochodem można by było zawieść, ale więcej ceregieli, akumulator trzeba wyjąć a potem włożyć, nie ma gdzie stanąć itd, prościej przejść, bo to krótka w mairę droga.
41 odpowiedzi na pytanie: Jak ubieracie dzieci w te mroźne dni?
tEZ MAM TEN PROBLEM…
Myslalam ze spodnie od kombinezonu,podkoszulek,bluzka z dlugim rekawem,swetrrr i kurtka wystarcza… Albo taksi….
My samochodem wozimy bo sami jezdzimy od razu do pracy – akumulatora nie wyciagamy.
Maly w rajsopkach i podniach dresowych. Podkoszulka z ramiaczkami, bluzeczka, szalik, czapka, rekawiczki,kurtka. No i buty 😀
ups,nie wsppomnialam o butach i rajtuzach,tez uzywamy, zwlaszcza w te mrozy;-)
Pat jutro obowiązkowo zakłada kalesony pod spodnie dżinsowe. Przy -10 chodzi bez.
A Eg grube spodnie (narciarskie) i rajstopy. Przy mniejszym mrozie nosi tylko grube spodnie bez rajstop.
przeniosę
a młode protestują, że im zimno?
Kubiszona ubieram w podobny zestaw. Tylko, że ja mam bliżej (chociaż jak się młody postara to z 15 minut idziemy ) i moje zimnolubne. Spodnie narciarskie dostarczam do przedszkola luzem, zakłada jak idą na spacer (bo jak ma tylko zwykłe dżinsy to jest cały mokry).
Kupiłabym chyba narciarskie od razu na przyszły sezon.
To tak jak u nas 🙂
Tylko zamiast dresów są dżinsy zwykłe, nieocieplane
Ula w Twoim przypadku chyba bym założyła dodatkowe dresy pod spodnie i tyle
[LEFT]ja mam szkołę tuż pod nosem (widac na fotkach;))
dziec chodzi ubrany w skarpetki i jeansy podszyte bawełną;
to tego bluzka z długim, kamizelka, puchowa kurtka
ale on z tych nagrzanych ;)[/LEFT]
A ja myślę, że 10 min drogi do przedszkola i ten strój, który opisujesz jest ok, nic bym nie zmieniała, buźkę posmarować kremem, ciepłe rękawice i wystarczy. Przecież to nie noworodki, nie będą leżeć w wózku 😉
Oczywiście jakbyś miała śniegowce dla nich byłoby genialnie, jeśli możesz kupić takie które starczą i na przyszły rok to bardzo dobry pomysł.
Pamiętaj, ze najbardziej marzniemy w wystające części ciała, czyli nos ręce i stopy, o nie trzeba zadbać, a poza tym chłopcy idą, nie będą stać na przystanku i czekać na autobus, nie martw się nie zmarzną moim zdaniem.
Tosia właśnie tak ubrana pojechała na sankach do babci 😉
Jakbyś była zwykłym użytkownikiem napisałabym tak:
:Nie nie:
A skoro jesteś moderaotorem napiszę tak:
😮
🙂
Raczej nie, ale jeszcze nie doświadczyli takich mrozów
Ja na cebulkę… 😉
a do samochodu ubieram tak samo jak bym szła pieszo
bo u nas czesto na pole wychodzą nawet na 10 min
wiec muszą byc ciepło ubrane 😉
leon bez swetra i zamiast rajtek – kalesony + skarpetki zwykle
dobrze ze mu chociaz szalik zawiazuje
jutro sweter dostanie chyba
buty tez maja takie ekhm srednio sniegowe
ja sie kilka dni temu złapałam na tym ze podobnie ubieram młodego jak jest minus 5 i minus 15… ta sama kurtka zimowa.pod to koszulka z kr rękawkiem bo w przedszkolu mają ciepło i sweterek. dół to rajstopki bez stóp skarpetki i spodnie (materiałowe,polarkowe lub ocieplane ortalionki-tu rozgraniczam temperatury)
kupiłam mu fajne czapki z kozuszkiem od spodu dobrze zakrywające uszka i kark,do tego szal i ciepłe rękawiczki.wczoraj przy minus 12 poszedł tak ubrany na 40 minutowy spacer. Nie narzekał.
codziennie do przedszkola idziemy 10 minut i przewaznie ja marzne-bo ubieram się na szybko po łebkach – a on sobie podśpiewuje
kurcze jak ja nie cierpie tego zimowego ubierania…dłuzej to trwa niz droga do przedszkola -a tam znów rozbieranie…wrrrr
To napisze jak moi ubrani na spacery wczoraj/dzisiaj – temp. ok (-15,-13)
gacie, podkoszulek, bluzeczka, kalesony,skarpetki, spodnie zwyczajne, kurtka, czapa, szale, rękawice i buty (nie ocieplane na co zwrócono mi uwagę w p-lu)-fakt po ok 40 min zaczęli piszcześ, że im chłodno w palce
W szatni w przedszkolu wiszą spodnie ortalionówki i je ubierają na placówkowe wyjścia
Nie wiem czy powinnam pisać w tym wątku bo młode kaszle i już dostałam reprymendę, ze w takie mrozy z chaty z nimi wychodzę
jak tak czytam to sobie uswiadomiłam że nienawidze zimy:) a młoda zazwyczaj rajtki skarpetki spodnie nieocieplane bluzka sweter i kurtka szl i czapa obowiazkowo ale ja z tych nieprzesadzajacych:) gdybym szła w dalsza droge kombineton bym zalożyła i tyle:)
Od kogo dostałaś reprymendę?:)
U nas w przedszkolu nie wychodzą na dwór od jesieni.
Jutro jak znajdę promocyjne spodnie od kombinezonu to kupię im. Będą mieć jeszcze na drugi rok.
Rzeczywiście ich ubierasz nie za grubo, ale jeśli są przyzwyczajeni, to nie powinno im być.
Widzę, że generalnie chyba przesadzam z tym ciepłym ich ubieraniem, czytając wasze odpowiedzi.
Tyle, że niektóre pewnie z was jeżdżą samochodem więc nie trzeba az tak ciepło ubierać.
W naszym tłumaczyli, ze jest jakieś zalecenie ministerstwa/ program czy jak tam to nazwali, ze dzieciaki mają jak najwięcej być na dworzu i chyba tego się trzymają sądząc po stanie odzieży wierzchniej Kuby
o tym zaleceniu duzo się u nas trąbiło we wrześniu. W praktyce wyglada to tak ze w styczniu ani razu nie byli na spacerze. Nie wiem jak w grudniu, bo dzieciarnia chora w domu siedziała, ale podejrzewam ze bylo podobnie.
Ula co do ubierania – czytając wypowiedzi wychodzi ze moich ubieram b. ciepło. Tak jesteśmy przyzwyczajeni.
Jak byly temp. -10 to się dziwiłam widząc w szatni chlopca zakładającego grube ortalionowe spodnie tylko na gole nogi. U nas obowiazkowo rajstopy. Jutro podejrzewam ze rano bedzie ok. -20 (dziś tak bylo), z pewnością pod grube spodnie cienki dresy jeszcze założę. Góra standardowa – bluzka z krótkim, bluzka lub cienki golf z długim, sweter i kurtka. Jutro dodatkowo pierwszy raz użyję kremu na buźki.
to ja też ubieram b. ciepło, bo tak samo jak Ty, a przy tych mrozach sweter gruby wełniany lub polar
we wrzesniu tez tak mówili -i póki było ciepło -dzieci były minimum raz na dworze.odkąd zaczeły się chłody to rzadziej -teraz zima to wcale…chba ze wisi ogłoszenie zeby przygotowac dzieciom kombinezony bo pójda tego i tego dnia na dwór.tak szczerze mówiąc to dla mnie lepiej jak nie wychodza -wiem ze marcin jest taki narwany ze nie ubrałby połowy rzeczy-a reszte -byle jak….
raz w listopadzie jak było juz bardzo zimno wyszli na podwórko -mój mądraliński wmówił pani ze nie dałam mu czapki – latał z gołą głowa i w cieniutkich spodniach z dresu.przyznał się ze było mu bardzo zimno a panie nie chciały jeszcze isc do przedszkola…. zaowocowało to zapaleniem gardła…. od tego czasu młody -tfu tfu zdrowy – i nie uśmiecha mi się akcja “snieg” bo znając zycie byłoby podobnie.mimo tego ze uczymy go ubierac sie dobrze i w domu robi to sam -w przedszkolu raczej jest inaczej….
Znasz odpowiedź na pytanie: Jak ubieracie dzieci w te mroźne dni?