Zastanawiam się, jak to jest z Wami. Czy ustępują Wam w autobusach miejsca? Ja jestem teraz w 36 tygodniu i do tej pory zdażyło mi się to kilka razy. Dałabym radę policzyć na palcach (może nawet jednej ręki). A muszę przyznać, że sporo jeżdżę. Średnio 2-4 autobusami dziennie, a są dni, kiedy w środkach komunikacji miejskiej spędzam nawet dwie godziny. Specjalnie mnie to nie martwi, bo jakoś nie odczuwam potrzeby siadania, ale tak sobie myślę, że w sumie w każdej chwili każda z nas może się źle poczuć. I co wtedy? Oczywiście zawsze można poprosić kogoś o ustąpienie (może zadziała), ale może jednak ludzie sami powinni pomyśleć… W każdym razie nie chcę tu marudzić, chciałam raczej zapytać o Wasze doświadczenia w tej sprawie.
9 odpowiedzi na pytanie: jak w autobusach?
Re: jak w autobusach?
Ja jestem w 29 tygodniu, ale jak na taką ciąże wyglądam dosyc obszernie. Jezdze codziennie do pracy tym samym autobusem, z tymi samymi osobami (wiekszosc panów), ale jesli nie ma miejsca wolnego nie mam co liczyc na ustapienie jakiegos. Jesli ktos mi ustepuje miejsca to tylko kobiety. One chyba jednak lepiej potrafia postawic sie w mojej sytuacji.
Pozdrawiam zaciazone
pozdrawiam Agata 🙂
Re: jak w autobusach?
Przewaznie kobiety tak kolo 27-30 lat na oko oczywiscie starsze i mlodsze nie 🙂 o facetach nie wspomne bo oni zawsze maja tak bardzo skupione miny ogladajac miliardowy pewnie raz ten sam widok za oknem, ze nawet nie zauwazaja wielgachnego brzuchola:P Od poczatku ciazy zadarzylo mi sie dokladnie 3 razy! tak 3 razy a jezdze prawie codziennie, co nie oznacza ze stoje bo zazwyczaj uda mi sie usiasc… no ale jednak…
Pozdrawiam.
Alicja i (prawdopodobnie) Kacperek (~19.12.2003)
Re: jak w autobusach?
Ja jestm zdania, że jeżeli ktoś się źle czuje to powinien poprosić o ustąpienie. Nie sądzę, żeby ktos odmówił. Więcej asertywności dziewczyny 🙂
Marta i Groszek (3 stycznia)
Re: jak w autobusach?
Ja ostatnio jechałam w autobusie i siedziałam przy drzwiach na podwójnym, tłok, nagle jakiś młody facet ok 30 puka mnie w ramię i mówi “może by Pani ustąpiła tej Pani?” a ja że niestety nie bo mi się tez nalezy siedzące po czym odwinęłam mój malutki plecaczek i pokazałam opietą kurteczkę na brzuszku ;o)) Facet miał chyba mine nieziemską ale ja już mam to w nosie. Wysiadalam na następnym przystanku ale przesiedzialam do konca. Gdybym byla z facetem to by byla dopiero zadyma ;o) A najlepiej dwa siedzenia przede mna dwaj ok. 12 lat mlodziency jechali na siedzeniach do tylu….. Swoja droga jest chamowa w srodkach komuniakcji miejskiej. Tym bardziej drazni mnie fakt ustepowania babci ktora z reklamowami naladowanymi jak ### pcha sie zeby tylek posadzic. Niech na silownie sie przejdzie…. Ja kiedys staruszce jednej pomoglam torbe niesc to myslalam ze mi reke wyszarpnie….. normalnie nie uwierzycie, ja takich ciezkich zakupow nigdy nie nosze, nawet jesli robie zapasy!!
Kruszynka i Davidek 22.10.2003r.
Re: jak w autobusach?
Ja jestem dopiero w 12 tyg. ale kiedy brzuszek stanie się uciążliwy po wejściu do autobusu od razu będę kierowała sie do miejsca przeznaczonego dla takich jak ja inwalidów i innych.
Byłam świadkiem takich zachowań i nie widziałam żeby ktokolwiek z pasażerów był zdziwiony lub zdegustowany takim zachowaniem ciężarnej lub matki z dzieckiem na ręku.
Oczywiście wszystko uprzejmie i z uśmiechem
Ania +? (30-04-2004)
Re: jak w autobusach?
Ja co prawda jeżdżę rzadko, ale od dawna już nie zdarzyło się, żebym musiała stać. Zawsze znajdzie się ktoś, kto ustąpi i na ogół są to kobiety :).
Pozdrawiam!
kamyk z kamyczkiem Frankiem:) (12.XI.)
Re: jak w autobusach?
Bardzo mało jezdze autobusami (najwyzej 1-2 razy w tygodniu), ale szczezre powiem że nie zdarzyło mi sie zeby ktos nie ustąpił miejsca – absolutnie nigdy o to nie prosiłam – tak sami z siebie. I to ludzie w róznym wieku. Nawet starsze panie, czy całkiem młode dziewczyny. Dzisiaj np. facet po 50 pociagnął mnie za rękaw i mówi “niech pani siada”. Ale z tego co zauwazyłam widze ze najbardziej obojętni są młodzi faceci – nie zauważają nas.
Moim zdaniem kobieta w ciąży powinna siadać w autobusie – to juz nawet nie chodzi o samopoczucie, bo niektóre z nas sie czują super i nie czuja potzreby siedzenia. Wazniejsze jest chyba to, że jak kierowca gwałtownie zahamuje to mozemy poleciec nie wiadomo na co i problem gotowy.
Tak czy siak – ja nie mam powodów do narzekan 🙂 Chyba mam szczęście 🙂
pozdrawiamy 🙂
Usianka i listopadowa dziewczynka (9.XI.2003 a może jednak wcześniej?)
Re: jak w autobusach?
Ja jestem dopiero w 13 tyg. i na dobrą sprawę jeszcze nie widać. Tak gdzieś w 9,10 tyg. było mi bardzo słabo w autobusach, ale na miejsce nie było szans. Nie mogę mieć do nikogo pretensji, bo w sumie skąd mieliby wiedzieć, że jestem w ciąży.
Kiedys sobie obserwowałam babcię, która ledwo dowlokła się z siatami do przystanku, po czym, gdy przyjechał autobus, to jakby nowe siły wstąpiły w starowinkę. Z prędkością światła wyprzedziła wszystkich wsiadających, pomagając sobie łokciami i siatami, złapała miejsce (koniecznie przodem do kierunku jazdy) i znowu zmieniła się w bezsilną staruszkę tylko, że z triumfaknym uśmiechem na ustach.
I tym optymistycznym akcentem życzę wszystkim przyszłym mamom wielu wolnych miejsc : )
Marika + malutki człowieczek (14.04.2004)
Re: jak w autobusach?
Ja rzadko jeżdżę, jechałam może 6 razy odkąd brzuch jest widoczny i tylko raz nie ustąpiono mi miejsca (czyżby Warszawa taka kulturalna była?). Za każdym razem były to kobiety (młode, starsze). Nie zdarzyło mi się, żeby mężczyzna ustąpił mi miejsca 🙁 Ja wiem, że jak ktoś się źle czuje, może poprosić o ustąpienie miejsca. Ale z drugiej strony, dobrze wychowany człowiek ustępuje miejsca starszym/kobietom w ciąży/xxx. Mnie tak wychowano. Ja też tak wychowam swoje dziecko.
Znasz odpowiedź na pytanie: jak w autobusach?