Jak Wy to robicie? – wyjazd wakacyjny z maluchem

Zastanawiam się nad wyjazdem z Łucją w góry – to będzie 600km drogi, Ł. będzie miała 1,5 roku. I powiem Wam, że ta trasa mnie przeraża. Podzielcie się doświadczeniem – jak Wy sobie radzicie z takimi długimi trasami? jak dzieci wytrzymują drogę? co jecie na miejscu – dzieci jedzą to samo co Wy w knajpach, kupujecie jeszcze słoiczki, pichcicie pracowicie obiady na miejscu?

Wszyscy są świeżo po majowym wypadzie, więc proszę o relacje na gorąco 😉

Kinga i Łucja
prawie 15 m-cy

27 odpowiedzi na pytanie: Jak Wy to robicie? – wyjazd wakacyjny z maluchem

  1. Re: Jak Wy to robicie? – wyjazd wakacyjny z maluchem

    za 3 tygodnie jedziemy nad morze….mamy do przejechania 480km….teraz jak Gosia jest starsza to przeraza mnie ten wyjazd…jak byla malutka to w sumie cala ta droge przesypiala i nie bylo problemu… A teraz spi raz dziennie ok 2 godzin a reszta dnia wariuje wiec nie wiem jak wysiedzi w samochodzie….zastanawiamy sie nad wyjazdem na noc…tyle ze moj maz strasznie nie lubi prowadzic noca…. Narazie dumamy co zrobic.

    jedzenie – do tej pory zabieralam skrzynke slioczkow ze soba a my zywilismy sie w knajpach, albo u sasiadow ktorzy maja agroturystyke i domowe obiady na stolowce (placilsmy za to normalnie) albo sami gotowalismy (mamy nad morzem wlasny domek z wyposarzona kuchnia)
    w tym roku nie biore juz sloiczkow bo Gosia ich juz raczej nie je (tylko jak mi sie nie chce gotowac), wykupilismy juz sobie obiady u tych sasiadow z agroturystyka….za Gosie zaplacilsmy ok 30% ceny doroslych posilkow i zostalismy zapewnieni ze zawsze maja cos specjalnego dla dzieci tzn jak sa na obiad kotlety schabowe to maja tez np duszone miesko dla dzieci itp, itd….moglibysmy w sumie sami gotowac ale ja nie mam zamiaru stac przy garach.

    problemem jedzienia sie nie przejmuje bo wiem ze w razie czego kupie piers z indyka i udusze ja dla Gosi na 3 dni….choc mam nadzieje ze nie bede musia tego robic tylko Gosia ze smakiem bedzie zjadala to co dadza na stolowce…. A problem podrozy nie daje mi spac po nocach….boje sie tez tego ze bedzie np 30 stopni a my nie mamy klimy w samochodzie….chyba jednak najlepsze rozwiazanie to jazda noca…

    • Re: Jak Wy to robicie? – wyjazd wakacyjny z maluchem

      My bylismy w zeszlym roku pod namiotami. Kubus mial wtedy 13 miesiecy. Jechalismy samochodem 24 godziny z postojem w motelu. Jednorazowo wiec jechalismy okolo 12 godzin. Kubus byl ( i jest) dzieckiem bardzo aktywnym a jednak wytrzymal ta podroz. Robilismy przystanki co 2-3 godziny. Pobiegal po trawie cos zjadl i jechalismy dalej. Spal moze dwa razy w ciagu dnia po 2 godziny reszte podrozy trzeba bylo go zabawiac. Mialam pod reka cala torbe zabawek, ksiazeczek i moja kosmetyczke, ktora okazala sie najlepsza zabawka. W sumie nie bylo tak zle ale troche musialam sie nagimnastykowac aby go zabawiac bo inaczej plakal. Jesli chodzi o jedzenie to ja dawalam mu sloiczki a czasami jadl to co my, no i pil duzo mleka. Ogolnie z wyjazdu bylismy bardzo zadowoleni. Pod namiotem Kubus spisal sie na medal, a zylismy w bardzo prymitywnych warunkach. Jedynie podroz moglaby byc troche krotsza – przynajmniej tak jak wasza jednodniowa.
      Zycze udanej wyprawy.

      Kasia i Kubus (28.05.03)

      • Re: Jak Wy to robicie? – wyjazd wakacyjny z maluchem

        Olivia ma 9 miesiecy i juz 5000 km na “liczniku”. My mieszkamy w niemczech, a jak jedziemy do polski, to trzeba odwiedzic i babcie w gdyni i babcie w klodzku, dlatego robimy zawsze trojkat tj. jedna wyprawa=2500km. Juz bylismy 2 razy, raz, jak miala 3 miesiace i raz na swieta. Przewozilam ja w gondoli od wozka, bo jeszcze wtedy nie siedziala, ale juz byla na tyle ruchliwa, ze nie wytrzymalaby w pozycji pollezacej w nosidelku. Podroz zniosla super, w podrozy mialam sloiczki, zarowno obiad, jak i deserki, oraz oczywiscie mleko(woda ciepla w termosie+ mleko w proszku) mialysmy to opanowane prawie ze do perfekcji, takze przewijalam i dawalam jej jedzenie nawet podczas jazdy!!! A gdy bylysmy jjuz na miejscu, to normalnie gotowalam jej zupki, tak jak w domu. Po prostu trzeba byc przygotowanym na warunki, jakie beda panowac na urlopie, i nie taki diabel straszny!!! ;-))) My na lipiec juz mamy wczasy, Olivka bedzie miala wtedy 11 miesiecy, jedziemy nad morze, pozniej znow do gdyni, potem klodzko, a nawet planujemy z klodzka wyskoczyc na pare dni do wloch, do watykanu, ale czy to akurat wyjdzie, to nie wiem, na razie planujemy. W kazdym razie plany urlopowe pelna geba!!! i zyczymy milego, bezproblemowego wypoczynku!!! Agata i Olivia 27.07.04

        • Re: Jak Wy to robicie? – wyjazd wakacyjny z maluchem

          Oliwierka znasz wiec wiesz jaki jest aktywny, wiec u nas podroz w dzien nie jest mozliwa. W poprzedni weekend bylismy w Warszawie, jechalismy w porze drzemki Olinka, wiec spal 2,5 godziny, a reszte czasu go zabawialam. Na dluzsza trase nie byloby to realne. Wracalismy juz noca. Tak jezdzimy zazwyczaj (na swieta bylismy w Danii – 1200 km). Wyjezdzamy w porze spania, okolo 20. Mam naszykowane mleko, Oli je, pozniej zasypia. W samochodzie nie rozmawiamy specjalnie i staramy sie zachowywac cicho. Oli jest w wygodnym dresiku lub pizamce. Przykryty kocykiem. Budzi sie tylko na jedzenie, mleko. Wlasciwie nie budzi sie a mruczy, jak w domu. Jak dojezdzamy w nocy to przenosze Olinka zawinietego w kocyk i wkladam do lozeczka lub klade sie z nim na lozku jesli sie obudzi.
          Na wyjazdy biore sloiczki, bo zakladam, ze zawsze moge je przywiezc spowrotem, a niewiadomo jak bedzie z jedzeniem tam gdzie jedziemy. Wiem, ze Ty dosc restrykcyjnie pilnujesz dietki wiec chyba tak jest lepiej, chyba ze wiesz ze bedziesz miala mozliwosc gotowania…
          Przed nami dwuczlonowa podroz do Chorwacji w czerwcu 🙂

          • Re: Jak Wy to robicie? – wyjazd wakacyjny z maluchem

            Nie jestem po majowym wypadzie ale chetnie odpowiem Ci co robimy podczas podrozy i pozniej na wakacjach – urlopie.
            Zawsze mam na droge termos z woda, mleko modyfikowane, kaszke, sloiczki, desetki, soczki, zabawki, pieluchy kosmetyki pielegnacyjne, smoczki, butelki, kubeczki, ubranka na przebranie, kocyk lub jak jedziemy zima cos cieplejszego do przykrycia, koc lub mate aby miec cos podczas postoju jak jest cieplo i mozna odpoczac na zielonej trawce 😉 Zawsze mam kanapki na droge, duzo napojow zwlaszcza latem, kiedys poszlo nam 14 litrow wody mineralnej, oj upalne bylo wtedy lato. W polowie drogi przy polskiej juz granicy mamy dluzszy postoj, bierzemy prysznic i doprowadzamy sie do uzytku 😉 W polowie drogi jak jedziemy w dzien, idziemy gdzies na obiadek.
            Dziecko ladnie sie zachowuje podczas wyjazdow 🙂 widac lubi jezdzic samochodem 😉 W wiekszosci spi albo sie bawi, nie placze nie marudzi 🙂 Ciekawe jakie bedzie to 2 dziecko ;)))) Wiecej klopotow mamy z kotami, ktore trzeba wyprowadzac na smyczach na spacery podczas podrozy. Na miejscu we wlasnym zakresie jemy sniadania. Maz bardzo wczesnie zawsze wstaje a ja to nawet nie wiem, ze takie godziny istnieja ;)))) dlatego to on chodzi rano po pieczywo, wedlinke i takie tam sniadaniowe przysmaki. Kupuje zawsze malo tak aby starczylo na sniadanie i aby kazdego dnia bylo swieze. Obiady jemy w restauracjiach, zawsze maja krzeselko do karmienia to jest plus i mozesz zamowit to co chcesz dla dziecka, ugotuja :), nikt nam jeszcze nie odmowil. Jak mialam sloiczek w torbie to prosilam aby podgrzali i podalam Jagodzi , przewaznie jak idziemy na pizze lub tego typu zapychacze i bomby kaloryczne 😉 . Obecnie Jagoda zjada wszystko takze nie mamy juz tego typu problemow. Jesli chodzi o spanie to mamy lozeczko turystyczne i normalne drewniane 2 w domku kampingowym, 3 u mojej mamy, czwarte w domku w Szczyrku…. Jagoda nie umie spac z nami !!!! wierci sie, marudzi, wstaje w nocy… bez lozeczka ani rusz 😉 ale za to jaki plus godz. 22 corcia spi do 10 nastepnego dnia 🙂 Ja mam znowu dobrze, bo zawsze podczas naszych wakacji wykorzystuje siostre na maksa ;))))) Zabieram ja na wakacje, pozwalam jej wziasc kolezanke aby jej razniej bylo…. no i opiekuja sie Jagoda 🙂 Na wycieczki zagraniczne i duze imprezki, siostra dojezdza autokarem (czesto z wycieczka, lub znajomymi ) a my z R-damu dojezdzamy wlasnym autem.Qrcze ale mnie wzielo na opisy ;)))) pewnie dlatego, ze pisze z siorka na gg i planujemy wakacje ;))) 🙂

            Pozdrawiam serdecznie i SUPEROWEGO WYPOCZYNKU W GORACH !!!!!!!

            Jagoda 01.08.03.+? 22.10.05

            • Re: Jak Wy to robicie? – wyjazd wakacyjny z maluchem

              Obiady na wsi u ludzi i agroturystyka to swietny pomysl i sprawdza sie a jakie jedzonko, mniam, mniam… nam sie zawsze fajnie trafilo, super mili ludzie i tanio brali pomimo, ze nie mieszkamy w Polsce… czesto z racji sportu letniego ;)))) czytaj paralotnii korzystamy z uslug tego typu 🙂 bo niestety w gorach nie zawsze wiatry dopisuja a wyciagarki to jakies rozwiazanie 🙂 do wyciagania potrzebne jest duze pole, takze wszystko mowi za siebie 😉

              Pozdrawiam 🙂

              Jagoda 01.08.03.+? 22.10.05

              • Re: Jak Wy to robicie? – wyjazd wakacyjny z maluchem

                Wićka jakaś przyjemna po drodze i pierwsze 5 godzin jest spokój.
                Ja natomiast o jedzeniu. MOgę wziąć dowolną ilość jedzenia dla niej i tak zje tylko z mojego talerza wieć już nie biorę dla niej słoików, bo to bez sensu. Wole jej zamówić ziemniaki z sosem i marchewkę z groszkiem. Przynajmniej to zje, bo z talerza i w kawałkach.

                • Re: Jak Wy to robicie? – wyjazd wakacyjny z maluchem

                  W dalszą drogę wyjeżdżaliśmy z Łukaszem 2 razy – właśnie jak miał ok 1,5 roku.
                  Droga nie stanowiła żadnego problemu. Większość czasu Łukasz spał, resztę podziwiał “krajobrazy”. Pewnie tak samo będzie i u Was. Oczywiście trzeba robić przerwy na przewijanie, rozprostowanie kości i jedzenie, więc czas przejazdu trochę się wydłuża, ale ogólnie jest ok.
                  Na miejscu mieliśmy jedzenie wykupione dla siebie, więc zwykle coś od nas zjadał z talerza, czasem kupowałam mu np. zupę “na mieście”, owoce, bułki, wiadomo. Miałam też zapas słoiczków, ale poszły tylko deserki. Czasem gotowałam mu w pokoju np. parówkę, albo robiłam kanapki. Ogólnie nie wspominam wyjazdów jako koszmaru. 🙂

                  Kasia i…

                  Łukasz i Karolina(07.03.2005)

                  • Re: Jak Wy to robicie? – wyjazd wakacyjny z maluchem

                    Wiesz, siedzę i o tym samym rozmyślam, mam te same obawy co ty Podzielę się z Tobą moimi planami – my wprawdzie obieramy kierunek – morze, ale to chyba różnicy nie ma…

                    …jeżeli chodzi o podróż to jedziemy samochodem i planujemy wyjechać gdzieś koło 5 rano – liczę że Jasiek zaraz pójdzie spać w samochodzie i resztę swojego nocnego snu “odbędzie” w trakcie podróży, a poza tym o tej porze nie powinno być jeszcze tak bardzo gorąco no i myślę, że będzie też mniejszy ruch.
                    W trakcie jazdy planujemy dłuższą przerwę na rozprostowanie nóg, śniadanie rodziców i takie tam…dalej jak pojedziemy Jasiek pewnie znów pójdzie spać. On jest bardzo spokojny w samochodzie i bardzo lubi jeździć więc mam nadzieję, że jakoś nam się uda dojechać bez sensacji.
                    Oczywiście będę miała przygotowane jakieś zabawki, jedzenie na drogę, picie…

                    A jeżeli chodzi o jedzenie już na miejscu to podstawą będą jednak słoiczki, mimo że w domu już są rzadkością… ale będziemy mieli też wykupione obiady na miejscu, z domową kuchnią i jeżeli będzie coś co Jasiek będzie mógł jeść (no i będzie miał na to ochotę, bo u niego z tym bywa różnie) to wtedy zje to co my, a jak nie to będzie obiad ze słoiczka.
                    Śniadania i kolacje nie są problemem bo Jasiek je kaszkę na mleku więc wystarczy gorąca woda i kaszka.
                    Podobnie z podwieczorkami…latem myślę, że będzie cała masa owoców z których będzie można coś łatwo zrobić bez gotowania np z jogurtem, albo podać jakiś serek, zrobić kanapkę.
                    Napewno nie będę miała możliwości gotowania na miejscu,(nie sądzę też, żebym też miała na to ochotę ) ale myślę, ze i bez tego damy sobie radę
                    Pozdrawiam

                    Janek 14 miesięcy

                    • Re: Jak Wy to robicie? – wyjazd wakacyjny z maluch

                      Mamy troche podrozy za soba. Najdluzsza godzinowo wynosila 12h z jedna godzina przerwa. Jak Ala byla mlodsza – samochod od ok 13 miesiaca pociag byl coraz czestszy – teraz glownie on. Powod czysto prozaiczny fotelik (nota bene do 36 kg) jest na nia za krotki i za waski. Wiec jezdzi na podkladce a ze ona od 3 lat to jezdzi rzadko…Wczesniej jezdzilismy na bardzo dlugie trasy noca – nie bylo problemu (odpadal tez problem upalow dziennych) teraz pora praktycznie jakakolwiek – w pociagu zawsze jest co robic. Zabieramy ze soba jedzenie szybkie jak paluszki czy jakies ciastka, kanapki i ser zolty odzielnie (mala sie nim zajada) wode przegotowaa w termosie na przygotowanie kaszki z mlekiem, ewe jakies deserki i troche owocow (gl jablka i banany). Z picia preferuje tylko wode w butli z dziubkiem. Zabieramy tez ulubiona zabawke badz zabawki (max wzielismy ich trzy) + jakas nowa gazete z czyms (np kubusia puchatka z jakims gadzetem). To zupelnie wystarcza. Na miejscu Ala je to co my. Nie kupuje gotowych sloiczkow i malo gotuje 😉

                      Toeris, Ala i 10.12.05

                      • Nie na temat…

                        Paralotnii???? A w R-damie tez latacie? Tam jest taka firma prowadzona przez Polke, ktora sie tym zajmuje. Moze mamy wspolnych znajomych ???!

                        Magda & Marcia 07.09.04

                        • Re: Jak Wy to robicie? – wyjazd wakacyjny z maluchem

                          Ojej! Dopiero zauważyłam, że będziesz miała drugą dzidzię!!! Pewnie jako ostatnia, ale gratuluje!!!
                          My już też powolutku myślimy o drugim dziecku, ale planujemy zacząć starania jesienia
                          Pozdrawiam!


                          [Zobacz stronę]

                          • Re: Jak Wy to robicie? – wyjazd wakacyjny z maluchem

                            Jestem po długim weekendzie i wyjeździe z tym związanym. Mój syn wytrzymuje w foteliku 20km – tyle mamy do mojej mamy. Przy podjeździe pod dom jest już strasznie zniecierpliwony. Dlatego wybieramy opcje jeżdżenia nocą lub w czasie drezmki (śpi 3 godziny w dzień). W piątek mąż kąpał małego jak zwykle a ja szybko pakowałam walizy:), potem ja dawałam mleczko jak zwykle a mąż biegał z walizami do auta. Jak już był lekko senny zeszliśmy do auta. Mały zasnął po 20 minutach i spał całą drogę. Problem był jak dojechaliśmy, bo się przebudził. Jak zobaczył nowe miejsce to szlał przez 2 godziny po czym padł wyczerpany.
                            W każdym razie polecam. Ubrałam go w wygodne ubranko, nakryłam kocykiem i miałam z głowy:). Radio grało cicho, tylko męczące były światła aut jadących z naprzeciwka, ale daliśmy radę. Za 3 tyg. jedziemy nad morze i też zrobimy to tym sposobem.
                            Co do jedzenia. Nasz syn je już praktycznie to co my. Nad morze biorę mu zupki zawekowane – kupnych nie ruszy. Poza tym w knajpach będzie jadł to co my:)
                            Zawsze w menu wybierze się coś dla takiego malucha.

                            Pozdrawiam

                            bianka i Bartuś (05.12.2003)

                            • Re: Jak Wy to robicie? – wyjazd wakacyjny z maluchem

                              Mój starszy synek ma obecnie 5 lat. Jak mial 8 miesiecy bylismy nad morzem (jestesmy z Krakowa), czyli trasa okolo 700 km.Jechali rez znajomi z dzieciakami starszymi. Podróz zaplanowalismy na noc. Maluchy slicznie spaly a rano wyspane rozrabialy. Nam sie chcialo spac.
                              Mieszkalismy pod namiotami, jadalismy gBownie cos z grila. Mój synek potrawy ze sloiczków( wygodne i szybkie).Do picia mielismy wode w 5 l baniaczkach i na tej wodzie robilam mieszanki mleczne malemu.
                              Jak mial prawie 2 latka to pojechalismy do Chorwacji tez pod namioty.Z posilkami podobnie-sloiczki, soczki Kubusia i swoja woda mineralna. Podrózowalismy glownie w nocy. Mielismy mnostwo zabawek w samochodzie i ksiazeczek.
                              Teraz urodzilam drugiego synka i wybieramy sie w wakacje nad morze.
                              Moi chlopcy uwielbiaja jazde samochodem.spia prawie caly czas, a jak nie to sa tak spokojni jakby spali.
                              Pozdrawiam
                              amik, Igorek ( 5 lat) i Miloszek( 3 tyg)

                              [img]https://lilypie.com/baby1/060411/3/15/1/+1/.png[/img”>

                              • Re: Jak Wy to robicie? – wyjazd wakacyjny z maluchem

                                Polecam jazdę nocą, maluch wtedy większość śpi i nie ma problemu.
                                My w tym roku nad morze mamy zamiar jechać autokuszetką pociągiem. Może i z Twojego miasta jest takie udogodnienie

                                • Re: Jak Wy to robicie? – wyjazd wakacyjny z maluch

                                  Wlasnie wrocilismy z wyprawy, ponad 1200 km samochodem. Adas, superaktywny babel, zniosl podroz ze stoickim spokojem, wiekszosc czaus przespal. Za kazdym razem (tam i spowrotem) zatrzymalismy sie dwa razy na ok. 1 godzinke, zeby Adas “rozprostowal nozki”. Wyjechalismy o 4 rano, zeby babel troche pospal jeszcze swoim kamiennym, nocnym snem. Ulozylismy go w gondolce od wozka, bo w foteliku jakos wydawalo nam sie niewygodnie.
                                  Poza tym bawil sie grzecznie z mezem (ja prowadzilam) i z zainteresowaniem ogladal swiat za szyba.
                                  Nawet z takim maklym brzdacem da sie podrozowac.
                                  Milego wypoczynku!

                                  Magda i Adas 12.12.04

                                  • Re: Jak Wy to robicie? – wyjazd wakacyjny z maluch

                                    “Nawet z takim maklym brzdacem da sie podrozowac.”

                                    właśnie z takim małym łatwiej, bo dużo śpi 🙂
                                    Łucja ma już tylko 1 drzemkę w ciągu dnia – ok. 1,5 godz.

                                    Kinga i Łucja
                                    prawie 15 m-cy

                                    • zdecydowałam – jedziemy!

                                      Dziękuję Wam bardzo za odpowiedzi i rady 🙂 Zachęciłyście mnie, postanowiłam się przełamać i zaryzykować 🙂

                                      I strasznie się z tego cieszę 🙂
                                      Już zarezerwowałam kwaterę w górach stołowych.

                                      Jeszcze raz wszystkim dziękuję!

                                      Kinga i Łucja
                                      15 m-cy

                                      • Re: Nie na temat…

                                        Tak na wydmach 🙂 Co do tych wspolnych znajomych, to chyba sie jednak nie znamy 🙁 jedyna Polka, ktora znalismy i ktora latala byla Aneta ale ona juz nie zyje 🙁 zginela w wypadku paralotniowym 🙁

                                        Pozdrawiam 🙂

                                        Jagoda 01.08.03.+? 22.10.05

                                        • Re: Jak Wy to robicie? – wyjazd wakacyjny z maluchem

                                          Dziekuje za gratulacje 🙂

                                          Buziaki 🙂

                                          Jagoda 01.08.03.+? 22.10.05

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Jak Wy to robicie? – wyjazd wakacyjny z maluchem

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general