jak wyglada Wasz dzien?

powiem szczerze, ze jest mi wstyd, jak czytam co gotujecie podczas dnia. same idealne gospodynie?! tj. widze, ze spora czesc z Was przygotowuje dwu-trzydaniowy obiad,potem goraco kolacje. jak Wy to ogarniacie? o ktorej macie posilki? jak to sie ma do planu dnia Waszego,meza,dzieci?

84 odpowiedzi na pytanie: jak wyglada Wasz dzien?

  1. Idealna gospodyni, mhmm daleko mi do takiej. Gotować akurat uwielbiam, więc staram się zawsze znaleźć czas by coś tam przyrządzić. Ale zwykle robię obiady na kilka dni. Np. gotuje w poniedziałek zupę pomidorową i starcza do środy-czwartku. We wtorek na szybko dorzucę jakieś mięsko i już mam dwudaniowy obiad. My kolacji zwykle nie jemy, tylko młodemu coś tam się szykuje. Czasem gotuje wieczorami, na następny dzień, gdy mam inne plany w ciągu dnia. Mam o tyle dobrze, że jestem niejako freelancerem, więc nie ograniczają mnie godziny pracy. Ale zastanawiam się jak to wygląda u mam, które pracują od 9 do 17. Chętnie się dowiem.

    • Zamieszczone przez mama_janka
      Ale zastanawiam się jak to wygląda u mam, które pracują od 9 do 17. Chętnie się dowiem.

      To ja 🙂

      Nie gotuję w tygodniu.
      Dzieci jedzą obiad w placówkach, my na mieście.
      Kolację dzieci mają ze słoików od teściowej, albo dania typu płatki ryżowe na mleku (3 min :)), my coś na szybko (kanapki/ sałatki itp.).

      Wyżywam się kulinarnie w weekendy ;), ale tylko jak zostajemy w domu, więc średnio raz na miesiąc-dwa. Albo jak znajomi przychodzą.

      • Zamieszczone przez Fasolada
        powiem szczerze, ze jest mi wstyd, jak czytam co gotujecie podczas dnia. same idealne gospodynie?! tj. widze, ze spora czesc z Was przygotowuje dwu-trzydaniowy obiad,potem goraco kolacje. jak Wy to ogarniacie? o ktorej macie posilki? jak to sie ma do planu dnia Waszego,meza,dzieci?

        Taaaaak – ja tez tak się czuję jak czytam watek co masz dziś na obiad….przestałam juz tam zaglądać – lepiej mi z tą niewiedzą

        • Zamieszczone przez mama_janka
          Ale zastanawiam się jak to wygląda u mam, które pracują od 9 do 17. Chętnie się dowiem.

          Gotuję wieczorami zazwyczaj jak dzieci już śpią. Bywa że do 22-23 siedzę w kuchni. Dlatego tak się cieszę że są wakacje i co 2 tydzień dzieci sa u teściów – odbieram dzieci w pakiecie z obiadem 😀

          • Zamieszczone przez kurczak
            To ja 🙂

            Nie gotuję w tygodniu.
            Dzieci jedzą obiad w placówkach, my na mieście.
            Kolację dzieci mają ze słoików od teściowej, albo dania typu płatki ryżowe na mleku (3 min :)), my coś na szybko (kanapki/ sałatki itp.).

            Wyżywam się kulinarnie w weekendy ;), ale tylko jak zostajemy w domu, więc średnio raz na miesiąc-dwa. Albo jak znajomi przychodzą.

            Mogłabym się podpisać 😀
            Ja też zazwyczaj w tygodniu nie gotuję – choć czasami mnie nachodzi i robię coś na ciepło
            Wtedy gotuję duży gar np. leczo, chili, bigosu, robię stertę kotletów mielonych
            i zamrażam.
            Potem wystarczy rano wyciągnąć z zamrażalnika, po powrocie z pracy dogotować np. ryż, ziemniaki
            i obiad gotowy.
            Nie robię dań pracochłonnych,
            lubię takie, które się same robią 😉
            Np. zrobienie tarty na kolację i sałatki zajmuję max 15 minut,
            reszta (pieczenie) robi się samo 😉
            Pracuję do 8 do 16 – w domu posprzątane, wyprane, wyprasowane
            Mam czas na zabawę i zajęcia dodatkowe z J.
            Imo wszystko zależy od dobrej organizacji pracy i pewnych nawyków.
            Jeśli się przez cały tydzień rzuca rzeczy byle gdzie
            to potem sprzątanie zajmuje cały dzień
            jeśli się odkłada wszystko na miejsce – to wytarcie kurzy, odkurzenie, umycie podłóg, wc, wanny zajmuje moment

            • Zamieszczone przez Asik.

              jeśli się odkłada wszystko na miejsce – to wytarcie kurzy, odkurzenie, umycie podłóg, wc, wanny zajmuje moment

              Asik, ile u Ciebie trwa moment?:)

              Teraz w wakacje mam więcej czasu, więc bardziej do sprzątania moge się przyłożyć, al;e to na pewno nie trwa chwilę, fakt, że mam troje dzieci, więc więcej roboty, ale mimo wszystko.

              Uprzątnięcie mieszkania z godzinę na pewno zajmie, mówię o niezapuszczonym, obiad, czy cokolwiek przygotować do jedzenia(4-5 razy na dobe, moi ciągle głodni), na pewno ponad godzinę, pranie (1-2 na dobę) i prasowanie 30 min, zakupy, wyjście z dziećmi na dwór, dla mnie to zdecydowanie nie chwila:)

              jeszcze zmywanie naczyń.

              • Zamieszczone przez Asik.
                Mogłabym się podpisać 😀
                Ja też zazwyczaj w tygodniu nie gotuję – choć czasami mnie nachodzi i robię coś na ciepło
                Wtedy gotuję duży gar np. leczo, chili, bigosu, robię stertę kotletów mielonych
                i zamrażam.
                Potem wystarczy rano wyciągnąć z zamrażalnika, po powrocie z pracy dogotować np. ryż, ziemniaki
                i obiad gotowy.
                Nie robię dań pracochłonnych,
                lubię takie, które się same robią 😉
                Np. zrobienie tarty na kolację i sałatki zajmuję max 15 minut,
                reszta (pieczenie) robi się samo 😉
                Pracuję do 8 do 16 – w domu posprzątane, wyprane, wyprasowane
                Mam czas na zabawę i zajęcia dodatkowe z J.
                Imo wszystko zależy od dobrej organizacji pracy i pewnych nawyków.
                Jeśli się przez cały tydzień rzuca rzeczy byle gdzie
                to potem sprzątanie zajmuje cały dzień
                jeśli się odkłada wszystko na miejsce – to wytarcie kurzy, odkurzenie, umycie podłóg, wc, wanny zajmuje moment

                a ja podpisze sie pod Asikiem:)

                • Zamieszczone przez Fasolada
                  powiem szczerze, ze jest mi wstyd, jak czytam co gotujecie podczas dnia. same idealne gospodynie?! tj. widze, ze spora czesc z Was przygotowuje dwu-trzydaniowy obiad,potem goraco kolacje. jak Wy to ogarniacie? o ktorej macie posilki? jak to sie ma do planu dnia Waszego,meza,dzieci?

                  Bardzo sie ciesze, ze nie tylko ja tak mam 😀

                  Mnie do idealnej gospodyni daleko, ale wierze, ze mozna. Jak ktos lubi i ma kulinarna wyobraznie, to nic trudnego. Ja, jak juz brak mi sil i pomyslow, to biore dzieciaki do restauracji 😛 Mowie o wakacjach, kiedy siedza w domu i wypada im dac jesc. Bo w czasie roku szkol. jedza w szkole, a ja wtedy dla siebie sie wcale nie staram, hehe..

                  • Zamieszczone przez ulaluki
                    Asik, ile u Ciebie trwa moment?:)
                    j
                    Teraz w wakacje mam więcej czasu, więc bardziej do sprzątania moge się przyłożyć, al;e to na pewno nie trwa chwilę, fakt, że mam troje dzieci, więc więcej roboty, ale mimo wszystko.

                    Uprzątnięcie mieszkania z godzinę na pewno zajmie, mówię o niezapuszczonym, obiad, czy cokolwiek przygotować do jedzenia(4-5 razy na dobe, moi ciągle głodni), na pewno ponad godzinę, pranie (1-2 na dobę) i prasowanie 30 min, zakupy, wyjście z dziećmi na dwór, dla mnie to zdecydowanie nie chwila:)

                    ja nie Asik ale tez odpowiem.
                    lazienke sprzatam codziennie wieczorem po ostatniej kapieli.
                    wanna, umywalka, toaleta, podloga zajmuje nie wiecej niz kwadrans.

                    kuchnie sprzatam na biezaco. nic nie lezy na blatach, wszystko ma swoje miejsce. blaty po kazdej czynnosci sa myte, kuchenka tez.
                    sprzatanie na biezaco nie jest odczuwalne zajmuje nie wiecej niz kilka minut po kazdej czynnosci.

                    kurze i odkurzanie po calym dniu.

                    tak jak Asik czesto przygotowuje posilki na kilka dni (teraz nie, bo mam czas na gotowanie) lub proste i szybkie do zrobienia. czesto jednogarnkowe.

                    w trakcie gotowania wykonuje inne czynnosci jak np. prasowanie.

                    nigdy nie brakowalo mi dnia.
                    mam czas dla dziecka.

                    • jbieluMasz rację, ja z trójką też mogłabym się wyrobić, będąc w pracy,tylko że o ciągle jest się na nogach, to nie trwa moment.

                      • Zamieszczone przez jbielu
                        ja nie Asik ale tez odpowiem.
                        lazienke sprzatam codziennie wieczorem po ostatniej kapieli.
                        wanna, umywalka, toaleta, podloga zajmuje nie wiecej niz kwadrans.

                        kuchnie sprzatam na biezaco. nic nie lezy na blatach, wszystko ma swoje miejsce. blaty po kazdej czynnosci sa myte, kuchenka tez.
                        sprzatanie na biezaco nie jest odczuwalne zajmuje nie wiecej niz kilka minut po kazdej czynnosci.

                        kurze i odkurzanie po calym dniu.

                        tak jak Asik czesto przygotowuje posilki na kilka dni (teraz nie, bo mam czas na gotowanie) lub proste i szybkie do zrobienia. czesto jednogarnkowe.

                        w trakcie gotowania wykonuje inne czynnosci jak np. prasowanie.

                        nigdy nie brakowalo mi dnia.
                        mam czas dla dziecka.

                        Oj, podziwiam. Zawsze chcialam byc tak zorganizowana 🙂 Ja wieczorami padam na twarz, nie moglabym myc lazienki, zwlaszcza ze lazienek w domu mam 5! Kiedys, jak pani do pomocy wyjechala, zostalam z calym kramem sama i mylam podloge 3 godziny! Jak sie ma 400 m powierzchni, to nielatwo to ogarnac wg w/w przepisu 😉

                        • Zamieszczone przez Jane
                          Oj, podziwiam. Zawsze chcialam byc tak zorganizowana 🙂 Ja wieczorami padam na twarz, nie moglabym myc lazienki, zwlaszcza ze lazienek w domu mam 5! Kiedys, jak pani do pomocy wyjechala, zostalam z calym kramem sama i mylam podloge 3 godziny! Jak sie ma 400 m powierzchni, to nielatwo to ogarnac wg w/w przepisu 😉

                          i troje dzieci:)

                          To duża różnica, nawet jak mam dwoje to uważam, że to pestka:)

                          • rozumiem ze majac mieszkanie w bloku i jedno dziecko to zadna sztuka;)

                            zaangazuj w to rodzine.
                            Mat sprzata swoj pokoj tzn. zabawki.
                            a maz np. po porannej toalecie zostawia lazienke w takim stanie w jakim ja zastal.

                            wypracowanie pewnych nawykow dotyczy calej rodziny.

                            • Zamieszczone przez jbielu
                              rozumiem ze majac mieszkanie w bloku i jedno dziecko to zadna sztuka;)

                              Nie, nie.
                              Szczerze podziwiam.
                              Ja nie mam motywacji robić ciągle to samo:)

                              • Zamieszczone przez ulaluki
                                Nie, nie.
                                Szczerze podziwiam.
                                Ja nie mam motywacji robić ciągle to samo:)

                                jakoś weszło mi w krew;)
                                i chyba trochę mam w genach:)

                                • jbielu,asik-znecacie sie nad takimi jak ja…

                                  ciesze sie, ze nie tylko ja jestem… Nie do konca sprawna 🙂
                                  obecnie siedze w domu na l4 w stanie polagonalnym (jestem styczniowka),do tego mam dziecko 10miesieczne, baaaardzo ozywione i nie daje sobie rady z niczym 🙁 sa chwile,takie jak teraz, kiedy Niko spi, ale ja sobie leze (bo czuje sie slabo,miejmy nadzieje, ze w styczniu sie z tego wylecze 😉 ).
                                  ale zupelnie nie wyobrazam sobie jak zostane z dwojka maluchow, potem przeprowadzimy sie do sporego domku,a na koniec wroce do pracy (w pracy z dojazdem jestem 10h)…

                                  • Zamieszczone przez Asik.
                                    Jeśli się przez cały tydzień rzuca rzeczy byle gdzie
                                    to potem sprzątanie zajmuje cały dzień
                                    jeśli się odkłada wszystko na miejsce – to wytarcie kurzy, odkurzenie, umycie podłóg, wc, wanny zajmuje moment

                                    Zamieszczone przez jbielu
                                    wypracowanie pewnych nawykow dotyczy calej rodziny.

                                    swiete slowa
                                    co z tego, ze ja odkladam wszystko po sobie na miejsce jesli M (ktory z racji swojej pracy jest z mlodym w domu do ok.14) wszystko rozpieprza po calym mieszkaniu:( jak na faceta to robi wiele, gotowanie w tygodniu jest na jego glowie, spacery z malym do poludnia itp ale to urodzony balaganiarz i nie moge go nauczyc odkladania rzeczy na swoje miejsce:( i w ten sposob jak przychodze po pracy do domu (odebrawszy po drodze dziecko od niani) to zastaje pobojowisko, tyle dobrego, ze w 2 przypadkach na 3 zdazy jeszcze naczynia pozmywac…
                                    narzekalybyscie na moim miejscu?

                                    • Zamieszczone przez jbielu

                                      wanna, umywalka, toaleta, podloga zajmuje nie wiecej niz kwadrans.

                                      nie masz żadnych półeczek, luster, stopni, zakamarków, koszy na pranie do umycia również i wystawienia na czas mycia podłogi?
                                      bo zgadzam sie że sam sedes, umywalka i wanna to 15 minut jak się sprężę (ale bez baterii, bo z bateriami dłużej)
                                      ale podłoga to już dłużej (nie mówię, o przetarcie szmatką tego co się nachlapało podczas mycia)

                                      Zamieszczone przez jbielu

                                      kuchnie sprzatam na biezaco. nic nie lezy na blatach, wszystko ma swoje miejsce. blaty po kazdej czynnosci sa myte, kuchenka tez.
                                      sprzatanie na biezaco nie jest odczuwalne zajmuje nie wiecej niz kilka minut po kazdej czynnosci.

                                      też sprzątam blaty i kuchenkę na bieżąco – nie wyobrażam sobie inaczej

                                      ale niestety mam mała kuchnię i sporo rzeczy stoi na blatach i kurz zbiera
                                      przy cotygodniowym sprzątaniu przecieram jeszcze szafki wiszące na górze, lampę, myję nogi od stołu i krzeseł

                                      no i tak raz w miesiącu myję kafelki na ścianach i w kuchni i w łazience
                                      w kuchni mam mało, ale łazienka to
                                      myję też fronty szafek, zasobnik z pralki na płyn do płukania i proszek (ostatnio zajął mi ponad godzinę)
                                      i to nie jest niestety kilka minut czy kwadrans

                                      • Zamieszczone przez ulaluki
                                        Asik, ile u Ciebie trwa moment?:)

                                        Teraz w wakacje mam więcej czasu, więc bardziej do sprzątania moge się przyłożyć, al;e to na pewno nie trwa chwilę, fakt, że mam troje dzieci, więc więcej roboty, ale mimo wszystko.

                                        Uprzątnięcie mieszkania z godzinę na pewno zajmie, mówię o niezapuszczonym, obiad, czy cokolwiek przygotować do jedzenia(4-5 razy na dobe, moi ciągle głodni), na pewno ponad godzinę, pranie (1-2 na dobę) i prasowanie 30 min, zakupy, wyjście z dziećmi na dwór, dla mnie to zdecydowanie nie chwila:)

                                        jeszcze zmywanie naczyń.

                                        mam zmywarkę 😉
                                        kuchnia jest sprzątana na bieżąco – niecierpię brudu i bałaganu w kuchni, brrrrr
                                        pokój J. sprząta J. 😀
                                        ofkors raz na jakiś czas ja robię gruntowne porządki w jej pokoju – łącznie z szufladami, szafą
                                        Ogólnie sobotnie/piatkowe/cotygodniowe porządki zajmują mi max 2 h
                                        Ale w tygodniu nie “zapuszczam” domu,
                                        codziennie coś tam sprzątnę, wytrę itp.

                                        Zamieszczone przez jbielu
                                        ja nie Asik ale tez odpowiem.
                                        lazienke sprzatam codziennie wieczorem po ostatniej kapieli.
                                        wanna, umywalka, toaleta, podloga zajmuje nie wiecej niz kwadrans.

                                        kuchnie sprzatam na biezaco. nic nie lezy na blatach, wszystko ma swoje miejsce. blaty po kazdej czynnosci sa myte, kuchenka tez.
                                        sprzatanie na biezaco nie jest odczuwalne zajmuje nie wiecej niz kilka minut po kazdej czynnosci.

                                        kurze i odkurzanie po calym dniu.

                                        tak jak Asik czesto przygotowuje posilki na kilka dni (teraz nie, bo mam czas na gotowanie) lub proste i szybkie do zrobienia. czesto jednogarnkowe.

                                        w trakcie gotowania wykonuje inne czynnosci jak np. prasowanie.

                                        nigdy nie brakowalo mi dnia.
                                        mam czas dla dziecka.

                                        dokładnie i dzięki temu zawsze jest w domu porządek i nie zajmuje to dużo czasu 🙂

                                        Zamieszczone przez Jane
                                        Oj, podziwiam. Zawsze chcialam byc tak zorganizowana 🙂 Ja wieczorami padam na twarz, nie moglabym myc lazienki, zwlaszcza ze lazienek w domu mam 5! Kiedys, jak pani do pomocy wyjechala, zostalam z calym kramem sama i mylam podloge 3 godziny! Jak sie ma 400 m powierzchni, to nielatwo to ogarnac wg w/w przepisu 😉

                                        Na szczeście mam 1 i wc 😉

                                        Zamieszczone przez jbielu
                                        rozumiem ze majac mieszkanie w bloku i jedno dziecko to zadna sztuka;)

                                        zaangazuj w to rodzine.
                                        Mat sprzata swoj pokoj tzn. zabawki.
                                        a maz np. po porannej toalecie zostawia lazienke w takim stanie w jakim ja zastal.

                                        wypracowanie pewnych nawykow dotyczy calej rodziny.

                                        no właśnie – samemu ciężko sprzątać,
                                        jeśli inni to utrudniają 😉
                                        Każdy musi mieć swoje zadania,
                                        i każdy musi wiedzieć, że nie może rzucić brudnych skarpet na środek pokoju
                                        tylko odłożyć je do kosza na pranie.
                                        Dla niego to 5 s. – dla Ciebie sprzątającej te skarpety – na pewno dłużej

                                        • Zamieszczone przez zuzelka83
                                          nie masz żadnych półeczek, luster, stopni, zakamarków, koszy na pranie do umycia również i wystawienia na czas mycia podłogi?
                                          bo zgadzam sie że sam sedes, umywalka i wanna to 15 minut jak się sprężę
                                          ale podłoga to już dłużej (nie mówię, o przetarcie szmatką tego co się nachlapało podczas mycia)

                                          też sprzątam blaty i kuchenkę na bieżąco – nie wyobrażam sobie inaczej

                                          ale niestety mam mała kuchnię i sporo rzeczy stoi na blatach i kurz zbiera
                                          przy cotygodniowym sprzątaniu przecieram jeszcze szafki wiszące na górze, lampę, myję nogi od stołu i krzeseł

                                          no i tak raz w miesiącu myję kafelki na ścianach i w kuchni i w łazience
                                          w kuchni mam mało, ale łazienka to
                                          myję też fronty szafek, zasobnik z pralki na płyn do płukania i proszek (ostatnio zajął mi ponad godzinę)
                                          i to nie jest niestety kilka minut czy kwadrans

                                          ta szufladka zajęła Ci godzinę?
                                          Mnie ostatnio pół minuty 😉
                                          ale mam nową pralkę – więc brudu zbytnio na niej nie było 😉

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: jak wyglada Wasz dzien?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general