Jedzenie “na chodzaco”

Jak jedza Wasze dzieci? Grzecznie przy stole, czy w do skoku?
Ja uwazam ze dziecko powinno jesc przy stole, ale moj maz ma to “w nosie”. Poniewaz to on zostaje z Danielem przez cale dnie w ciagu tygodnia dziecko nie je posilkow w miejscu. Tatus uwaza ze w inny sposob maly nic nie bedzie jadl. Trace juz cierpliwosc. W weekendy staram sie karmic malego przy stole, ale czy jest sens skoro w poniedzialek znowu moze jesc przy zabawie?
Jak jest u Was? Czy nadal powinnam “walczyc”? Czy dac sobie spokoj? Czy dziecko rzeczywiscie sie zaglodzi jak zmusze meza do podawania posilkow tylko i wylacznie przy stole?
Z gory dziekuje za rady 🙂

Magda&Daniel(22.02.2005)

35 odpowiedzi na pytanie: Jedzenie “na chodzaco”

  1. Re: Jedzenie “na chodzaco”

    rozne mielismy etapy. Na poczatku pilnowalam, zeby mlody jadl przy stole i byl czas, ze fakycznie tak bylo. Ale sie skonczylo;-) bo Antek nie usiedzi tak dlugo w jednym miejscu zeby spozyc posilek. Wiec zazwyczaj je na chodzaco. Przy czym ja za nim nie biegam. JAk nie chce jec z nami przy stole, to stawiam talerz z jedzeniem na malym stoliku i albo samoobsluga, albo ja siedze a Antek do mnie podchodzi, otwiera dzioba ( o ile w ogole raczy skosztowac to, co mama urotowala;-) ) i leci do swoich spraw

    • Re: Jedzenie “na chodzaco”

      śniadanie, obiad, kolację i deserki je przy stole
      przekąski “inne” je na chodząco

      z tym jedzeniem, gdy dziecko biega,nie tyle chodzi o to, czy ładnie zje, ale o bezpieczeństwo. Biegający dzieć, żujący w tym samym czasie, może się zadławć kawałkiem jedzenia…

      Juleczka, 19 m-cy

      • Re: Jedzenie “na chodzaco”

        Borys je przy stole i wszyscy w domu tego pilnujemy. jest bardzo ruchliwym dzieckiem, ale akurat tego juz się nuczył i z reguły siedzi w miarę spokojnie. owszem kręci się i macha nogami, ale wie że posiłki zjada się na siedząco przy stole. wydaje mi się, że są po prostu pewne zasady, które obowiązywać powinny a posiłek nie jest po to żeby go jeść w trakcie zabawy, w biegu. takie bieganie za dzieckiem z łyżeczką kojarzy mi się z dyktowaniem przez nie warunków.
        popieram Cię w pełni i moim zdaniem Twój mąż popełnia błąd, ale wiem też jak ciężko będzie ci to wyegzekwować skoro to On zajmuje się dzieckiem w tygodniu. dla mnie ruchliwość dziecka nie jest w tym temacie żadnym argumentem.
        dziecko napewno się zagłodzi przez to, że będzie uczone jedzenia przy stole. to chyba wygoda męża, któremu łatwiej jest wcisnąć synkowi obiad kiedy ten się bawi i nie grymasi.

        Paula, Borys i Maluszek

        • Re: Jedzenie “na chodzaco”

          Adam jada w krzeselku.
          Nie jest karmiony (je sam od bardzo dawna), wiec bieganie z jedzeniem oznaczaloby caly tygodniowy jadlospis na dywanie.
          Nie potepiam karmienia “w biegu”, ale w gruncie rzeczy mysle, ze lepiej prawidlowe nawyki ksztaltowac od poczatku.

          • Re: Jedzenie “na chodzaco”

            Z całą pewnością Twój synek się nie zagłodzi. Poprostu jego organizm na to nie pozwoli. Co najwyżej nie zje “w terminie” obiadu itp. Ale rozumiem tez Twojego męża. To on spędza najwięcej aktywnego czasu Waszego synka razem z nim i taki sobie już rytm i styl ustalili. Jest mu pewnie najzwyczajniej w świecie z takim jedzeniem wygodniej. Ma tę pewność, ze synek zjadł i mogą spokojnie zająć się zabawa, przewijaniem, spacerkami iotp. Ale jest tez sprawa bezpieczeństwa podczas jedzenia. Tak jak chyba porky pisała – poprostu biegając i jedząc można się zakrztusić itp. Może tak przekonuj męża. NIe naciskaj, nie dyktuj mu. Podpowiedz inne rozwiązanie. Wasz synek ma 1,5 roku – nie wytrzyma przy stole. Może więc mały stolik dla niego? Niech się przyzwyczaja, obaj niech się przyzwyczajają.

            • Re: Jedzenie “na chodzaco”

              Przy stole, na fotelu/kanapie/ w krzeselku. Wyjatek stanowi lazenie po domu z kabanosem – na to od biedy moge pozwolic, ale Emilka chyba juz sama przywykla do jedzenia w pozycji siedzacej. Kiedys pozwalałam czasami chodzic po domu z jedzeniem ale wyprowadzalo mnie z rownowagi sprzatanie wszechobecnych okruszkow. Do tego ciagle sie balam ze mloda sie potknie i zakrztusi jedzeniem.

              Ula i Emilka (2 8/12)

              • Re: Jedzenie “na chodzaco”

                Je przy stoliku 🙂

                oraz Kacper 25.05.06

                • Re: Jedzenie “na chodzaco”

                  Karol gdy był w wieku Twojego synka to też biegał po kuchni/pokoju/korytarzu a matka za nim z kanapka/jogurtem/zupką.

                  Nie usiedział po prostu, nagle w porze jedzenia wszystko go interesowało, oprócz tego co miał na stole.

                  Teraz jest zupełnie inaczej, siada na krzesełku i pałaszuje. Jakoś sam do tego doszedł, nie uczyłam go jakos specjalnie, po prostu codziennie go sadzałam do śniadania przy sobie – az w KOŃCU doszło do tego, ze siedzi.

                  Pozdrawiam.

                  ~Gośka i Karolek~

                  • Re: Jedzenie “na chodzaco”

                    jestem zadecydowanie za tym,. zeby dzeicko jadlo przy stole (czy też swoim stoliczku), zwl. takie posilki jak śniadanie, obiad, kolacja. I tak staram sie nauczyć Anie, choc ona jest bardzo ruchliwa i trudno ja utryzmać w miejscu, zwl. na karmienie…

                    Basia,

                    • Re: Jedzenie “na chodzaco”

                      od poczatku uczylismy ze je sie w jednym miejscu…przy stole – przy wyłączonym tv….
                      i teraz to procentuje – nie ma problemu od kilku lat:)

                      kiedy nie chciał usciaść przy stole – to po prostu nie jadł – nigdy nie latalismy za dzieckiem z talerzem czy widelcem…. Nie namawialismy – nie przekupowalismy.

                      ILONA,KUBEK
                      +lipcowa córcia

                      • Re: Jedzenie “na chodzaco”

                        oszalalabym karmiac na chodzaco….. Mesianka przyzwyczajona jest do jedzenia w krzeselku

                        Amelia 2l & Inga 35 tc

                        • Re: Jedzenie “na chodzaco”

                          u nas też tak bywa,od początku uczyłam Anusię aby zjadała przy stole i tak robi,ale wydaje mi się że to tylko dlatego żę jak skończyła 1,5 roczku to poszła do żłobka i tam się nauczyła a może przyzwyczaiła.
                          Kiedy nie ma ochoty zjeść to odchodzi od stoła a ja za nią nie biegam,jak podejdzie to podjada troszkę,otwierając buziaka :0
                          ale inaczej jest kiedy naprawdę jest głodna sama siada i je.
                          Może sprubuj nie biegać za nim i nauczy sie sam podchodzić.Ja uznaje zasadę jak nie chce i zachowuje się normalnie to widocznie nie jest głodna i sprawdza się.
                          Pozdrawiam.
                          Krystyna i Anusia(16.09.2004)

                          • Re: Jedzenie “na chodzaco”

                            Śniadania, obiady i kolacje nie narzekam, czasem coś tam skacze po kanapie (jeśli akurat nie je przy swoim stoliczku) ale przynajmniej nie biega po domu a ja za nią z łyżką. Tylko u teściów co tydzień to na obiad “nie ma czasu” i żeby zjadła odpowiednią (już zminimalizowaną) porcję to trochę za nią łażę ale jeślibym tego ja nie robiła to by jej babcia robiła więc na jedno wychodzi – byleby zjadła ileś tam.
                            I tak chcę poprawić temat jedzenia, bo powinnam ją nauczyć samodzielnego machania łyżką i nie obiad przed Teletubisiami… ale akurat są w tej porze i ładnie wtedy je więc..
                            Serek to potrafi zjeść sama, ale inne dania to jest “mama!”.

                            córcia Dagmary

                            • Re: Jedzenie “na chodzaco”

                              przy stole, żadnego jedzenia podczas zabawy i biegającej mamy za córką, jak nie chciała to nie zmuszałam ale też nie było przekąsek. Jak zgłodniała przychodziła i jadała albo przy dużym stole, albo przy swoim.

                              Izka i Zuzia 4 latka 🙂

                              • Re: Jedzenie “na chodzaco”

                                Szymek je przy stole, Jula nauczyla sie jesc w krzeselku 🙂

                                Aga, Szymek, Jula

                                • Re: Jedzenie “na chodzaco”

                                  u nas nie ma chodzenia z jedzeniem – zaczyna sie wiercic w krzeselku, znaczy skonczyla… za to tesciowa ciagle podkarmia ja, wlasnie na chodzaco – efekt taki, ze u nich nigdy nie jest glodna i czasem robi fochy podczas posilkow. W domu potrafi przyjsc i sie upomniec, ze chce jesc – i wtedy je grzecznie w foteliku 🙂

                                  • Re: Jedzenie “na chodzaco”

                                    Mój je zawsze w biegu. I to nie na zasadzie przychodzenia do mnie po każdy kęs. Ja za nim muszę latać. Michał jest hiperaktywnym dzieckiem, które nigdzie i nigdy nie usiedzi ani sekundy w jednym miejscu. Nawet gdy go sadzamy przy stole koło siebie, to posiedzi tak chwilkę i już ucieka. Krzesełko odpada, bo Mały mając rok nauczył się z niego wychodzić i dla jego bezpieczeństwa sprzęt musieliśmy rozłożyć.
                                    Gdybym nie latała za nim z każdą łyżką, to by nic nie jadł. Sprawdziłam. Ponieważ mamy poważne problemy z przyrostem wagi, na luksus nie biegania w celu wepchnięcia chociaż kęsa czegokolwiek pozwolić sobie nie możemy. Tak więc biegamy – wszyscy – cała rodzina.
                                    Jak będzie w przedszkolu, aż boję się myśleć.

                                    Michaś 09.05.04

                                    • Re: Jedzenie “na chodzaco”

                                      Ja to wiem ale jakos do faceta nie trafia 🙁

                                      Magda&Daniel(22.02.2005)

                                      • Re: Jedzenie “na chodzaco”

                                        Dzieki za rady. Jakos nie widzialam tego, ze tak im latwiej. Chyba musze dac mu “sensowne” argumenty.

                                        Magda&Daniel(22.02.2005)

                                        • Re: Jedzenie “na chodzaco”

                                          u nas tez na swoim krzesełku sniadanie, obiad kolacje. Owoce i jakies przekąski dajemy ponosić po pokoju.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Jedzenie “na chodzaco”

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general