Unikałam tego forum, tak jaki poronienia, ale i tu wkońcu musialam trafić…
2 nieudane ciąże za mną, badania itp. i niby wszystko ok.
Już sama nie wiem co robić. Zazdroszczę każdej ciąży, czytam posty koleżanek i łykam łzy, moje niegdyś upojne noce zamieniłam w reproduktywne stosunki – dzięki Ci Boże za tak wyrozumiałego męża. Już 9 miesięcy starań i nic – clostilbegyt, duphaston – wywalam juz te leki, nic nie dają. Ja się tylko roztyłam (kolejny powód do zmartwień).
Pocieszcie…
Jumi
[Zobacz stronę]
8 odpowiedzi na pytanie: Jest ciężko…
Re: Jest ciężko…
Nie powinnam nic radzić. Mam za sobą jedną “króciutką” bo miesięczną ciąże i 2 lata starań.
HSG, laparoskopia, 10 inseminacji (5 miesięcy). Wyniki moich badań ok a afektów brak. o ironio
Miałam teraz zrobić histeroskopię w szpitalu, ale aparat jest zepsuty. Mam skierowania na badania immunologiczne. Planuję wizytę z mężem u androloga. Cały czas staram się coś robić bo bezczynność mnie zabija. Wariuję. Na ciąże i małe dzieci reaguję histerycznie. Jest ciężko.
Najważniejsze to robić COŚ. Nie mieć poczucia przeciekającego przez palce czasu. To pozwala nie zwariować. Nie jesteś sama w walce o “małe szczęście”.
Tobie i sobie życzę wiele cierpliwości. Przesyłam ciepłe myśli.
Bożena
Re: Jest ciężko…
A jakie konkretnie badania robiliście? Może czegoś brakuje.
Re: Jest ciężko…
Powiem Ci, że z badań to miałam jedynie podstawowe czyli prawie co miesiąc usg, cytologię, toxo… Teraz również mąż dostał skierowanie na plemniczki. Nie chciałam zbyt mocno wnikać, bo myślałam, że sie szybko uda a tu niestety porażka za porażką…
Lekarz mi nic narazie innego nie proponował a i ja sama jako niedoswiadczona osoba nie wiem jakich badań oczekiwać. Jeśli ten cykl bedzie nieudany (jestem juz po terminie@) to robię miesiąc luzu a potem chyba zacznę bardziej specjalistyczne badania w tym kierunku – tylko jakie? Doradź.
Już kilka razy zmieniałam lekarzy (straszni ignoranci) i wkońcu wydaje się, że trafiłam na niezłego gina, nie chciałabym zmieniac ich zbyt często ;-).
Pozdrawiam i dzieki za rady…
Jumi
Re: Jest ciężko…
Z badań to poczytaj post o badaniach po poronieniu na forum poronienia. Cytomegalia, chlamydia, nasionka, szczepienei na żółtaczke, różyczkę, może warto pomysleć o immunologi.
Re: Jest ciężko…
Jumi w teorii to sprawa jest prosta. Nalezy sprawdzic czy jajeczkujesz a jesli tak to wtedy nasionka no i to czy masz drozne jajowody. Czasami samo clo nie wystarcza. Nie znam sie na tym bo ja akurat nie mam problemow z zachodzeniem. ale moj doktor dobrze sie zna i pomogl wielu dziewczynom:) U mnie problem tkwil w poronieniach bardzo wczesnych i ciazach biochemicznych. Okazalo sie, ze mam podwyzszone przeciwciala kardiolipidowe i to prawdopodobnie przyczynialo sie do tego, ze ciaze sie nie rozwijaly. Pisze to na pocieszenie, ze 2 poronienia nie swiadcza o tym, ze jest tylko zle i bez szans. Wazne zeby szukac i tam gdzie trzeba poprawiac nature. Mam nadzieje, ze i Tobie sie w koncu uda.
pozdrawiam
Ninka
Re: Jest ciężko…
Witam!
Droga Ninko nie jestem eksperetm w dziedzinie niepłodności. Czy mogłabyś zdradzić, jakie były szczegóły Twojego leczenia i co to są te przeciwciała kardiolipidowe. Na wszelkie sposoby szukam sposobu na mój problem.
Mam nadzieję że moja historia Cię nie zanudzi.
Jest krótka:
hormony ok
hsg ok
laparoskopia ok
5 inseminacji – porażki
zaproponowane in vitro (może po obrabowaniu banku)
histeroskopia – nie zrobiona (sprzęt w szpitalu zepsuty, a prywatnie na razie zbyt drogo)
badania immunologiczne – w planie (też koszmar cenowy)
ja krew 0″-” mąż 0 “+”
plemniki – słabe ale nie tragiczne
planowana na jutro wizyta u androloga
jedna ciąża biochemiczna (kilka dni szczęścia a potem…)
I to już tyle plus łzy żalu wściekłości poczucie niesprawiedliwości i ból….
Mam nadzieję, że moje pytania nie są zbyt osobiste.
Będę wdzięczna za jakiekolwiek informacje.
Pozdrawiam
Boozena
Re: Jest ciężko…
a jeśli mogę zapytać, ile kosztuje inseminacja i jak mniej więcej wygląda zabieg. Aha jakie trzeba spelniać “warunki”, żeby móc się jej poddać?
Dzięki
Jumi
Re: Jest ciężko…
W Łodzi inseminacja kosztuje od 250 złotych do 300zł (GAMETA).
Zabieg jest prosty. Miej więcej to wyglada tak, że kobieta dostaje leki na stymulację owulacji (najczęściej CLO), w trakcie owulacji trzeba udać się do lekarza. Mężczyzna “oddaje” na miejscu nasienie, które lekarz odpowiednio przygotowuje. Podawane jest ono do macicy. Trzeba potem troszkę poleżeć (z “nogami do góry” 😉 – to żart). Wszystko trwa około 1-1,5 godziny (dużo zależy od mężczyzny). Aha dostaje się jeszcze zastrzyk, aby pęcherzyki pękły. Mam nadzieję, że opis nie jest zbyt chaotyczny.
Kobieta musi mieć drożne jajowody, mężczyzna nasienie na przyzwoitym poziomie. Czy inseminacja ma sens, decyduje lekarz, na podstawie Twoich i męża wyników.
Jeżeli mężczyzna ma słabe wyniki sugeruję zgłosić się do androloga (to taki ginekolog dla mężczyzn). Myślę, że warto bo czasami lekarze naciągają na inseminacje i in vitro, choć jest to zbędne. Okazuje się, że wyniki mężczyzn też można poprawić.
Dziś byliśmy na takiej pierwszej wizycie. Zupełnie inne podejście do problemu. Bardzo optymistycznie, więc zobaczymy.
Gdybyś miała jeszcze jakieś pytania, postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.
Pozdrawiam
Jak czytałaś, mam już “troszkę” doświadczenia w walce z niepłodnością. Choć jestem jeszcze laikiem.
Znasz odpowiedź na pytanie: Jest ciężko…