Bo ja juz nie mogę….
Cały czas: Marta to, Mati tamto…
Jednak skarzy najczęściej Matiś na Martę.
Bo ona mu rusza zabawki, bije (?!), robi na złość.
Staram się żeby jakoś sam rozwiazywał swoje problemy.
Ostatnio staram sie nie reagować na skargi tj. nie wyjasniam sobie tego z Martą (o to chodzi Matiskowi) a raczej krzyczę na niego, żeby WRESZCIE przestał skarżyć (przysięgam, że głowa już od tego puchnie, zwłaszcza że Marta faktycznie jest dożarta i robi mu na złość). Myslę, że jednak załatwianie tego przez mamę nie jest dobrą drogą.
Nie wiem jak to rozgrywać? Da się jakoś wyeliminować to upierdliwe: Mamoooo, Marta mi…
Czasami mam mu ochotę powiedzic, weź trzepnij babę to może da ci spokój… Byłoby to ciut niepedagogiczne, jednakże 😉
Porady proszę 🙂
10 odpowiedzi na pytanie: Jest metoda na oduczenie skarżenia na siebie?
oj chyba to normalne wśród rodzeństwa…mój marcin jest singielkiem ale wiem z własnego doswiadczenia z racji posiadania dwóch sióstr pamietam to “…. A ewa mi zabrała to,a magda mi zniszczyła tamto a monika zrobiła siamto…bleeeee”.zawsze byly akcje tego typu….z wiekiem to mija,chociaż pamietam ze dłuuuugo miałam zamykany na kłódeczke kuferek z kosmetykami bo siostra mi namolnie uzywała czego baaaardzo nie lubiłam.
teraz często słysze ze marcin skarzy na dzieci w przedszkolu ze wszystkie jego kary,smutne buźki czy inne reprymendy sa wina maxa,michała czy innego dziecka… Nigdy jego samego:)
nie pomogłam za bardzo bo sama nie znam metody na oduczenie skarżenia.
Ja tez nie znalazlam na to sposobu i nawet jak w akcie desperacji odpowiedzialam ” to wez oddaj jak cie bije” to tez nie poskutkowalo. Czasem jak juz przeginaja to oboje dostaja kare po rowno i jest godzina spokoju. A pozniej od nowa. My z bratem nie skarzylismy na siebie, zawsze trzymalismy sztame w opozycji do starszych, nawet jak sie krew lała. Ale jak raz na mnie naskarzyl i dostal w mache to sie to juz wiecej nie powtorzylo (jestem 4 lata starsza).
problem mi doskonale znany
ja grzecznie pytam czego ode mnie oczekuje?
co mam zrobic leonowi?
i jakos czestotliwosc spadla – negocjuje teraz z bratem
To chyba norma jak sie ma więcej niż jedno dziecko.
Musisz przywyknąć 🙂
u nas jest tak samo
kiedy przychodzą na skargę odsyłam
niech sami sobie wyjaśnią (z moją drobną podpowiedzią jak)
niestety to chyba minie z wiekiem
Ooo, u mnie Mat znajduje natychmiast 100 rzeczy, jakie mam zrobic Jeremiemu
Choc on skarzy jak młody na serio przegnie-np. ostatnio kopnął go w twarz!
No i wtedy juz trzeba zareagowac.
Z drugiej strony mlody, jak widzi brata smutnego-leci go pocieszac i odaje rzeczy, za ktore normalnie dałby sie zabic.
Raczej nie skarza na siebie- w ciszy sie leja
Oliwia odpowiada krótko:
“zabierz ją ode mnie!”
A weronika wtedy wpada w szał, że nie może się z siostrą bawić.
Niestety u nas w większości przypadków to Oliwia jest poszkodowana, bo wie, że Weronice “wolno więcej” (jej oczami), że Weroniki nie wolno bić itp….
Co niby jest odgórnie ustalone dla obu, ale młodsza się do tego absolutnie nie stosuje
Wiem jak bardzo irytujace jest ciagle skarzenie ale… do kogo maja przyjsc z problemem z ktorym sobie nie radza jak nie do mamy? Ja bym sie obawiala odsylania bo przeciez za kilka lat bedziesz bardzo chciala zeby ci sie zwierzali i mowili o problemach wiec nie mozesz im teraz okazac ze nie moga na ciebie liczyc i maja radzic sobie sami. Z czasem zaczna trzymac sztame przeciwko rodzicom i to dopiero bedzie problem 😉 Trudna sprawa zeby znalezc jakis zloty srodek, moja corka ma lat 6 i przeszlo jej to “samo”. Ostatnio wrocila z przedszkola powiedziala mi ze jakis kolega nasikal do kosza na smieci w sali i nie powiedziala tego pani bo napewno dostalby jakas kare 🙂 Ja mojej mowilam ze nie moze bic ale ma sie bronic gdy ktos ja chce uderzyc, jezeli ktos jej cos zabierze to moze w takiej sytuacji mu to wyrwac itd. Podpowiadaj i ucz rozwiazywania sporow bo jak nie ty to kto? 😉 a jezeli przyjda na skarge z jakas “pierdola” powiedz “no to nic” moze sie znudzi a z wiekiem napewno przejdzie. CIERPLIWOSCI zycze 🙂
Ja ma sztuki dwie, jedna nie mówi ale piszczy i patrzy na mnie wzrokiem mówiącym ‘mamo, a Dorota to mi znowu…’, starsza też tylko tylko ‘mamo, a Werka to i tamto’, szykuję się na znaczny rozrost sytuacji mając w pamięci jak ja z bratem potrafiłam skarżyć
Może któraś tu poda jakiś złoty środek;)
Znasz odpowiedź na pytanie: Jest metoda na oduczenie skarżenia na siebie?