nie moge sie zupełnie pozbierać. jest mi źle, mam wahania nastrojów, tęsknię za dzieckiem jak jestem w pracy, do tego jeszcze brakuje mi odrobiny swobody na kino albo basen. często płaczę z właściwie błahych powodów a do tego jeszcze małżonek szanowny zamiast pocieszać “ustawia mnie do pionu”. W pracy pominięto mnie zupełnie przy awansie, bo przecież mam małe dziecko i nie będę miała czasu na nowe obowiązki. czasem mam ochotę wystrzelić się w kosmos albo gdzieś uciec. właściwie powstrzymuje mnie tylko Julka, którą uwielbiam absolutnie. no i co tu zrobić?jakiś prozac albo coś? też macie podobne problemy macierzyńskie?
sylwia
dzidzia będzie ok. 23.01.2003
6 odpowiedzi na pytanie: jest źle
Re: jest źle
Sylwia, nie przejmuj się. Każda mama ma pewne chwile załamania. Każda sobie w końcu zdaje sprawę czym jest obarczona. Dzidziuś choć to największy cud na świecie dla kazdej mamy, czasem jest pośrednim powodem do trosk. Pośrednim, bo chodzi o niewyspanie, o brak czasu dla siebie, brak czegoś na co mogę sobie pozwolić wtedy kiedy ja mam na toochotę, a nie kiedy mi inne okoliczności pozwolą. Rozumiem też dlaczego Ci przykro, że pominięto CIę przy awansie. Tak to już jest z pracą. Ale nie zadręczaj się, postaraj się pracować jak pszczółka, żeby widzieli na co Cię stać. Wtedy im jeszcze wszystkim pokażesz. Z mężem porozmawiaj. Powiedz mu, że jego wsparcie, na którym Ci tak zależy, nie jest ustawianiem do pionu, ale tym czego Ty oczekujesz. W końcu małżonek powinien być największymprzyjacielem. Jeżeli on chce bnyć Twoim przyjacielem to Cię zrozumie, ale JEMU też powiesz o wszystkich swoich rozterkach. Może on nie z czym Ty musisz się w środku “bić”. Zobaczysz, za jakiś czas kiedy się wszystko ułoży, będziesz się z tego śmiała. I zawsze kiedy jest Ci źle, pomyśl o swojej córeczce. Jak bardzo ją kochasz i wspominaj każdą chwilę z nią spędzoną. Zobaczysz jak Ci to doda sił:-)))))))
Głowa do góry:-)
Jak coś to wal jak w dym:-) Jeśli tylko będę mogła Ci pomóc, to Ci pomogę:-)))))
JoannaR i Pawełek 19.09.2003
Re: jest źle
Mamy, mamy… Ja w trudniejszych momentach pocieszam sie tym, ze mam cudowne, zdrowe (wiadomo, zawsze mozna czegos sie czepic – to wysypka, to katarek, ale to sa drobiazgi), najukochansze dziecko 🙂 Z mezem probuje rozmawiac, chociaz tez raczej nie nalezy do tych pocieszajacych, a raczej “ustawiajacych do pionu”. Pomysl jednak, ze takie problemy sa jednak niczym w porownaniu z… (mi to zawsze pomaga). No i sprobuj poswiecic troche czasu sobie – moze zostaw mezusia z mala i jakis babski wypad do knajpki… A z tym awansem – wiadomo, niezbyt mila sprawa – ale moze i tu da sie znalezc jakies pozytywy – jak Julka podrosnie faktycznie bedzie Ci latwiej podolac nowym obowiazkom, a teraz po co Ci tyle miec na glowie…
A moze to ta pogoda… Bedzie dobrze, zobaczysz 🙂
Re: jest źle
Tak mamy, mamy. Każda z nas przechodziła albo jeszcze przejdzie taki kryzys. Trzymaj się! Wiem, że to może byc dla Ciebie teraz trudne ale spróbuj zastosować metodę szukania dobrych stron we wszystkim co Cię otacza.
Nie dali Ci awansu? No i bardzo dobrze!!!:) Będziesz miała mniej pracy i stresu, dzięki temu bedziesz miała więcej serca i cierpliwości dla swojej ukochanej córeczki.
Maż na ciebie krzyczy? To dobrze, to znaczy ze jeszcze mu na tobie zależy! No i najwazniejsze, że (jeszcze?) Cię nie bije Ha,ha,ha
Pamiętaj, że na wszystko można spojrzeć z kilku stron :). Wybieraj zawsze najładniejszy widok. I biegiem do przodu!!!
Ja tak robię i jakoś się katulam po tych wertepach.
Re: jest źle
Też mam….bardzo podobne….u mnie to chyba depresja zimowa……
Julka i prawie 18 miesięczny Karolek
Re: jest źle
Jak widać każdego dopada podły nastrój!!! Ja mam też straszne amiany chumoru i nastawienia do życia. CZasami mam ochotę schować się w domu z Izą i nie musieć przejmować się niczym.
Głowa do góry. Ja staram się myśleć o tych dobrych chwilach i radościach i wtedy mi lepiej. Choć tak ogólnie to nie jest lekko. :))
Życzę uporania się ze smutkami i dużo radości i pociechy z Maluszki 🙂
Ania i Izunia (14 m-cy)
Re: jest źle
ja też czasem chciałam i czasem nadal chcę uciec…i wyobrażam sobie co czujesz!
o swobodę, żeby gdzieś wyjść powalcz z mężem – po jego pracy on zajmuje się dzieckiem np 2-3 razy w tygodniu, ty resztę…..
a najważniejsze, to żebyś z kimś zaufanym rozmawiała i nie dusiła w sobie….i może niech nie będzie to ustawiacz-mąż…. A inna mama, która wie co przeżywasz…
pozdrawiam
ILONA I KUBEK(21.02.02)
Znasz odpowiedź na pytanie: jest źle