Witam wszystkie dziewczyny!
Bardzo sie cieszę, że odnalazłam to forum i kogoś z kim mogę podzielić się moimi problemami. Tak jak wy przeszłam przez podobne problemy-w marcu poroniłam, a raczej moja ciąża była obumarła, po tym co się stało załamałam się kompletnie ale powoli udaje mi sie pozbierać ta dzidzia była planowana i bardzo chciana dlatego jest mi bardzo ciężko pogodzić sie z jego stratą.O tym że moja ciąża jest obumarła dowiedziałam się w 3 miesiącu ciąży na pierwszym USg i zaraz potem miałam zabieg. Od sierpnia możemy znowu się z mężem starać o dziecko ale ja sie okropnie boję że sytuacja powtórzy się i znowu się nie uda. Wiem teraz jestem przewrażliwiona ale jak sobie przypomnę naszą radość po tym jak poprzednio zobaczyliśmy wynik testu ciążowego (ciąża) to teraz boję się znowu rozczarować. Czy wy też tak macie? bo moje jedyne marzenie na teraz to myśl aby się znowu udało, wszystko się kręci wokół tego.
Kasiek
23 odpowiedzi na pytanie: Jestem pełna obaw
Re: Jestem pełna obaw
witaj!!! ja w ubiegłym roku przechodziłam to samo. Moja ciąża obumarła w 16 tygodniu. Wiem ile to nas kosztuje…..tez to była moja pierwsz ciąża, upragnione dzieciątko. Teraz jestem ponownie w ciąży w 13 tygodniu i nie ma dnia żebym nie myślała że sytuacja może się powtórzyć. Ale trzeba głęboko wierzyć i modlić się że wszystko będzie dobrze. Warto jest zaryzykować bo chyba nie ma nic przyjemniejszego i cudownego jak zostać matką. Nie załamuj się i próbuj dalej a zobaczysz że los obdarzy cię zdrowym i wspaniałym dzieciątkiem. Pozdrowiam Ewa
Re: Jestem pełna obaw
Ewo dziękuję Ci za miłe słowa i za zrozumienie trzymam z całej siły za Ciebie kciuki i wierze że Tobie uda się i będziesz upragnioną mamą! pozdrawiam Kasiek
Kasiek
Re: Jestem pełna obaw
Witaj. Świetnie wiem, co czujesz, bo przechodziłam to juz dwa razy. Po pierwszym uwierzyłam, że to przypadek, tak musi być i nawet przez moment nie pomyślałam, że to sie może powtórzyć. Kolejna ciąża była najlepszym lekarstwem, po 4 miesiącach cieszyłam się znowu z dwóch kreseczek. Teraz od dwóch miesięcy nie mogę dojśc do siebie, nie ma dnia, żebym nie myślała o dziecku (jedno już by sie urodziło), ale jednocześnie jestem przerażona, jak pomyślę o kolejnej próbie. Zazdroszczę dziewczynom, które z radością ida na USG, dla mnie każda wizyta była koszmarem. Mam nadzieję, że moje odczucia się kiedyś zmienią, przestanę sie tak strasznie bać, czego i tobie życzę.
Monika
Re: Jestem pełna obaw
Witam Cie w tym smutnym kaciku i jest mi bardzo przykro, wszystkie tutaj jestesmy pokrzywdzone, ja nawet nie doczekalam do usg, poronilam w 10 tygodniu, w grudniu zeszlego roku.
Forum odkrylam jakies dwa tygodnie temu i do tego czasu nie mialam z kim dzielic sie moimi problemami, bylo mi bardzo ciezko.
Mysle ze kazda z nas trapi pytanie czy wszystko bedzie dobrze w nastepnej ciazy, ale uwazam nie trzeba myslec optymistycznie, zobaczysz z czasem wylecza sie rany.
Sierpien juz tuz tuz !
To co nas spotkalo jest bardzo przykre, ale trzeba myslec o tym nastepnym i to jak najbardziej pomyslnie, bo predzej czy pozniej ono bedzie.
Pozdrawiam
Aga
Re: Jestem pełna obaw
Hej Kasiu
Rozumiem Twój strach i lek jak nic na świecie.I u mnie z jednej strony ciąza okazała się najwspanialszą nowinką a z drugiej lęk nie pozwalał na całkowite oddanie się radości. Ale wiesz co? Tak nie można.. Wiadomo, że mieszka w nas strach przed powtórką. I ma niestety do tego prawo, ale czy to znaczy, że warto się poddać?? Czy ozncza to, że warto z tego powodu zrezygnować z chęci posiadania własnych dzieci??
Przemyślałam to bardzo dokładnie. W tej chwili zrobiłam wszelkie badania, które powinnam, by dowiedzieć się dlaczego tak sie stało. Naturalnie nic nie znaleziono. Ale wiesz co? Zaczełam sie czuć nieco pewniej, zaczynam dopuszczać do swej świadomości, że moze miały miejsce nieszczęsliwe przypadki – które przeżyłam bardzo ciężko, przez które miałam depresję przez pół roku. Ale jednak tylko przypadki…
Nie poddam się
NIE PODDAM SIĘ!!!!!
Bede walczyć o prawo do swojego szczęścia, maleńkiego i kwilącego przy piersi.
Zrób w samej sobie rozpoznanie – co jest dla Ciebie najważniejsze. Spróbuj ..
Może dojdziesz do podobnych wniosków i bardzo możliwe, że uda Ci się donosić i urodzić ukochane dziecko już wkrótce.
Masz prawo się lękać, ale nie pozwól by to lęk Tobą kierował, by determinował Twoje zachowanie i decyzje.
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i jeśli będę jakoś mogła pomóc, daj znać
ika
do Ikuni
Ikuś, ty to wiesz, co człowiek chce usłyszeć. Staram się myśleć tak jak ty, jest to teraz trudne, ale coraz częściej wierzę, że nam się uda. Trzymam za ciebie kciuki, musi ci się udać i to szybko, bo to nam też pozwoli stanąc na nogi i uwierzyć w lepsze jutro.
Monika
Oj monka
Oj monka.. nie wiem co powiedzieć… ale sama wiesz, jakie mamy wyjście.. Trzeba podjąć jakąś decyzję i starać się ją realizować. Coś na ten temat mówił i Cohello – ( pewnie coś zepsuję, lub pomylę) gdy realizujesz swoje marzenia to cały wszechświat skrycie robi wszystko by dopomóc w ich realizacji. I jak przy takiej pomocy ma się nie udać??
pozdrawiam wszystkie wylęknione i z nadzieją w sercu ( nawet jeśli płonie na razie maleńkim płomyczkiem)
ika
Re: Oj monka
Dołączam się do pozdrowień.
Monika
Re: do Ikkuni
Hej Ikkunia!
Serdecznie Ci dziękuje za słowa wsparcia i dobre rady do tej pory to wszystko we mnie siedziało nie miałam z kim o tym porozmawiać powiedzieć o swoich wątpliwościach a teraz jest mi lżej i łatwiej przez to przechodzić. Masz rację nie powinnam się poddać bo mam prawo do szczęścia, ja też robiłam wszelkie badanie i nic nie znaleziono i wiem że to był przypadek ale bardzo niesprawiedliwy. Wiem że lęk przed następną ciążą może bardzo wiele popsuć i muszę postarać myśleć innymi kategoriami, że może tym razem się uda, a jak nie?… Podziwiam Cię, że jest w Tobie tyle wiary i wytrzymałości, mam nadzieję, że ja też będę tak potrafiła. Pozdrawiam ciepło
Kasiek
Re: Do Malajki
Hej!
Strasznie się cieszę że się poznałyśmy wszystkie w niezbyt miłych i przyjemnych okolicznościach ale dzięki temu forum mam z kim porozmawiać podzielić się swoimi wątpliwościami i problemami. Wiem, że sierpień jest tuż tuż cieszę się ale z jednej strony boję się. Czasami mam momenty że myślę, że wszystko będzie ok, ale i nachodzą mnie i te złe myśli powracam do marca tego roku i mam wrażenie jakby to było wczoraj dlaczego to tak boli i dlaczego akurat mnie to spotkało?Najgorsze są małe błękitne skarpetusie które dostałam od siostry jak się dowiedziała że jestem w ciąży. Teraz leżą głęboko schowane w szafie ale czasem na nie natrafie i wszystko wraca… Ale dość tych smutków może i niedługo los się do nas tym razem uśmiechnie pozdrawiam ciepło
Kasiek
Do Kasiek
Wiesz kasiek napisałaś coś bardzo ciekawego -“Podziwiam Cię, że jest w Tobie tyle wiary i wytrzymałości”
A ja się czuję jak stara potłuczona porcelanowa filiżanka, którą posklejano Pękam bardzo szybko przy lada tyrpnięciu. Ale pragnienie, które we mnie siedzi jakoś zawsze w końcu znów mnie skleja
Pamiętaj, że potrafisz WSZYSTKO i wierz w to głęboko
nie jest źle czasem odrobinkę pęknąć – lepiej tak, niż udawać, że wszystko jest ok. Tylko potem nie zapomnij się posklejać
ciepłe pozdrowienia
ika
Re: Do Kiki
Najwazniejsze to sie nie podlamywac, wiesz, ja tez mam kilka rzeczy dla maluszka, malutkie pantofelki i czapeczke, pewnego razu bylo mi bardzo smutno, poszlam do szafy,patrzylam na te rzeczy i sie poplakalam, taka zastal mnie maz, powiedzial mi wtedy ze jeszcze przjdzie czas ze nasz dzidzius to zalozy i dodal ze nie powinnam sie tak stresowac dla dobra tego nastepnego.
Postanowilam wtedy zniesc te rzeczy do schowka, aby przeczekaly bo trzeba zyc przyszloscia.
Zauwazylam ze jak zaczelam o tym rozmawiac tutaj na forum, to jest mi lzej, nie doluje sie tak bo widze ze nie tylko ja mam ten problem i rowniez sie ciesze, chociaz okoliczosci niezbyt mile, ze sie poznalysmy a od sierpnia dolaczysz do kacika :dla starajacych sie, bedzie dobrze, jeszcze bedziemy spacerowac z wozkami !:)
Aga
Re: do Moniki i do wszystkich dziewczyn
Witaj. Cieszę się, że jesteśmy razem w tych problemach bo tak naprawde potrafi zrozumieć tylko ktoś kto przez to przeszedł. Ja również rozumiem Cię doskonale wiem przez co przechodzisz teraz, uwierz mi ale ja do tej pory nie mogę dojść do siebie mimo że już minęły 4 miesiące-ciągle czuję się jakby to było wczoraj. Przede mną kolejna próba i olbrzymi strach że się nie uda. Wyobraż sobie, że jak byłam na zabiegu wyłyżeczkowania to położyli mnie na odział gdzie leżały kobiety w ciąży-głupota nie, przecież ja nie byłam w ciązy tylko straciłam dziecko. Po kilka razy dziennie przyjezdżała do nich taka aparatura do mierzenia tętna dziecka i byłam skazana na to aby po kilkanaście min słuchać tego bo głos był bardzo głośny to był dla mnie koszmar jeszcze do dzisiaj śnią mi się po nocach te odgłosy. Jak się obudziłam z narkozy to krzyczałam aby pielęgniarki to ściszyły bo myślałam, że zwariuję. Może w innych okolicznościach byłoby to dla mnie przyjemne wogóle czułam się w tym szpitalu jak odludek i wypisałam się na własne żądanie. Ja też mam nadzieję że moje odczucia sie kiedyś zmienią ale wiem że jedynym lekarstwen na to jest urodzenie zdrowej dzidzi czego nam życzę pozdrawiam ciepło
Kasiek
Re: Do ikuni
Masz rację potrafię wszystko i tylko to mnie trzyma jeszcze że teraz mam ponownie szansę, te miesiące po zabiegu wlekły sie w nieskończoność, ale znowu mogę próbować, musi się nam udać może tym razem los się do nas uśmiechnie?pozdrawiam
Kasiek
Re: Do malajki
Narazie się jeszcze jakoś trzymam teraz tylko dzięki temu, że znowu bedziemy próbować i jest szansa, że sie uda żyję tylko tą myślą, że muszę być mamą !musi być dobrze bo dla każdego los powinien być w końcu łaskawy my na to zasłużyłyśmy jak nikt inny, a co do spacerowania z wózkami to nie możemy sie z mężem tego doczekać pozdrawiam
Kasiek
Re: Jestem pełna obaw
Witaj,
Ja w zeszly piatek mialam zabieg i pewnie sama wiesz co przezylam. Jednak nie zamierzam rezygnowac z walki o prawo do najwiekszego szczescia jakim jest przytulenie wlasnego malenstwa, pewnie jak Ty bede miala obawy, ale to chyba naturalne i nie zamierzam sie nimi przejmowac, zawsze jak przychodza mi takie mysli staram sie od nich uciekac bo wiem ze do niczego nie prowadza. Wierze i modle sie o to by moje kolejne dzieciatko urodzilo sie zdrowe. Trzymaj sie i zagladaj na forum, bo chyba nikt nas tak nie zrozumie jak my wszystkie, ktore doswiadczylysmy tego samego.
Zuza
Re: do kiki25
Droga Kiki! Wiem co musisz teraz przeżywać,bo przeżyłam to i przeżywam nadal! Znam te obawy,ja dopiero mogę się starać o dzidziusia za ok.rok,ponieważ miałam cesarkę. Nie wyobrażam sobie jak będzie przy następnej ciąży?Za każdym razem,kiedy nie będę czuła ruchów…to będzie koszmar dla mnie. Narazie nie jestem w stanie o tym myśleć. Mam nadzieję,że czas tak jak się mówi leczy rany! Życzę Tobie, sobie i innym dziewczynom z całego serca siły i wytrwałości,aby Bóg obdarzył Nas wspaniałymi istotkami,które wypełnią tą pustkę w nas!Trzymaj się mocno! Dona.
Re: do Moniki i do wszystkich dziewczyn
Kasiek, ja podczas poronienia leżałam na jednej sali z dziewczyną, która była na podtrzymaniu ciąży, natomiast druga miała tylko badania (zaawansowana ciąża)… ja to pal sześć, ale wyobraź sobie, co one musiały myśleć, jak leżałam na łóżku i zwijałam się od 4 rano do 18 z bólu… to dopiero chore było… pominę szczegół, że “piguła” nie chciała nawet pozwolić na zmianę prześcieradła… mimo tego, że było całe zakrwawione i panował upał… na szczęście był ze mną mój M., cały czas…
… teraz muszę zacząć sie leczyć na odzwierzęce :/… ale mam nadzieję, że za kilka m-cy będę mogła się juz znów starać;)…
pozdrawiam cieplutko sisna
Do sisny
Ujj więc wygląda na to, że wyniki nie były jednak najlepsze?? No cóż jak pisałam, przynajmniej wiadomo jaka była przyczyna, wyleczysz i wszystko skończy sie dobrze. Trzymam kciuki
ika
Re: do dony
Witaj!bardzo mi przykro po tym co się stało rozumiem Cie doskonale co teraz musisz czuć i przeżywać, całym sercem jestem z Tobą i tu potrzeba czasu masz rację ja się uspokoję dopiero gdy uda mi się w końcu donosić szczęśliwie ciąże i urodzić zdrowe dzieciątko bo teraz od sierpnia znowu będziemy się starać aż się boje, że znowu wszystko wróci drugiego razu chyba nie przeżyję ale życzę nam wszystkim i Tobie aby wkońcu się los szczęśliwie do nas uśmiechnął ściskam mocno
Kasiek
Znasz odpowiedź na pytanie: Jestem pełna obaw