Jestem mężatką od 6 lat od samego początku z moim mężem było coś nie tak w jego zachowaniu jest agresywny w stosunku do dzieci,wiecznie słychać jego krzyki na dzieci jak zaczną płakać przytula je robiąc im zamęt w głowie,trudno odciągnąć go od monitora nie reaguje na prośby aby mi w czymś pomógł jeśli mi się uda to w jego oczach widać ochotę mordu. Chciałam od niego odejść bo miałam dość ciągle straszył mnie że się zabije i tak całkiem niedawno straszył tym też dzieci nie wiem co robić jestem na skraju załamania psychicznego. Sytuacja w domu jest nie zdrowa dla nikogo a ja najbardziej obawiam się o córkę która ma zaburzenia emocjonalne zapomniałam wspomnieć że mąż potrafi pić alkohol sam. Czy mogę go zmusić aby poszedł do Psychologa lub Psychiatry aby ten go zbadał.
31 odpowiedzi na pytanie: Jestem w kropce…
Temat raczej powinien znaleźć się w dziale “Nasze związki”
Co do reszty współczuję….
Jestem w kropce
Proszę administratora o przeniesienie wątku do odpowiedniego działu z góry dziękuję
Bardzo Ci wspolczuje!
pamietaj, ze najwazniejsi jestescie Wy,czyli Ty i dzieci. moge Ci powiedziec co pewnie ja bym zrobila, ale tego oczekujesz?
Jestem w kropce:)
Przyjmę wszelkie rady bo sama już nie wiem co robić on najwyrazniej nie boi się że odejdziemy.A jestem więcej niż pewna że coś z jego psychiką jest nie tak
Współczuję sytuacji..
Facet jak nic potrzebuje pomocy..i to dość specjalistycznej, rzekłabym
..skoro pytasz, czy możesz go zmusić, mniemam, że nie chce z takiej skorzystać???
.. A jeśli nie chce, tzn., że może nie widzi problemu..mało o Was piszesz..
.. A jeśli tak jest..uciekałabym, niestety..gdzie pieprz rośnie..
Jestem w kropce
Niestety małżonek nie widzi problemu wręcz twierdzi że on zachowuje się normalnie i nie rozumie dlaczego ja się w ogóle go czepiam. Często przez jego zachowanie to ja czuję się winna. Po kłótni on zaraz udaje że nic się nie stało i gra role kochającego męża i ojca.W jego rodzinie to była norma że matka latami była bita przez męża a dzieci przez ojca i ciągle widziały jedno pijanego tatusia i przemoc.I pewne zachowania mój mąż próbuje przenieść do naszego życia.
.. Nie śmiałam pytać.. Ale pierwsze co mi na myśl przyszło, to dzieciństwo Twojego M. i wzorzec jaki wyniósł z domu..
.. Nic mądrego nie napiszę..dłuuuuuuugotrwała terapia przed M., przed Wami..byle tylko chęci były.. A jak ich nie ma.. A już co gorsza..problemu nie ma..to ja Ci tylko mogę napisać jedno..(sorry za dosłowność)..ratuj kobieto siebie i dzieci..:(
Jestem w kropce
Gdzie mogła bym iść z nim na terapię o ile jaśnie pan wyrazi na to zgodę bo prywatnie to raczej nie da rady.
tu na szybko wygooglowałam…
Ośrodek Rozwiązywania Problemów Alkoholowych to również miejsce gdzie zajmują się problemem takiej czy innej przemocy w domu
Centrum Interwencji Krysysowej lub Ośrodek Interwencji Kryzysowej – takie ośrodki mają Powiaty
Poradnia Psychologiczno Pedagogiczna – może szkoła dla rodziców…
zależy o co chodzi..bo z tego opisu trudno wywnioskować co jest podstawowym problemem…
może terapia rodzina – u nas prowadzą takie spotkania CIKi
edytuję bo widzę, że macie powiatowe centrum pomocy rodzinie…zobacz jak działają, co oferują
No to mnie gotka wyreczyla- w 100% sie zgadzam z jej wypowiedzia!
Dodam jeszcze, ze najwazniejsze sa dzieci. chce się leczyc- ok. Nie-trudno, jego decyzja. Szantaz samobojstwem??Dzieci?! No do jasne cholery- okno bym takiemu otworzyła niech #$%#@&. Dziewczyno, mysl tylko o dzieciach i o sobie.
Myślę, że Twój mąż potrzebuje terapii dla DDA, czyli Dorosłych Dzieci Alkoholików..zobacz, czy w Twoim mieście są jakieś Ośrodki, które taką terapię prowadzą..przy MOPS, CIS, etc.
Jestem w kropce
Dziękuję za podpowiedzi na początek zacznę od Centrum Interwencji Kryzysowej i przejdę się do Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie coś muszę zrobić jeśli nie będzie chciał się leczyć zostawię go dzieci dla mnie są były i będą najważniejsze i żaden facet tego nie zmieni.
Kochana..trzymam kciuki za Was, za Ciebie, dzieci..walczcie o siebie
..i za Twojego M. też trzymam..żeby jednak zrozumiał, że ma poważny problem, z którym sam sobie nijak poradzi..trudno go winić w 100% za to, jakim jest/stał się człowiekiem.. Ale też nie usprawiedliwia to jego poczynań..
Trzymajcie się
Jestem w kropce
Dziękuję bardzo na was kobietki zawsze można liczyć
Dowiedz się, czy przy najbliższym Ośrodku Pomocy społecznej nie ma jakichś grup wsparcia. Przy OPS często działają kluby AA, poradnictwo wobec przemocy. narkomanii, itp. Jak nie pomogą bezpośrednio to na pewno cie pokierują.
Zacznij od siebie, musisz mieć siłę, żeby jak trzeba będzie zmusić męża do szukania pomocy. On musi do tego dojrzeć a to często długa droga.
Dlatego musisz mieć dużo siły jeżeli chcesz zawalczyć o ten związek.
I przede wszystkim pamiętaj NIE POZWÓL NIKOMU i NIGDY WPĘDZIĆ SIEBIE W POCZUCIE WINY. NIE JESTEŚ NICZEMU WINNA. ŻADNE TWOJE ZACHOWANIE NIE USPRAWIEDLIWIA AGRESJI
Nie wstydź się tego że masz problem. Nie wstydź się prosić o pomoc.
Napisałaś “Po kłótni on zaraz udaje że nic się nie stało i gra role kochającego męża i ojca” To jest typowa zagrywka, manipulacja z jego strony nie daj się w to wciągnąć, nie chowaj głowy w piasek, nie wycofuj się. Mów jemu otwarcie, na spokojnie, pewnym siebie tonem co czujesz jak on jest agresywny co się tobie podoba a czego nie będziesz tolerować
Bądź konsekwentna
Nie gróź, nie strasz, jak wiesz, że nie spełnisz tych gróźb, bo to daje do mu tylko pewność, że jesteś słaba a wtedy ma przewagę nad Tobą.
Powodzenia
Mnie tez kiedys jeden straszyl, ze jak z nim zerwe, to sie zabije. Zerwalam, ex zyje i ma sie dobrze. Tak ze przede wszystkim musisz myslec, co dobre dla Ciebie i dzieci, a nie dawac sie zastraszac i szantazowac.
Zmusic go pewnie nie mozesz do pojscia do psychologa, ale jesli Ci na nim mimo wszystko zalezy, to powinniscie jakis krok w tym kierunku poczynic.
Wspolczuje…
Oktavia jeśli Ci zależy na tym małżeństwie to walcz, daj mu szansę…wiem o czym piszesz, bo w rodzinie mamy taką osobę, podejrzewam, że są to scenki z przeszłości-dzieciństwa i to zostało w głowie, robi to samo swoim dzieciom co robiono jemu, ta osoba nigdy nie powiedziała przepraszam, nie widzi winy w sobie tylko w innych, potrafi udawać że nic sie nie stało…
ja tutaj mówię juz o starszej osobie, z dużym stażem małżeńskim, żona sie męczy od wielu, wielu lat…tylko podziwiam, że to wytrzymuje… Ale Ty wal jeśli Ci zależy
życzę siły i powodzenia
Niestety nie zmusisz…
Napiszę Ci z doświadczenia, nie osobistego, ale bliskiej mi osoby…
Do psychologa poszedł, zrobił mnóstwo badań, coś z tych badań wyszło, niestety jego żona się tego nie dowiedziała, zniszczył całą dokumentację, powiedział to co zwykle, że lekarze się powinni leczyć, i wszyscy wkoło są !!@$#%!#$, a on jest ok.
W życiu codziennym ilzolował swoją żonę, ograniczał jej kontakty ze znajomymi, sam znajomych miał na jakiś czas, bo wszystkich do siebie zrażał. Wszelkie osiągnięcia i powodzenia żony odbierał jako osobistą porażkę, potem w domu ją słownie poniżał, stosował przemoc psychiczną…
Żona odeszła (gdy doszła do momentu, w którym miała ochotę zrobić mu krzywdę po kolejnej awanturze), niestety 10 lat małżeństwa z tym człowiekiem zostawiło w niej swoje żniwo, i powiem szczerze, że nie znalazła w żadnym z ośrodków o których piszą dziewczyny pomocy… Mogłabym jeszcze długo o tym pisać…
5 lat po odejściu wychodzą jakoś na prostą, dzieci mają z nim teraz lepszy kontakt, choć córka nie chce jeździć do taty… Żona niestety ciągnie ciągle za sobą wiele nierozwiązanych spraw, ale to co dla niej najważniejsze, że spokojnie zasypia we własnym mieszkaniu i nie obawia się o nocne awantury, zaczęła wierzyć w siebie…
to jest szantaż nic innego,na ogół Ci co mówią że się zabiją nie robią tego
w interwencji kryzysowej często są grupy wsparcia…
Nie piszę tu o tej konkretnej sytuacji..
ale..
..często jest zupełnie odwrotnie, takie ciągłe gadanie o samobóstwie jest też bardzo często wołaniem o pomoc.. A w świadomości ludzi gdzieś zawisło to stwierdzenie: “mówi, tzn. nie zrobi”..
Znasz odpowiedź na pytanie: Jestem w kropce…