jestem wstrząśnięta

[Zobacz stronę]

już nawet pomijając obowiązek wynikający z przysięgi Hipokratesa…
czy oni nie maja serc??????
jak można nie pomóc skoro po to właśnie się tam jest…..
nie rozumiem….

88 odpowiedzi na pytanie: jestem wstrząśnięta

  1. Głupie przepisy i procedury, a cierpi człowiek.
    W TVN oglądałam ostatnio program w którym upozorowano wypadek na przystanku autobusowym pod szpitalem. Okazuje się, że w takim przypadku lekarz mający dyżur w szpitalu nie może opuścić miejsca pracy !!!!!!! i pomóc potrzebującemu. Paranoja. Kierowca nakazano zadzwonić po karetkę.
    [*] Dla Dawidka

    • Od rana słucham wiadomosci i tez jestem wstrzaśnieta.
      A może rejestratorce SOR nie wydało się ono na bardzo chore?

      – Obojętnie, czy była to rejestratorka, czy pielęgniarka SOR – powinna wiedzieć, że u dziecka objawy stanu zagrożenia życia są maskowane. Pozornie stan dziecka jest dobry, a potem nagle gwałtownie się załamuje. 40% stanów zagrożenia życia u dzieci dotyczy niemowląt do pierwszego roku.”
      W głowie sie nie miesci…

      i dlatego ja zawsze kiedy z Jonkiem dzieje siecos czego nie znam to:
      ” – Lepiej wezwać pogotowie niż samemu jechać z dzieckiem na oddział ratunkowy. W karetce, która wyjeżdża na ratunek do dziecka, zawsze jest lekarz. Od razu oceni, co się z nim dzieje. “

      • :(:(ZamotanyZamotany

        • Brak słów:(

          • Wiem, że nie każdy ma tak dużo odwagi, ale gdyby w kolejnym miejscu, ktoś chciałby mnie odesłać bo brakuje mu “papierka”, to zrobiłabym awanturę!

            Są sytuacje, w których matki powinny walczyć o swoje Małe jak lwice!

            • Zamieszczone przez duszencja
              Wiem, że nie każdy ma tak dużo odwagi, ale gdyby w kolejnym miejscu, ktoś chciałby mnie odesłać bo brakuje mu “papierka”, to zrobiłabym awanturę!

              Są sytuacje, w których matki powinny walczyć o swoje Małe jak lwice!

              zaczynam wątpic czy awantura cokolwiek by tu pomogła….

              • … może chociaż zbadaliby to dziecko….

                • Kiedys jak mialam atak astmy,o 23 w nocy,pojechalam z mama do szpitala,najblizszego. Pani popatrzyla na mnie z okienka i zapytala ile mam lat mama powiedziala ze 15, na co pani to niech jedzie do szpitala na kombinacie(no troche dalej,moje miasto to nie metropolia,ale jednak)tu przyjmujemy dzieci do 14 lat.i franca nas nie cjhciala przyjac. A ja ledwo oddychalam. nie wspomne ze w drugim szpitalu tez pielegniarki nie chgcialy zawolac lekarki,bo ona zmeczona bo po dyzurze… Ale ok. ja zyje… ja moglam o siebie walczyc,ale to malenstwo…?to nie kobieta to jakis babsztyl w tej dyspozytorni…zero jakiegos instynktu macierzynskiego…?
                  Kochane malenstwo[*]

                  • Zamieszczone przez duszencja
                    Wiem, że nie każdy ma tak dużo odwagi, ale gdyby w kolejnym miejscu, ktoś chciałby mnie odesłać bo brakuje mu “papierka”, to zrobiłabym awanturę!

                    Są sytuacje, w których matki powinny walczyć o swoje Małe jak lwice!

                    Zgadzam sie i awantura pomaga.
                    Doświadczyłam tego ja i jeszcze jedna mama.
                    W czasie pobytu na Chrurgii w Szpitalu w Gdyni ja zrobiłam awanturę na temat przepisu zostawania z dzieckiem na noc w obliczy wpuszczania do sali pooperacyjnej wszelkiej maści dziadków, śmierdzących alkoholem i papierochami znajomych i krewnych.
                    Druga mama (14 letniej) dziewczynki była odsyłana ze szpitala do szpitala. Jej córka skarżyła sie na ogólne złe samopoczucie. Bóle za mostkowe, pleców w okolicach nerek. Badania nic nie wykazywały.
                    Odsyłali ja i twierdzili, ze córka symuluje bo to taki wiek.
                    Córka widać dobrze wychowana, bystra dziewczyna i nie z tych co to do szkoły nie lubia chodzić. Raczej odwrotnie.
                    Dopiero lekarz (ten którego tak wyszukałam dla Jonka) zlecił zrobienie usg i tomografu jak ono nic nie wykazało. No i dopatrzył sie (brał udział w badaniu), że to wyrostek ale juz pękniety, rozlany i dziewczyna ma zapalenie otrzewnej.
                    Do tej pory jej omdlenia lekarze kładli na karb jej młodego wieku i fanaberii.
                    W końcu zajał sie nia Ordynator i dziewczyne wyciagneli z tego ale leżała juz na OIOMie i było z nia krucho.
                    Jaka rola matki w tym?
                    Taka, ze sie uparła i nie zgodziła na wypisanie córki z kolejnego oddziału.
                    Ona tam warowała własnie jak lwica.

                    • Zamieszczone przez nato
                      Kiedys jak mialam atak astmy,o 23 w nocy,pojechalam z mama do szpitala,najblizszego. Pani popatrzyla na mnie z okienka i zapytala ile mam lat mama powiedziala ze 15, na co pani to niech jedzie do szpitala na kombinacie(no troche dalej,moje miasto to nie metropolia,ale jednak)tu przyjmujemy dzieci do 14 lat.i franca nas nie cjhciala przyjac. A ja ledwo oddychalam. nie wspomne ze w drugim szpitalu tez pielegniarki nie chgcialy zawolac lekarki,bo ona zmeczona bo po dyzurze… Ale ok. ja zyje… ja moglam o siebie walczyc,ale to malenstwo…?to nie kobieta to jakis babsztyl w tej dyspozytorni…zero jakiegos instynktu macierzynskiego…?
                      Kochane malenstwo
                      [*]

                      w takiej chwili zawsze trzeba żadać by podszedł lekarz i zbadał i jezeli nie bedzie chcial tego zrobic niech to oswiadczy na pismie.
                      To jest najlepszy spoób by ktoś ruszył dupsko i zabrał sie za swoja robotę.

                      • Zamieszczone przez duszencja
                        … może chociaż zbadaliby to dziecko….

                        w Gdańsku zrobia mu sekcje

                        nóz w kieszeni mi sie otwiera

                        • Zgadzam sie i awantura pomaga

                          Pojechałam z malutkim jeremim na dyżur nocny do lek. bo dziecko rozpalone, z wysypką ( nie 3 dniówka) a tam baba do mnie, że jest pesel nieczytaleny ( jedna cyferka) i ona nas NIE przyjmie!!!

                          Nosz kur…myślałam, że mnie apopleksja popadnie, cała się trzęsłam, mąż mnie musiał uspokajać;)
                          Ale baba przyjęła.

                          • Zamieszczone przez ahimsa
                            Pojechałam z malutkim jeremim na dyżur nocny do lek. bo dziecko rozpalone, z wysypką ( nie 3 dniówka) a tam baba do mnie, że jest pesel nieczytaleny ( jedna cyferka) i ona nas NIE przyjmie!!!

                            Nosz kur…myślałam, że mnie apopleksja popadnie, cała się trzęsłam, mąż mnie musiał uspokajać;)
                            Ale baba przyjęła.

                            Dlatego naprawdę czasami lepiej wezwać pogotowie.
                            Pani mi powiedziała, ze nawet jak nie mam ksiazeczki i lekarz stwierdzi, ze trzeba to do szpitala dziecko połozą bo maja niejako skierowanie od lekarza tego z pogotowia. Później kwestia ubezpieczenia to juz inna broszka. W ciagu 7 dni trzeba im dostarczyć dokument.

                            • Tragedia,
                              juz dzisiaj kilka razy widziałam w tv tą sytuację. Normalnie łez nie mogę opanować, przecież każdy wie, że dziecko w pierwszym roku jest podatny “na wszystko”, a tempo rozwoju choroby może być błysakwiczne. Z resztą co za różnica, oni są po to zeby pomagać, taki jest ich zawód (taki sobie wybrali!).
                              Można się załamać 🙁

                              • I ja niedawno byłam niestety w takiej sytuacji, że potrzebowaliśmy pomocy. Mały potknął się, uderzył główką w sam róg ramy łózka i w główce dziura. Byłam sama z dziećmi w domu. Zadzwoniłam na pogotowie a tam mi powiedzieli, że skoro dziecko jest przytomne to mam przyjechać sama, oni nie przyjadą, bo jeśli będzie potrzebne szycie to i tak na miejscu tego nie zrobią…
                                Mężowi udało się w miarę szybko przyjechać z pracy. Pojechaliśmy na pogotowie. Na pogotowiu w okienku dyżurna dyspozytorka nawet na mnie nie spojrzała kiedy spytałam, czy ktoś może dziecko obejrzeć. Kazała podać książeczkę RUM a potem wciąż nie podnosząc głowy znad biurka wskazała gdzie mamy iść.

                                Chore to wszystko. Chory ten system, ten kraj….

                                • Mój Piotrusiek połknął kiedyś szkło – zaplatał się mały kawałeczek w zupce ze słoika i słysząłam tylko jak zachrzęszczało między zębami. Szybko zadzwoniłam do pediatry i kazała nam jechać od razu do szpitala…. ale najpierw do niej po skierowanie. Paranoja! Dzieciak ma w brzuchu szkła ( w mojej wyobraźni miał już pocharatany przełyk i żołądek) a ona najpiew każe nam po skierowanie jechać (ok 2km) potem do szpitala ok 10 km.
                                  Wzięłam to skierowanie ale po chamsku weszłam od razu do jej gabinetu.
                                  Na szczęście chirurg stweirdził,że tak małe (2mm) szkiełka nie są w stanie zaszkodzić dziecku.

                                  • 🙁

                                    straszne:(tak bardzo zal mi tego malenstwa,jego rodzicow,rodziny:(normalnie szok…chyba zabilabym ta pielegniarke i tych lekarzy…

                                    • Zamieszczone przez Olinja
                                      Dlatego naprawdę czasami lepiej wezwać pogotowie.
                                      Pani mi powiedziała, ze nawet jak nie mam ksiazeczki i lekarz stwierdzi, ze trzeba to do szpitala dziecko połozą bo maja niejako skierowanie od lekarza tego z pogotowia. Później kwestia ubezpieczenia to juz inna broszka. W ciagu 7 dni trzeba im dostarczyć dokument.

                                      Czytam, czytam i aż mi się słabo robi 🙁
                                      Miesiąc temu ja pojechałam z Kubą na pogotowie – też nie wzywaliśmy karetki, bo pomyśleliśmy, że tak będzie szybciej – mały się dusił. Nie wzięłam zupełnie żadnych papierów – na szczęście przyjęli nas i do lekarza i do szpitala. Boję się myśleć, co by było, gdybyśmy spotkali się z taką biurokracją o jakiej piszecie 🙁

                                      • ja nie mam słów
                                        😡 🙁

                                        moim zdaniem to nie kwestia przysięgi, instynktu macierzyńskiego itp.
                                        to po prostu nieludzkie!
                                        żeby odesłać chore dziecko spod szpitala….

                                        • Zamieszczone przez kulki
                                          ja nie mam słów
                                          😡 🙁
                                          to po prostu nieludzkie!

                                          dokładnie i dlatego nie mieści mi sie to w głowie…..

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: jestem wstrząśnięta

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general