Jesteś zołzą…

Takie słowa dzisiaj usłyszałam od swojej mamy (z którą jestem blisko związana), gdy na jej pytanie co mi jest, powiedziałam, że jestem zmęczona. No to usłyszałam, że nie potrafię docenić tego co mam, tylko do wszystkich narzekam i chodzę niezadowolona. Czego ja chcę, dziecko prawidłowo się rozwija, jest zdrowe, a ja narzekam, że on krzyczy i marudzi. Ostatnio Oluś źle śpi w nocy (ciągle się budzi po smoczka, bo glodny nie jest), tym samym w dzień marudzi i prawie wcale nie spi, a ja na nic nie mam czasu, ale to nieprawda, że chodzę wiecznie niezadowolona. Czy ja już nie mam prawa do gorszych dni?? Czy dobra matka to tylko taka, ktora chodzi cały czas uśmiechnięta, a jak ma gorszy dzień to znak, że jest zła i nie warta swojego dziecka???
Jest mi przykro i źle. Pocieszcie mnie proszę lub napiszcie co myślicie.
Ania i Olus (24.06.2004)

17 odpowiedzi na pytanie: Jesteś zołzą…

  1. Re: Jesteś zołzą…

    Zapytaj się swojej mamy czy ona cały czas chodziła prz Tobie, jak byłaś mała, uśmiechnięta. Wątpię w to i to bardzo. Kazda matka ma swoje gorsze i lepsze dni. Ja też chodzę niewyspana i czasami się zezłoszczę na małą. Nie krzyczę na nią, ale czasem naprawdę można sie zdenerwować.
    Ja z kolei miałam inny problem… moja teściowa uważa, że jestem złą matką… Wszystcy inni mnie zachwalają, moja mama również, więc za bardzo się już tym nie przejmuję i idę za głosem większości, że jednak to nie ze mną jest coś nie tak tylko z nią… Ale to jest dłuuuuga historia i duzo by opowiadać.
    Tak więc głowa do góry!! Każda z nas ma swoje gorsze dni!! I ja to rozumiem, a tym co mówi mama nie przejmuj się zbytnio. Może ona nie należy do większości

    Pozdrawiam,

    Ewa i Agatka

    • Re: Jesteś zołzą…

      Nie martw się – to nie ty jesteś zołzą tylko twoja mama skoro tak mówi!!!! 🙂 (bez obrazy)
      Moze Twoja mama zapomniała już jak to jest po zarwanych nockach i kiedy nie mozna nic w domu zrobić bo dziecko domaga się noszenia na przyklad…
      Ja doskonale Cię rozumiem, już parę razy zdarzyło mi się popłakać ze zmęczenia a co dopiero mówić o złym humorze!!! Jesteśmy przeciez tylko ludźmi i do tego “słabą” płcią – choć i tak jesteśmy naprawdę silne- dzieci dają nam ta siłę – to i tak mamy ludzkie prawo do gorszego dnia. Każdy inny człowiek (inny niż Matka) dawno by padł na nos i długo długo nie wstał 🙂
      Trochę przykro że to z ust mamy usłyszłaś – ale pomyśl tak – że skoro Ty miewasz gorsze dni i rozumiesz jak to jest, to może Ona też miała gorszy dzień i tak jej się powiedziało tylko… 🙂
      A wybaczać – też ludzka rzecz 🙂
      I dla Ciebie nasze wrześniówkowe motto :):

      ?Zmęczenie mieszało się z radością, że nareszcie jesteś.
      Byłam dumna i szczęśliwa trzymając Cię w ramionach.
      Wtedy myślałam, że dalej już będzie łatwo i prosto.
      Jakże się pomyliłam.
      Pierwsze dni z tobą były przepełnione bólem i łzami,
      bo jestem tylko człowiekiem, ale serce rwało się do miłości.
      I tak właśnie rozpoczęło się nasze wspólne wędrowanie.?

      POZDROWIENIA!!! Głowa do góry 🙂

      Agata + Ania 7.09.2004

      • Re: Jesteś zołzą…

        Ja też dowiedziałam się od swojej mamy (z którą akurat nigdy nie miałam dobrego kontaktu, bo ona nie umiała ze mną rozmawiać), że jestem arogancka, wulgarna, pewna siebie. Wszystko dlatego, że za bardzo wtrąca mi się do mojego/naszego życia co mnie deneruje i ostro reaguję. Nieraz matki mają jakieś inne wyobrażenie o nas, albo “zapomniał wół jak cielęciem był”.

        • Re: Jesteś zołzą…

          mama pewnie miała zły dzień

          nieźle trudno jest być w świetnym humorku gdy dziecko marudzi i marudzi i płacze cały dzień bo np. bolą je ząbki, weź doskonałą matko i przetrwaj to z uśmiechem, taaaak

          wszyscy mamy prawo do gorszych dni i do chwili zniechęcenia, nie przejmuj się


          Kasia i Dorianek 23.05.04

          • Re: Jesteś zołzą…

            Aniu, ja to przerabiałam jakis czas temu. Tez mniej wiecej w okresie 3-4 miesięcy od urodzenia synka. Każdy się dziwił, że ciągle jestem niezadowolona, że zmęczona, że inne to wychowują i pracuja a ja narzekam, że w domu czysto, dziecko spokojne a ja wiecznie marudze…. Tylko, że nikt sie nie spyta ile pracy mnie to kosztuje, mieszkamy z mężem sami w innym mieście, mama i teściowa nas odwiedzają ale nie pomagaja bo po pierwsze ich nie ma w pobliżu a po drugie ja nie chcę. Fajnie jest przyjechac w odwiedziny, popatrzec na fajnego wnuczka jak rośnie zdrowo i jest radosny, fajnie spedzić z nim krótką chwilę, tyle, że my z nim cały dzień spędzamy kiedy nie zawsze jest różowo. Moje dziecko bardzo długo budziło sie w nocy 2-3 razy na jedzenie. W dzień praktycznie nie spało. Ja ledwo patrzyłam na oczy ze zmeczenia. A wszyscy mi mówili, śpij jak on spi, czemu wtedy nie spisz? Nie spie bo ktos jeszcze musi posprzatać, ugotowac, uprac… Oj, było ciężko 🙂 Na szczęście juz mamy ten chyba najgorszy okres za soba a od jakiegos czasu przesypia całą noc, od 21 do 7 rano 🙂 Czego i Wam życze

            • Re: Jesteś zołzą…

              To chyba masz teściową z gatunku tych “fajnych”… Moja jest taka sama, niby nie ugryzie a krew wypije. Ostatnio wymysliła nowy sposób. Ona wiecznie wynajduje u mnie miejsca gdzie jej zdaniem powinnam posprzatac. Jakies dziury czyszczone tak normalnie na świeta od wielkiego dzwonu. Zawsz kiedy ma przyjechac mieszkanie lsni ale ona i tak znajdzie dziure w całym. Ostatnio wiec zeby mi nie mówic, że mam cos wyczyscić, np. okno w czasie deszczu… to przywiozła mi jakies magiczne ścierki i mówi żebym je sobie wypróbowała do mycia okna. Rzuciłam je w kąt a ona wydzwania codziennie zapytac czy już wypróbowałam je na oknie. Do szału mnie doprowadza, oczywiscie odnośnie dziecka tez ma 100 tysiecy rad a jedna głupsza od drugiej. Nie wiem czemu te teściowe to w wiekszości taki skrzywiony trochę gatunek.

              • Re: Jesteś zołzą…

                Wlasnie i to za kazdym razem powtarzam,. Jak ktos przyjdzie w odwiedziny na godzinke, dwie, pogada, ponosi i wtedy stwierdza “jakie to dziecko grzeczne”. Ale nikt tak naprawde nie ma pojecia jak jest chwilami ciezko, gdy On krzyczy z nudow (nie wiem skad ma tyle sily i takie mocne pluca:)), bo trzeba non stop go zajmowac, a gdzie reszta obowiazkow, a gdzie zwykle spokojne zjedzenie sniadania, ktore juz mi wieczorami robi maz, bo rano pewnie bym nie miala czasu zrobic, a co dopiero zjesc…Ja tez nie potrafie spac, jak moje dziecko zasypia, bo nawet nie zdazylabym zasnac a On juz sie budzi (spi 30 minut), poza tym wtedy “zasuwam” ze sprzataniem, ze wszystkim co mam do zrobienia. Nie jest latwo:((
                Ile ma Twoja dzidzia??
                Pozdrawiam
                Ania i Olus

                • Re: Jesteś zołzą…

                  Nie przejmuj się, z mamami tak bywa czasem. Ja wczoraj pokłóciłam się z moją. Też przeżywałyśmy jeden z gorszych dni, Nadia niczym nie chciała sie bawić ani sama ani z mamą, a tata był w pracy. Pomyślałam że zadzwonimy do mojej mamy (bo Nadia lubi z babcią przez telefon rozmawiać).Jak tylko podniosła słuchawkę to usłyszałam swoje, że nie potrafie się dzieckiem zająć, a dlaczego ona tak płacze itp. No i oczywiście nie wytrzymałam i też jej swoje powiedziałam, skończyło się na tym że obie rzuciłyśmy słuchawką. Ja po chwili oczywiście zadzwoniłam do mamy i przeprosiłyśmy się nawzajem. Dodam że ja z moją mamą też mamy świetny kontakt i choć często się kłócimy to szybko dochodzimy do porozumienia.

                  Justyna i Nadia 29.07.2003

                  • NIE jesteś zołzą…

                    …moze Twoja mama tez miala swoj gorszy dzien??? Nie martw sie, czasami warto zacisnac zeby i przemilczec (albo i przeplakac kilka chwil) zamiast wdawac sie w bezcelowe dyskusje. Wytrwalosci!

                    • Re: Jesteś zołzą…

                      U mnie na początku była podobna sytuacja…wrócilismy po dwóch tygodniach pobytu w szpitalu (od razu po narodzinach), po raz pierwszy do domu i tez usłyszałam, że jestem naburmuszona, wiecznie nie zadowolona, itd… A jak sie ma zachować osoba, która od samego początku przeżywa bardzo problemy zdrowotne swojego dziecka?? Trochę czasu upłynęło zanim moja mama to zrozumiała i przypomniała sobie jak kiedyś przeżywała problemy ze swoimi dziecmi… Teraz jest zupelnie inaczej…owszem, ja mam więcej cierpliwości ale i ona więcej zrozumienia… Maciej już nie choruje ale marudzi tak bardzo, że wszystkim domownikom daje ostro popalić 🙂
                      Teraz często słyszę słowa współczucia i podziwu 🙂 Całkiem nieźle udaje mi się okiełznać tego mojego psotnika…gdyby jeszcze tylko noce jakoś dało się przezyć
                      Uszy do góry!!! Jest ogromna szansa, że z czasem Wasze stosunki się poprawią!!! Nie wiem czy razem mieszkacie… Ale jesli tak to niestety prawdopodobieństwo usłyszenia kilku gorzkich słów jest naprawdę duże….

                      Beata i Maciek

                      • Re: Jesteś zołzą…

                        Ech……. Ale pojechałaś…….. a skrzywiony gatunek podoba mi sie najbardziej

                        • Re: Jesteś zołzą…

                          Kazda z nas ma lepsze i gorsze dni nic sie nie martw napewno nie jesteś zołzą……..
                          i wiesz głupio ci powiedziała………….mama.

                          • Re: Jesteś zołzą…

                            daj spokój, chlapnęło się mamie i już……..
                            pewnie ma już inne podejście do dzieci, jako babcia i żal jej, że dziecko musi wysłuchiwać burczenia matki
                            a może coś w tym jest, ze ostatnio jesteś w troszkę gorszej kondycji psychicznej?
                            może w nawiazaniu zaproponuj mamie, zeby to ona przez parę dni zajełą się Olusiem, a Ty sobie odpoczniesz?

                            • Ach te mamusie mężusiów…

                              No tak, jakbym słyszała swoją opowieść… U mnie jest dokładnie to samo… wtrącanie się do dziecka, co najbardziej mnie wpienia, lustrowanie, czy mam porządek w domu…. Dużo by opowiadać… Rozmowy nie skutkują, nic juz nie skutkuje… szkoda gadać…
                              Rozbawił mnie twój post ale niestety juz pozostaje nam sie tylko z tego śmiac bo ilez można się denerwować??

                              Pozdrawiam i łączę się z Tobą w walce o przetrwanie


                              Ewa i Agatka

                              • Re: Jesteś zołzą…

                                u nas zawsze stan muzealny przed wizytacją – a i tak potem usłysze że “za obraem też mają kurz”

                                madzia i

                                • Re: Jesteś zołzą…

                                  o kochana ja to dopiero jestem zołzą wg teorii Twojej mamy. Ja czasem rano płacze mężowi w rękaw, że nie chce zostać znów sama na cały dzień z Bartkiem. Mój syn jest bardzo grzeczny, ale nie może się nudzić, bo wtedy jęczy. Zabawy są fajne tylko z mamą albo wywalanie wsyztskiego na podłogę. Śpi juz tylko raz dziennie więc cały dzień oprócz tych 2 godzin buszuje, harcuje, rozwala, biega… ja ciągle muszę być przy nim, za nim, bo on nie mysli tylko leci po kaflach i wywala się na końcu… Ciagle muszę przewidywać i wyprzedzać jego zamiary żeby sobie nie przytrzasnął łapki drzwiami, żeby nie psuł tacie komputera, żeby…. ciągle coś. Mąż wraca po 18 i wtedy na chwil go zabiera….
                                  Nie martw się nie jesteś zołzą a jesli tak to chyba każda z nas nią jest.
                                  Pozdrawiam

                                  bianka i Bartuś (05.12.2003)

                                  • Re: Jesteś zołzą…

                                    Jak to czytam to robi mi sie duzo lepiej…do tej pory myslalm ze tylko ja tak mam… Nie zrozum mnie zle, tylko poprostu latwiej jest cos przezyc kiedys wiesz ze to calkiem normalne. Pozdrowiom

                                    lidia i weronika

                                    Znasz odpowiedź na pytanie: Jesteś zołzą…

                                    Dodaj komentarz

                                    Angina u dwulatka

                                    Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                    Czytaj dalej →

                                    Mozarella w ciąży

                                    Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                    Czytaj dalej →

                                    Ile kosztuje żłobek?

                                    Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                    Czytaj dalej →

                                    Dziewczyny po cc – dreny

                                    Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                    Czytaj dalej →

                                    Meskie imie miedzynarodowe.

                                    Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                    Czytaj dalej →

                                    Wielotorbielowatość nerek

                                    W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                    Czytaj dalej →

                                    Ruchome kolano

                                    Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                    Czytaj dalej →
                                    Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                    Logo
                                    Enable registration in settings - general