No tak mam je i co dalej…..
karmię te żarłoki, a one wciąż głodne!
daję im chlebek, płatki owsiane i inne takie ekspresowe, sałatę, pokrzywy, jajo gotowane…. Nie wiem, co jeszcze mogę im serwować?
Moje pytanie – JAK DŁUGO MAM JE TAK DOKARMIAĆ???
tj kiedy mogę je wpuścić do zagrody razem z kurami? Tak, aby dały sobie same radę przeżyć.
😀
19 odpowiedzi na pytanie: Kaczusie i pisklaki;-)
nie mam pojęcia 😀
Powiedz lepiej czy tulipany Ci wyrosły i zakwitły…?
Bo nie wiem 🙂
Ps. zaraz zadzwonię do Pana Józka, to Ci napiszę ile masz je dokarmiać 🙂
no to już wiem 😀
masz je dokarmiać do momentu, aż się opierzą 😀 czyli będą budowały na sobie pióra 🙂 Jak wypuścisz wcześniej, to dorosłe kury będą je odpędzać od jedzenia i młode sobie nie poradzi.
kurczakom dajesz oprócz tego:
płatki jęczmienne
pszenicę łamana/ kasza drobna – nie perłową.
kaczki lubią mokra karmę – papkę, pewnie dlatego, że płaskim dzióbkiem łatwiej im zjadać 🙂
Czy czegoś jeszcze nie wiesz? 😉
niestety…..
nie zabezpieczyłam ich i – moja “trzoda” – czyt. kury, pies i szczeniak – kiedy jeszcze nie miały swoich zagród, zatroszczyły się o nie i kiedy tylko pokazał się inny kolor niż zielony od razu rozprawiały się z nimi…..eh. Na tę chwilę mam tylko żółte bratki i coś różowego, ale nie wiem jak się nazywa
Teraz zwierzaki nie plądrują już podwórka więc mogę zadbać o kwiaty.
Czekam na wskazówki od Pana Józka:-)
PS.
Do teraz, od Zlotu, był to dla mnie i mojej rodziny naprawdę trudny czas. Tulipany…..tak naprawdę nie mogłam serca dla nich, bo mogłam się przecież postarać, zagrodzić, wcześniej zrobić kojec dla psów………
Cieszę się, że jest dziś. I wiem, że będzie tylko lepiej:-)
Dzięki Kochana!!!
Pewnie – pytań mam milion!!!
😉
odezwę się później, teraz zmykam na pole – warzywka opielić/?/… a może “opleć”;-)
Dobrego popołudnia!
Ja nie mam pojęcia, ale fajne te kaczuszki 😀
Ale fajna zwierzyna! Dzieciaki pewnie przeszczęśliwe?
a Ty chcesz je tylko na takim naturalnym pokarmie wychować??? bo jak nie to idziesz do jakiegoś sklepu z pokarmem dla zwierząt i kupujesz im karme-pasze.tam ci dobiorą odpowiednią karme do wieku kaczuszek:)
Zgadza się – dzieci przeszczęśliwe:-)
Wolę karmić je naturalnymi składnikami – wiem, co je czeka w przyszlości
Tylko zastanawia mnie to: to “opierzanie się” to ile może trwać? miesiąc, dwa…..?
Nowe info od Pana Józka 😀
1. opierzanie się zależy od gatunku, sposobu żywienia i warunków naturalnych 😀
(pomogłam, co nie…? 😉 )
Ale na serio… jeśli Twoje są w tym ogródku z 4 desek, na trawce, dajesz im naturalne składniki odżywcze, to opierzanie się może trwać ok. 6 tygodni.
Zobaczysz to na pewno.
Na organizmie zwierzęcia tworzy się prawdziwe pióro z lotką i sterówką… znika puch 🙂
2. nie karm ich rozmoczonym chlebem, gdyż albowiem tudzież, chleb fermentując w ich brzuszkach wytwarza fragmenty jakiegoś kwasu, co “podtruwa” pisklako-kaczuszki.
Chleb w ostateczności, ok? 🙂
3. mieszanki dla zwierząt mają “dopalacze” witaminy. Płatkami i zieloną trwaą wykarmisz je spokojnie. Zdrowsze będą, ale uważaj na ten chleb 🙂
Czy są na sali jeszcze jakieś pytania…? 😀
Pytań nie ma – są oklaski i brawa dla Pana Józka za wiedzę i chęć dzielenia sie nią – co jak wiadomo nie zawsze idzie w parze 😉
Dziewiątko – o chlebku moczonym słyszałam, więc daję niemoczony, rozdrobniony.
mają jakieś trzy tyg. to jeszcze ok trzy i będą samodzielne
Dziękuję bardzo:-)mają jakieś trzy tyg. to jeszcze ok trzy i będą samodzielne
powiem Ci w sekrecie i na ucho, że Pan Józek to moja mama 😀
Ale ciiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii… 😉
To jeszcze raz:D
Bo może Mama pomoże mi zrozumieć.
mam 5niosek i 8 młodych kurek i koguta.
I te 5 niosek pięknie niosło mi 4-5 jajeczek na dzień, a od jakiegoś tygodnia mam tylko jedno jajko!
O co chodzi?
🙂
gdzie ty się podziewasz? Kobieto 😉
Pan Józek 😀 mówi:
mogą być dwie przyczyny jednego jaja 😉
1. pasza zbyt uboga w białko,ale jeśli chodzą po wybiegu, to wydłubią sobie robaczki, więc jest ok…
2. ale jak chodzą w upały, to organizm chroni przede wszystkim organizm nioski…. na dalszym planie jest PRODUKCJA 🙂
Podobnie będzie w duże mrozy…też mogą się nie nieść.
🙂
-zacienienie mają….. mają kurnik i z 6 metrów “choinek” pod którymi znajdują cień
-Czy może być coś wspólnego z tym, że przestały sie nieść jak teściowa zapodała im “paszę dla niosek”?
Dziewiątko…. rozumiem /staram się;-)/. rozumieć Twoje obawy, ale plisssssss zmień podpis – jakoż takoś nie napawa optymizmem, a takie cudne chwile przed Tobą 🙂
Ps.
choć mam wielką sympatię dla Ciebie – na Aniołka mi jeszcze nie pasisz:-)
Natinko jestem….cały czas jestem:-)
cień to za mało. O gorące powietrze chodzi…
Niosły by się w pomieszczeniu klimatyzowanym 😉
Pasza dla niosek raczej im służy niż przeszkadza.
Zwróć uwagę, czy teraz, gdy będzie ogólna zmiana pogody, zaczną znosić więcej jajek…? Chłodniej ma być i deszczowo…
jakoś nie widać cię na pogaduchach
Znasz odpowiedź na pytanie: Kaczusie i pisklaki;-)