Karmienie nocne.

Mam 6,5 miesiecznego synka. Na poczatku do konca 2 miesiaca jadl dwa razy w nocy o stałych porach (2 i 5 rano). Potem pojechalismy do rodziny by ochrzcic Krzysia i od tej nocy godziny mu sie pozmieniały ale jadl nadal 2 razy tyle ze o roznych godzinach. Potem radzono mi zebym zaczela go odzwyczajac i karmin ost raz przed moim snem by mogl wytrzymac do rana,wiec dostawał cycka o 23 i tak sie zaczelo. Zaczal sie sam budzic o 23 i potem coraz czesciej. Teraz je o 19.30;22;24;2;4;5;6;7. Karmie go piersią i nie cierpi butelki,nie wypil jeszcze nigdy w zyciu nawet pol butli!!! W dzien je dwa razy kaszke i zupke marchewkowa i cyc do oporu. Jestem juz tak wykonczona fizycznie a co za tym idzie psychicznie ze juz bylam dzis u pediatry o porade czy sa jakies sposoby bo ja nie potrafie. Probowalam z butelka,smoczkiem to efekt taki ze znienawidzil smoczka tak samo jak butelke. Probowalam za rada LOTOSKA lulac w nocy i nosic na rekach ale dzien,dwa sie udawalo a potem jak sie zorientowal to teraz jak tylko poczuje glod to robi taki wrzask ze nie zdaze wstac z lozka a on juz krzyczy na całe mieszkanie.
Mam juz tak dosc ze chodza mi mysli by odstawic go od piersi,nie chce tego ale moje zmeczenie odbija sie na całym dniu spedzonym z krzysiem bo marze tylko o tym by zasnął choć na chwile.Dodam ze jestem z nim w domu i nie mam do pomocy rodzinya maz dlugo pracuje wiec nie moge nawet w dzien odpoczac.
Jesli ktoras z Was ma na to sposob to napiszcie prosze albo jesli tez tak mialyscie to chociaz kiedy u Was samo przeszlo. Dzieki z góry.

20 odpowiedzi na pytanie: Karmienie nocne.

  1. Powodem, dla którego zaczęłam Lenkę odstawiać od piersi (w wieku 10-11 m-cy) były coraz częstsze pobudki w nocy właśnie… Lena też była dzieckiem, które nigdy w życiu nie wypiło mleka z butelki… nawet mojego (pomijając same początki). Bałam sie tego bardzo… Odciągnęłam mleko i zaagnażowałam męża ;). Jak się budziła w nocy, to piła z niekapka moje mleko. Udało się za pierwszym razem i powiem, że bardzo mnie to zaskoczyło. Potem do mojego mleka dodawałam po trochu sztucznego, aż w końcu przeszłam na sztuczne – zaakceptowała bez problemu. Czasem dawałam jej jeszcze pierś (okazało się, że ja tego potrzebowałam bardziej, niż ona…), ale jak mnie raz ugryzła porządnie, skończyłam z tym :). Najpierw budziła się raz w nocy, potem przesypiała całe od 20 do 8 i tak jest do dzisiaj z małymi wyjątkami.
    Pamiętaj, że karmienie piersią ma być przyjemnością, a nie przykrym obowiązkiem. Jak zaczęły mnie wkurzać nocne pobudki i podgryzanie, zdecydowałam o powolnym odstawieniu… Szkoda mi było jakiś czas, ale z perspektywy czasu oceniam, że zrobiłam to we właściwym momencie. Lenka przeszła nad tym do porządku dziennego, nie jest ode mnie uzależniona, ostatnio została z dziadkami w nocy, amy wyrwaliśmy się na bal karnawałowy…

    • Dziekuje za odpowiedz.
      Krzys jeszcze nie bardzo potrafi pic z niekapka,ale może tak sprobuje… Uwielbiam karmic piersia i zakladalam ze bede karmic do roku. Moze uda mi sie karmic modyfikowanym tylko w nocy??? Sprobuje,ale mam jeszcze jedna watpliwosc… Czy karmiłaś swoją mała za kazdym razem jak sie budzila? Kurcze jakby Krzys mial te 9-10 miesiecy to bym chyba faktycznie zaczela odstawiac,a teraz to tylko tak mówie a potem jak przychodzi pora karmienia to daje cyca i tłumacze się ze po to jestem by go karmic i pielegnowac.On to kocha i czuje wtedy ze kocha mnie bardzo bardzo mocno,tak jak ja jego…
      Dziekuje za sposob.

      • są dzieci “nacycne” i tyle… moja Jagod żyła prawie samym cyckiem.. na nocne karienie miałam sposób że spała z nami i podłaczała się do cycka kiedy chciała a ja spałam…

        acha i Jagoda póki była na cycku (prawie 2 lata) nie przespała nocy, ale ja nauczyłam się poprostu z tym żyć…

        • Zamieszczone przez zadziorka
          Dziekuje za odpowiedz.
          Krzys jeszcze nie bardzo potrafi pic z niekapka,ale może tak sprobuje… Uwielbiam karmic piersia i zakladalam ze bede karmic do roku. Moze uda mi sie karmic modyfikowanym tylko w nocy??? Sprobuje,ale mam jeszcze jedna watpliwosc… Czy karmiłaś swoją mała za kazdym razem jak sie budzila? Kurcze jakby Krzys mial te 9-10 miesiecy to bym chyba faktycznie zaczela odstawiac,a teraz to tylko tak mówie a potem jak przychodzi pora karmienia to daje cyca i tłumacze się ze po to jestem by go karmic i pielegnowac.On to kocha i czuje wtedy ze kocha mnie bardzo bardzo mocno,tak jak ja jego…
          Dziekuje za sposob.

          Hmmm… no tak, ale oprócz tego, że jesteś matką, jesteś także kobietą i żoną i powinnaś zadbać także o siebie. Ja nie jestem w stanie zrozumieć strasznego poświęcania się… macierzyństwo, to ma być radość, a nie umęczanie się… Poza tym chyba można dziecku w inny sposób okazać miłość, niż karmić go co godzinę? Z głodu to on na pewno się nie budzi… A za częste karmienie też nie jest wskazane. Musi być przerwa. Poza tym nie boisz się o ząbki synka? Karmienia nocne to pierwszy krok do tzw. próchnicy butelkowej.

          A jak synuś zasypia? Bo jeśli usypiasz go przy piersi, to masz przyczynę pobudek. Pewnie sam nie może zasnąć… ja bym nad tym popracowała. My mieliśmy smoczka do zasypiania :), bardzo ułatwiał sprawę, no i starałam się nie karmić przed samym snem, żeby Lenka nie kojarzyła karmienia z metodą na zasypianie. Tak więc dawaliśmy smoczka, kładliśmy do łóżeczka i śpiewaliśmy kołysanki, czasem kołysaliśmy łóżeczkiem, potem i z tego zrezygnowaliśmy, a w wieku 10 m-cy bezboleśnie pozbyliśmy się smoczka :). Nauczyła zasypiać się sama. Myślę, że problem nie leży w tym, że karmisz piersią, tylko w tym, że synuś nie potrafi sam zasnąć… zmiana na mleko modyfikowane pewnie nie za wiele się zda.

          Masz pobudki o 19.30;22;24;2;4;5;6;7 i masz nauczyć się z tym żyć? Nie korzystaj z takich rad… przecież Ty w ogóle nie śpisz, wykończysz się i psychicznie i fizycznie, tym bardziej, że nie masz nikogo do pomocy.

          • No coz!Ja powiem Ci tak:pierwsze dziecko karmilam do 13 miesiecy piersia,tak okolo 8 miesiaca “zorientowalam “sie ze ledwo dycham, bo moja mala w nocy je dokladnie co 1 GODZINE!Spytalam sie pediatry,czy to przyzwyczajenie czy mozliwe zeby byla glodna no i powiedziala ze to tylko potrzeba przytulania,wiec jak mala budzila sie na cyca,przekladalam ja na lezaczek i usypialam bujajac(mama nieumiala zasypiac sama bez cyca) i tak po okolo 2 tygodniach z tych 7 karmien nocnych zredukowalam do nocnego(przy usypianiu) i porannego!Potem wyelimonowalam poranne a na sam koniec w 13 miesiacu z wieczornego!
            Niepowiem,bylo to ciezkie,nieprzespane noce,tez nie mam nikogo do pomocy,maz caly dzien w pracy,wiec bylo ciezko,ale dosypialam z mala jak szla na drzemke popoludniu bo inaczej bym niedala rady! Teraz mam drugie, no i zaczyna sie ta sama spiewka z nocnymi pobudkami,tylko teraz mam o tyle gorzej, ze niemoge juz dosypiac ile chce, bo musze sie zajac strasza!!!Czasem uda mi sie uspic popoludniu obie (jedna ma 2,9lat a druga 6 miesicy),wtedy dosypiam ja tez,ale trwa to maxymalnie 40minut (bo mniejsza niestety takie krotkie ma drzemki).Ani jedna niechciala smoczka ani druga tez niechce. Strasza nigdy nielubila mleka modyfikowanego, i kiedy po 13 miesiaca przeszlam na sztuczne, to pila 2 x dziennie po 30-40ml(niebylo szans zeby wypila wiecej),kiedy miala 2 lata zrezygnowalm ze sztucznego mleka bo to byla za kazdym razem katorga a nie picie!
            Niesadze zebym Cie pocieszyla, ale czasem juz tak jest!Dla mnie karmienie piesia bylo przyjemnasica i jest, mimo, ze jestem niewyspana i zmeczona, zdje sobie sprawde z + karmienia, czasem mam naprawde okropne dni i zloszcze sie na wszystko, ale raz, uwazam, ze jak sie juz zrobilo dziecko i podjelo pewne decyzje, to trzeba sie poswiecic,i strac sie wytrwac a dwa, to niebedzie trwalo wiecznie!Jeszcze do tego roku jakos wytrwam, a potem bedzie juz lepiej!Pozdrawiam i zycze wytrzymalosci!!!!
            Weronika

            • uwazam, ze jak sie juz zrobilo dziecko i podjelo pewne decyzje, to trzeba sie poswiecic

              A nie lepiej starać się zrobić tak, żeby wszyscy byli szczęśliwi? I rodzice i dzieci? I nie mówię tu o radykalnych metodach, tylko delikatnych zmianach. Często przemęczenie i frustracja matki niestety odbija się negatywnie na dziecku/dzieciach… Rozumiem, że nie wszystkim chce się podjąć wysiłek, bo to jednak wymaga trochę zachodu…

              No i co za koszmarny zwrot “zrobić dziecko” :(.

              • dziekuje za wszystkie rady!
                Ajax,mój Krzys od skonczonego 2 miesiaca zasypia sam, zarowno wieczorem jak i w dzien. Jest kąpiel,potem calowanko i przytulanie z mama i tata,potem 2 cycki i do łóżeczka,kiedys potrzebowal smoczka a teraz nie lubi go strasznie chyba przez te koszmarne uczenie picia z butelki,ale zasypia sam, zazwyczaj patrzy sie na hipcia wyszytego na ochraniaczach.
                Wiec może mu za mało bliskości przez to?? Kiedys w dzien spał w wozku i potrafil spac za jednym razem 4-5 h ale co jakies czas przebudzal sie na cycka albo wystarczylo go pobujac,ale od kiedy wyrósl z gondolki to musialam go nauczyc zasypiac samemu w łózeczku w ciagu dnia także.
                Wczoraj wieczorem zjadl sporo kaszki dosc gestej i potem mleko z dwoch cycków i odziwo przespal do 24!!!! Taka bylam szczesliwa,mialam nadzieje ze moze bedzie lepiej ale potem jak juz raz zjadl to nadrobil zaleglosci do rana,budzil sie co godzine lub 1,5.

                Ja tez uwazam ze skoro mam dziecko to bez poswiecen sie nie obejdzie,ale sama widze ze gdy tak extremalnie jestem zmeczona to nie mam sił rozwijać swoje dziecko…

                Dzis w nocy zaczynam go oduczac,mąż mi ma pomóc. Bede sie starać go uspokajać i robić wszystko co się da. Boję się o jego brzuszek i o ząbki,prerzecież on musi mieć jakąś przerwe w ciągu doby…

                  • Ja tez uwazam ze skoro mam dziecko to bez poswiecen sie nie obejdzie

                    Ja raczej postrzegam macierzyństwo jako małe(przemijające) niedogodności i ogromne radości :).

                    Dzis w nocy zaczynam go oduczac,mąż mi ma pomóc. Bede sie starać go uspokajać i robić wszystko co się da.

                    Życzę powodzenia i wytrwałości, łatwo na pewno nie będzie i powinnaś się na to przygotować.

                    • Zamieszczone przez kacha1982
                      Wiecie co? Ja troche a innej beczki, kurcze, tak czytam te posty, i np. czytając stwierdzenie ze “Uwielbiam karmic piersią” bardzo mnie intruguje:), tzn, chcialabym wiedziec, co widzicie w tym takiego fajnego, zaznaczam ze to nie jest prowokujące pytanie, poprostu jestem ciekawa, ja malej nie karmilam, z reszta nie muszę wspominac po raz kolejny dlaczego, bo juz parę razy zostalam dziwnie odebrana, nie wstawalam w nocy od 3 m-ca, bo mala jak dostawala butle o 24 w nocy to dopiero nastepna jadla o 7 rano, proszę, niech ktos mi odpisze i wytlumaczy, jak malemu dzieku, dlaczego to uwielbiacie?

                      ps.pytam poważnie:)

                      Wiesz co, tak do końca to nie wiem, czemu tak lubiłam patrzeć na te moje dzieciaczki ciągnące pierś 🙂 i czemu mi tak było szkoda zakończenia karmienia Lenki (Julka sama się odstawiła jak miała 11 m-cy, ale wtedy już dawno pracowałam, teraz się byczę;) na wychowawczym).

                      Dla mnie jest coś rozczulającego w niemowlęciu ssącym pierś… ma wtedy takie błogi wyraz twarzy… karmienie przebiega w bliskim kontakcie fizycznym matki i dziecka… wydzieleją się wówczas endorfiny…

                      No nie wiem, czy moja odpowiedź Ciebie usatysfakcjonowała…

                      A propos wstawania… Julka (karmiona piersią) przesypiała noce nie mając 3 m-cy, Lenka zaczęła sporo później, więc reguły nie ma.

                        • Moja Zosia ma już prawie 10 miesięcy, ale zachowuje się dokładnie tak jak Twój synek, a ja już ledwo dycham. W zeszłym tygodniu miałam kryzys i płacząc mówiłam mojej córce, że już nie chcę jej karmić.
                          Dzięki dziewczynom z forum zmobilizowałam się i zdecydowałam się na odzwyczajanie od nocnego jedzenia (dokładnie w ubiegły piątek). Pierwsza noc była bardzo ciężka (aha, piszesz, że Twój synek zasypia sam w łóżeczku, u mnie było o tyle trudniej, że do tej pory Zosia zasypiała mi na rękach, ale nie przy piersi) Budziła się co godzinę i wyła, brałam ją na ręce, uspakajałam i odkładam to łóżeczka. Z każdą godziną wydawała mi się coraz cięższa, a ja byłam coraz bardziej nieprzytomna, ale za to ona coraz krócej płakała i szybciej zasypiała. Pierś podałam jej w tej nocy dwa razy (co cztery godziny). Przeżyłyśmy, następnej nocy już było łatwiej, a w trzecią noc przespała ciągiem 6 godzin (po raz pierwszy w życiu!). Niestety nadal się budzi, ale walczę, no i chyba muszę zrezygnować z tego karmienia w okolicy 2/3 w nocy. Miałam nadzieję, że po tygodniu będzie już dobrze, nie jest, ale i tak jest już o niebo lepiej (nie wisi mi co godzinę u cyca) i wierzę, że dam radę. Chcę ją karmić do roku, ale równie mocno chcę być wyspana i szczęśliwa rano z faktu, że mam wspaniałe dziecko, bo bywało już różnie z moim stanem psychicznym.
                          Życzę Ci powodzenia i wytrwałości, samozaparcia i konsekwencji – i przy okazji sobie też tego życzę;) I oby upragniona przespana noc przyszła szybciej niż się spodziewamy:)

                          • Kacha1982…

                            Wiele zależy od początków karmienia. Mnie trafiły się wspaniałe dzieciaki, lepsze od elektrycznych laktatorów;). Załapały od razu, pierś chwytały prawidłowo, nie jadły dłużej, niż 5-10 minut (rzadko 15). Nie wiem, co to poranione i bolące brodawki, może dlatego dla mnie to same przyjemne doznania :). Jak Lenka zaczęła mnie gryźć, to karmienie przestało być dla mnie przyjemne (pomijając fakt coraz częstszych pobudek w nocy…) i odechciewało mi się ją karmić… A że do męczennic się nie zaliczam, a moje dziecko miało prawie 11 m-cy, zdecydowałam o powolnym odstawieniu. I teraz widzę, że zrobiłam to w odpowiednim momencie, bo przebiegło bezboleśnie :). Podejrzewam, że im starsze dziecko, tym trudniej.

                            A z tymi przespanymi, przez butelkowe dzieci, nocami masz rację. Dzieci na piersi często traktują pierś jak smoczek, jak się przebudzą żądają, by pomóc im ponownie zasnąć… Ja unikałam karmienia przed samym snem (nie zawsze się dało rzecz jasna), wolałam nakarmić pół godziny przed drzemką, a potem podać smoczka. Jak się przebudzała w nocy również najpierw podawałam smoczka, dopiero jak nie usypiała, dawałam pierś.

                            • Zamieszczone przez MarysiaR
                              Moja Zosia ma już prawie 10 miesięcy…

                              U nas też 10 m-cy było przełomowe (pozbyliśmy się smoczka, a potem pozbyliśmy się piersi;)).
                              Nam się udało i Tobie też życzę :).

                              • Zamieszczone przez ajax
                                Kacha1982…

                                Wiele zależy od początków karmienia. Mnie trafiły się wspaniałe dzieciaki, lepsze od elektrycznych laktatorów;). Załapały od razu, pierś chwytały prawidłowo, nie jadły dłużej, niż 5-10 minut (rzadko 15). Nie wiem, co to poranione i bolące brodawki, może dlatego dla mnie to same przyjemne doznania :). Jak Lenka zaczęła mnie gryźć, to karmienie przestało być dla mnie przyjemne (pomijając fakt coraz częstszych pobudek w nocy…) i odechciewało mi się ją karmić… A że do męczennic się nie zaliczam, a moje dziecko miało prawie 11 m-cy, zdecydowałam o powolnym odstawieniu. I teraz widzę, że zrobiłam to w odpowiednim momencie, bo przebiegło bezboleśnie :). Podejrzewam, że im starsze dziecko, tym trudniej.

                                A z tymi przespanymi, przez butelkowe dzieci, nocami masz rację. Dzieci na piersi często traktują pierś jak smoczek, jak się przebudzą żądają, by pomóc im ponownie zasnąć… Ja unikałam karmienia przed samym snem (nie zawsze się dało rzecz jasna), wolałam nakarmić pół godziny przed drzemką, a potem podać smoczka. Jak się przebudzała w nocy również najpierw podawałam smoczka, dopiero jak nie usypiała, dawałam pierś.

                                tak czytam cały wątek i zgadzam się ze wszystkim o czym piszesz, postanowiłam się więc nie powtarzać i podpisać pod twoimi wypowiedziami.
                                teraz tosia też mnie zaczęła gryźć i to strasznie zniechęca do karmienia. ale wcześniej lubiłam to gdy była przy piersi, szczególnie że szybko i ładnie jadła. była taki moment że potrafiła być przy piersi nawet godzinę (!) i to było straszne, wtedy dałam jej smoczek.

                                • teraz tosia też mnie zaczęła gryźć i to strasznie zniechęca do karmienia.

                                  Oj tak, gryzienie odbiera całą przyjemność karmienia :(.

                                  Jak sobie przypomnę, jak Lenka mnie ugryzła ostatni raz, to aż mnie wzdryga… jakby sobie ciastko chciała ugryźć, a że zęby rosną jej jak grzyby po deszczu (ma już ich 16), to gryźć miała czym…

                                  • Dzis w nocy bylo ciezko,krzys obudzil sie o 23.30 i przez 1,5h najchetniej by wył!! Nie chciałam go stresować więc nosiłam spiewałam całowałam itp na zmiane z mezem ale mało pomagało aż o 1 nakarmilam smoka i od razu zasnal. Potem o 4 to samo ale nie dalam rady walczyc i po 10 min nakarmilam, no i o 6 znowu to samo. Takze jadl 3 razy,jest to postep ale ten placz i zalenie sie Krzysia to jak szpilki w moje serce,mam wyrzuty sumienia,czuje sie z tym zle i chwilami gdy maz nosil ja wylam do ksiezyca.

                                    dzis dalej walczymy, zobacze czy bedzie latwiej.

                                    Mnie tez krzys pare razy ugryzl, zwlaszcza na poczatku gdy wyszly zabki. Jak było to zbyt czesto to mialam “wstret” przed karmieniem,balam sie zwyczajnie,ale teraz jakos sie poprawilo i juz wiem kiedy mnie chce ugryzc i za wczasu zabieram cycka-gdy jest najedzony i zaczyna kombinowac.

                                    Ja uwielbiam karmienie,bo nie ma milszego widoku niz to gdy Krzys pije mleczko wtulony w moja piers i trzyma raczke na niej. Uwielbiam tez to jak zaczyna sie domagac stekając gdy tylko zobaczy ze sie przygotowuje do karmienia,poza tym uwielbiam tez to ze nie musze sie niczym martwic gdy wychodze z domu,ani tym kiedy wroce ani czy mam dosc jedzonka dla synka. No i wiecie co,lubie tez to uczucie ze nic lepszego nikt mu nie może dać niz ja!

                                    • Jak zaczynałam walkę z nocnym karmieniem;) to sobie postanowiłam, że przynajmniej 4 godziny musi Zosia wytrzymać bez picia, nie ma możliwości żeby była wcześniej głodna i z takim nastawieniem uspakajałam ją po każdej pobudce, a budziła się co godzinę i wyła jakby nie jadła z tydzień, ale byłam konsekwentna. Wydaje mi się, że wysłuchiwanie płaczu przez np. 10 minut, a potem podanie piersi jest gorsze i daje też dziecku sygnał, że jest po co wyć, bo mama prędzej czy później się złamie. Eh, wiem, że to łatwo mówić, ale wierz mi, że mnie też było ciężko i wiele razy wątpiłam, ale nie poddaję się. Powoli sen nam się normuje i myślę, że za jakiś czas już nauczy się, że noc jest do spania a nie do jedzenia:D, no i pomału będę odstawiać zupełnie od piersi, bo te 2 miesiące do roczku pewnie bardzo szybko miną…
                                      Daj znać co u Ciebie?

                                      • mam dwie córeczki, 5 lat i 15 miesiecy. obydwie karmiłam piersią gdzieś do prawie roku. potem zresztą same rezygnowały.I ja też należę do tych, któe to uwielbiały. dlaczego? trudno powiedzieć…głównie chyba z czysto egoistycznych powodów. bo widzisz, jak dzidzia wtulona w Ciebie czuje sie całkowicie bezpieczna, bo czujesz, że karmisz swoje dziecko, bo jesteś w tym momencie dla niej najważniejsza, bo są to takie chwile “tylko wasze”….
                                        chyba to wszystko jest tak naprawdę w sferze psychicznej i tak zostało to zaprogramowane przez matkę naturę. czułam żal, ze moje dzieci rezygnują z cyca, a teraz czuję straszną ulgę, ze nie muszę karmić.
                                        pewnie, że karmienie nie jest wyznacznikiem uczucia, ale jest dla wszystkich mam karmiących chyba bardzo ważnym elementem.
                                        tak się postarałam odpowiedzieć poważnie;)

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Karmienie nocne.

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general