macie, używacie, jakie koszty z tym związane ponosicie?
moim prywatnym zdanie to jeden z lepszych produktów bankowych – ale dla banków
kiedys mielismy taką – wzielismy z niej pieniądze ale jak się okazało jakie mamy od tego odsetki szybciutko pozyczylismy od rodziny pieniądze, spłacilismy i podziękowalismy za takową ofertę
ostatnio znajomna opowiadała jak przy groszowym zadłużeniu na karcie za każde pisemne powiadomienie jej zadłużenie wzrasta o 25zł, a za każdy telefon z ponagleniem o 35
42 odpowiedzi na pytanie: karta kredytowa
macie, używacie, nie ponosicie kosztów
karta w promocji na rok bez opłaty
przed okresem roku rezygnujemy, wtedy bank oczywiscie proponuje kolejną promocję – rok bez opłaty 😉
a ponieważ mamy okres spłaty bez odsetek 50 dni, więc sysytematycznie spłacamy;
Mamy bez kosztów za prowadzenie bo jestem pracownikiem banku.
Ale tak naprawdę jeśli ktoś nie wpłaci w okresie bezodsetkowym do 54 dni pod warunkiem,że są ta tranzakcje bezgotówkowe to potem można się w te odsetki zakopać.
Niestety wyplata gotówki np.z bankomatu skutkuje odsetkami”od ręki”.A potem są odsetki od odsetek i tak w koło…
Reasumując trzeba wybrać tyle ile można oddać.Wtedy oddajesz tyle i pożyczyłaś bez kosztów(bezgotówkowe tranzakcje).A bank i tak zarabia.
“ostatnio znajomna opowiadała jak przy groszowym zadłużeniu na karcie za każde pisemne powiadomienie jej zadłużenie wzrasta o 25zł, a za każdy telefon z ponagleniem o 35”
Twoja znajoma pewnie mówi o zaległości. Bank rzeczywiście przy zaległościach na cc ma prawo wstrząc postępowanie windykacyjne obciążane kosztami z tabeli opłat i prowizji niezależnie od tego czy jest to 1 pln zadłużenia czy więcej.
ale przy groszowych zaległościach te koszty upomnien i telefonów też są takie wysokie? przecież to bez sensu
To jest wysyłane z systemu – nikt nie sprawdza jakie jest zadłużenie.
Na tej samej zasadzie kiedyś do mojego ojca po zaległe 6 PLN podatku komornika wysłali
Niestety tak..listy są systemowe.Jeśli Twoja przyjaciólka ma dobrą historię w banku zawsze może upomnieć się o zwrot kosztów w ramach relacji z klientem.
Od lat macie, używacie, nic nie płacicie, kochacie miłością szczerą ;).
Mam ustawione samospłacanie z konta – to już sobie sam bank pilnuje, żeby terminowo zadłużenie spłacać :).
Pierwsze karty miałam do konta pracowniczego męża – więc bezkosztowe. Potem jak pracę zmienił, to chcieli nam naliczać opłaty – no to powiedzieliśmy, że poszukamy tańszych na rynku – w ciągu parunastu minut otrzymalismy ofertę nie do odrzucenia – dożywotnie darmowe karty kredytowe. No to jednak łaskawie zostawiliśmy :D. A że bank z długą tradycją, to jest szansa, że faktycznie będziemy mieć dozywotnią obsługę 😉
Nie wyobrażam sobie podróży bez wypukłej karty (a najlepiej dwóch – w dwóch systemach).
Nie mamy karty kredytowej i mieć nie będziemy.
Używamy kart płatniczych.
Mialam (tez taka wieczna promocja “oplata 0zł”), nie mam, zdaje sie ze znowu sobie zrobie (podroze, rezerwacje hoteli itp.).
mam karte i uzywam
jak dotad bez sopecjalnych poslizgow ze splata, ot, pilnuje terminow i nie robie zakupow kiedy nie mam pewnosci, ze bede miala srodki na splacenie karty
ja też nie planuję, chociażproponowali mi juz wiele razy
ja po prostu nie lubię być naminusie, nie lubię kredytów żadnych…
Beasiu, jesli masz na koncie gotówke na pokrycie wyplat z karty, to chyba nie do konca jest to bycie na minusie
W moim przypadku od jakiegos czasu nie moge sama zalatwic czesci spraw (glownie zawodowych) bez karty kredytowej (z powodow czysto technicznych) i musze polegac na innych, co mnie bardzo drazni. Gospodarowalam karta tak jak opisala to Kantalupa i to sie sprawdzalo.
ja identycznie 🙂
ale podpowiem tylko że warto jest przypilnować jaki limit jest przyznany na tę kartę
bo jeśli chcemy z niej korzystać sporadycznie, w nagłych przypadkach aby potem szybko spłacić to warto mieć ten limit mniejszy, ponieważ w BIKu widnieje on jako zadłużenie i zmniejsza zdolność kredytową
dowiedziałam się o tym w zeszłym roku w banku w którym staraliśmy o pożyczkę na auto i nagle okazało się że nie mamy takiej zdolności jak myśleliśmy… – musieliśmy szybko limity zmniejszać 😉
Ja już jestem na kredycie mieszkaniowym i dziękuję na najbliższe lata mi to wystarczy.
Umiem tak gospodarować pieniędzmi, że nie muszę korzystać z kart kredytowych. Osobiście uważam, że jeśli ktoś nie nie ma kasy jak lodu – lepiej się w rejony kart kredytowych nie zapuszczać. Łatwo przebimbać… A potem co??? Ciągle żyć na minusie? No chyba, że ktoś tak lubi. Ja nie lubię.
A tak, mam to kupie, nie mam to trudno – szaleć zakupowo nie będę.
Na raty też nie kupuję – też śliska sprawa dla mnie. Wolę czegoś nie mieć i kupić jak mnie będzie stać.
mam podobnie jak beasia.
jesli kredyt, to w ostatecznosci, na mieszkanie…
domyslam sie o czym pisze usianka, bo moj maz mial na poczatku w nowej pracy ciagly problem z rezerwacja biletow, hoteli itp, ale na szczescie od dluzszego czasu ma karte kredytowa sluzbowa 🙂
nie mam, nie używam, nie ponoszę
no….wiesz
ja tez nie szaleję zakupowo
ale jak np. przed wypłatą zaświeci się rezerwa w aucie to nie ma zmiłuj się
na obiad grochówke na 3 dni moge zrobić
ale auto musi dobrze zjeść
spłacam zawsze w ciągu tygodnia, góra dwóch
No ciutelek inaczej to kombinujemy 🙂
Najpierw opłaty/paliwa do aut/niezbędne ciuchy/opłaty wycieczek szkolnych i przedszkolnych/ angielski/ treningi Kuby itp itd.
Z tego co zostaje wiem ile muszę zostawić na żarcie na miesiąc – prowadzimy od paru lat szczegolowe zapisy wydatków i wiemy ile zjadamy.
Zostawiamy co miesiac także tzw. żelaznąrezerwę – nie do ruszenia i ta kasa sięzbiera – wlasnie na przypadek -sięauto zepsuje – mechanik, jakieś dodatkowe extra oplaty czy wydatki niespodziewane.
Zostaje mi jakas tam kwota z ktorej sobie rozporzadzamy jak chcemy, albo sobie od kopa od razu coś kupujemy extra, albo cos extra do wyposazenia mieszkania, albo odkladamy i zbieramy na jakis wiekszy zakup.
jeśli ktoś umie rozsądnie karty debetowej używać to proszę bardzo 🙂
może jakbym musiała, to też bym miała 🙂 ale nie muszę 🙂
rozumiem, ze u Ciebie to z powodow technicznych i bynajmniej nie neguje, ale karta debetowa to po prostu nie dla mnie 🙂
ja na sytuacje kryzysowe (oczywiście nie jakieś bardzo kosztowne) mam odłożone pieniążki na koncie oszczędnościowym i staram się,żeby zawsze tam były, nie wydaje bez potrzeby, a wypłacić mogę w razie czego w każdej chwili 🙂
Znasz odpowiedź na pytanie: karta kredytowa