kiedy mężczyzna sie odwraca po poronieniu…

Witam
Jestem nowa na forum. Mam problem którego nie potrafię sama rozwiązać czytałam sporą liczbę tematów w tym dziale i nie znalazłam żadnego odpowiadającego mojej sytuacji.

Na początku lutego zaszłam w ciąże. Byłam wówczas zaręczona…. w Kwietniu okazało sie ze jednak nie urodzę…. poroniłam… Mój mężczyzna zaczą sie ode mnie odwracać aż w końcu mnie zostawił…. od momentu kiedy to sie stało nie otrzymałam od niego wsparcia tylko góre wyzwisk i pretensji w stylu : “nie planowałem więc to nie mój problem”, “jesteś kobietą radź sobie sama”, “bardzo dobrze że to sie tak skończyło bo ja jeszcze nie planowałem ojcostwa” i wiele wiele innych podobnych….

Nie wiem co mam robić czuje samotna i opuszczona nie wiem co mam robić… Wszyscy mówią że czas leczy rany ale mineły 4 miesiące a zamiast lepiej jest coraz gorzej….

46 odpowiedzi na pytanie: kiedy mężczyzna sie odwraca po poronieniu…

  1. Witaj.
    Nie chce niczego ani nikogo osądzac ale wydaje mi się ze ten facet oprócz tego ze nie nadaje sie na ojca na pewno nie nadaje się na męża.
    Ja straciłam ciążę 3 razy i za kazdym razem mój facet był mi wsparciem a jeśli chciałam milczeć milczał razem ze mną. Nigdy nie mówił ze to mój problem, ze mam sobie sama z tym radzić.
    Nie pojmuję jego podejścia do sprawy, bo nawet jeśli nie planował zostać ojcem, to los zaplanował za niego. I powinien stanąć na wyskokości “zadania” i zrobić wszystko aby dobrym ojcem być.

    Chyba facet nie wart niczego ani nikogo. Jak dla mnie facet totalne zero, cham i ktoś absolutnie nie wart żadnej uwagi.

    Ps. Ale to tylko moja opinia ( i kazdy może się z niąnie zgodzić )

    • Wiem że jest nieodpowiedni teraz już wiem tylko czemu musiałam przejść tak wiele by to zrozumieć…
      Teraz jestem z tym totalnie sama i nie wiem jak sobie radzić i co robić…. Niby przyjaciele powiedzieli że są ze mną i chcą mi pomóc ale… na tych słowach się skończyło… Teraz po prostu nie wiem co robić… jak żyć…

      • Zamieszczone przez rybkabial
        Witam
        Jestem nowa na forum. Mam problem którego nie potrafię sama rozwiązać czytałam sporą liczbę tematów w tym dziale i nie znalazłam żadnego odpowiadającego mojej sytuacji.

        Na początku lutego zaszłam w ciąże. Byłam wówczas zaręczona…. w Kwietniu okazało sie ze jednak nie urodzę…. poroniłam… Mój mężczyzna zaczą sie ode mnie odwracać aż w końcu mnie zostawił…. od momentu kiedy to sie stało nie otrzymałam od niego wsparcia tylko góre wyzwisk i pretensji w stylu : “nie planowałem więc to nie mój problem”, “jesteś kobietą radź sobie sama”, “bardzo dobrze że to sie tak skończyło bo ja jeszcze nie planowałem ojcostwa” i wiele wiele innych podobnych….

        Nie wiem co mam robić czuje samotna i opuszczona nie wiem co mam robić… Wszyscy mówią że czas leczy rany ale mineły 4 miesiące a zamiast lepiej jest coraz gorzej….

        uplynie troche czasu,ale…czas jednak leczy rany… tylko niektorzy potrzebuja wiecej od innych. nie pozwol, zeby to zabilo w tobie radosc zycia.
        troche potrwa, ale kiedys inaczej na to spojrzysz. twoj facet jest nieodpowiedzialny i napewno niedojrzaly, mow o nim w czasie przeszlym…
        wielkie buziaki i sciskam cie mocno.

        • Rybka… bardzo to okrutne i podłe co Cię spotkało od narzeczonego. Człowiek nie wart złamanego grosza, takie sytuacje najlepiej egzaminują wartość człowieka. Ja sama przeżyłam kilka poronień, przecież to taka tragedia dla kobiety stracić dziecko i zawsze czułam obok siebie wsparcie męża, siłę męża,jego miłość i dobre słowo, inaczej nie wyobrażam sobie jak to w ogóle przeżyć bez depresji.
          Ty zaś doświadczyłaś dwóch ogromnych strat i dwóch zawodów, jedno poronienie a wiem jakie marzenia i plany rodzą się w sercu kobiety już w pierwszych tygodniach ciąży na temat jej dziecka, drugie potężny cios- zawód na kochanym człowieku, który miał być i oby to było w czasie przeszłym towarzyszem na całe Twoje życie w dolach i niedolach.
          Na wszystkie rany, by się zaczęły zabliźniać naprawdę potrzeba czasu,potrzeba wszystkich etapów po kolei godzenia się z tym, to banał ale prawdziwy.
          Pozwól sobie przeżyć żałobę ale staraj się też nie zapaść w totalny odmęt, mów o tym często, nie wiem pisz dziennik, wyrzucaj z siebie emocje, tym szybciej powstaniesz do życia.
          A powiem Ci coś jeszcze co mi mocno przychodzi do głowy- dziękuj swojemu dziecku, że poczęło się i wybrało Niebo zamiast ziemi po to by lepiej, dosadniej ukazać Ci prawdę o tym człowieku i w co nie masz się pakować by nie zmarnować sobie całego życia. Myślę, że masz teraz nad sobą dodatkowego anioła stróża.
          Trzymaj się jakoś.

          • Zamieszczone przez rybkabial
            Witam
            Jestem nowa na forum. Mam problem którego nie potrafię sama rozwiązać czytałam sporą liczbę tematów w tym dziale i nie znalazłam żadnego odpowiadającego mojej sytuacji.

            Na początku lutego zaszłam w ciąże. Byłam wówczas zaręczona…. w Kwietniu okazało sie ze jednak nie urodzę…. poroniłam… Mój mężczyzna zaczą sie ode mnie odwracać aż w końcu mnie zostawił…. od momentu kiedy to sie stało nie otrzymałam od niego wsparcia tylko góre wyzwisk i pretensji w stylu : “nie planowałem więc to nie mój problem”, “jesteś kobietą radź sobie sama”, “bardzo dobrze że to sie tak skończyło bo ja jeszcze nie planowałem ojcostwa” i wiele wiele innych podobnych….

            Nie wiem co mam robić czuje samotna i opuszczona nie wiem co mam robić… Wszyscy mówią że czas leczy rany ale mineły 4 miesiące a zamiast lepiej jest coraz gorzej….

            To okropne co Cie spotkało, ale widać, że facet nie był wart niczego, jeżeli tak postąpił, a do tego jeszcze Ci ubliża to może i dobrze, że tak sie stało. Ja wiem, ze Cie to boli, ale widac, że wyszło jego prawdziwe JA. Czas leczy rany i na pewno o tym się niedługo przekonasz, gdy spotkasz naprawdę wartosciowego czlowieka wartego twojej miłości.

            • Zamieszczone przez Alina78

              Chyba facet nie wart niczego ani nikogo. Jak dla mnie facet totalne zero, cham i ktoś absolutnie nie wart żadnej uwagi.

              zgadzam się
              postaraj się o nim nie myśleć, nie warto
              wyjdź do ludzi, spotykaj się z przyjaciółmi i czas zabliźni rany
              trzymam żeby wszystko było dobrze

              • Dziękuje wszystkim za dobre słowa.

                Najgorsze jest chyba to ze nie za bardzo mam sie komu wyżalić. Mam dopiero 21 lat i znajomi w moim wieku raczej nie rozumieją takich problemów… dlatego to też jakoś tak działa dołująco… wszyscy mówią że jestem jeszcze młoda i całe życie przede mną ale ja tak nie czuje :<. Jak gdzies wychodzę to udaję że jest wszystko w porządku staram, ale jak wracam do domu i jestem sama w 4 ścianach jest mi strasznie ciężko wszystko przypomina mi albo maleństwo albo tamten fatalny związek. Mam chociaż możliwość pożalić sie tu u was i posłuchać rad jakie mi dajecie i próbujecie mi pomóc dziękuje 🙂

                • Zamieszczone przez rybkabial
                  Dziękuje wszystkim za dobre słowa.

                  Najgorsze jest chyba to ze nie za bardzo mam sie komu wyżalić. Mam dopiero 21 lat i znajomi w moim wieku raczej nie rozumieją takich problemów… dlatego to też jakoś tak działa dołująco… wszyscy mówią że jestem jeszcze młoda i całe życie przede mną ale ja tak nie czuje :<. Jak gdzies wychodzę to udaję że jest wszystko w porządku staram, ale jak wracam do domu i jestem sama w 4 ścianach jest mi strasznie ciężko wszystko przypomina mi albo maleństwo albo tamten fatalny związek. Mam chociaż możliwość pożalić sie tu u was i posłuchać rad jakie mi dajecie i próbujecie mi pomóc dziękuje 🙂

                  W jednym czasie straciłaś i dziecko i faceta – nie jest dziwne, że jest Ci ciężko …
                  Ale naprawdę jesteś młoda i naprawdę masz życie przed sobą… Chociaż teraz wcale tego nie widzisz – i to też jest zrozumiałe… Jeśli potrzebujesz się wygadać – pisz, tu jest wiele dziewczyn co Cię zrozumieją.
                  Sama też wiem, jak taka strata boli :(…

                  • Najbardziej boję sie tego że przez to co się stało nie będę potrafiła zaufać kolejnemu mężczyźnie który zjawi się w moim życiu… że ta cała historia może zniszczyć szanse na nowe życie i na przyszłe związki… nie chce oceniać kolejnego faceta jako potencjalnego kłamce niewartego moich uczuć ale boję się że tak może się skończyć… 🙁

                    • Zamieszczone przez rybkabial
                      Najbardziej boję sie tego że przez to co się stało nie będę potrafiła zaufać kolejnemu mężczyźnie który zjawi się w moim życiu… że ta cała historia może zniszczyć szanse na nowe życie i na przyszłe związki… nie chce oceniać kolejnego faceta jako potencjalnego kłamce niewartego moich uczuć ale boję się że tak może się skończyć… 🙁

                      Mam nadzieję, że nauczona doświadczeniem będziesz poprostu lepiej wybierać na przyszłość… Faceci ogólnie rzecz biorąc są fajni – nie ma co ich tak wszystkich przekreślać (dziewczyny w większości miały duże wsparcie w swoich partnerach – ja zresztą też), ale, jak sama poznałaś, zdarzają się wyjątki :(. I dlatego nie ma co zakładać, że każdy jest nie warty uczuć, ale warto, przed decyzją o dziecku, założeniem rodziny itd… przyjrzeć się lepiej takiemu kandydatowi.
                      A wracając do Twojego byłego – nie chcę go bronić, ale może poprostu jeszcze nie dorósł, a za parę lat (i pewnie z kimś innym) okaże się całkiem fajnym mężem i ojcem… Kto wie… Ale Tobie raczej nie proponowałabym powrotu :Nie nie:

                      • Mam nadzieję że drugi raz nie trefie na takiego samego faceta, a gdyby tak się stało to chyba okazało by się że mam straszliwego pecha w dobieraniu facetów..

                        Wybierając mojego byłego narzeczonego myślałam ze trafiłam na naprawdę odpowiedzialnego faceta…. 24 lata, pracujący zdawało mi się że dorósł już na tyle aby założyć rodzinę i że poważnie myśli o życiu…. Może dlatego ślepo wierzyłam w to co mówi zamiast dokładnie patrzeć na to jaki jest naprawdę…. Chociaż trudno określić człowieka jaki jest naprawdę gdy w życiu nie ma poważnych problemów które pokazują prawdziwą naturę drugiej osoby….

                        Może lepiej sie stało że rozeszliśmy się teraz niż miało by sie to okazać o ślubie i mógłby zostawić mnie z dzieckiem bo mu się już znudziło… 🙁

                        • Zamieszczone przez rybkabial
                          Może lepiej sie stało że rozeszliśmy się teraz niż miało by sie to okazać o ślubie i mógłby zostawić mnie z dzieckiem bo mu się już znudziło… 🙁

                          Skoro sama dochodzisz do takich wniosków, to chyba jesteś na dobrej drodze, żeby wyjść z dołka 🙂 Tak trzymaj
                          A następnym razem nie patrz na metrykę, na to czy ktoś pracuje i czy powinien być na tyle dojrzały, aby założyć rodzinę, ale na to czy faktycznie taki jest – niektórzy dorastają szybciej, inni wolniej i to, że ktoś pracuje albo nie to jeszcze o niczym nie przesądza…
                          Mądrych wyborów życzę

                          • Przykre to co Cię spotkało, ale tak jak piszą dziwczyny, dobrze że zdążyłaś poznać tego – nikogo- zanim związałaś się z nim na dobre. Masz teraz aniołka w sercu i w niebie. Z czasem rany się zabliźnią, znajadziesz odpowiednią osobę do założenia rodziny i radość wypełni serce i będziesz szczęśliwą mamą. Puki co jesteś mamą aniołkową i próbuj róznych rzeczy aby było Ci lżej, zapal świeczkę na cmentarzu ( ja zanim znalazłam grób nienarodzonych paliłam na grobach opuszczonych) lub pisz pamiętnik, a będziesz lepiej się czuła.
                            tu zawsze znajdziesz wsparcie… nawet kiedys za parę lat

                            • Dochodzę do jakiś wniosków ale nie czuję się dzięki temu lepiej….

                              Najgorsze dopiero przede mną przez to wszystko zawaliłam jeden przedmiot na uczelni (fizykę) i mam wrzesień boję się że znowu zawale… Jestem strasznie zmęczona psychicznie i fizycznie nie mam jak od tego odpocząć… Boję się każdego nowego dnia i nie wiem co dalej robić jednego dnia mysle że już lepiej ale zaraz okazuję się że nie…. Strasznie męczą mnie takie wahania nastrojów… Przy wszystkich staram sie uśmiechać… zaciskam zęby i udaje że jest wszystko w porządku a jak już nie wytrzymuje wpadam płacz…. 🙁 Ciężko mi… 🙁

                              • Przydałaby sie bliska osoba, w realu, której mozna się wypłakać w kołnierz…

                                • Tak zupełnie z innej beczki, luźna podpowiedź- Na pewno każdy zrozumie tak jak nam opowiadasz i rozumiemy, egzaminujący z fizyki spojrzy inaczej gdy powiesz, że egzamin zawaliłaś bo spotkała Cię osobista tragedia, strata dziecka i narzeczonego i po prostu załamałaś się.

                                  Wiesz to były zbyt duże przeżycia by szybko po tym dojść do siebie i żeby od razu było lepiej. Na pewno dzielenie się tym z bliskimi osobami, które umieją słuchać sercem pomogłoby Ci na bieżąco wyrzucać z siebie te straszne stany i zapaści uczuciowe, które w sobie nosisz teraz. Ból nie przeżyty i nie przepracowany i nie wywalony na zewnątrz tkwi w nas latami i trudno się uwolnić od lęków, uprzedzeń.
                                  A co do facetów, szczerze trafiłaś na wyjątkowy egzemplarz mam wrażenie, więcej taki przypadek, który już na etapie narzeczonego potrafiłby się tak zachować Ci się raczej nie zdarzy ale obserwuj uważnie.

                                  • Co do fizyki to nie wiem czy wyjaśnienie wszystkiego wykladowczyni cos da… Może to glupie ale nie chce wykorzystywać tego aby otrzymać zaliczenie… wolałabym zaliczyć normalnie…

                                    • Oczywiście, że tak ale tak to może myśleć, że z powodu nieprzykładania się do nauki zawaliłaś egzamin, a tak zrozumie, że to były inne przyczyny. I że zdając teraz nadal jesteś w dołku żeby nie powiedzieć w depresji i Twoje możliwości percepcyjne, pamięciowe są znaczne są ograniczone w tym czasie. Ja bym o tym powiedziała czując np, że mogłam zawalić poprawkę czyli tuż po egzaminie.Jak czujesz że poszło ok to wiadomo ale są przypadki losowe, trudno naprawdę tego nie zrozumieć.

                                      • Zamieszczone przez rybkabial
                                        Co do fizyki to nie wiem czy wyjaśnienie wszystkiego wykladowczyni cos da… Może to glupie ale nie chce wykorzystywać tego aby otrzymać zaliczenie… wolałabym zaliczyć normalnie…

                                        A nie masz możliwości wzięcia warunku?
                                        Wcale nie musisz opowiadać o swojej sytuacji wykładowcy – możesz porozmawiać z dziekanem (prodziekanem?). I to nie będzie wykorzystywanie, żeby otrzymać zaliczenie – poprostu nie do końca miałaś warunki, żeby się przygotować do zaliczenia i chciałabyś mieć na to więcej czasu (rok? semestr?).
                                        Dziekani też ludzie, też różne rzeczy przeżyli i naprawdę mogą zrozumieć, że czasem dla studenta nie nauka najważniejsza…

                                        • Na warunek mnie nie stać niestety 🙁 Liczę na to że jednak zaliczę w terminie poprawkowym w końcu na 65 osób na roku 55 jest do poprawki, zawsze na uczelni miałam stypendium naukowe, działam w kole naukowym czynnie…. A wiadomo jak na uczelni jest wszystko szybko się roznosi przynajmniej u mnie na uczelni… A kobieta od fizyki jest bardzo nie fair potwierdzają to inni wykładowcy jaki i inne roczniki 🙁

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: kiedy mężczyzna sie odwraca po poronieniu…

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general