To pytanie słyszę mniej więcej 2, 3 razy w tygodniu!!!!
Szlag mnie już trafia. Słyszę, ze jestem egoistką, rozpieszczoną jedynaczką, myśle tylko o sobie, robię wielka krzywdę Basi, i w ogóle ble, fe i wszystko co najgorsze!!!!
A któż to powiedział, ze nie można mieć jednego dziecka??????????????????????
Czy zawsze bedę napiętnowana????
Wkurzona do granic możliwości ostatnio (wizyta teścia),
pozdrawia jedynaczka, matka jedynaczki!
232 odpowiedzi na pytanie: Kiedy w końcu drugie…?????
Też to słyszę – od wszystkich, tylko nie od teściów, którzy są zażartymi zwolennikami rodziny model 2 + 1, a jak to pytanie któryś raz pada z tych samych ust to mówię, że Dorota już ma rodzeństwo, tyle że nie tu na ziemi – pysk się zamyka – na miesiąc:mad: to chyba takie nasze narodowe wścibstwo.
hehe, a ja juz slyszalam oburzajace: ” a po co ci trzecie?!” na wiesc o naszych planach 😉
Tez mnie wkurza wtracanie sie do cudzego zycia. Kazdy je sobie uklada jak chce lub moze i nikomu nic do tego.
Anka też to słyszę, od jakiegoś czasu odpowiadam “ale ja nie chcę mieć więcej dzieci” i zamykam tym samym mordę wścibskim ludziom pakującym się w nie swoje życie 😉
😀
u mnie na szczęście rodzina siedzi cicho
ale za to w pracy… ło matko, też się nasłucham (kolażanka ma 5 :))
nauczyłam się odpowiadać, że przy drugim nie miałabym czasu harmonizacji robić 😀
musisz to zlać, ludzie nigdy nie przestaną być wredni…
albo odpowiadaj z poważną miną, że boisz się, że drugie nie wyjdzie Ci takie fajne jak Basia, zobaczysz jak będą reagować 🙂
Kochana znam to. Moje otoczenie wreszcie odetchnęło z ulgą.
Powiem Ci tak. Żadna odpowiedź poza tą, że drugie już w drodze ich nie usatysfakcjonuje.
Ja, która planowałm dwójkę dzieci, na pytanie “kiedy drugie”, odpowiadałam: “kiedy będę gotowa”. I to także była niewłaściwa odpowiedź. Bo wtedy zaczynał się temat zbyt dużej różnicy wieku. I nie było ważne, że ja wiem o tym, że nie nadaję się na mamę dzieci z małą różnicą wieku.
Aniu, to przypomina walkę z wiatrakami. Trzeba to olać.
Ewo, to bardzo dobra odpowiedź. 😀
moja równiez została zamknięta:)
ja zazwyczaj na pytanie “kiedy drugie” – odpowiadam ze stracilismy w maju ubiegłego roku i koniec tematu.
Jaki model ma się w domu, to często się przenosi na swoje podwórko.
Ty jesteś jedynaczką i naturalne jest, że Baśka jest jedna:)
U nas było dwoje u męża 4 więc chyba będzie jakiś kompromis i pojawi się trzecie?:D:p
A gadaniem się nie przejmuj! Powiedz, że nie możecie mieć dzieci więcej i się dłuugo staracie to od razu zyskacie przychylne współczucie dookoła i temat zostanie ucięty.:cool:
wiem
złośliwa zołza jestem przecież 😉
Heh, jak dobrze że nie jestem z tym sama;)
Jak mówię że nie czuję się matką polką to patrzą na mnie jak na wredną zołzę…
ja tez jedynaczka i matka jedynaczki. u nas nie pytaja bo wiedza a jak ktos pyta odpowiadam po prostu ze nie planuje. najczesciej jednak pytaja o to ludzie z wieksza iloscia dzieci i czasem mam wrazenie ze jak ktos ma kilkoro i wiadomo, ze przez to wiecej pracy, obowiazkow, odpowiedzialnosci to,,, nie moze patrzec ze ktos ma nieco lzej 🙂
ale moze sie myle.
smieszy mnie zdanie ” nie rob jej krzywdy jaka tobie wyrzadzili ” ( brak rodzenstwa )- masakra i braz wyobrazni – bo nie kazdy MUSI CHCIEC rodzenstwo ani wiecej dzieci.
pozdrawiam
Myślę, że się nieco zagalopowałaś.
ps. akurat z mojego skromnego doświadczenia wynika, że magicznym sposobem przy dwójce jest na serio o nieebo łatwiej, niż mieliśmy tylko przy jednym.
mylisz
z przyczyn sobie tylko znanych przy dwojce jest duzo łatwiej niz z jednym dzieckiem
teraz wrecz na pojedyncze matki patrze z wielkim uznaniem dla ich wysilku w trudzie chowania jednego dziecka.
czyli jak nic – brac sie do pracy i płodzic dzieci co by było łatwiej.
Ale nikt nie mówił ze bedzie łatwo. Bo nie jest.
płodzic czy chowac 😉
no najpierw spłodzic,
modlic sie coby kolejnej ciązy nie stracic,
a pozniej niech sie chowaja 😉
zeby to było takie proste:D
Każdemu wg potrzeb;)
Ja tam jestem przeszczęśliwa, że mam Jelenia, bo uzupełnił coś, czego nam brakowało!
I trudniej na serio nie jest!
przecież takie teksty to klasyka – ktoś jest zaskoczony?! przecież dla ciotek-wujków-babek-dziadków-stryjków organizowanie życia innym, według swoich wyobrażeń of course, to treść życia!
jak w rodzinie jest panna w wieku poborowym to przy każdej okazji należy ja pytać kiedy sobie kogoś znajdzie. jak panna znajdzie chłopaka – na horyzoncie maluje się pytanie “no to kiedy ślub?”. jak ślub odbębniony – “a kiedy dzidziuś?”. jak jedno gotowe – “no to kiedy drugie?”. wszystko unużane w sosiku głębokich teorii i filozofii typu “jedynak jest nieszczęśliwy”, “najlepsza różnica wieku powinna być nie mniejsza niż…, a nie większa niż…”… nie dogodzisz…
do tego dorzućmy jeszcze drobniejsze cudze pomysły na nasze życie: “karmisz tylko piersią? musisz dopajać, bo się dziecko odwodni!”, “on ma już 2 lata, czemu nie dasz mu czekolady – niech ma coś z życia”, “jak to chcesz mieć kota?! koty są fałszywe! podgryzie dziecku gardło we śnie!”, itp, itd…
tylko spokój może nas uratować…
adacho
antek
Znasz odpowiedź na pytanie: Kiedy w końcu drugie…?????