Karol 9 marca skończy 5 miesięcy i do tej pory jest na piersi. Usiłuję wprowadzać mu zupki i deserki, ale idzie nam to bardzo opornie. Nic tylko cyc, a wszystkim co nie jest mlekiem pluje dalej niż widzi. Problem polega na tym, że Karol nie umie się najeść. Poje przez 5 minut i już zadowolony, a za pół godziny płacz i znowu rozbieranie. Zaczyna mnie to już męczyć. W końcu ileż można. Żadna wizyta i to nawet krótka nie obejdzie się bez striptizu. Sprawdziłam ostatnio ile zjada i ręcę mi opadły. Dziecko w jego wieku powinno zjadać 210 ml, a on ledwie 100ml zmorduje. Czy to normalne z dziećmi karmionymi piersią czy może coś z jego żołądkiem nie tak? Co zrobić by wreszcie zaczął jeść jak człowiek, a nie jak wróbelek? Doradźcie coś, proszę.
Aga i Karol
Znasz odpowiedź na pytanie: