mój małżonek zorganizował nam wspólny weekend nad morzem… a wcześniej, jeszcze przed wyjazdem, miał 2 dni wolnego… poszliśmy razem na spacer do parku, gdzie mimo bólu pleców mąż (no ma chłopina z tym problem) poszalał z synkiem, zbliżyło ich to do siebie, bo na codzień ciężko o tę bliskośc jak ktoś cały dzień w pracy spędza… a wspólny wyjazd zaowocował czymś cudownym… jak do tej pory na widok tatusia nasz 15 miesięczny synek cieszył się ale jakoś tak nieśmiało… a teraz jest miodowo, bo i uspokoi się przy tatusiu i po “męsku” spędzają sobie razem czas weekendowy… do wszystkiego nie jest potrzebna mama… a jak wołał “tata” na plaży jak tylko wypatrzył kąpiącego się męża… no serce rośnie… cieszę sie że te 3 nadmorskie dni tyle dały… bo jak do tej pory mąż sporo tracił a teraz to sobie nadrabiaja i dzieć pieje tata…
tak trochę osobiście dzisiaj, ale takimi rzeczami warto się dzielić
pozdrawiam ciepło
moni i Piotruś – 01.05.05, Wrześniątko – 29.09.2006 i Aniołek – 02.12.03
3 odpowiedzi na pytanie: kilka dni razem a ile szczęścia…
Re: kilka dni razem a ile szczęścia…
Super ! Ciesze sie razem z Toba 🙂
Domi 4 Aga 31
Re: kilka dni razem a ile szczęścia…
Fajnie 🙂
A swoją drogą-ile się czasem traci na kontakatach z dzieckiem przez pracę, obowiązki… I zwykle najwięej traca ojcowie..
Asia i Ola (3 latka 6 m-cy)
Re: kilka dni razem a ile szczęścia…
Na pewno sie traci. Ale kontakt dziecka z takim pracujacym tatusiem, to tez chyba sprawa indywidualna. Moj oprocz pracy dodatkowo uprawia sport itd., a mimo to nie mam poczucie, ze spedza niewiele czasu z Matem. Calkiem sporo sie nim zajmuje – wlasciwie jak jest w domu, to czesto przejmuje wiekszosc obowiazkow zw. z malym. Oprocz tego bawi sie z nim i szaleja i to wystarcza. Maly go uwielbia i tatus niejednokrotnie miewal fory nawet przed mamusia. ;-/ A Mat tez ma 15 mies.
Moni, ale fajnie, ze Wam sie te kilka dni tak udaly.
Swoja droga tez niedlugo sie wybieramy na wspolne wakacje (w lipcu bylam sama z malym) i juz sie nie moge doczekac – na pewno to co innego niz codzienny kontakt. Szczegolnie, ze na wakacjach nic nie absorbuje uwagi – czlowiek wreszcie ma czas, zeby nacieszyc sie rodzina. Niech zyja wspolne wyjazdy! 🙂
mama majowego synka ’05
Znasz odpowiedź na pytanie: kilka dni razem a ile szczęścia…