hey kochane
powiedzcie mi czy wy tez tak klócicie sie ze swoimi meżami??? ja o każdą drobnostke (prawie) a juz najbardziej ze nie takie jedzenie mi przygotował. Aż dziwie sie ze on to znosi ale ja nic na to nie moge poradzic – on mnie po prostu wkurza!!!
i co najdziwniejsze pytalam sie moich kolezanek ktore akurat teraz tez sa w ciazy i one tez ze swoimi mezami kloca sie bardziej niz przed ciaza.
Czy tak juz zostanie – czy po porodzie przejdzie nam wszystkim i wroci do normy wszystko!??
Pozdrawiam serdecznie
Matasiak i ktos 31.07.05
5 odpowiedzi na pytanie: kłótnie
Re: kłótnie
U mnie podobnie 😉 Z tym, ze mnie wszystko wkurza, nie mąż akurat, ale wszystko dokoła i kłócę sie z nim, no bo On akurat jest ” pod ręką “. Jest baaaardzo cierpliwy, az się czasami dziwię, kiedy już sama ze sobą nie mogę wytrzymać, a on ze mną wytrzymuje 😉 To normalne raczej, ze jestesmy teraz takie pobudzone, też pytałam siostry i ona mówi, ze po porodzie i połogu ( kiedy już wszystko wraca do normy, hormony sie uspokajają i my też zaczynamy już wyglądać ” jak ludzie ” 🙂 to wszystko jest jak dawniej. Nie przejmuj się tak bardzo. Raczej staraj się oszczędzać męża 😉
Pozdrawiam!
Re: kłótnie
no to witam w klubie:)bo ja mam tak samo.i az mi czasem glupio, bo on sie tak stara, a mi wiecznie cos nie pasuje. a zazwyczaj jest tak jak napisala dorothy, ze cos mnie wkurzy, a obrywa sie jemu, bo jest pod reka. on to i tak bardzo dzielnie znosi, ale widze jak mu przykro i mi tez od razu jest przykro, ze taka jestem jedza. staram sie jak moge,ale nie zawsze mi wychodzi. Niestety.
pozdrawiam.sylwia i juleczka(4.09.)
Re: kłótnie
Kurcze… A u mnie jest wręcz przeciwnie. Sama się nadziwić nie mogę… Od kiedy jestem w ciąży, to jestem wyjątkowo spokojna, miła i grzeczna, co jeszcze pięć miesięcy temu zdarzało się naprawdę sporadycznie. Mój mężczyzna się śmieje, że chyba będziemy mieli jedno maleństwo po drugim, bo tak mu się ze mną dobrze żyje, kiedy jestem w tym błogosławionym stanie
Pozdrawiam,
aguchna & buszujący w brzuszku Filipek
Re: kłótnie
Hm, moj nie przygotowuje mi jedzenia, to ja raczej jemu. Ogolnie moglabym powiedziec ze sie nie klocimy tylko czasem ja zaczynam zrzedzic a on nie podejmuje marudzenia. I po chwili jest znow jak dawniej. Z doswiadczenia wiem ze po ciazy jest z tym gorzej – dochodzi niewyspanie, zawalone nocki, krzyczacy maluszek, jednym slowem:siedzisz z malcem sama w domu i czekasz az maz wroci z pracy i wezmie dzidzie na 20 minut. On wraca owszem ale pozno i zmeczony – ech, nie ma lekko. Ale skoro kobiety decyduja sie na kolejne dzieci – to chyba nie jest az tak zle, prawda? Zreszta moze nie wszedzie tak jest? Ale radze dogadac sie juz teraz bo potem latwiej nie bedzie.
Agatka 5 lat
Re: kłótnie
Ja wlasnie od dwoch dni nie rozmawiam z mezem bo strasznie mnie zdenerwowal. Poszlo oczywiscie o glupote ale takie klotnie sa najgorsze. Kilka talerzy lezy w koszu na smieci a ja mam opuchniete oczy bo jak tylko przypomne sobie te klotnie to lzy same leca. Nie wiem jak dlugo to jeszcze potrwa ale u mnie moze to ciagnac sie dlugo… Maz niby probowal to wszystko zalagodzic ale ja nie potrafie. W ciazy jestem okropnie pamietliwa. Ale wiecie co, wcale mi go nie zal, bo to przeciez my ponosimy najwiekszy ciezar calej ciazy; te dodatkowe kilgramy, zmiany hormonalne, hustawki nastrojow i jeszcze mnostow innych dolegliwosci, ktore dobrze znacie. A oni przeciez maja nam tylko pomagac i byc dla nas dobrzy. Pewnie wiele takich mezow jest, ale moj niestety do nich nie nalezy dlatego klocimy sie bardzo czesto, chociaz nie naleze do osob klotliwych ( inni ludzie jakos zupelnie mnie nie denerwuja)
Poprzednia ciaze byla podobna, na szczescie po urodzeniu Kubusia wszystko minelo, nie od razu ale po jakis kilku miesiacach. Niestety niedy juz nie bylo tak jak przed ciaza. I obawiam sie ze po tej bedzie jeszcze gorzej.
Pozdrawiam i zycze aby wszystkie klotnie szybko sie konczyly!
Kasia, Kubus (28.05.03) i Ktos (6.11.05)
Znasz odpowiedź na pytanie: kłótnie