pomomo paskudnej pogody wybrałam się dziś z Krzytsiulem na pocztę wysłać paczkę
wzięłam numerek… i widzę że przed nami jest ponad 30 osób
przyzwyczajona do tego, że wszystko mówię Krzysiowi (choć pewnie i tak niewiele do niego dociera) zaczęłam mu tłumaczyć, że “przed nami jest bardzo dużo ludzi…” i tu nagle przerwała mi niezwykle “życzliwa” pani stwierdzając “pani się nie martwi, dużo osób zrezygnowało”
ja na to, że “dla mnie to i tak za długo” (wiadomo, na poczcie tłum ludzi, małe pomieszczenie, gorąco, a Krzyś protestuje przy jakichkolwiek próbach manipulowanie przy jego ubraniu, tak więc rozbieranie czy ubieranie raczej w grę nie wchodziło)
rozejrzałam się i głośno zapytałam się “czy mogliby nas Państwo przepuścić? ” na co “życzliwa” do mnie już tym razem z gębą, że “przecież nam wszystkim też się śpieszy !”
SZOK !!!
zamurowało mnie
ok, jedna się wyrwała, a reszta? na trzy cztery zaczęła czytać swoje rachunki i inne pierdoły albo podziwiać piękny trawnik przez okno !!!
ręce opadły mi z bezsilności
chciało mi się wyć, byłam już zrezygnowana i mimo wszystko niedowierzałam, że tak można potraktować matkę z dzieckiem
to jeszcze nie koniec…
oczywiście opuściłam pocztę, bo już nie miałam zamiaru czekać na swoją kolej i poszliśmy zrobić zakupy na bazarku;
stanęłam przy budzie z warzywami (zawsze chodzę do tej samej, bo tam nas już zanją i byle czego mi nie wcisną)… przede mną 2 osoby, więc spokojnie czekamy;
stanęła za mną kobieta i pyta “czy mogłabym ją przepuścić???”
nie wiedziałam czy śmiać się czy płakać
ironicznym tonem odpowiedziałam tylko “proszę bardzo, przecież pani na pewno bardziej się śpieszy, a ja z dzieckiem mogę jeszcze postać na mrozie”… a ona na to, że “rzeczywiście, bo musi jeszcze pranie odebrać, zakupy zrobić…”
i się przede mnie wepchała
to tyle
wróciłam do domu zrezygnowana i jakoś cały czas nie chce mi się wierzyć, że nasze społeczeństwo jest tak… bezmyślne?
[i]Ewa i Krzyś (ROCZEK !!!)
40 odpowiedzi na pytanie: kobieta z wózkiem – kryj się kto może !
Re: kobieta z wózkiem – kryj się kto może !
Oj Ewa..
Pani pomyslala ze na spacerku jestes no i nie masz co robic wiec przyszlac z babkami w zaprzyjaznionej budce porozmawiac 🙂 a jej bylo spieszno…
A tak nan powaznie – nie tylko nasze spoleczenstwo takie
NA wakacjach w Szwajcarii bylismy zszokowani ich postawa – wszyscy sie wpychali przed wozkiem i np. przy wsiadaniu na lodke facet siedzial z noga na nodze i ta jego noga zagradzala nam przejscie- z jakim oburzeniem na nas popatrzyl gdy go przepraszalismy aby ja usuna.
Zapraszamy do Lublina u nas spoleczenstwo laskawsze dla matek – mnie pani ekspedientka sama prosi o podejscie 🙂 w moim sklepiku “na rogu”
Asia z Jeremim (04.03.03.)
Re: kobieta z wózkiem – kryj się kto może !
wiem jak to jest.. Nie raz tak mnie traktowali – chamstwo i tyle
a już szczytem było jak chyba ze dwa miesiące po porodzie nikt mi nie pomógł wnieść wózka do tramwaju – a samemu się nie dało bo były wąskie drzwi – i nie uwierzycie – pani motornicza – kierująca tramwajem wyszła i mi pomogła….
ludziom gały wyszły….
ILONA I KUBEK(21.02.02)
Re: kobieta z wózkiem – kryj się kto może !
Ewa ! Ja poprostu nie mam słów ! Totalna znieczulica ! Ludzie to jednak są beszczelni ! Zero taktu i zrozumienia. No tak.. stare dewoty myślą, że im wszystko wolno !!
Moje dzieci
Re: kobieta z wózkiem – kryj się kto może !
Nasze spoleczenstwo jest wlasnie takie. Zarowno jak chodzilam z brzuchem pod nos jak i teraz z wozkiem mialam multum takich podlych sytuacji.
JoannaR i Pawełek 19.09.2003
Re: kobieta z wózkiem – kryj się kto może !
no ładnie!!!!
Ja tez zauważyłam, że ludzie sa niechętni do przepuszczania mnie w kolejce. Ale ja mam tupet, a przy okienku pocztowym jest jasno i wyrażnie napisane, że kobiety w widocznej ciąży i z małym dzieckiem bez kolejki, więc kilka razy już się WEPCHAŁAM nie pytajac o pozwolenie!!!
,
Re: kobieta z wózkiem – kryj się kto może !
na poczcie mozna wchdozić bez kolejki.
ja do tej pory tylko raz skorzystałam z tego przywileju, ale obiecałam sobie, ze będę to robić częściej, po tym, jak jedna pani zapytała się, czy mogę ją przepuścić /pani ok 35 lat, przed nią czekałam ja i jeszcze jedna osoba/.
Beata&Patryk(03.03.03) [Zobacz stronę]
Re: kobieta z wózkiem – kryj się kto może !
Oj moze was to pocieszy ze nie tylko w Polsce takie chamstwo, mysle ze wszedzie na swiecie znajda sie takie “taborety”.
Ostatnio poszlam z mala (duza) w wozku (bo i tak to wygodniej niz latac za nia po calym sklepie) do sklepu oddac 2 ogromniaste ramki i wymienic pidzamke na wieksza. Tak wiec zapytalam slodko pania przy kasie czy moge te wielgachne ramki na pare minut z nia zostawic, bo musze zjechac z dzieckiem na 1sze pietro zeby znalesc inny rozmiar pidzamki. Pani nawet nie dala mi skonczyc, ostro mi przerwala:”NO”, no to ja jej grzecznie podziekowalam i slodkim glosem powiedzialam ze jest “bardzo mila i strasznie mi pomogla”.
A takich sytuacji moglabym opisac wiecej.
Iwona i Karolinka (01.26.02)
Re: kobieta z wózkiem – kryj się kto może !
Chyba jestem realistką, bo nigdy nie liczyłam na jakiekolwiek przywileje ze strony społeczeństwa z tego powodu, że jestem matką z małym dzieckiem.
Cieszę się zaś każdym miłym gestem ze strony ludzi, którzy to przytrzymają drzwi do sklepu, albo pomogą wózek wnieść po schodach. O coś takiego jeszcze nigdy nie musiałam prosić 🙂 Zapraszam do miasta cudow hehe
Ania i Igor (01.07.03)
Re: kobieta z wózkiem – kryj się kto może !
nie wiem dlaczego ale zauważyłam ze najgorsze są takie babsztyle ok 50 latek – uważają że z tego powodu wszystko im się nalezy a my wózkowe mamy to przeciez młode jesteśmy! mozemy postać, poczekać i wózek same wniesiemy bo siły mamy co niemiara… a dziecko albo – no przecież śpi a jak nie spi to trzeba było je z kimś zostawic a nie wlec po miescie… no i jeszcze to dogadywanie (zwłaszcza latem)biedne dziecko na pewno mu zimno….
takie babsztyle spotykam na swojej drodze…
na szczęscie niezbyt czesto
faceci i młode dziewczyny pomagają najczęsciej, i to mnie podnosi na duchu ze jednak nie jest tak żle
pozdrawiam
Ola z Natalią- 6miesięcy
Re: kobieta z wózkiem – kryj się kto może !
Doskolanele Cię rozumiem i dołożę jeszcze swoje trzy grosze. U nas w okienku pocztowym wisi tabliczka z napisem: osoby z dzieckiem do lat trzech są obsługiwane bez kolejki. Mój mąż poszedł zapłacić rachunki, w wózku miał naszego dwumiesięcznego wówczas synka. Stanął na przedzie dłuuuuuuuugiej kolejki i grzecznie zapytał czy go przepuszczą. Szkoda gadać ile się nasłuchał a pani w okienku miała to wszystko w d…. Mój mąż jednak nie dał za wygraną i poprostu się wepchał i swoje kilka “miłych słów” dopowiedział.
W przeciągu całego roku, robiąc z moimi maluchami zakupy, tylko raz spotkałam się z sytuacją, kiedy to pani przepuściła mnie w kolejce a nieraz zdarzało się, że mały darł się w niebogłosy i zero reakcji. Szok !!!
Kasia i dzieci
Re: kobieta z wózkiem – kryj się kto może !
bo chamstwem trzeba na chamstwo..
szczegolnie lubie texty:ojej, takiklopot z maluchem tak chodzic (w urzedzie) – ale nikt oczywiscie nie przepuscil… albo, ze gdzie ja laze z takim malym dzieckiem… wrrrrrrrr
pozdrawiamy
emalka i Zuzka, ur.21.04.03
Re: kobieta z wózkiem – kryj się kto może !
niestety, pomoc kobietom w ciazy lub z malym dzieckiem jest rzadko spotykana. Jeszcze w ciazy mialam taka sytuacje w tramwaju (brrr… samochod siadl mi w srodku miast i musialam sie przemieszczac srodkami komunikacji miejskiej): oczywiscie lekki scisk i ja z brzuchem… jedna pani to zauwazyla i kazala swojemu siedzacemu synkowi ustapic mi miejsca, co ten grzecznie uczynil, no i to miejsce natychmiast zajal….. mlody student, glupio mi bylo ale nic nie zdazylam powiedziec, a ta pani jak nie objedzie studenta ze to miejsce syn ustapil pani w ciazy (czyli mnie) a nie jemu…, student sie zmyl natychmiast, a ja podziekowalam pani bardzo i usiadlam. Bylam w szoku… ciesze sie ze czasami ludzie sa tak uprzejmi jak ta pani, ale sa i tacy jak ten studencik ktory koniecznie musial usiasc (chociaz mnie widzial)…. Poza tym jeszcze bedac w ciazy i placac rachunki telefoniczne nigdy nikt mi miejsca nie ustapil, zawsze stalam w kolejce….
Dobrze ze jestem zmotoryzowana i rzadko musze Jasiulca brac na zakupy czy w inne miejsca gdzie trzeba cos zalatwic…..
Ewa z Jasiem (09.07.2003)
Re: kobieta z wózkiem – kryj się kto może !
Wiele bym też miała do opowiedzenia historyjek na ten temat, ale najbardziej denerwują mnie panie 50-60-letnie, które korzystaja z otwieranych przeze mnie drzwi. Wygląda to tak: podjeżdżam wózkiem pod drzwi, otwieram je sobie, przytrzymuję nogą, żeby złapać wózek za budę i wciagnąć do środka. W tym czasie rzeczone panie korzystając z otwartych drzwi wychodzą lub wchodzą. Nie można powiedzieć, że nie zauważyły, iz drzwi nie otwiera im kurtuazyjnie dobrze ułożony młodzieniec i przepuszcza z wielka galanterią, bo wózek przecież stoi w drzwiach i jest im naprawde trudno przejść, ale pchaja się…
Re: kobieta z wózkiem – kryj się kto może !
“Zyczliwosc” ludzka nie zna granic!:( Ja ostatnio bylam zaplacic rachunek za telefon i niestety nikt mnie nie przepuscil:( Zrezygnowalam, bo Gabryska zaczela sie niecierpliwic i krzyczec:( Ale chyba nic nie jest w stanie mnie zdziwic i zaskoczyc po tym, jak bedac w 7 miesiacu ciazy przestalam cala msze, bo wszyscy zyczliwi udawali, ze mnie nie widza:( Malo tego…. wszyscy nazywaja sie Katolikami….. Po prostu bez komentarza…
Pozdrowienia
Marta i Gabrysia (27.03.2003)
Re: kobieta z wózkiem – kryj się kto może !
a tak niewiele by wystarczylo zeby komus pomoc…taki niwiele kosztujacy gest (przepuszczenie w kolejce, pomoc przy schodach matce z wozkiem, przytrzymanie drzwi)…ech….
chyba moglybysmy spisac kronike wypadkow socjologicznych w zakresie stanu “uprzejmosci” spoleczenstwa…
ja musze powiedziec ze spostrzezenia mam takie – jeszcze nikt mi nie odmowil pomocy
– we wniesieniu wozka do tramwaju/autobusu
– wniesieniu do domu (mam kilka pieprzonych waskich schodkow do pokoniani ale to nic bo w srodku bloku mam krecone haha nobla architektowi…wrrr) a dokladnie klatki
– jakos jeszcze nie zdarzylo mi sie korzystac w uprzywilejowania na poczcie (choc wiem ze mam takie prawo)
– najczesciej pomoc jest wtedy gdy o nia poprosimy np regularnie sa mi zatrzaskiwane drzwi przed nosem w pewnej piekarni gdzie jest schodek i na dodatek taka zaslonka przed zimnym powietrzem w ktora sie zawsze zaplatuje…czasem nie zdaze powiedziec “czy moglby pan/pani” i wlozyc kolka miedzy drzwi…taki drobiazg ale mnie szlag zawsze trafia…
– raz mi sie zdarzylo ze w budce na bazarku gdzie zawsze jest kolejka (wiadomo najswiezsza wedlina w okolicy) strasza pani mi zaporponowala ze nie tylko mnie przepusci ale jeszcze popilnuje mi dziecka…
– ze dwa razy zdarzylo mi sie ze panowie ktorych poprosilam o pomoc we wniesieniu wozka do klatki zaoferowali sie ze wnieosa go po tych cholernych kreconych schodach… Normalnie szok…
Re: kobieta z wózkiem – kryj się kto może !
Czytam tę historię i jakbym widziała siebie w dniu wczorajszym – identyczna sytuacja – poczta. Przed nami “tylko” z 15 osób, staję grzecznie, malutka jeszcze kima. Niestety po 5 min zrobiło się dziecku wiadomo, że za gorąco i zaczął się RYYYYYYK!!! Biedne dziecko wyje w niebogłosy ja robie wszystko żeby ją uspokoić i co? Zaciekawiony tłum odwraca się tylko w moim kierunku i z zaciekawieniem gapi się co zrobię! Nikt, poprostu nikt nie zaproponował żebym zapłaciła 1 głupią rzecz! Widzieli, że pieniądze już mam w łapce i 1 debilny rach (który niestety tylko tam mogłam zapłacić)!!!
Nie wytrzymałam i wyszłam stamtąd… ci, którzy stali tylko się ucieszyli, że są o 1 miejsce bliżej do okienka!
To się w głowie nie mieści, że ludzie są tak WREDNI!!! i to jeszcze przed świętami!
Zbulwersowana
Dharma i córcia Nadia (14.09.2003r.)
Re: kobieta z wózkiem – kryj się kto może !
I masz nauczkę! Zawsze trzy razy się zastanów nim wypowiesz jakieś ironiczne zdanie, bo masz 90% szansy, że nie zostanie właściwie zrozumiane.
Ale fakt, że wprawdzie wszyscy są bardzo mili dla matek z dziećmi, ale mało kto przepuści. Zdarzyło mi się to jeden raz i to w moim osiedlowym sklepie, gdzie jak już wiecie i tak mam chody…
Kaśka
Re: kobieta z wózkiem – kryj się kto może !
nie no ręce opadają !!! szok
pozdrawiam
alas + Dominik ur. 09.06.2003r
Re: kobieta z wózkiem – kryj się kto może !
jesli tylko macie stale lacze lepiej placic rachunki przez internet…mniej nerwow…
ja chyba jestem dziwna bo raczej staram sie nie liczyc na zadne przywileje w zwiazku z dzieckiem…w koncu sama chcialam, nikt nie mowil ze bedzie latwo…
chociaz z drugiej strony zawsze przykro kiedy poprosisz i ci odmowia….
Gaba i Marysia + Fasola! (18 tyg.)
Nie daj się!
Ja mam strategię wymuszania tego co jak mniemam mi sięod “szanownego społeczeństwa” należy…, staram się uczciwie czekać, ale kiedy ostatnio w urzędzie dostałam numerek 120 a obsługiwany był 80 poczekałam chwilę ale kiedy kasiula była u szczytu cierpliwości poszłam do kierownika i powiedziałam, że moje dziecko ma mokro i muszę je przewinąć i aby wskazał mi miejsce gdzie mam to zrobić…. Albo aby obsłużono mnie poza kolejnością to przewinę córkę w domu!!!………i oczywiście obsłużono, nie pytałam ani ludzi ani pań okienkowych….tylko ja po prostu taka jestem i byłam zawsze, w każdym razie polecam i pozdrawiam
zaba i kasia 22.06.03
Znasz odpowiedź na pytanie: kobieta z wózkiem – kryj się kto może !