Dziewczyny!!!
dzisiaj bylam u gina 12 dc, zero pecherzyków i zero szans na ovu. A to drugi cykl po laparo i miało być tak pieknie i za przeproszeniem wielkie g….. No bek na końcu nosa, ale powiedziałam sobie dość i sie nie dam. A ponieważ kobieta zmienna jest to raz sie smieje raz mi sie zbiera na placz. Ja sama nie moge ze sobą wytrzymac. brrrrr
W zwiazku z powyższym:::)
ide dzis na 2 h aerobiku a co najwyzej mnie wyniosa, musze to jakos odreagowac:::))
Kobity czy Wy tez macie takie zmienne nastroje???, ja sie nie dziwie, ze mój slubny ma mnie dosc, bo ja sama juz nie moge::) o Boże czemu to takie ciężkie???
wybaczcie mi za ten post, jak ktos nie wie o co chodzi to niech sie nie martwi ja tez już mało wiem….
ale jest mi lepiej::::) bo sie wygadałam
ania
8 odpowiedzi na pytanie: Kobity nie dajmy sie depresji!!!
Re: Kobity nie dajmy sie depresji!!!
Ponieważ właśnie dziś przeżywam załameczkę, mogę jedynie zgodzić się z Tobą w całej rozciągłości i życzyć Ci ćwiczeń do upadłego.
Pozdrawiam
Karla33
Re: Kobity nie dajmy sie depresji!!!
Witam, pojawiam się tu sporadycznie ale mam podobne problemy, wielkie echoooooo od 8 miesięcy i pomimo próby wyluzowania im bnliżej @ to bardziej sie nakręcam, ale co tam ostatnio robie to co ty… siłownia i basen….;)
pozdrawiam ;)))))
Re: Kobity nie dajmy sie depresji!!!
No…. ja też zmieniam nastrój co dwie godziny, a im bliżej @, tym bardziej jestem wstrętna, mimo że sobie obiecuję co miesiąc być normalna. Siedzenie (niestety obowiązkowe) w pracy do nocy wcale nie pomaga..
Dobrych ćwiczeń : ) Talka
Re: Kobity nie dajmy sie depresji!!!
No prosze, i ja też jestem po 8 cyklu starań. Właśnie dzisiaj dostałam @ (po 33 dc!!!!) byłam już pewna że jestem w ciąży….. Wyobraź sobie że moja naiwność nie zna granic bo nawet najpierw myślałam, że jak mnie brzuch nie boli i mam słabe krwaw. to może tylko plamie (będąc w ciąży). Hehe, dobre sobie – teraz brzuch boli.
Ale tylko raz poleciały mi łzy rano w pracy, więc szybciutko do kibelka, żeby nikt nie widział…. no i się musiałam opamiętać. Najgorzej jest rano, ale teraz postanowiłam że nie mogę być taki mięczak i muszę sie wziąść w garść!!!
pozdrawiam wszystkie załamane
aisak
PS sorry za chaos
Re: Kobity nie dajmy sie depresji!!!
Oj zmienna jest kobieta, zmienna. A nasi mężowie, no cóż,… są kochani, że SĄ!
Takie stany świadczą tylko o tym, że jesteś 100 % kobietą. No, ale jak się nie wściekać jak tu ciągle nic. A z drugiej strony jak też się nie radować, jak tu wokół tyle fajnych wydarzeń…
A aerobik, jaki to świetny sposób na napięte nerwy. Ja się tak podnosiłąm na duchu do zeszłego roku. Teraz rehabilitantka mojego kręgosłupa na razie mi zabroniła takich ćwiczeń. Ale Ci zazdroszczę.
Ale wypoć się Dziewczyno, wypoć… To dobrze robi.
Pozdrawiam Cię i życzę Ci więcej tych wesołych dni…
Re: Kobity nie dajmy sie depresji!!!
Aniu, nie martw sie, będzie i Twoja chwila, zobaczysz.A co do nastrojow, to ja sie również dziwie, że mój małżonek jeszcze ze mna wytrzymuje:)) jestem zlośliwa, wredna i wszystkiego się czepiam- a on biedny jest najbliżej( jak nie ucieknie na pilke). Pozdrawiam cię i nie przejmuj się, jutro bedzie lepiej, pa, Natalia
Re: Kobity nie dajmy sie depresji!!!
Mika, zmienne nastroje to jeszcze nic…bo to znaczy, że czasem jest się na górze, czasem na dole, a ja jestem w dole wielkości Oceanu Atlantyckiego cały czas….. i chciałabym wyjść czasem na jakąś górkę…. no, ale trudno… w końcu musimy się jakoś trzymać….całuje i życze poprawy nastroju przynajmniej na świeta…
ami7
[Zobacz stronę]
Re: Kobity nie dajmy sie depresji!!!
hey!!!
wczoraj dalam czadu tan na aerobiku, ze dzis to czuje:::) ale wlasnie taki efekt miał byc..juz mi troche lepiej
dzieki i pozdrawiam
ania
Znasz odpowiedź na pytanie: Kobity nie dajmy sie depresji!!!