kocham czy nie?

Po urodzeniu dzidzi wydaje mi się, że mąż tylko przeszkadza. Jest niepotrzebny. A właściwie zadaję sobie pytanie, czy ja go jeszcze kocham?
Czy wszystkie świeżo upieczone mamy tak mają?

25 odpowiedzi na pytanie: kocham czy nie?

  1. Re: kocham czy nie?

    Wyjęłaś mi to pytanie z ust…….
    Sama nie wiem jak to teraz jest……..
    Może to ze zmęczenia tak mówię……
    Ale na razie mam wszystkiego i wszystkich dość…..
    Jak mąz wraca z pracy, po kąpieli małego ja idę spać……
    Także się prawie nie widzimy…………
    I wszystko nas w sobie denerwuje…
    Nie wiem czy kiedykolwiek to się zmieni…
    A jak się zmieni to już nigdy nie będzie jak dawniej…..
    Julka

    • Re: kocham czy nie?

      wiecie z nami tak to wlasnie jest……….
      pojawia sie ktos wazniejszy,piekniejszy,kochanszy,milszy……..
      wiecie a z nimi to jest tak
      oni nie potrafia tego zaakceptowac…..
      uzbroj sie w cierpliwosc i uwierz mi…..bedzie tak jak kiedys…
      cala nasza milosc cala radosc zycia cale nasze doswiadczenie zyciowe przelewamy na ta mala istotke zapominajac ze ktos obok jest….
      poczekajcie czas pokaze to wszystko jest teraz nowe inne niz kiedys czasem nas to wszystko przerasta ich tez
      asia

      • Re: kocham czy nie?

        Rozumiem Cie Julka.
        Twój opis w 100% pasuje do mnie i mojego męża. Z tym, że ja mam dość, bo wszystko robię sama. Nawet jak mąż przyjdzie z pracy to zajmie sie małym tylko chwilę. Na szczęście wyjdzie chociaż z psem na spacer…
        Jestem zmęczona, ma wszystkiego dosyć i coraz częściej płaczę, bo wydaje mi się, że jestem złą mamą. Nawet na spacer nie chce mi się wyjść…
        Natomiast mój mąż codziennie od tygodnia inicjuje zbliżenia. Ja natomiast nie mam ochoty… a on tego nie rozumie… i się obraża!!!
        Na dodatek od porodu przytyłam 2 kg (mam nieposkromiony apetyt na czekolade kokosową z Wedla) i czuję się gruba i nieatrakcyjna…
        Czy ten stan kiedyś minie??? Mam wrażenie, że nie, bo im większe dziecko tym więcej problemów!
        Pozdrawiam

        • Re: kocham czy nie?

          dziewczyny ! jestem zdziwiona, delikatnie mówiąc, tym co mówicie o waszym stosunku do waszych facetów
          ja sobie nie wyobrażam czegoś takiego
          między mna a mężem zmieniło się, owszem, ale na jeszcze lepsze, córeczka jeszcze bardziej scementowała nasz związek, dalej sie bardzo kochamy,, mimo że tak jak wy zajmuje się malutkim dzieckiem i bywa że jestem bardzo zmęczona
          zszokowało mnie to, ze uważacie teraz mężów za zbędny balast, że była mowa o tym, iż żaden facet nie zrozumie miłości matki do dziecka i będzie zazdrosny – przecież ojcowie też kochaja swoje dzieci i nie jest to wcale gorszy rodzaj miłości niż ten macierzyński,
          jeśli zależy wam na mężach to może warto chwilę pomyśleć co tak naprawdę was zaczęło dzielić i rozmawiać o tym, rozmawiać i jeszcze raz rozmawiać !!!
          prawie wszystkie problemy ludzi wynikaja z tego, ze nie rozmawiaja ze sobą
          nie uwierzę nigdy że własne dziecko może poróżnić parę kochających sie ludzi
          głowy do góry !!
          pozdrawiam serdecznie
          magda

          • Re: kocham czy nie?

            Ja czułm się dokładnie tak samo jak ty. Wszystko mnie denerwowało i ciagle plakałam. Mój mąż poza kąpaniem Michałka nic nie robił i zastanawił sie dlaczego ja jestem ciagle zmęczona. Teraz Michał ma dwa lata, a mąż go wprost uwielbia, gdy przychodzi z pracy bawi się z nim wychodzi na spacery, a mały nie odstępuje go na krok.
            Wydaje mi się, że większość facetów poprostu nie wie co z takim maleństwem zrobić. Oni myślą że kiedy dzidziuś się urodzi będzie od razu można się z nim bawić, będzie do nich slodko sie uśmiechal a nie ciągle płakał.
            Droga Magdo nie przejmuj sie twojemu męzowi jeszcze sie odmieni i poza synkiem nie będzie widzial świata.

            • Re: kocham czy nie?

              Takie optymistyczne słowa może choć trochę pomogą!

              • Re: kocham czy nie?

                Opisałaś moją sytuację w domu!
                To niemożliwe, bo jak to czytam, to jakbym to sama pisała!
                To znaczy, że wszystkie przechodzimy to samo!
                Kiedy ten koszmar z facetami się skończy. Tak bardzo bym chciała być sama z dzidzią!
                Kasia

                • Re: kocham czy nie?

                  witam,
                  to przerażające i jednocześnie pocieszające. Nie jestem sama!! Mam identyczne odczucia. Mój mąż mnie drażni i nie możemy znaleźć wspolnego języka odkąd pojawiła się Nadia. (ma teraz 4,5 miesiąca). Mam wrażenie,że to trwa już wieki i że nie ma szns, aby było lepiej. Momentami mam ochotę sie poddać, ale po przeczytaniu tych postów – POWALCZĘ JESZCZE – MOŻE WSZYSTKO SIE UŁOŻY.

                  AnnaO

                  • Re: kocham czy nie?

                    Na pewno nie mnie…..
                    Julka

                    • Re: kocham czy nie?

                      dobrze, że mam mojego bąbla….przynajmniej mam cel w zyciu…..
                      Julka

                      • Re: kocham czy nie?

                        Ja mam jeszcze gorzej. Nasze dziecko ma urodzić się za trzy miesiące, a mój chłop już strasznie mnie denerwuje. Ciągle się kłócimy, nie możemy się porozumieć. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz się kochaliśmy… On twierdzi, że ja zwariowałam na punkcie dziecka i nic innego mnie nie interesuje. Tymczasem on woli komputer ode mnie. Siedzi przy nim do 4 rano….. Nie wiem, co to będzie. A miało być tak super.

                        • Re: kocham czy nie?

                          U mnie było to samo…potem, jak sie mały urodził było przez chwilę cudownie, a teraz znowu kłótnie……. Ale jest coraz lepiej…..kto wie, może za jakieś dziesięć lat będzie znowu super hi,hi,hi…..
                          Julka

                          • Re: kocham czy nie?

                            Prawdę mówiąc w chwili załamania miałam ochotę powiedzieć mu, żeby spakował manatki. Naprawdę chciałam zostać sama, sama urodzić, wychować. Ale doszłam do wniosku, że babom w ciązy odpala z powodu burzy hormonów więc zaczekam jeszcze trochę. Może rzeczywiście za 10 lat będzie znowu dobrze…..:)

                            • Re: kocham czy nie?

                              O rany! Ja jakoś bardzo łagodnie przechodzę tą ciążę.
                              Jak narazie 2 ostre kryzysy małżeńskie a raczej moja full depresja. Jak na 9 miesięcy to niezły wynik…..

                              Pozdrowienia
                              smoki

                              • Re: kocham czy nie?

                                Pozazdrościć……

                                • Re: kocham czy nie?

                                  Ja prawdę mówiąc pierwszy raz znalazłam się w takim dole…. Ale za to głęboko. Cieszyłam się, że tak doskonale czuję się fizycznie. Aż mnie dopadło, ale dół z depresją. mam nadzieję, że przejdzie

                                  • Re: kocham czy nie?

                                    Moje koleżanki, które rodziły w lutym już chodzą uśmiechnięte…także przetrwać końcówkę ciąży, potem poród, pierwsze sześć miesięcy życia dzidziusia i będzie ok….hi,hi,hi….trochę dłudo, no nie?
                                    Julka

                                    • Re: kocham czy nie?

                                      Ja rodzilam 4m-ce temu. Nie mialam zadnej depresji poporodowej. Maz byl ze mna caly czas podczas porodu i pobytu w szpitalu. No pierwszej nocy wyslalam go do domku, zeby sie wyspal. Potem tego zalowalam. Ale od miesiaca dostaje szalu. Tak czasem mnie maz razi w domu, ze nawet przeszkadza mi, ze siedzi w jednym pokoju, ze idzie do pracki, a ja znowu sama caly wieczor.Rano musi odespac i znowu jestem sama.Oj wszystko mnie denerwuje. do tego jeszcze ta kasa, nie pamietam kiedy tak sie czulam ostatnio. Chyba jakies dwa lata temu.Wszystko mnie…..poza moim dzidziusiem:) Ludzie na ulicy, w sklepie, na poczcie, znajomi….wszyscy mnie draznia.uffff, ale ten maz, moglby mi pomoc cos wiecej. Pobyc ze mna dluzej, a tu nic. Zazdroszcze tym mamuskom lutowym. Moze cos sie zmieni za te 2m-ce? Albo juz jutro….:)Zobaczymy jak to bedzie, mam nadzieje, ze sie nie rozwiedziemy, bo wiem, ze czasem ostatnio jestem niedowytrzymania. Biedny moj mezulek.

                                      Anetka

                                      • Re: kocham czy nie?

                                        To myślenie o pozbyciu się chłopa jest o tele uzasadnione, że gdyby go nie było, to wiadome jest, że liczyć można tylko na siebie. A takt o nie dość, ze chłop nie pomaga, to jeszcze denerwuje. Jestem generalnie optymistką i wiem, że ten stan kiedyś minie, ale dół, w którym jestem mniej więcej od tygodnia już strasznie mnie wykończył… Nie wiem czy wytrzymam jeszcze trzy mieiące do porodu i szęść po….

                                        • Re: kocham czy nie?

                                          Oj, mój mnie wczoraj tak wkurzył, że się poryczałam. Pojechaliśmy na zakupy (spożywcze), a że dawno nie byłam w Reducie chciałam pooglądać rzeczy dla dzidziusia (a nuż coś wpadnie w oko i się przyda). No i zaciągnęłam chłopa do La Halle, a tam jest mnóstwo fajowskich ciuszków dla bejbików. Nie miałam zamiaru kupawać jakiś tam pajacyków czy komplecików (cudnych), ale coś praktycznego na początek. I kiedy tak wyszukiwałam na kucąco (najniższy wieszak) body ala kimono z długim rękawkiem i na 3 miesiące (mniejsze już mam) mój chłop stał nade mną z założonymi rękami i z miną, jakbym te ciuszki miała zamiar kupować dla jakiegoś obcego bachora, a nie dla naszego ukochanego dzidziusia. Oczywiście nie widział w tym nic złego. Finał był taki, że wygarnęłam mu co o nim myślę, on stwierdził że mi odbiło i się czepiam, po czym wyszłam ze sklepu i nic nie kupiłam. A w domu się poryczałam.

                                          Jutro na zakupy pojadę z koleżanką.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: kocham czy nie?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general