Kolonijne ciaze

[i]Rodzice, których córka zaszła w ciążę na koloniach, mogą domagać się odszkodowania, informuje “Metro”. Płacić może wychowawca lub… ubezpieczyciel.

Opiekunowie na koloniach mają urwanie głowy. Nie dość, że muszą dbać o bezpieczeństwo kolonistek, to teraz muszą dopilnować, by te… nie zaszły w ciążę. Taki obowiązek nakłada na nich rozporządzenie Ministerstwa Edukacji. Resort chce, by opiekunowie ponosili odpowiedzialność za wszelkie uszczerbki na zdrowiu swoich podopiecznych, w tym i za przypadkową ciążę.
Tyle że dla wychowawców to duży kłopot. Powód? Upilnować małoletnich kolonistów wcale nie jest łatwo. – Musimy nasłuchiwać, obserwować i nie raz warować całą noc, by do niczego nie doszło, opowiada Marek, opiekun na koloniach w Lądku Zdroju. – W tym wieku dzieci mają burzę hormonów i nie jest ich łatwo upilnować – wtóruje mu Marta Rataj z obozu w Łebie.

Teraz jednak w myśl ministerialnego rozporządzenia jeśli będąca pod opieką wychowawców obozowiczka wpadnie, to mogą oni stanąć przed sądem pod zarzutem niedopełnienia obowiązków. Grozi za to nawet 5 lat więzienia lub wypłata… alimentów. Pierwsze tego typu sprawy toczą się już przed sądami w Krakowie, Gdańsku i Lublinie.

Kolonijni wychowawcy, by uniknąć płacenia, już zaczęli się ubezpieczać przed takimi przypadkami. Dla nich towarzystwa ubezpieczeniowe sprzedają specjalne pakiety OC. Dwutygodniowa polisa kosztuje 60 zł. (PAP)[/i]

[Zobacz stronę]

😉

Aga, Szymek, Jula

14 odpowiedzi na pytanie: Kolonijne ciaze

  1. Re: Kolonijne ciaze

    Przecież zawsze tak było… Może jedynie było to “martwe prawo”…

    Pozdrawiam,

    • Re: Kolonijne ciaze

      powiem szczerze ze nigdy o tym nie slyszalam :/

      Aga, Szymek, Jula

      • Re: Kolonijne ciaze

        Zona mojego taty jest nauczycielką… Bardzo nie lubi wyjeżdżać ze starszymi klasami…

        Pozdrawiam,

        • Re: Kolonijne ciaze

          Wcale sie nie dziwie, sama balabym sie takiej odpowiedzialnosci :/

          Aga, Szymek, Jula

          • Re: Kolonijne ciaze

            Wiele razy jeżdziłam z dziećmi i młodzieżą na wakacyjne wyjazdy. I powiem Wam. NIE DA SIĘ upilnować młodych ludzi, po prostu się nie da. Można zamykać ich na klucz chyba tylko. Na obozach pod namiotami jest teżdużo mozliwości. Każdy wychowawca w nocy ma prawo iść spać, nie jest stróżem nocnym i nie funkcjonuje jak cyborg 24/24.
            Sama zawsze po 22-23 sprawdzałam czy wszyscy są w swoich łóżkach i szłam spać. Często też zaglądałm w nocy, ale nie ma takiej mozliwości, żeby jak ktoś chce uprawiać seks tego nie zrobił.
            Uważam to prawo za debilne.
            Co innego jeśli chodzi o dopilnowanie bezpieczeństwa, kapieli, spacerów, ulicy, wypadków…itd. czyli zdarzeń losowych, ale ludzie nie są wiatropylni i dobrze o tym wiedzą.

            Za takie zachowanie odpowiada wyłącznie osoba, która to robiła,

            Aga i Kuba 3 lata

            • Re: Kolonijne ciaze

              >>Uważam to prawo za debilne<<
              Zgadzam się, ale… Za nieletnie dziecko odpowiadają rodzice i wrazie wpadki oni płacą alimenty. Danie dziecka komuś pod opiekę – wyjazd na kolonie czy wycieczkę – wiąże się też z “przerzuceniem” tej odpowiedzialności… Ktoś płacić te alimenty musi i chyba nie ma dobrej odpowiedzi KTO (bo “sprawcy” niestety nie) :-(…

              Pozdrawiam,

              • Re: Kolonijne ciaze

                Tak, wiąże się to z przerzuceniem odpowiedzialności, ale nie całkowitej.
                Wychowawca nie adoptuje dziecka, tylko podejmuje się opieki nad nim, a to dla mnie zasadnicza róznica.
                Moim zdaniem odpowiedzialność ciąży ( sic!) na rodzicach nieletniego.

                A gdyby tak 15 latek wygrał podczas pobytu na kolonii duże pieniądze, to kto nimi bedzie rozporządzał do czasu kiedy skończy 18 lat?
                Z pewnością rodzice, a nie wychowawca….

                Aga i Kuba 3 lata

                • Re: Kolonijne ciaze

                  Ja tez nie…

                  oraz Kacper 25.05.06

                  • Re: Kolonijne ciaze

                    Mnie w tym artykule podobała się wypowiedź seksuologa, który stwierdził, że to niemądre prawo, bo młodym ludziom potrzeba zajęć z wychowania do życia w rodzinie, aby wiedzieli co i jak.
                    Aga i Ola 16/01/04

                    • Re: Kolonijne ciaze

                      1. Ciąża rzadko bywa uszczerbkiem na zdrowiu… Np gdy się jest ciężko chorym… A nastolatki są zwykle dobrego zdrowia.
                      2. Zresztą ile tu sprzeczności. Z jednej strony kobiety w IVRP mają siedzieć w domu i rodzić dzieci, a z drugiej ciąża jest “uszczerbkiem na zdrowiu”.
                      Z jednej strony edukacja seksualna jest niepotrzebna,bo “użycie prezerwatywy to jak aborcja”, a z drugiej nastolatki mają nie zachodzić w ciąże….
                      3. Na kolonie jeżdżą też ludzie w wiku lat 17-nastu. Prawie dorośli i często niewiele młodsi od wychowawców.Wychowawca ma pilnować, żeby co najwyżej trzymali się za ręce? Nie może się wtrącać w takie rzeczy,bo to jest sprawa dwójki młodych ludzi i nie może im na to niepozwalać. Chyba regulaminy nie mówią o tym czy obozowiczom wolno się całować czy tylko przytulać…
                      4. Pracowałam raz przy obozie, wprawdzie nie jako wychowawca,ale jako instruktor i nie da się upilnować takiej masy osób czy też zabronić ludziom łączyć się w wakacyjne pary….


                      okis&Klara 22.02.06

                      • Re: Kolonijne ciaze

                        Ok, to cos opowiem 😉

                        (specjalnie dla… juz ona bedzie wiedziala, ze to dla niej 😉 )

                        Moj ostatni biwak (ostatni = niedawny; w przeciwienstwie do pozostalych opiekunow, ktorzy na nim byli, nie postanowilam, ze nigdy wiecej nie pojade).
                        W duuuuzym skrocie – na terenie osrodka byly 2 grupy z mojej szkoly oraz kilka innych grup. Na 15 osob, nocujacych w 3 roznych domkach, przypada jeden opiekun. Ciekawa jestem, jak przepis regulowalby sprawe skutecznego upilnowania osob z roznych domkow, przez cala noc, kiedy ich mieszkancy nie spia, wychodza drzwiami i oknami itd. Pod oslona nocy.
                        Ale nie w tym rzecz – z tym sobie jako tako radze – bo znam grupe (w przeciwienstwie do opiekunow kolonijnych, ktorzy nie znaja dzieciakow, nie maja z nimi wiezi, ich chocby malutkiego zaufania, nic).
                        Otoz panienki w wieku gimnazjalnym nie bedace pod moja opieka, postanowily poderwac miejscowych kolesi z samochodem. Daly swoj numer telefonu w ciagu dnia obcej osobie, ktora stanela BMW pod osrodkiem. W nocy ci kolesie podjechali bez swiatel, z bateria alkoholu, i czekali, kiedy beda mogli myknac do domku przez plot. Opiekunowie tych dziewczyn czuwali pod domkami, ale i tak nie mieli szans, by to wylapac. Za duza przestrzen, okna, drzwi po roznych stronach, las, a tu kilka domkow do pilnowania i noc.
                        Sprawe wykrylysmy przypadkowo z kolezankami, i to metoda wredna – podsluchowa. Po prostu zauwazylysmy samochod, pijace towarzystwo, podkradlysmy sie na odleglosc ok. 2 – 3 m i podsluchalysmy ich rozmowe tel. z dziewczynami. Slyszac, co mowia do dziewczyn (tlumaczenie, gdzie stoja, pytania, gdzie jest ich domek, wyrazne umawianie sie na sex i narkotyki) od razu wiedzialysmy, z ktorym domkiem rozmawiaja, tam tez stanela kolezanka i podsluchala odpowiedzi dziewczat. Normalnie praca wywiadowcza – i to nawet nie chodzilo o nasza grupe. Skonczylo sie wezwaniem policji.
                        Ale do czego zmierzam. Czy takie akcje (plus to, jakich wyzwisk sie nasluchalysmy i ile strachu nas kosztowalo to w pewnym momencie – starcie z pijanym, obcym facetem w ciemna noc) to naprawde kompetencje nauczyciela? W dodatku tropiac tych kolesi, teoretycznie zaniedbalam swoja grupe, bo widzialam, co sie dzieje u innych, i tam ingerowalam. Ale wcale sie nie dziwie, ze opiekunowie nie wytropili sprawy. Musieliby nie tyle siedziec pod domkiem (to akurat robilam przez 2 noce…) co chodzic dokola non stop i to najlepiej proszac wlasna rodzine i znajomych o pomoc, bo co mozna we 2 – 3 osoby w takim osrodku? A dziewczyny, ktore zapraszaly (co slyszalysmy na wlasne uszy) tych panow, nie zdawaly sobie nawet sprawy, ze to nie tylko zabawa…
                        Wyobrazam sobie, jakie mozliwosci sa na koloniach, kiedy opiekunom nie chce sie tyle warowac, nie ma nawet na to sily, gdyby im sie chcialo, bo turnus jest za dlugi. Nie znaja podopiecznych. Nie wyobrazam sobie, jakie mieliby miec srodki, by zapobiec nieszczesciu. W osrdoku, w ktorym bylam na biwaku, wlasnie w tej chwili trwaja kolonie… usytuowanie jest idealne wrecz do przenikania osob z zewnatrz. Nikt tego nie upilnuje, nie ma sily. Moze prezerwatywy powinien rozdawac? 😉

                        Nie wiem, co myslec o tym przepisie. Wiem natomiast, ze nie jest zadna nowoscia. Mlodziez wyjezdza na wakacje z pewnym zalozeniem, i bynajmniej nie jest nim sluchanie wychowawcow, bo rodzicow i nauczycieli maja dosc w roku szkolnym. Wakacje sa po to, by sie wyszalec. Kiedy widze, jak latwo dziewczyny daja swoje numery telefonu kolesiom, ktorych widzialy przez 5 minut i potem umawiaja sie z nimi na spotkanie w domku, obiecujac sex (slowa padaly wprost) – nie mam pytan… a to wcale nie byly takie dziewczyny, ktore na pierwszy rzut oka by sie ocenilo jako “latwe”…
                        Do tego dochodza narkotyki, obecne na koloniach, kazdy przeciez musi sie pochwalic, jaki jest do przodu i dorosly, przeciez to zetkniecie z nowa grupa. A potem staja sie coraz odwazniejsi…

                        Mysle jednak, ze opiekun kolonii powinien zrobic jedno… byc swiadomym tego, ze nie jest w stanie upilnowac dziecka… Bo nie jest. I nie chodzi tu o strach przed odpowiedzialnoscia karna. Pieniadze za to sa niewielkie, niech poszuka innego sposobu zarobku. Kiedy czuje, ze nie jest w stanie zapewnic takiej opieki, by nie doszlo do ciazy czy wypadku, sam we wlasnym sumieniu nie powinien na takie kolonie jechac. To nie jest kwestia zaufania, bo co on moze – ufac nieznanym dzieciakom. Moze byc najwspanialszy, a i tak cos sie moze przytrafic… Przeciez ciaze zdarzaja sie nastolatkom takze w roku szkolnym… rodzice nie upilnuja kilkorga dzieci, a wychowawca, obcy czlowiek, ma upilnowac kilkanascioro przez dzien i noc w sytuacji, kiedy oni jada nastawieni na luz? Nie…

                        -18

                        • Re: Kolonijne ciaze

                          Napisałam że według mnie nie ma dobrej odpowiedzi KTO…
                          Piszesz rodzice – zgadzam się. To rodzice powinni odpowiednio wychować dziecko, uświadomić, zabezpieczyć itp. Ale współczesny świat wygląda w ten sposób, że rodzice często płacą kupę pieniędzy na odpowiednie szkoły czy inne instytucje, które maja to zrobić za nich, bo oni nie chcą/nie umieją/nie mają czasu… I co wtedy? Czy za dziecko mieszkające w internacie odpowiada rodzic czy już wychowawca? A jeśli wychowawca (bo np. rodzic może powiedzieć, że wysłał dobrze wychowaną panienkę, a wróciła…), to kiedy – jak dziecko mieszka przynajmniej pół roku w internacie czy jak mniej też? Wydaje mi się, że tu dochodziłoby do absurdów i każdorazowej licytacji w sądzie (no bo w końcu chodzi o niemałe pieniądze!). Przepis jest jaki jest… Nie jest nowościę, zdaje mi się, że to ubezpieczyciele się chcieli zareklamować wyciągając go jako sensację…
                          Ale wydaje mi się też, że łatwiej rodzicowi wysłać dziecko na kolonie niż z kolegą pod namiot, bo maja właśnie to (może złudne) poczucie, że ktoś te dzieci jednak kontroluje…

                          A co do wygranej – zdaje się, że nieletni nie mogą grać o pieniądze (ale tu się nie będę upierać, bo nie chce mi się szukać odpowiednich przepisów).

                          Pozdrawiam,

                          • Re: Kolonijne ciaze

                            Cos strasznego to co piszesz!!! Jak czlowiek nie ma nic wspolnego z nastolatkami to nawet nie zdaje sobie sprawy jakie sa teraz dzieciaki!! Za moich czasow wielkim halo na obozie bylo wywolywanie duchow o polnocy i pozniej opowiadalo sie o tym caly rok! A teraz to by pewnie nikogo nie ruszylo!
                            eva

                            • Re: Kolonijne ciaze

                              W odpowiedzi na:


                              Moze prezerwatywy powinien rozdawac? 😉


                              Gdy miałam 16 lat wyjechałam na kilkutygodniowy kurs do Anglii. Od rana nauka w szkole, potem różne zajęcia. W szkole był automat z prezerwatywami…

                              (Nawet robiłam sobie przy nim zdjęcia bo to taka abstrakcja dla mnie była )

                              Znasz odpowiedź na pytanie: Kolonijne ciaze

                              Dodaj komentarz

                              Angina u dwulatka

                              Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                              Czytaj dalej →

                              Mozarella w ciąży

                              Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                              Czytaj dalej →

                              Ile kosztuje żłobek?

                              Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                              Czytaj dalej →

                              Dziewczyny po cc – dreny

                              Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                              Czytaj dalej →

                              Meskie imie miedzynarodowe.

                              Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                              Czytaj dalej →

                              Wielotorbielowatość nerek

                              W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                              Czytaj dalej →

                              Ruchome kolano

                              Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                              Czytaj dalej →
                              Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                              Logo
                              Enable registration in settings - general