Koszty leczenia

Dziewczyny:) myśle, że na tym forum nic nie jest tabu, dlatego jest tak cudowne. W związku z tym mam do was pytanie skąd czerpiecie środki na tak drogie leczenie niepłodności….??? czy to tylko oszczędności, kredyt, pomoc rodziny? nie od dziś wiadomo, że leczenie w klinikach jest bardzo drogie, mnie też ładnie daje po kieszeni. Moi rodzice nic nie wiedzieli o moich problemach, tylko tyle, ze bysm chcieli, nic o badaniach, laparo, iui, klinice nie pisnęłam słówka, ale któregoś razu nie wytrzymałam i wybuchnęłam płaczem u rodziców, powiedzieliśmy wszytsko jak na spowiedzi i na drugi dzień dostałam spory przelew w tytule “do boju”! było mi głupio i długo nie chciałam ruszać tych pieniędzy, ale mama wytłumaczyła mi, że nie mam mieć skrupułów w walce o dziecko, że mam poruszyć niebo i ziemnie, zrobić wszytsko… więc korzystam z pomocy rodziców i staram sie zrealizować marzenia. Czy powinnam mieć wyrzuty sumienia?

12 odpowiedzi na pytanie: Koszty leczenia

  1. hej. nie powinnaś mieć wyrzutów sumienia, jeśli chodzi o mnie to w tej walce wszystkie chwyty dozwolone ja też dostanę pieniądze na pierwsze in vitro od rodziców, sami mi to zaproponowali tylko u mnie z tą różnicą że od samego początku wiedzieli o moim leczeniu tylko te wcześniejsze leczenia były sporo tańsze ale też była taka sytuacja że mama odebrała moje leki od kuriera i zapłaciła za nie i nie chciała zwrotu a był tam np gonal czyli bardzo drogi lek. moim zdaniem nie powinnaś mieć wyrzutów sumienia, życzę ci powodzenia

    • Kulka – oczywiscie ze nie powinnas miec zadnych wyrzutow sumienia Jedyne uczucie to ciesz sie ze masz takich fantastycznych rodzicow, bo zrozumieli bo chca Wam pomoc – rewelacja. Wyrzuty sumienia to moglabys miec gdybys im oddala pieniadze mi by bylo przykro gdyby moje dziecko nie chcialo mojej pomocy w tak waznej sprawie przeciez Nos do góry i jak sie uda to dopiero Twoi rodzice beda szczesliwi Waszym szczesciem i swoim rowniez 🙂

      Ja co do kasy to pierwsze invitro poszlo z kredytu ktory jeszcze splacam 😉 a skoncze splacac jak to moje invitrowe szczescie sie urodzi 🙂 a drugie invitro poszlo ze sprzedazy mieszkania po smierci mojej babci, wiec tak sobie mysle ze moja babcia tez ma wklad w tego malego ludzika 🙂

      • Ja jeszcze nie szykuje sie do in vitro, więc nawet nie chce myśleć o kosztach z tym związanych. Ake wizyty w klinicie koszty leków, iui, prywatne badania hormonów, histero, hsg, wszytsko kosztuje i to nie mało. Długo jakoś sobie radziliśmy, ale przeprowadzka za pasem, mase wydatków, więc ruszyłam pieniądze rodziców, troche mi z tym głupio, ale tak jak mówisz, tutaj chyba wszytskie chwyty dozwolone
        Co do tego, że nie powiedzialam nic rodzicom to sie jednak ciesze bo mama i tak już wylała morze łez i powiedziała, że jest jej starsznie przykro, że w żaden sposób nie może mi pomóc, więc mam przyjąć chociaż pomoc finansową. No i obie sie poryczałysmy

        • tez uwazam, ze nie powinnas miec wyrzutów sumienia. Jesli rodzice chcieli Was wspomóc tzn. ze taką decyzję podjeli i ze stać ich na to 🙂 mozesz im tylko dziekowac za to, ze tacy są 🙂
          jesli chodzi o mnie to akurat nie narzekam na sytucje finansową i jak na razie nie miałam problemów z finansowaniem wszystkich zabiegów, aczkolwiek moi rodzice czesto robią nam prezenty w postaci niemałych przelewów i jakos nie mam wyrzutów sumienia 😀 moja mama wie, ze walczymy i wiem, ze tym bardziej chetnie wspomagają nas finansowo 🙂

          • Dzieki dziewczyny za opinie:) chyba rzeczywiście nie mam sie czym przejmować:) wkońcu gdybym ja miała dzieci też pewnie chciałabym im pomagać a pomoc finansowa jest jedną z form pomocy:) tak to sobie tlumacze… powiem Wam, że lekarka daje nam 4x iui potem już powiedziała ze mija sie z celem i podchodzimy za transferu. Ale boje sie tych kosztów, bo sami na pewno nie damy sobie rady. Mąż ma swoją mała firme, ja pracuje jako specjalista. Żyjemy sobie na jakimś tam poziomie, ale obawiam sie, że mimo rezygnacji z jakiś tam przyjemności i dodatkowych rzeczy nie bedzie mnie stać na kolejne próby in vitro. Wierze oczywiście, ze iui sie powiedzie lub skonczy sie na jednym transferze, ale jestem jak Ronda realistką i trzeźwo patrze na świat więc…. kurcze troche mnie to wszytko martwi, ze nagle kasa stanie sie przeszkodą w walce o nasze marzenia

            • Ja wszystko robiłam stopniowo, szukałam, gdzie robią na NFZ zabiegi, badania robiłam prywatnie…ile sie da. Ale kiedy poszłam do specjalisty od niepłodnosci i dał 2 kartki badań, z tego 2/3 -130 km ode mnie… A ceny w sumie z 12 tys. zrezygnowałam. I tym sposobem za rok zaszłam w naturalny sposób- bez tych badań,a do tego lekarza poszłam na USG genetyczne w 12tc.
              Ale za te 8 lat szukania spokojnie z 5 tys wydałam… Na szczescie tylko tyle.
              Jeśli rodzice chcą pomóc- nie zastanawiaj się. Moja mama czasem dawała mi pieniadze, dużo sie modliła, była nawet na pielgrzymce w mojej intencji….. A jak sie córa urodziła w ramach wdzięczności- dostała imię (na drugie) po mojej mamie.

              • Nawet się nie zastanawiaj, tylko bierz pieniądze od rodziców. Przecież to zupełnie normalne, że rodzice pomagają jak mogą – mieszkania często kupują, z wnukami siedzą mnóstwo czasu poświęcając, itp. Wnuk to na pewno także ich marzenie, a skoro sami bez proszenia oferują pomoc to w ogóle nie ma o czym myśleć.

                U nas jest akurat ok z sytuacją finansową, ale też jest prawdą, że do 30tki to mnóstwo czasu poświęciliśmy na jej ustawianie i jak przy 30tce w końcu sie znalazł czas na dzieci to już nie było łatwo (akurat jesteśmy przypadkiem gdzie czas grał role). Więc ja mam swoją nauczkę, że nie warto czekać, zwlekać, bo dzieciaki i tak przecież dużo ważniejsze niż kasa, a te 4 in vitro to nam sporo zjadły z tego poświęcenia pracy wszystkiego w pewnym okresie, więc na jedno wyszło, tylko że się zawsze dwójka marzyła, więc wiele jeszcze przed nami.

                • Zamieszczone przez Madziorex
                  Nawet się nie zastanawiaj, tylko bierz pieniądze od rodziców. Przecież to zupełnie normalne, że rodzice pomagają jak mogą – mieszkania często kupują, z wnukami siedzą mnóstwo czasu poświęcając, itp. Wnuk to na pewno także ich marzenie, a skoro sami bez proszenia oferują pomoc to w ogóle nie ma o czym myśleć.

                  U nas jest akurat ok z sytuacją finansową, ale też jest prawdą, że do 30tki to mnóstwo czasu poświęciliśmy na jej ustawianie i jak przy 30tce w końcu sie znalazł czas na dzieci to już nie było łatwo (akurat jesteśmy przypadkiem gdzie czas grał role). Więc ja mam swoją nauczkę, że nie warto czekać, zwlekać, bo dzieciaki i tak przecież dużo ważniejsze niż kasa, a te 4 in vitro to nam sporo zjadły z tego poświęcenia pracy wszystkiego w pewnym okresie, więc na jedno wyszło, tylko że się zawsze dwójka marzyła, więc wiele jeszcze przed nami.

                  siostro 🙂

                  • Dzięki dziewczyny za wszytskie opinie:) chyba rzeczywiście musze schować swoją dume do kieszeni;)

                    • U mnie w sumie podobnie jak u Madziorex i Rondzi.
                      Najpierw ustawialiśmy się finansowo, a potem chcieliśmy dziecko.
                      Niestety, okazało się, że czas gra rolę.

                      Na zabieg było nas stać, ale dostaliśmy wsparcie jednych i drugich rodziców i bez skrupułów je wykorzystaliśmy.
                      W końcu oni też chcą wnuka i dlaczego nie mieliby w tym uczestniczyć finansowo, jeśli deklarują taką chęć? 🙂

                      • Kulka – jak się uprzesz to możesz zawsze próbować rodzicom oddać – ale szans i czasu nie marnuj.

                        • Dzieki Madzia:) my jesteśmy stosunkowo młodzi, ja mam 24 mój m 26, więc teoretycznie mamy czas i ludzie troche dziwią sie z jednej str ze dzieci nie mamy,a z drugiej Ci którzy wiedzą o naszych problemach mówią, że może powinniśmy dać sobie czas. Tylko mój stan zdrowia jest coraz gorszy i nie chce czekać do 30 zanim zaczne sie leczyć i próbować…stąd nasza walka i wiara w cud.
                          a co do oddawania kasy to jak zaproponowałam rodzicom to mama sie smiertelnie obraziła, więc już nic nie mówie, tylko dziękuje z serca za pomoc i tyle.

                          Znasz odpowiedź na pytanie: Koszty leczenia

                          Dodaj komentarz

                          Angina u dwulatka

                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                          Czytaj dalej →

                          Mozarella w ciąży

                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                          Czytaj dalej →

                          Ile kosztuje żłobek?

                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                          Czytaj dalej →

                          Dziewczyny po cc – dreny

                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                          Czytaj dalej →

                          Meskie imie miedzynarodowe.

                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                          Czytaj dalej →

                          Wielotorbielowatość nerek

                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                          Czytaj dalej →

                          Ruchome kolano

                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                          Czytaj dalej →
                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                          Logo
                          Enable registration in settings - general