Hej,
Niby do porodu jeszcze 1,5 miesiąca, a ja już mam kompletnie dośc. I to stało się tak nagle! Całą ciążę czułam się świetnie, byłam aktywna, pracowałam, jeździłam na budowę domu, latałam na spacery z psami. I nagle, kilka dni temu – dopadło mnie! Nie wiem, jak mam oddychać, bo nie mam miejsca na płuca, brzuch mam pod same piersi. Na spacerze z psem już po kilkunastu metrach zaczynam się przyginać do przodu albo do tyłu, bo normalnie iść nie sposób. Nie mogę wysiedzieć przy komputerze, a moja praca polega na pisaniu artykułów, więc mam kolejny problem… Niewygodnie siedzieć, niewygodnie leżeć. I do tego zrobiło się ciepło! Czekałam tej wiosny jak zbawienia, a teraz jestem wykończona! Nogi mi puchną, pocę się jak zwierzak, jest mi gorąco i byle co mnie wykańcza, po godzinnych zakupach w centrum handlowym przez całe popołudnie dochodzę do siebie. Czuję się przez to wszystko okropnie nieszczęśliwa. Czy pod koniec ciąży jest jakoś lepiej? Czy ja przez te 1,5 miesiąca będe się tak męczyć?
Do tego wiosna zmusiła mnie do zrzucenia wygodnych swetrów i naprawdę spory brzuch ujawnił się w całej okazałości.. Teraz mam wrażenie, że wszyscy przechodnie patrzą tylko na niego, że wszędzie wchodzi przede mną i wciąz jest w centrum zainteresowania… A przecież nie zaszyje się w wielkiej sukni-worku!
Dot +Jaś
6 odpowiedzi na pytanie: Kryzys końcówki ciąży – mam dość :(
Re: Kryzys końcówki ciąży – mam dość 🙁
hej hej! Doskonale Cie rozumiem bo czuję sie podobnie, a ponieważ wczesniej dosłownie fruwałam poł metra nad ziemią, róznica w samopoczuciu jest tym bardziej dotkliwsza… Najgorzej z tym brakującym miejscem na oddychanie, jedzenie.. ech… No i jakiekolwiek wyjścia – boję się, że w pół drogi się zepsuję 🙂 Dotąd sadziłam, że ten stan osiąga się dopiero na 2-3 tyg przed porodem, a to juz?
Chyba musimy się uzbroić w cierpliwość, bo lżej/szybciej już nie będzie przed urodzeniem naszych dzieci. I tylko uśmiecham się, gdy czytam swoją wizytówkę na forum z września ” nie wyobrażam sobie brzuszka uniemożliwuiającego zawiązanie butów” he he he
Pozdrawiam Cię i trzymajmy sie dzielnie, choc czasem az cholercia bierze… Ale jak mawiali starożytni “vis major” 🙂
Ania i (też) Jaśko
Re: Kryzys końcówki ciąży – mam dość 🙁
Dziewczyny nie załamujcie się – myślę, że to i tak nieźle, że dopiero teraz odczuwacie te niedogodności.
Ja jestem dopiero w 5 miesiącu więc do rozwiązania jeszcze ho ho a tu już przyplątało mi się zakrzepowe zaplenie żył i od tygodnia jadę na zastrzykach, siedzę w domu na zwolnieniu.
Nie mogę sobie wyobrazić jak przeżyję lato będąc w 8 i 9 miesiącu. Brrr!!!
Tak więc nie martwcie się – już niedługo.
Pozdrawiam
Re: Kryzys końcówki ciąży – mam dość 🙁
Ja już mam też serdecznie dość!!!!Zostało mi 3 tyg. ale to naprawde koszmar. Żle się leży, śpi i na dodatek w nocy strasznie się poce. Po 2,3 godz. spania jestem cała mokra włącznie z głową, piżamą i pościelą. Nie moge sobie dać z tym rady. Mam nadzieje że po porodzie ta potliwośccc minie. Ćzy któraś z Was też tak miała? Kiedy to minie? Czy jest sposób na tę potliwość?
Pozdrawiam gorąco
Mamisia i dzidzio(9.04.2004)
Właśnie leżę w łóżku po pierwszej zmianie koszulki, za 2 godziny kolejna zmiana .
Pocę się w nocy jak nigdy ,spac nie mogę.
Jestem 5 dni po terminie. Pozdrawiam
Re: Kryzys końcówki ciąży – mam dość 🙁
znam to bardzo dobrze
chodzę tak powolutku jak najbardziej leniwy zółw
męczę się okrutnie
pocę jak swinka
zaparcia, nastroje, brak tchu
a jak u Was z przewracaniem się w nocy z boczku na boczek *u mnie staje się niemożliwe*
zupełnie nie mam co na siebie włożyć *zimowe ciuszki były jednak wygodne, brzusio się gdzies upchało, a teraz! jak wczoraj wyszłam tylko w bluzeczce to byłam główną atrakcją wieczoru * i komentarze typu ale ona klusek się najadła*
mamuśki jakoś musimy wytrwać, cierpliwości kochane, ja i tak nie mam jeszcze tak źle bo w naj naj naj bardziej pesymistycznym wypadku za 45 dni będę już tuliła dzidzię a więc nie bedę musiała przeżywać upałów!
basia i maleństwo(kwiecień/maj)
Re: Kryzys końcówki ciąży – mam dość 🙁
Ciesz sie brzuszkiem, ciesz i nie marudz
Wiem, wiem sama cierpialam strasznie od jakiegos 7 miesiaca ciazy. Bylo piekielne lato a moje nogi wygladaly jak balony, pod koniec ciazy toczylam sie powoli a wyglad nie odbiegal od wizerunku wojownika sumo, takze nie przejmuj sie bo inni maja/mieli gorzej
Buziaki i szybkiej poprawy chociazby nastroju
Jagoda 01-08-03
Re: Kryzys końcówki ciąży – mam dość 🙁
Nie sadze, bys mogla cos poradzic na pocenie sie… Organizm jest obciazony i to stad…
Od razu po porodzie pocenie sie nie minie, a wrecz nasili sie – na ok. jakis tydzien… W nocy musialam sie kilka razy przebierac i spalam w kocu, bo inaczej cale lozko by plywalo… I to wcale nie bylo z goraca – to reakcja organizmu na wysilek porodowy…
Pociesz sie, ze nie musisz rofdzic np. latem. Wtedy to dopiero jest ból…
No i juz niewiele czasu zostalo – dasz rade 🙂
Znasz odpowiedź na pytanie: Kryzys końcówki ciąży – mam dość :(