Kubek, Kubełek, Kubcio….

Przyszedłem na świat w lutym 2002 roku, dokładnie dzień przed urodzinami mamci….przyszedłem ponieważ bardzo mi się spieszyło, dlatego nie przeczekałem ostatniego miesiacą i…. Ale wcześniej przez 8 miesięcy pięknie rosłem, rozwijałem sie….. A mamusia i tatuś kilka razy robili mi zdięcia. Pamiętam, że przy pierwszym zdięciu trzymałem sie za głowę….. Naprawde, ale miałem powód….bo mój tatuś płakał i mamusia też, a ja chciałem sie dowiedzieć co sie takiego stało????
10 października pokazałem mamci, że jestem piłkarz – kopałem ile wlezie, ale ona tylko troszeczke czuła, ponieważ ja byłem jeszcze malutki…… A potem, kiedy urosłem to kopałem z całych sił i wypychałem pupę lub kolanko, żeby troszkę mama mnie poczuła…. A najbardziej lubiłem mieć czkawkę, ponieważ mama wtedy strasznie sie śmiała…..mama już wcześniej czuła, że będe miał siusiaka i przy następnym zdięciu w grudniu 2002 pięknie jej to udowodniłem (zdięcie do tej pory mam w albumie :-)))tata miał zadanie wymyślić imie dla chłopca – dlatego jestem Kubuś – ale najczęściej już w brzuszku mówili na mnie Kubek lub Kubełek…….i tak zostało…lubiłem kiedy jeszcze w brzuchu tatuś mi i mamusi czytał lub śpiewał……do tej pory uwielbiam “Kubusia Puchatka”, chociaż czytaliśmy go już kilka razy.
mamusia miała problemy z ciśnieniem….dlatego w styczniu dwa razy byliśmy w szpitalu i tatuś kilka dni z nami nie spał, a mama była smutna i sie martwiła….. A ja miałem się dobrze…i nadal pokazywałem mamci ile mam siły, kopiąc ją….było mi z nią tak dobrze…tylko chyba sobie zmniejszyła moje mieszkanko, bo coś ciężko mi było sie juz wtedy bawić i robić fikołki.
pod koniec stycznia zdaliśmy wspólnie wszystkie egzaminy na mamusi studiach….. A 17 lutego znowu pojechaliśmy do szpitala, bo mamusi leciały jakieś wody – jakie wody pytam…. Nie mogła ich zakręcić???
Nie zakręciła i wtedy poczułem że juz mi się nie chce tam gnieździć, że mam ochotę trochę pogadać, poznać rodziców i moje zwierzątka – jak byłem w mamy brzuchu to bardzo mnie intrygowało jak wygląda papuga – bo strasznie sie darła i ćwierkała…. A teraz ona i żółw Teodor to moi najlepsi kumple 🙂
Strasznie sie z mamusią męczyliśmy, żebym w końcu wyszedł z ukrycia, ale przejscie było takie malutkie, że sie przestraszyłem i odechciało mi się oglądania świata od tej drugiej strony….mamusia bardzo chciała mnie juz zobaczyć, więc nie dałem sieprosić i o 11.30 w czwartek 21 lutego powiedziałem jej “witaj”, tylko chyba w jakimś dziwnym języku, bo mama i tatuś, który cały czas mówił do mamy i do mnie, znowu zaczęli płakać….co ja takiego powiedziałem, to nie wiem.
Ja chcę do mamy – krzyczałem do ludzi którzy mnie porwali – ratunku….porywacze…oddajcie mnie mamie i tatusiowi…..
I kiedy było mi juz ciepło to oddali mnie tatusiowi, bo mamusia została gdzieś zabrana……
a potem…..to już osobna historia……

ILONA I KUBEK(21.02.02)

72 odpowiedzi na pytanie: Kubek, Kubełek, Kubcio….

  1. Pierwsz guz :-((

    wczoraj nabiłem sobie pierwszego i to taaaakieeeego dużego guza. a było to tak…..
    mamusia siedziała na narożniku, a ja stałem obok..w radiu leciała fajna muzyczka i robiliśmy tany tany…. Niby mama cały czas mnie pilnowała, ale kiedy chciałem zrobić brawo na koniec piosenki to poleciałem do przodu…i ciach – głowa rąbnęła w parkiet i stąd mam takie wzniesienie na czole…
    a ja nawet nie wiedziałem, że głowa spadająca na podłogę oddaje taki głośny dźwiek….płakałem z 10 minut – nie wiem co to znaczy, ale tak później mama opowiadała tatusiowi – ale tak naprawde to nie bolało mnie tak długo, ale potem to sobie tylko tak płakałem bo już sierozkręciłem i było mi tak dobrze gdy mamcia mnie przytulała i całowała……

    ILONA I KUBEK(21.02.02)

    • MAM SIUSIAKA

      wiecie mam coś takiego jak siusiak – wiem jak to sienazywa, bo tata też go ma tylko taaaaaaieeeegooooooooo dużego…..
      już kiedyś zobaczyłem że czasem coś tam czuje między nóżkami, ale teraz nauczyłem sie to coś dotykać – dotykam kiedy tylko mogę – przy zmianie pieluszek, przy kąpieli, nawet jak siedzę na nocniku, dlatego czasem sikam sobie po rękach :-)))
      taki dziwny ten siusiak – raz sie kurczy – gdy mi zimno; raz rośnie…lubie go rozciągać jak gumę tylko,że raz tak mocno pociągnąłem, że zaczęły mi sie pocić oczka…..
      mamusia i tatuś sa na luzie – nie śmieją sie ze mnie ani nie robią z tego problemu, że tak odkrywam swoje ciało – mówią że to normalne… A ja im wierzę…..
      a czy inni też mają siusiaka? np. mamusia, misio, kaczuszka, moja papużka czy babcia Jola? kiedys muszę zabawić sie w detektywa…

      ILONA I KUBEK(21.02.02)

      • Co ja takiego już potrafię…

        Pomyślałem sobie dzisiaj, ze chyba czas podumować co ja juz potrafię, wszak mam juz 11 miesiecy i 17 dni :-)))
        Otóż:
        Mówię: mama, tata,baba, dada, kaka,koko,kuku,koku,tato,ne (tzn. nie) i inne w swoim języku;
        potrafię zrobić papa i brawo – własnie brawo nie kosi-kosi – jak mnie próbowali nauczyć jakieś kosi to nie kumałe i dopiero jak babcia Jola pokazała mi jak sierobi brawo przy robieniu tany tany to juz wiem i zawsze jak słyszę jakąś fajową muzyczke to robie brawo;
        potrafie robić tany tany – czyli gibać sie w rytm muzyki;
        potrafię wstawać w łóżeczku przytrzymując sie szczebelków – ale nie zawsze mi to wychodzi albo mi sie nie chce i wołam wtedy mamcię;
        umiem sikać do nocnika, ale nie potrafię jeszcze mamie i tatusiowi pokazać, że chę siusiu;
        przemieszczam sie sam siedzac na pupie :-)));
        potrafie czytać – i uwielbiam to, szczególnie ksiażeczke o zwierzętach;
        potrafię pokazać gdzie jest piesek, kotek, piłka, autko, pan, misiu – na moich klockach lub w książeczce;
        kiedy siemnie zapytają gdzie coś jest to pokazuje oczkami lub paluszkiem – umiem wskazać gdzie jest puchacio, smok, kwiatek na ścianie, portret ślubny rodziców, tik-tak,dzidzia czyli moje zdiecia w całym domu:-), gdzie sa paluszki do jedzenia czy chrupki, gdzie sa moi przyjaciele:papuga i żółw Teodor, gdzie jest lala czyli radio, gdzie jest aniołek – czyli obrazek ze chrztu, iwiele innych rzeczy;
        potrafię podczas kąpieli robić wielkie plusku plusku i kiedy tylko zobaczę jak rodzice szykują kąpiel to strasznie piszczę;
        potrafię chodzić przy meblach i przytrzymywany za rączki;
        potrafię….tyle rzeczy jeszcze potrafie, ale nie mam już czasu ich wam wymieniać, bo idę sie pobawić…..
        aha a mamusia mówi, że potrafie sie uśmiechać, przytulać najpiękniej na świecie i ona i tatuś bardzo mnie kochają i uwielbiają – ja ich też kocham, bo jak ich nie ma to tęsknię, chcę, żeby mnie tulili, całowali i bawili sie ze mną – wtedy jestem najszczęśliwszy na świecie….

        ILONA I KUBEK(21.02.02)

        • Jestem Kubek – niejadek

          Dzisiaj sie doigrałem – mamusia przeze mnie płakała….. Ale ja naprawde nie chciałem, żeby sie zdenerwowala i kiedy zobaczyłem że płacze to sam strasznie zacząłem płakać…..takie z nas beksy :-)))
          a wszystko przez to, że ostatnio nie chce mi się jeść….
          tak po prostu – nie chce mi się – a oni czyli mamusia i tatuś proszą mnie, próbują sposobem, zagadują….. A mi się nie chce i już….powiem wam co to ja ostatnio jem:
          rano mamusia robi kaszkę z owockami – zjem parę łyżeczek i zaczynam kręcić głową, odwracać sie, zaciskam usta…
          ok – mama kapituluje….
          potem za jakiś czas dostaje jabłuszko – zazwyczaj zjem, ale też nie zawsze;
          na obiadek niby mam pyszne jedzonko – zupki lub inne takie albo przez mamcię ugotowane albo ze słoiczka…..i po paru łyżeczkach znowu mi sie odechciewa;
          potem zjem troszkę chrupków lub paluszków i jest podwieczorek – czyli kaszka, zawsze o innym smaku niż rano – ale albo zjem albo nie – to zależy;
          no i potem butla – lubie mleczzko, ale od 2 dni nawet ono mi nie podchodzi i nie jem nic przed snem…..dopiero w nocy mama daje mi mleczko, które nie zawsze całe zjem…..
          …..i dlatego dzisiaj przy obiadku mama płakała – bo ja zjadłem parę łyżeczek i zacząłem sie wiercić i dawałem mamie znaki, ze już nie chcę, aż w końcu wziąłem moją miseczkę i bach….. Na siebie i podłogę…..wszystko było w kolorze marchewki, ale mamusię to nie bawiło….

          ILONA I KUBEK(21.02.02)

          • wypadek na sankach

            byliśmy dzisiaj z mamusią na sankach – uwielbiam sanki – bardziej niz wózek… Nie może nie bardziej, ale kiedy jest śnieg to bardziej wolę jechać na sankch….
            było super – dużo śniegu, widziałem pieski…. Ale kiedy zjeżdżaliśmy z krawężnika to sanki i ja bo w nich siedziałem wywróciliśmy sie……
            znowu upadłem na twarz – mówię znowu – bo to nie pierwszy raz….tylko jeszcze nigdy na dworze…..wpadłem w śnieg i obiłem sobie twarz……płakałem bardzo……i mamusia i też łzy stanęły w oczach…..
            teraz mam napuchniętą twarz z jednej strony i dwa olbrzymie siniaki – na policzku i czole – sa już niebieskie…….
            i jak ja się teraz ludziom pokażę???????? :-))))

            ILONA I KUBEK(21.02.02)

            • dmuchawce – latawce…. A ja sie uczę dmuchać

              mama i tatuś dziwnie się zachowuje od kilku dni…każą mi różne rzeczy robić z ustami…mi to nie wychodzi, więc w ruch idą różne przedmioty żeby mi to ułatwić – oni mówią żesą to leciutkie rzeczy to łatwo je przesunąć dmuchając…próbowaliśmy z woreczkiem, z piórkiem, z kawałkiem chustczki higieniczej…… Ale w imie czego pytam….podobno to na jakies urodziny i zdmuchnięcie tortu…. Ale ja sie nie orientuję w temacie….w końcu wymyślili, że kupimy coś takiego do robiebia baniek mydlanych, co podobno ma zadziałać :-))))
              hiihihihihi – zobaczymy…..hihihihi
              na razie z moich ust zamiast delikatnego dmuchania wychodzą dźwięki głośnego pierdzenia :-)))))…hihihhihi
              mam jeszcze 10 dni na naukę 🙂

              ILONA I KUBEK(21.02.02)

              • mamusia też ma głos

                Wiesz co mój kochany skarbie – tak bardzo cię kocham, że trudno mi to wyrazić…..czasem nie mogę sobie przypomnieć jak to było bez ciebie(przypominam sobie tylko, że byłam częściej wyspana – hihihihihihihi).
                jesteś moim skarbem właśnie – bo skarb to coś najcenniejszego na świecie….. Nie wyobrażam sobie życia bez ciebie Kubulku…..
                kiedy się uśmiechasz, przytulasz do mnie, mówisz mama, kiedy jesteś zły i płaczesz, kiedy nie chcesz jeść, kiedy marudzisz i stroisz fochy, kiedy targasz moją książkę lub notatki – zawsze, bez względu na wszystko bardzo cię kocham :-)))))
                jestem z ciebie taka dumna – dzisiaj nauczyłeś sie wrzucać kolcki o różnych kształtach i kolorach w odpowiednie miejsce…taka byłam i jestem z ciebie dumna….codziennie uczysz się tylu rzeczy, codziennie czymś mnie zaskakujesz;
                kiedy głośno się śmiejesz i twój dobry humor opanowuje całe mieszkanie – ja również czuję radość…..kiedy jest mi źle i smutno twoja radość mnie rozbraja – dodaje mi chęci do życia, do działania, energii i radości właśnie…
                dopiero kiedy pojawiłeś się na świecie zrozumiałam i poczułam co to naprawdę znaczy mieć sens i cel w życiu – ty jesteś sensem, celem….ty Kubusiu, mój skarbie jesteś całym moim życiem…

                ILONA I KUBEK(21.02.02)

                • ODWIEDZINY CIOCI I NATI :-))

                  ale dzisiaj było super…..poznałem nową ciocię – forumową koleżankę mamusi – Katarzynkę i jest świetną córkę Natalkę…..było świetnie. przyjechały do nas do Olkusza i dostałem od nich prezent – książeczkę o samochodziku – czyżby wiedziały, że ja lubię czytać????:-))))chyba coś im tam mami napomknęła…..
                  mamusia mówiła mi że poznam nową dzidzię – ale dopóki one nie przyjechały to ja sie tym nie przejmowałem…..dopiero jak zobaczyłem Nati….ona sie fajnie śmieje i ma już w buzi całą klawiaturę, jak mówi mój tata… Niezła z niej laska:-))) pokazała mi jak się raczkuje….zasuwała jak mały motorek i próbowała mi też zademonstrować jak się wspina po meblach….chociaż nie do końca miała możliwość – baczne oko “Wielkich MAM” czuwało…hihihihihi…. Nie chciałem być gorszy i zebrałem sie na odwagę – próbowałem sie puszczać przy chodzeniu, szybciej zasuwałem na pupie – a co – tak też można zwiedzać mieszkanie….przecież musiałem pokazać, że jestem prawdziwym facetem :-)))
                  bawiliśmy sie razem moim “lala”, robilismy tany tany, moje samochodziki też nam przypadły do gustu…
                  wyobraźcie sobie, że nawet papuga nie dostała zawału – bo nie zwracaliśmy na nią uwagi, oprócz tego jak na początku ją Nati pokazałem…..papuga trochę się jednak bała i uciekła w najdalszy kąt klatki…..ciocia robiła nam zdięcia…..lubie jak mi robią zdięcia…..potem mówiły, że pokażą wszystkim na Forum, żeby podziwiali dwóch łysolków – aczkolwiek ciocia Kasia stwierdziła, że ja juz nie jestem łysolkiem, bo mam trochę włosków, ale blondasków, więc prawie ich nie widać – nadal będę członkiem klubu łysolków, tylko już honorowym chyba :-)….
                  i w ogóle to był naprawde fajny dzień…zdałem sobie sprawe, że dziewczyny mogą byc fajne i można z nimi sie bawić i że fajnie jest kiedy przychodzą do nas ciocie i wujkowie…. A szczególnie kiedy mają dzieci – tak – wtedy jest najlepiej….:-)

                  ILONA I KUBEK(21.02.02)

                  • Mówię “am”. “halo” i robię indianina

                    dwa dni temu opanowałem sztukę mówienia”am”….oni czyli rodzice tak sie cieszyli…..hihihi…. A ja po prostu chciałem coś przekącić ot – tyle…
                    a teraz rano kiedy chcę jeść to ich nie budzę płaczem tylko mówię “am”…i mamusia wstaje i szykuje mi mleczko albo kaszkę….
                    a wczoraj babcia Zosia kupiła mi komórkę – podobną jak mają rodzice i ona wydaje różna dźwięki i przy jednym przycisku jak sie naciśnie to głos mówi – “halo jak się masz” i tak sobie w kółko to przyciskałem aż kiedy zadzwonił telefon rodziców to powiedziałem głośno ; “halo”…rodzice w szoku się na mnie patrzą… No i to też juz umiem mówić…
                    i jest jeszcze jedna rzecz którą ostatnio mama mnie nauczyła…..robić rączką przy ustach indianina…..zawsze jak tak robię to rodzice sie śmieją, a jak oni sie śmieją to ja robię dalej, żeby było baaaardzooooowesoło…….
                    ale fajnie jest sie uczyć nowych rzeczy….
                    a mama mówi, że za dwa dni wielki dzień – moje urodzinki – oni coś kombinują – kupili balony – ale dali mi tylko na chwilkę jednego bo chciałem spróbować jak on smakuje a oni bali isę że balon zrobi wielkie buuuuuum od moich zębolków…. Ale o urodzinkach to wam opowiem następnym razem, jak juz będzie po wszystkim….

                    ILONA I KUBEK(21.02.02)

                    • Re: Jestem Kubek – niejadek

                      Kubus chyba jestesmy bratnimi duszami..ja tez nie lubie jesc!!!! malo powiedziane nie lubie..hi hi moja mama tez czasem przez to poplacze ale szybko jej przechodzi…..bylismy nawet u pani doktor i wiesz co ona powiedziala? NIECHCE JESC TO NIECH NIE JE super ta pani doktor nie????
                      Ewa

                      Asia mama 13 miesiecznej Ewy

                      • Re: Mówię “am”. “halo” i robię indianina

                        ja tez potrafie mowic!!!!!ostatnio coraz wiecej…mama mowi ze ze mnie jest gadula ..wiesz ja tez mialam baloniki na urodzinkach ale sie ich balam

                        Asia mama 13 miesiecznej Ewy

                        • Dziś kończę roczek

                          wiecie – dzisiaj mam urodzinki – to taki dzień kiedy się urodziło – tylko już jakiś czas temu – w ten dzień właśnie….ja urodziłem sie rok temu o 11.30 rano :-)))
                          ale już jestem stary – hihihihihi:-))) czas leci nieubłaganie….. A jutro rodzice robią dla mnie imprezkę – opoiewm wam jak było następnym razem:-)

                          ILONA I KUBEK(21.02.02)

                          • Re: Dziś kończę roczek

                            [zielony} Gratulacje Kubusiu!!!

                            Pozdrowienia
                            smoki i Dawidek
                            (5 miesiecy i 1/4!)

                            • Re: Dziś kończę roczek

                              duzy juz z ciebie chlopczyk, Kubusiu

                              rosnij zdowo

                              Ewa i Krzyś (6.12.2002)
                              [Zobacz stronę]

                              • Re: Dziś kończę roczek

                                ..kubek to znowu ja Ewa zycze ci duzo szczescia radosci milosci pieniazkow zeby zabki nie bolaly i alergia nie dokuczala papa

                                Asia mama 13 miesiecznej Ewy

                                • Jak minęły urodziny:-)

                                  to był niesamowity weekend dla mnie i dla mamusi….. Ale po koleii:
                                  wszystko zaczęło sie w piątek: pod wieczór nagle okazało się, że tatuś zorganizował mamusi prezent urodzinowy: była to niespodzianka: wszystkie koleżanki i przyjacióki obecna i te sprzed lat zaczęły do nas przychodzić i przynosić prezenty i jedzenie:-)))na początku po dwóch pierwszych osobach które przyszły mama jeszcze nie domyślała sie o co chodzi….. A potem napływały następne osoby i wrócił tatuś z zakupami na impezę i wszystko siedopiero wyjaśniło: od 3 tygodni tata po kryjomu wszystko organizował…..mama była wzryszona, zdziwiona, że nic się zorientowała,….ja byłem zdziwiony, bo nie widziałem nigdy u nas tyle osób na raz…początkowo sie bałem i nie wiedziałem co się dzieje….. Ale ja też dostawałem wcześniejsze prezenty i były świeczki, żeby był nastrój, i dostałem dużo zabawek, wszyscy sie mną zachwycali….. A potem już super sieczułem i bawiłem…tylko byłem strasznie zmęczony wrażeniami i o 21.00 poszedłem spać – a wszyscy siedzieli i sie śmiali i newet się ani razu nie przebudziłem chociaż było głośno i gwarno….
                                  a w sobotę była impreza rodzinna: byliśmy my, mój chrzestny Grześ i jego dziwczyna Gabrysia, moja świetna chrzestna Neta – czyli Aneta, siostra mamusi, wujek Karol z narzeczoną Madzią, babcia Jola i dziadek Jurek, babcia Zosia i dziadek Lolek…..znowu dostałem dużo prezentów i było bardzo wesoło, bo wszyscy zajmowli sie mną albo….hihihihi JEDZENIEM – bo mamusia i babcia naszykowały duzo jedzenia i ciast i śmiali się że jak na święta – tak dużo:-)))))) był tort w kaształcie misia, i jedna świeczka, którą zdmuchnąć pomogli mi mamusia i tatuś i była przepowiednia kim będe w przyszłości…..miałem coś wziąć do ręki i musieliśmy zrobić dogrywkę – ponieważ najpierw dotknąłem jednym palcem kieliszka do wina i nie wiedzieliśmy czy to sie liczy… A potem szybko i sprawnie chyciłem pałeczki do bębenka i mieliśmy ubaw- bo wszysce stwierdzili, że będe muzykiem alkoholikiem – hihihihi lub muzykiem degustatorem win :-))))
                                  ale kim będę naprawde to sie dopiero okaże…..za? lat…..rodzice powiedzieli, że pozwolą mi samemu zdecydować kim będę w przyszłości – a mi na razie odpowiada pomysł bycia muzykiem… A zresztą nie wiem:-)
                                  to były bardzo niesamowite i fajne dwa dni…..tyle wrażeń i emocji…..wczoraj ja poszedłem spać o 19.30….. A rodzice i wujek i dwie ciocie o 21.30…..mówili, że emocje spowodowały, że wszyscy byliśmy baaaaaardzoooooooo zmęczeni….
                                  a na następne urodzinki trzeba czekać aż rok – buuuuuuuu

                                  ILONA I KUBEK(21.02.02)

                                  • WCHODZĘ SAMODZIELNIE W ŻYCIE!!!

                                    wyobraźcie sobie, że nic nie chciałem rodzicom mówić, ale powoli szykowałem się od jakiegoś czasu do tego, żeby samemu ruszyć w drogę…..
                                    najpierw nauczyłem siechodzic trzymany za rączki – pierwszy taki kroczek zrobiłem 5 grudnia 2002 roku!!! ale wtedy to chodziłem bardziej jak na szczudłach, bo miałem proste w kolankach nogi – hihihihi- jak sobie przypomnę jaki byłem nieboraczek to mi siechce śmiać!!!
                                    potem zacząłem już chodzić prawie normalnie – uginając nogi w kolanach….
                                    następnie mamusia nauczyła mnie robić “hop-hop” – czyli skakać lub raczej rytmicznie zginać nóżki w kolanach, co bardzo przypominało skakanie wiec miałem ułatwione zadanie kiedy robiliśmy “tany-tany”….
                                    potem w styczniu opanowałem sztukę chodzenia przy meblach i ścianach….super iśc tam gdzie sie chce – tylko że tylko tam gdzie miałem sieczego trzymać…..
                                    od 5 dni sam stałem – mamcie i tatuś mnie puszczali a ja stałem i…..baaardzo głośno sie śmiałem – jacie – ja sam stoje!!!!!
                                    a dzisiaj odważyłem sie i kiedy mama mnie postawiła, to poruszyłem stópkami, a one zaczęły iść….
                                    WIĘC TAK SIE CHODZI!!!!!!!!
                                    to trudne, ale dopiero przecież zacząłem…wszystkiego sienauczę i kiedy przyjdzie wiosna, będziemy CHODZIĆ na spacery!!!!

                                    ILONA I KUBEK(21.02.02)

                                    • nie chcę się przeprowadzać 🙁

                                      niedawno Ewa od czarnej pisała nam o tym że niedługo muszą siewyprowadzić do nowego domku – a ja ją pocieszałem i byłem taki pewny, że to takie proste….
                                      dzisiaj mamusia powiedziała mi na uszko że za jakiś czas nie będziemy mieszkali tu gdzie mieszkamy…..
                                      przyszła jakaś pani i ja strasznie płakałem a ona kazała nam sie wyprowadzić do końca kwietnia – jakiego kwietnia, przecież tutaj jest mój dom!!!!!
                                      i musimy szukać nowego domku…..
                                      mamusia poweidziaała, że dom ma sie w sercu niezależnie gdzie sie mieszka i dom to nastrój i klimat który tworzą jego domownicy – będziemy go budować na nowo i ja im w tym bardzo pomogę, żeby mamusi i tatusiowi było łatwiej i nie byli tacy smutni…..
                                      po deszczu zawsze jest przecież słońce

                                      ILONA I KUBEK(21.02.02)

                                      • Re: nie chcę się przeprowadzać 🙁

                                        a przecież ty Kubusiu jesteś najjaśniejszym promyczkiem tego słońca…
                                        wszystko się jakoś ułoży, zobaczysz

                                        Ewa i Krzyś (3 miesiące!)

                                        • Spotkanie z Nati

                                          Wczoraj po raz drugi odwiedziła nas ciocia Katarzynka i Natusia….było świetnie…. Nie widzieliśmy się miesiąc – urośliśmy, nauczyliśmy się robić i mówić nowych rzeczy…. Natusia zrobiła swój pierwszy samodzielny kroczek – taki malutki, a potem okazało sie że moja mamusia zauważyła, że wyszedł jej ząbek trzonowy i ciocia sie wzruszyła.
                                          ponieważ ciocia Kasia ma dzisiaj urodziny to wręczyliśmy jej i Natusi, która ma urodzinki 17 marca prezenty i wydrukowane życzenia od wszystkich cioć z Forum i cioci sie łezka zakręciła w oku….
                                          a nam z Nati zaczęły się bardzo pocić oczka i płakaliśmy, marudziliśmy i dziewczyny wcześniej pojechały do domku:-)

                                          ILONA I KUBEK(21.02.02)

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Kubek, Kubełek, Kubcio….

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general