Moja cora ma 3 lata, na nocnik wola pol roku…z sikaniem nie ma problemu. Co do kupy gorzej …owszem nie raz zdarzyla sie piekna kupa do nocnika ale generalnie moje dziecko ma opory. I tak kupa najczesciej laduje w pieluszce zaraz po zalozeniu jej na noc. Od razu mowie ze probowalam bez tej pieluchy na noc ale mloda prawie za kazdym razem zasikiwala lozko, wiec pielucha na noc zostala.
Czasem kupa laduje w majtach. Martwie sie tym bardzo bo widze ze Marysia wstrzymuje kupe, placze ze boli ja brzuch ale nie chce usiasc na nocniku….. Na siku tak,na kupe juz nie. Ma przez to zatwardzenia. Nie wiem co robic jak ja przekonac…probowalam perswazji slownej…..tlumaczylam, ze brzuszek boli bo kupka chce wyjsc na zewnatrz a w brzuszku jej zle itp…sa nagrody za kupe w nocniku i kary za kupe w majtach lub pieluszce. Wiem ze problem tkwi gdzies w psychice ale nie umiem jej pomoc. Prosze o pomoc, moze ktos mial podobne doswiadczenia……
Ozzie i Martysia 3 latka
6 odpowiedzi na pytanie: kupowy problem
Re: kupowy problem
Z tego co kojarze, to sie bardzo czesto zdarza na tym etapie. Pamietam szczegolnie posty – chyba – nelly21, u nas tez byl podobny problem.
Kolko sie zamyka, bo wstrzymywana kupka sprawia potem bol i tak to sie dziecku kojarzy, wiec nie lubi robic tej kupy.
Niestety doswiadczenia mi juz ulecialy 🙁 ale mam nadzieje, ze sie ktos odezwie, a nie zaszkodzi tez poszukac w archiwum, bo problem jest dosc typowy.
Re: kupowy problem
mieliśmy podobne problemy. trwały wieki całe…. błędne koło, brudne majty, zaparcia, boląca pupa. koszmar bez końca. właściwie dopiero niedawno uporaliśmy się z problemem i jest ok. co nie znaczy, że to nie wróci, bo lubi wracać z każdym większym stresem. wykańczało mnie to. prosiłam, błagałam, tłumaczyłam, wszystko kręciło się wokół wypróżniania. makabra, chyba sama pogłębiałam synkowi koszmar.
jak się nam udało? po pierwsze trzeba było wypracować systematyczność, czyli rytualne siedzenie na kibelku przed kąpielą (czasem owocnel, częściej nie), dieta bogata w błonnik plus awaryjnie w szafce laktuloza i czopki glicerynowe. ale najważniejsze, że odpuściłam, wyluzowałam, przestałam siebie i dziecko stresować. zdarzyło się to trudno. wprowadziliśmy “system motywacyjny”. BEZ KAR, ale z nagrodami. za każdy dzień bez wpadki serduszko w kalendarzu. chyba ze 3 miesiące zaznaczaliśmy te serduszka. w końcu przestały być potrzebne. przestał się chować po kątach, płakać przy wypróżnianiu. korzysta z toalety normalnie. nareszcie.
tak sobie tłumaczę, że niektóre dzieci moczą się w nocy inne obgryzają paznokcie, a moje ma problem toaletowy. no ale to mija. cierpliwości życzę.
Re: kupowy problem
Chyba pomylilam uzytkowniczki i wlasnie mialam na mysli effcie, ktora Ci teraz odpisala.
I dolacze sie do niej – zadnych kar…
Re: kupowy problem
Dziekuje za odpowiedz:)
Wlasnie tak to u nas wyglada…martysia placze ze boli ja brzuch, czasem nawet siada na podlodze zeby ta kupe”powstrzymac” ale na nocnik nie usiadzie…..serce sie kraje. Postanowilam odpuscic..za twoja rada, bo wprowadzilam juz prawie psychoze wokol tej kupy. Kupie jej ladne naklejeczki i notesik i za kazda kupke do nocnika bedzie sobie mogla jedna wybrac i wkleic do tego notesika. Mysle ze to fajny pomysl.Dzieki za inspiracje. Nie bede naciskac, krzyczec straszyc, ze wypisze ja z przedszkola( tak mi sie niestety czasem w nerwach zdarzalo). Wierze ze wraz z wiekiem dojrzeje do zalatwiania sie na nocnik czy sedes samodzielnie bez jakichkolwiek problemow…czekam:))
Od wrzesnia mloda idzie do przedszkola….stad tez moje narastajace zniecierpliwienie ale tluacze sobie ze wsrod trzylatkow tak jak mowisz,dzieci maja rozne problemy….w koncu to tylko trzylatki a moze przy dzieciach latwiej sie nauczy:)
Pozdrawiam serdecznie:))
Ozzie i Martysia Trzylatka
Re: kupowy problem
nastaw się na to, że przedszkole może podziałać odwrotnie niż się spodziewasz. wiele dzieci ma problem z wypróżnianiem w przedszkolu, u Frania problemy w przedszkolu się pogłębiły. mimo, że uwielbia przedszkole, dobrze się tam czuje, lubi swoich kolegów i panią to jednak brzydkie wpadki zdarzały się nie rzadko. na 100% ma to podłoże psychiczne, bo podobnie było, gdy byłam z chorą Zosią w szpitalu. naprawdę, jedyne co podziałało to wyluzowanie, zero kar, krzyków, pretensji, koniec gadania bez przerwy o kupie. “system motywacyjny” zdziałał cuda. pomysł z notesikiem na naklejki bardzo fajny, napewno zadziała. wszystko się ureguluje. to nie trwa wiecznie. Franuś dziś po porannej wizycie w toalecie powiedział mi: wiesz mamusiu, ja już ładnie robię kupkę, rozumiem w końcu o co chodzi:) uśmiałam się, no ale właśnie tak to wygląda, potrzebował więcej czasu. oczywiście liczę się z tym, że silne emocje mogoą wywołać nawrót problemów, ale są do pokonania.
powodzenia i cierpliwości!!!
Re: kupowy problem
Dzieki za szczera i budujaca wiadomosc!!!. Latwo nie jest i wiem ze jeszcze jakis czas nie bedzie ale uporamy sie i z tym! :))
Ciesze sie, ze z Frankiem wyszliscie na prosta i oby sliczna siostrzyczka juz takich problemow nie miala!!!
Pozdrawiam serdecznie:)
Ozzie i Martysia Trzylatka:)
Znasz odpowiedź na pytanie: kupowy problem