Kwietnióweczki 2007 ….luty

Do godziny ZERO zostało nam

Wszelkie zmiany i błędy zgłaszajcie do Carli27.. postaram się poprawić w miarę mozliwości…. Buźka

Strona 4 odpowiedzi na pytanie: Kwietnióweczki 2007 ….luty

  1. Re: Imiona – raz jeszcze!!!

    Losujcie
    A tak na serio – my też mieliśmy problem. Dla dziewczynki mieliśmy, tym bardziej, że wszystkie znaki na niebie wskazywały, że w brzuch mam dziewczynkę.
    Ostatecznie wymyśliłam sama, rodzinka zaakceptowała.

    • Re: Imiona – raz jeszcze!!!

      Skad ja to znam? 😉 Z tym, ze my jeszcze cale mnostwo ograniczen mielismy jezykowych, literowych, kulturowych, praktycznych, a ze maz Holender to tez ma inny gust.. Jak juz mi sie zaczelo podobac jakies imie, np Arjan to przeczytalam na jakiejs stronie oficjalnej polskiej, ze to imie ma skojarzenia a rasa arjanska i co za tym idzie nazizmem i hotlerowcami i odradza sie rodzicom nadawac to imie dzieciom. Tak, ze zycze ci powodzenia w przemysleniach bo chyba nie da ci sie pomoc?
      My w koncu zdecydowalismy sie na imie David, chociaz to tez nie bez zastrzezen, na poczatku stalo na liscie imion “zakazanych”, bo kolezanka ma juz syna o takim imieniu, no ale stwierdzilam ze TRUDNO i ona nawet sie cieszy ze sie na to imie zdecydowalismy 😉

      • Re: po wizycie u swojego gina

        A co cie tak przeraza w zzo? Mialas jakies przykre doswiadczenia juz? Bo ja mialam zzo przy pierwszym porodzie i w ogole nie czulam wklucia, a jak po kilku minutach zaczelo dzialac to myslalam ze umre ze szczescia 😀 Po narkozie podobno ma sie nieprzyjemne uczucie, ja nigdy nie mialam narkozy wiec nie mam porownania. Ciesze sie ze udalo ci sie donosic do bezpiecznego terminu!

        • Re: Kwietnióweczki 2007….luty

          Luczka, moj maly tez nad wyraz aktywny, nie przypominam sobie zeby Milena tez tak kopala jak byla w brzuchu, wydaje mi sie ze byla skopojniejsza. Teraz czasami caly brzuch mi skacze tak ze maz sie smieje jak siedze na kanapie bo wyglada jakbym sama podskakiwala. Tez sie przewraca na wszystkie strony i nie ma chyba jeszcze usadowionej pozycji, czuje go wszedzie i czesto. Ale w nocy spoko spie, cale szczescie.

          • Re: po wizycie u swojego gina

            Niektóre dziewczyny wręcz wolą cesarkę. Ja jeszcze nie wiem, czy będę ją miała czy nie. Lekarz mówi, że póki co narazie jeszcze nie wie. Ja miałabym mieć cesarkę ze względu na dolegliwości neurologiczne i omdlenia. Prawdę powiedziawszy z jednej strony wolałabym ją mieć, bo można dokładnie zdecydować, który dzień i wszystko zaplanować, a z drugiej przeraża mnie zzo, bo na narkozę się nie zgodzę. Poprostu się boję. Nie mówiąc już o dłuższym leżeniu w szpitalu. Zresztą mój pierwszy poród był na tyle mało stresujący, że teraz się nie boję, ani mnie ta myśl nie przeraża. Tym razem mam zupełnie inne obawy. Boję się, że sobie nie poradzę z dzidziusiem. Że wszystko zapomniałam, że nie będę mogła go karmić jak znów dopadną mnie te koszmarne migreny a tak bardzo bym chciała. W ogóle zauważyłam, że zupełnie inaczej podchodzę teraz do bycia mamą niż jak pojawił się Patryk. Wtedy wszystko było łatwiejsze, chociaż w ogóle nie miałam pojęcia o dzieciach. Nie miałam całej masy gadżetów dla niego, nie mieliśmy pracy, studiowaliśmy, mieszkalismy w akademiku, a mimo wszystko było super. I nigdy nie narzekaliśmy byliśmy szczęśliwi i zawsze uśmiechnięci. Teraz może za bardzo chcę żeby wszystko było idealnie. I chociaż mnie denerwuje, że tak myślę nie potrafię inaczej. Bezsens…

            Kasia, Patuś i Dzidziuś

            • Re: po wizycie u swojego gina

              Kasia na pewno dasz sobie radę. Ty, ja i reszta dziewczyn też. Mi się wydaje, że mimo wszystko jakieś “doświadczenie” mamy, a reszta sama przyjdzie, gdy tylko maluchy będą na tym świecie.

              • Re: po wizycie u swojego gina

                Głupie to, ale przeraża mnie samo wkłucie
                Nie miałam styczność z zzo przy pierwszym porodzie, a byłam “czyszczona” pod narkozą. Podobno powikłania po narkozie mogą być okropne, a po zzo nie.
                Liczę po cichu, że strach ma wielkie oczy i wszystko będzie ok

                • Re: po wizycie u swojego gina

                  A ja mam na odwrot ;D i tez sie tym przejmuje 😉 Za pierwszym razem wszystki bylo zaplanowane, przemyslane, przygotowane, kupione, ksiazki przeczytane, kursy zrobione, wizyty informacyjne w szpitalach, rozne cuda wianki. Tym razem wszystko stoi odlogiem.. nawet ksiazke o porodzie pozyczylam kolezance 😉 Mam wrazenie, ze jakos to bedzie, ze wszystko mam po corci, a pewnie wiele rzeczy zapomnialam..

                  • Re: po wizycie u swojego gina

                    EEE nie masz się czego bać. ja mam to za sobą. Wkłucia w kręgosłup nie czułam wogóle, nawet nie wiem kiedy to się stało Na drugi dzień po cc mnie postawili na trzeci sama chodziłam a po tygodniu zapomniałam, że byłam cięta. Podobno po narkozie strasznie boli głowa i męczą wymioty.
                    teraz też będę miała cc….

                    • Re: po wizycie u swojego gina

                      Wszystko bedzie dobrze, ja mam cesarke przy znieczuleniu zzo, samo znieczulenie (wklucie w kregoslup) nie ejst oczywiscie przyjemne, jak i samo powracanie czucia, ale da sie wytrzymac, wiec nie martw sie 😉 Ja wierzylam, ze bedzie ok no i bedzie! buzki dla Was:)

                      • Re: po wizycie u swojego gina

                        Ja mam mniej przyjemne doznania po zzo, niesety czulam wklucia – bylo wiecej niz jedno, kiepsko wspominam wracanie czucia w nogach, okropne uczucie.

                        • Re: Kwietnióweczki 2007….luty

                          ja tez mam za soba nieprzespane noce ze wzgledu na chorobe Filipa, teraz jest lepiej, katar powoli przechodzi, kaszel odrywa sie. ja tez odczuwam to jako kolki, takze swedzi ale czasem jakby i pieklo. Oby do kwietnia ;)…

                          karolina, filip i miłosz (2007)

                          • Re: po wizycie u swojego gina

                            No proszę, nawet lekarz nie bardzo wierzył, a Igorek uparty i silny chłopak, i ze wszystkim sobie poradził!!! Czyżbyś miała być pierwszą rozdwojoną? Ale pamiętaj, że nawet jak urodzisz w marcu, to jesteś nasza

                            A co do ZZO, to właśnie chciałam Was pytać jakie macie przemyślenia i jakie doświadczenia. Bo ostatnio w szkole rodzenia była pani anestezjolog i wszystko nam opowiadała, i raczej mnie przekonała do porodu z ZZO. Jak sobie przypomnę moją siostrę, która męczyła się 16h, to mi się odechciewa. Pani anestezjolog i też położna, która prowadzi szkołę, może nie tyle namawiały, co doradzały ZZO. Jeszcze mam troszkę czasu na zastanowienie… Też boję się wkłucia, ale chyba korzyści są dużo większe, a wszystko zależy od lekarza, który wykonuje zabieg. No i nie ma niebezpieczeństwa naruszenia rdzenia, czego nie wiedziałam, a czego się bałam; ZZO podaje się poniżej rdzenia.

                            Marysia i 34tc

                            • Re: Kwietnióweczki 2007….luty

                              Witaj Renetko!
                              Czekamy zatem na więcej wieści od Ciebie po usg!!!

                              Marysia i 34tc

                              • Re: po wizycie u swojego gina

                                Gosiu cieszę cię bardzo, że donosiłaś.
                                Ja muszę jeszcze wytrzymać do 36 tyg., bo mi szyjka się skraca i mam bardzo silne skórcze. Jutro wizyta kontrolna, mam nadzieję, że nie będzie gorzej niż było.
                                A co do cesarki to sama mam obawy, młoda jeszcze się nie ułożyła prawidłowo 🙁

                                Ela+Mikołaj (28.09.2004)
                                + kwietniowy ktoś

                                • Re: po wizycie u swojego gina

                                  Ja miałą cesarkę w zzo. Nie mam negatywnych wspomnień. Wkłucia w kręgosłup nie czułam wcale. Anestezjolog najpierw mi zmroziła miejsce wkłucia. Gorzej już z samym cięciem. Co prawda już po 24 godzinach wstawałam ale kosztowało mnie to wiele bólu i wysiłku. Strasznie długo dokuczała mi blizna po cięciu. Słabo mi się goiło.

                                  • Re: po wizycie u swojego gina

                                    Z tego co czytam dziewczyny nie czuly wklucia a ja tak, nie bylo to przyjemne, ale tez nie takie straszne. W czasie “porodu” Pani anestezjolog rozmawiala ze mna, nie milo wspominam ogromnego lekarza z wielkimi rękoma, ktory uciskal mi na zebra aby wypchnac malego. Nie rodzilam naturalnie wiec nie moge tego porownac, dla mnie nieprzyjemne bylo tez oczekiwanie na powracanie czucia w nogach, ale kto wie czy to nie lepsze niz dlugi porod, nie wiadomo co nas czeka, ja tez jescze sama nie wiem cz bede rodzila naturalnie czy przez cc, to wszytsko zalezy od Miłosza 😉

                                    • Re: po wizycie u swojego gina

                                      Ojej – pomyśl tylko, już niedługo zobaczysz swoje maleństwo 🙂
                                      Trzymam nadal kciuki, żeby wszystko było dobrze – mały jest silny i dzielny, dacie radę!

                                      A cc się nie bój – ja miałam i było w porządku. Też bałam się wkłucia, a nie czułam go wcale. Potem trochę dziwnie jak nie masz czucia w nogach. No i trochę się potem dochodzi do pełnej sprawności. Ale nic czego się nie da przeżyć 🙂 Bądź dobrej myśli 🙂

                                      Przy okazji – też mnie zgaga męczy, biorę sobie Rennie.
                                      I gorzej sypiam – ale w poprzedniej ciąży miałam to samo, więc po prostu wszystko w normie 🙂

                                      ,

                                      Kinga, Łucja (3l) i Piotruś (~25.04)

                                      • Re: Kwietnióweczki 2007….luty

                                        Bardzo kopie, też mocniej niż Łucja. Czasem tak mocno napiera, że aż mnie boli i muszę zmienić pozycję – usiąść bardziej odchylona, dać mu więcej miejsca.
                                        No, ale się wyjaśniło – w końcu to chłopak 😉

                                        Choć mój lekarz twierdzi, że po prostu w drugiej ciąży ruchy czuje się wyraźniej, bo ścianki macicy są bardziej rozciągnięte.

                                        Kinga, Łucja (3l) i Piotruś (~25.04)

                                        • Re: po wizycie u swojego gina

                                          Mi na zgagę pomaga zjedzenie łyżeczki cukru – siostra mi poleciła ten sposób.

                                          Wiesz jak to jest – człowiek się boi jakiejś rzeczy a potem się okazuje, że nie to w całym wydarzeniu było najgorsze. Właśnie już od tylu osób słyszałam, że wkłucie nic nie boli, że chyba czas w to uwierzyć
                                          Pożyjemy, przeżyjemy, zobaczymy

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Kwietnióweczki 2007 ….luty

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general