Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
Pytam nie tylko pod kątem tego, na ile to realne w naszym kraju (zakup, serwis, przeszkolenie itd.).
Czy to Waszym zdaniem tak pilna potrzeba i gwarant podniesienia jakości edukacji?
Nie ukrywam że pytam na fali wpychania nauczycielom kursów przygotowawczych, w czasie których będę uczona, jak włączać komputer… Kurs ukończyć muszę, choć wydaje mi się, że nieźle sobie radzę z tym narzędziem. Ile pieniędzy zostanie wyrzuconych już na same kursy…
14 odpowiedzi na pytanie: Laptop dla każdego gimnazjalisty
Polu, slyszalam, ze u Was wlasnie niektore szkoly juz sie z tego wycofuja z powodu wysokich kosztow i niewymiernych korzysci:
Szczegolnie zaintersowalo mnie to, ze objeto programem w Stanach dopiero 1/4 uczniow, a juz sa watpliwosci i problemy z serwisem (na polskich stronach czesc uzytkownikow twierdzi, ze serwisowanie da sie odpowiednio zorganizowac, np. dolaczajac do sprzetu pyty… szczerze – nie wydaje mi sie to takie proste… oczywiscie przy zalozeniu, ze laptopy nalezalyby do uczniow – kompletnie tego sobie nie wyobrazam – noszenia, przechowywania, panowania nad tym – dlaczego po prostu nie rozbudowac pracowni, nie zakupic do klas sprzetu, przeciez w klasach nie ma nawet telewizorow i dvd).
Laptop dla kazdego ucznia, gdy nie kazdy ma dostep do ksiazki, slownika, nagrania dvd? Ba, do obiadu, sali sportowej. Treaz, kiedy szkoly podstawowe maja dostosowywac warunki na przyjecie uczniow 6 – letnich? Takie koszta na oswiate, a wszystko chyba na hurrrrra…
Chcialabym, zeby kiedys na czele MEN-u znalazl sie ktos, kto czasami bywa w zwyklej, malomiasteczkowej, przecietnej polskiej szkole…
Klasowe magazynki to dobry pomysl.
U mnie ich niestety nie ma.
Wszystko co dobre jednak warte jest poswiecen, byle z glowa i systematycznych, a nie takich nieprzemyslanych.
Bardziej mnie niepokoi to, ze nie zauwazono, by takie nauczanie dawalo lepsze rezultaty… Az dziwne, prawda?
Wystarczy spojrzeć na siebie – jak czesto siegamy do netu, jako do zrodla.
Tylko teraz pytanie – czy liczy sie samo dotarcie do zrodla, ktorym w tym wypadku bedzie zwykle podazajacy na skroty net, ktory sam wyszuka i wyrzuci nam w dodatku dosc podejrzane zrodlo wiedzy, jakim jest np. wikipedia (wyrocznia dla wielu uczniow)? Czy moze jeszcze cos poza tym gotowcem?
oczywiscie to tylko uproszczone ujecie korzysci plynacych z korzystania z komputerow. Jestem jak najbardziej “za”. Tylko nie na taka skale, zeby ciagle, tylko – zeby kazdy uczen mial taki swoj sprzet w szkole. To jest chyba zbyt wiele i niekoniecznie optymalnie. Szczegolnie ze po wyjsciu z tej szkoly jest nieco inne zycie i nie zalatwiamy wszystkich swoich sopraw za pomoca komputera.
slyszalam o tym chorym zapisie…
wiesz Lea, ja juz niczemu sie nie dziwie…
ale mam dosc MEN, dzieciaki nie maja co jesc, w sali jezykowej mam 26 dzieci na 24 miejsca…wojt nie widzi problemu, przeciez dam rade…ciekawe skad wziasc 2 sluchawki i krzesla…
w pracowni komputerowej mamy komputery ktore chodza jakby nie mogly….
mamy ksero w pokoju i licznik kto ile kseruje….bylam na dywaniku juz…mam dosc…
juz was na kursy wysylaja???wlasnie odnosnie tych komputerow???
niezle…..
O, widze, ze Was tez, lea 😉
moja szkola jest wlasnie po takim kursie
przez caly tydzien, codziennie do 20.
jaja niesamowite, kurs dla, za przeproszeniem, idiotow
polowa, jak nie wiecej, spedzonego tam czasu, to byla strata
i oczywiscie, prowadzacy kurs podkreslal, ze nazwa szkolenia nie jest “komputer dla KAZDEGO ucznia” i to kilkakrotnie.
Moja szkola ma dostac 15 laptopow (tyle, ile bylo uczestnikow kursu) do uzytku dla uczniow, ktorzy maja z nich korzystac w razie potrzeby.
Dla mnie osobiscie, mam nadzieje, ze moj dyr. nie czyta tego ;), jest to strata pieniedzy i nieprzemyslany pomysl.
zostaly pieniadze, koniec roku, trzeba je na cos wydac :/
no to w takim razie ja czekam na pomysl kursu u mnie…
strata pieniedzy ogromna….
kurs ten ma trwac tyklo do 15 grudnia
z tego, co wiem, szkoly do szkolenia sa losowane/typowane przez kuratoria
w moim miescie padlo tylko na moja szkole
wiec jest szansa, ze Twoja szkola sie nie zalapala 😉
Lea, cenię Twoje wyważone opinie. Może by Pani do MEN-u zgłosiła swoją kandydaturę?:) Choć jak widzę Panią czy Pana z owej instytucji w programie Pośpieszalskiego, ponoć nauczycieli z długoletnim stażem, to… punkt widzenia od punktu siedzenia jak zwykle:(
Jasne,że tak. Mój syn ma silną dysgrafię i na pewno ułatwiło by to zycie i jemu,i nauczucielom. Pani z polskiego umówiła się z nim i prace itp pisze drukowanymi literami. Tylko pytanie na ile jest to mozliwe w polskich realiach.Aha kurs to inna bajka,ktoś próbuje niezłą kasę na tym zrobić
U nas do 23 są te kursy. Niestety okazalo sie, ze nie mozemy ich przeprowadzic, bo hm… nie ma sprzetu. Kursy by sie odbyl, gdyby kazdy przyniosl swojego laptopa z okreslonym oprogramowaniem.
W wiekoszsci nie posiadamy.
Niektorzy uczniowie maja takie wskazania wlasnie – wielkie litery czy korzystanie z wlasnego sprzetu. Mialam ucznia, ktory w szkole podstawowej pisal na swoim laptopie. Chodzil wtedy do szkoly spolecznej, w klasie bylo kilka osob (ponizej 10), ale z tym komputerem jakies problemy byly ciagle (m. in. ze wzgledu na kolegow) i gdy przyszedl do naszej szkoly, rodzice wycofali sie z tego pomyslu, wiec nie mialam okazji w ten sposob z nim pracowac.
W jego przypadkujednak byl to jedyny sposob, by dziecko pisalo. ma glebokie uposledzenie sprawnosci rąk.
Natomiast przy dygrafiku dobrze by chyba bylo, gdyby mlody czlowiek usprawnial to swoje pisanie, cwiczyl. Nie tylko dla samego pisania. Ulatwienie zycia nauczycielowi wydaje mi sie mniej wazne 😉
Wywazone opinie najlatwiej sie wypowiada, gdy sie samemu za cos nie odpowiada. Taka prawda, niestety 🙁
u nas do 23 grudnia
mialo byc ale chyba nie bedzie…
Znasz odpowiedź na pytanie: Laptop dla każdego gimnazjalisty