(-: LIPCOWE MAMUŚKI 2008 w KWIETNIU :-)

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: (-: LIPCOWE MAMUŚKI 2008 w KWIETNIU :-)

  1. Zamieszczone przez elka_82
    no ja już dzisiaj po glukozie jestem, wynik 134 mg po 1h po wypiciu 50 g glukozy – czyli wszystko ok! (tak tez powiedział lekarz)

    Odrazu po powrocie od lekarza zjadłam w pracy śniadanko bo jak rano nie zjem to umieram – kolacja nie jest mi az tak potrzebna jak obfite śniadanko.

    Małego najczęściej czuję wieczorkiem – w tej chwili leży główką wysoko u góry, a nóżkami w miednice mi kopie czasami. Lekarza wczoraj powiedział, że jeszcze do 32-34 tyg. zdąży mi sie obrócić do położenia główkowego bo cesarki nie chcę!!!! Natalke urodziłam naturalnie bez żadnych znieczuleń i po 2 dniach byłam jak nowonarodzona, bez problemu siedziałam (po turecku), chodziłam itp. a wczoraj byłam u kuzynki która jest po niedzielnej cesarce i jeszcze do tej pory nie da się ruszyć, szew ją ciągnie niemiłosiernie, kręgosłup też ja boli – więc jeśli nie ma wskazań do cc to lepiej sie pomęczyć na porodówce a potem szybciej i łatwiej do siebie dojść-bo przeciez dochodzi nowy element – dzidzia, którą trzeba się opiekować, przewijać itp.

    ale napisałam, nudno sie Wam pewnie to czyta, więc juz nie przynudzam

    Buzialce ogromne

    Elka, mnie to sie bardzo miło czyta, zresztą jak wszystko co piszecie. Ja też słyszałam, że po cc jest tragedia, ale znam takie dziewczyny, które nie dopuszczały w ogóle mysli o naturalnym porodzie i specjalnie na cc sie umawiały. Ja w sumie nie wiem jak mój mały jest ułożony, ale jakos tak wewnętrznie mam nadzieje na poród naturalny 🙂

    • Tusia, to miło, że Was goście odwiedzają. Ja to jakaś niegościnna jestem i nie znoszę jak do nas ludzie przychodzą, zresztą mój mąż ma bardzo podobny charakter, więc pod tym względem się zawsze zgadzamy 🙂

      Nie wiem czy Wam pisałam, ale od 4 tyg chodzimy do szkoły rodzenia. Bardzo fajna sprawa i jestem bardzo zadowolona. Jakoś mnie to oswaja z porodem i dzidziusiem. Myślę, że przy pierwszym dziecku może się to bardzo przydać, zwłaszcza jeśli ktoś, tak jak ja, nie ma rodzeństwa, i np. nigdy nie widział jak się dzieciątko kapie lub przewija 🙂

      Dziś nasz mały był bardzo aktywny, więc się uspokoiłam, byłam u kosmetyczki i leżałam na plecach, więc bardzo mu się nudziło i szalał 🙂 Właśnie, robicie sobie takie małe przyjemności jak fryzjer, kosmetyczka czy zakupy? Ja bardzo odczuwam potrzebę takiego zadbania o siebie, ostatnio na allegro kupiłam jakieś zestawy ciuszków dla malucha, a dziś znalazłam dla siebie torebkę śliczną, więc chyba skuszę 🙂 Mam nadzieję, że jak mały będzie na świecie to nadal będę mogła pozwolić sobie (i czasowo i finansowo) na małe przyjemności 🙂

      • hej

        co do cc – to przyznaje tragedia – to jest cos co odbiera przez pierwszy tydzien chcec do zycia i wogole moment radosci dzieckiem dzieli sie w momencie wielkiego wyczerpania (mowie o cc po ogolnym znieczuleniu – bo takie mialam) i wielkiego bolu… ja bylam skazana na cc (no i sama chcialam) teraz mam miec drugie ciecie – boje sie jak cholera tego co mnie czeka – tego bolu i wszystkiego co z tym zwiazane – ale moze bedzie ok…

        mam nadzieje ze Maciek nie bedzie tak duzy jak Ewa i donoszenie go do konca nie bedzie tak ciezkim wysilkiem dla mnie i mojego organizmu jak z Ewcia

        Elcia – pisz co ci sie chce – co lezy ci na serduchu – wszytsko… po to wlasnie jestesmy zeby jedna drugiej pisaly wlasnie to wszytsko o czym chcemy mowic…

        nicoretta – ja w sumie to nie wiem jak to jest z moja goscinnoscia – ja lubie byc wsrod ludzi – no ale czasem tez nie lubie jak przez dom mam nawalnice… to meczace – wczoraj dzien zlecial mi za to jak kilka chwil

        za to dzis mam wyprawe do lekarza – mam zaczerwienione gardziolko… 🙁 i chyba zrobie wymaz z gardla bo martwi mnie to juz… a pozniej obijam sie w domku – obiad zrobiony – mam czysciutko w domku – wiec tylko lezec i kwiczec do gory nogami – 🙂 – no i bede czytac nastepna ksiazke Paulo Coelho – mam taka nadzieje przynajmniej 🙂

        pozdrawiamy WAS – caluski cmok cmok – do uslyszenia 🙂

        • Witam Kobietki ja mam nadzieje że będę mogła rodzić naturalnie,pare moich koleżanek miało cc i bardzo długo do siebie dochodziły. Poród naturalny jest bolesny ale po nim szybko staje się na nogi a musimy mieć siły dla naszych dzidziusiów,no jeśli lekarz zdecyduje inaczej to trudno jakoś to będzie.Do mnie po porodzie przyjedzie teściowa mi pomóc i mąż bierze na ten czas miesiąc urlopu.Ostatnio coraz chętniej dbam o siebie,niedawno byłam u fryzjera zrobiłam pasemka i nową fryzurę.

          • Moje maleństwo częst szaleje po brzuszku,jestem szczęśliwa gdy to robi. Nieraz jak się przyjże to widze jak rusza mi się brzuch. Pozdrawiam Was wszystkie.

            • Sylwiat! Gratuluję męża – mój chyba ustawowo 2 dni dostanie i tak zakończy wspólne chwile z Malym i ze mną przed poludniem… Za to mam nadzieję, że teściowa akurat będzie trzymać się z daleka 🙂 Zwłaszcza, że nasze założenie jest takie, aby nie nosić malucha na rękach, a ona się wścieknie jak to uslyszy 🙂 Chciałabym, aby uszanowała nasze zdanie, ale wątpię, wiec będzie awantura…

              Zaraz na zakupy lecę, wymyłam lodówkę i stwierdzam, że straszny tam przewiew, poza tym kończy się zapas wody mineralnej 🙂 Cieszę się strasznie, że weekend się zaczyna i spędzę całe 2 dni z moim mężem. W poniedzialek wracam do pracy – niestety, tydzień zwolnienia (oskrzela) się kończy 🙁 Pozdrowienia!

              • ja wczoraj to prawdziwego lenia dostałam, i nic mi sie nie chciało (nawet naczyń nie zmyłam!!)
                całe szczęście do natalki przyszły sąsiadki córki (kilka lat starsze) i tak się świetnie z małą bawiły, że jak wychodziły po 19.00 żeby odrabiać lekcje to Natalka wyła w niebogłosy – ale akurat wieczorynka była to jakoś sie wszystko załagodziło – no a ja sobie troche odpoczęłam.

                Co do naturalnego porodu to….. Natalka ważyła 3700 g, a na ostatnim USG (tym prywatnie) lekarz wypytywał o poprzedni poród i dał do zrozumienia że kolejne dzieci zazwyczaj rodzą sie troszkę większe tym bardziej chłopcy!!
                więc jak pomyśle o rodzeniu 4 kg dziecia to……. ech, własnie dlatego jeszcze o tym nie myślę…

                A i musze się z Wami podzielic moimi spostrzeżeniami!!
                Z racji tego że pracuję w MOPS-ie i przyjmuje wnioski na becikowe to ostatnio jest taki wysyp dzieciaków że SZOK!!!
                Nasza gmina nie jest ogromna, ale ostatnio naprawde duzo sie dzieciaczków rodzi – i tylko od wczoraj mam 5 becików ( 3 Kacperków ha, ha !! )

                Mały nadal szaleje – i bardzo dobrze, wtedy czuję że żyje!!
                my z Nataleczką cały weekend same, mąż jedzie studentów nauczać, ale juz przywykłam że co 2 tygodnie musimy same sobie radzić i radzimy!!
                mam nadzieję że od jutro choć troszkę słoneczko zza chmurek wyjrzy (bo teraz na jakis deszcz się zbiera) i wolne chwile spędzimy na podwórku.

                dobra mamuski, siadam do sprawdzania i pisania decyzji na becikowe!!
                3-majcie się cieżaróweczki!!
                Cmok, cmok z zachmurzonego podlasia!!!!!!

                • Zamieszczone przez nicoretta
                  Sylwiat! Gratuluję męża – mój chyba ustawowo 2 dni dostanie i tak zakończy wspólne chwile z Malym i ze mną przed poludniem… Za to mam nadzieję, że teściowa akurat będzie trzymać się z daleka 🙂 Zwłaszcza, że nasze założenie jest takie, aby nie nosić malucha na rękach, a ona się wścieknie jak to uslyszy 🙂 Chciałabym, aby uszanowała nasze zdanie, ale wątpię, wiec będzie awantura…

                  powiedz mi dlaczego nie chcesz zeby dziecko nosic na rekach -?

                  nie obraz sie ale dla mnie to dziwne… przeciez maluszek jest walsnie po to by go piescic – nosic -…

                  nasza Ewcia byla noszona dlugo – przez wszytskich i nie mielismy z nia najmniejszego problemu –

                  ja jak musialam sprzatac lub gotowac sadzalam / kladalam ja w bujaczek i razem szlysmy np. obierac ziemniaki – teraz nasza Ewcia ma 3 latka – nauczona jest ze zajmuje sie sama soba – ze jest czas kiedy sie bawi z nami – a kiedy np. piore – sprzatam gotuje czy odpoczywam to dziecko bawi sie w swoim pokoju…

                  przepraszam – bo moze nie chcesz odpowiadac na to pytanie – ale tak z ciekawosci – bo zawsze interesowalo mnie to dlaczego niektore mamy / rodzice nie chca nosisc maluszkow… hmmm

                  • Właśnie miałam zadać to samo pytanie co tusiaaa. Dlaczego nie nosić maleństwa? Rozumiem, że chodzi o to, by nie dopuścić do sytuacji, że dziecko cały czas będzie się domagało noszenia na rękach.

                    A co do szkoły rodzenia, to przy pierwszej ciąży chodziliśmy na taką przy szpitalu klinicznym. Miała swoje plusy, ale po jej zakończeniu zdecydowaliśmy się zamienić szpital. Plusy: faktycznie dużo rzeczowych informacji o noworodku i opiece, badań, na co zwrócić uwagę na poczatku, karmieniu piersią itd. Przydało się bardzo. Natomiast kompletna klapa jeśli chodzi o podejście do porodu. Wyglądało to tak, że chciano przygotować sobie grzeczne posłuszne, nie sprawiające kłopotów pacjentki i zminimalizować “kręcenie ” się przy tym mężów. Np. ćwiczenia na sali przygotowujące do porodu, pierwsze zajęcia i słyszymy tekst: a panowie mogą sobie w tym czasie ćwiczyć brzuszki. Na innych zajęciach koleżanki miały różne pytania, dotyczace znieczulenia i innne, odpowiedź jaką słyszałyśmy najczęściej to: a to już lekarz będzie wiedział.
                    Nie wiem, czy zetknęłyście się z książkami niejakiego prof. Fijałkowskiego, ginekologa, który w Polsce w głebokiej komunie był prekursorem naturalnego porodu, traktowania go jako wydarzenia rodzinnego, szkół rodzenia. Jak traficie na jego książki, to polecam. No więc Fijałkowski by się w grobie przewrócił, jak by zobaczył, jak jego idee są realizowane w praktyce. A tak swoją drogą, to ta nasza szkoła rodzenia była zawoalowaną formą opłacenia lepszego traktowania.

                    • chyba troche rozumiem nicorette

                      pewnie jej chodzi o to że na początku będzie babcia, “nauczy” przy każdym płaczu, boleściach czy czymkolwiek noszenia na rękach, potem pojedzie a ona nic nie będzie robic tylko nosić i kołysac na rękach – bo sie dzidzia poprostu do tego przyzwyczai.
                      Ja w tym temacie z Natalka nie miałam problemu, tez bardzo lubiła leżeć w bujaczku a na rękach sie wierciła – tak więc bujaczek POLECAM!!!

                      Ale mam własnie znajomych, których dziecię tak sie przyzwyczaiło do rączek, że rodzice na zmianę tylko małą nosili, dosłownie od rana do wieczora.

                      A co do mamy czy teściowej – jeśli np. mąż nie może wziąć urlopu i faktycznie jest tylko przez 2 dni z Toba w domu – to gdy zostajesz sam na sam z dzieciątkiem i zwyczajnie przerosło Cie nowe zadanie dobrze jest jak jest przy nas ktokolwiek. Ale to tylko moje zdanie i nikt nie musi sie tym sugerować.
                      Przy naszych lipcowych maluchach nie będzie az takiego problemu, bo kilka dni w szpitalu, potem kilka dni w domu i można ruszac na spacerki, ale jak ja miałam lutową Natalke, a zima była w pełni (snieg) to az do kwietnia byłysmy uziemione w domu – mąz, w pracy do 16.00, a i zajęcia pozalekcyjne były to cieszyłam sie z każdych odwiedzin.

                      I znów sie rozpisałam, pozdrofffki

                      • Dokładnie mi o to chodziło – powinnam była napisać ‘nosić malucha cały czas na rękach’. Nie chcę, aby sie przyzwyczaił, a potem płakał tylko dlatego, że chce na ręce. Też znam takie przypadki, że gdy Małe płacze, to rodzice biegną i nie wiedzą czy Mały chce jeść / pić / boli go coś czy po prostu chce na ręce. Nie chciałam nikog urazić, tylko takie jest nasze zalożenie na wychowanie Małego… Zobaczymy czy wytrwamy, bo tak jak któraś z Was napisała, dzieciątko jest m. in. od tego, aby je pieścić i głaskać.
                        Poza tym myślę, że to najgorsze co może być jak dziecko jest podawane z rąk do rąk jak jakaś lalka, ja nigdy nie brałam czyjegoś dziecka na ręce, chyba że rodzice dzieciatka chcieli mi je dać. Niestety moja teściowa to osoba bardzo rozczeniowa, uważa, że wszystkie wie najlepiej, więc będzie ciężko. Na pewno pomoc mi się przyda, ale wiem, że to nie będzie pomoc, tylko zestaw uwag na temat tego, że nie umiem się dobrze własnym dzieckiem opiekować. Gdzieć głęboko w sercu mam nadzieję, że się mylę…

                        • Zamieszczone przez elka_82
                          chyba troche rozumiem nicorette

                          pewnie jej chodzi o to że na początku będzie babcia, “nauczy” przy każdym płaczu, boleściach czy czymkolwiek noszenia na rękach, potem pojedzie a ona nic nie będzie robic tylko nosić i kołysac na rękach – bo sie dzidzia poprostu do tego przyzwyczai.

                          no ale przeciez od tego sa rodzice i babcie zeby wlasnie w kazdej bolesci dziecka jak najbardziej mu umilic zycie… ja nie widze w tym nic zlego – moja Ewcia byla noszona jak wymagala tego sytuacja

                          moim zdaniem trudno zeby dziecko np. plakalo jak chce sie przytulic i poczuc kogos bliskiego… przeciez takie zachowanie wplywa tez w przyszlosci na jego rozwoj emocjonalny… czyz nie?!

                          taka nasza rola… trzeba swoje wynosic i tyle – ja uczylam Ewcie jak skoczyla ok 6 miesiecy ze mamusia zawsze z nia jest i przy niej… ale np. jak odkurzam to Ewcia jest w bujaku lub lezaku… 🙂 pozniej ja uczylam ze jak mama jest zajeta to Ewa sie bawi…

                          dodam ze noszona byla wiele… bo chorowala nam strasznie (zreszta o czym wiecie)

                          nicoretta – wyjdzie Ci w praktyce czy bedziesz nosic czy tez nie – nie zarzekaj sie bo ja to samo robilam !!! a w zyciu jest inaczej – gwarantuje Ci ze jak maly bedzie wam sie darl to sama dla chwili ciszy i odpoczynku bedziesz go nosic… to normalne… i nie mysl ze go przyzwyczaisz bo nawet jesli nie bedziesz go tego “uczyc” to on i tak to zna… to instynkt…

                          a co do tesciowej – to powiedz jasno ze jak bedziesz ja prosic o pomoc to dasz znac ot co… napewno pojmie 🙂

                          • Tusia, właśnie to napisałam poprzednio – ’Zobaczymy czy wytrwamy'

                            Myślę, poczucie bezpieczeństwa i tego, że mama zawsze jest obok można zapewnić nie tylko przez noszenie na rękach – można się z maleństwem połozyć w łóżku, na macie, być z nim ciągle, ale niekoniecznie nosić ciagle na rękach. Nawet lekarze mowią, że dzieciaki się przyzwyczajają do tego i chcą na ręce tylko dlatego, że świat z góry fajniej wygląda.

                            Większość z Was jest już doświadczonymi mamami – ja się dopiero uczę, ale wiem, że ludzie na początku mają wiele założeń (np. pieluszki tetrowe), z których potem nic nie wynika. Ja staram się obrać jakaś ‘linię frontu’, którą potem będę oczywiście naciągać, ale bez jakiś założeń chyba jest ciężko. Czasem myślę, a jesli mój maluch urodzi się chory – przecież będę przy nim ciągle i na pewno będę pozwalać na więcej… Tak już chyba jest, tak jak moi rodzice, gdy chorowałam poświecali mi więcej uwagi.

                            Powiem Wam, że zastanawiam się nad tym, czy nie poprosić mojego męża, aby wziął rzeczywiście więcej wolnego jak się nasz Maluch urodzi, mimo że oboje jesteśmy niedoświadczeni, to będziemy się razem wspierać 🙂

                            • jesli macie taka możliwość to niech bierze conajmniej tydzień żeby z Wami pobyć, nie chce kreslić jakiegoś pesymistycznego scenariusza, ale my (kobiety) po porodzie udajemy Herodów, że wszystko zniesiemy, a przeciez nie mamy pojęcia o będzie z maluszkiem.

                              ja np. nie doświadczyłam kolek mojej Natalki (miała ją tylko 1 raz dosłownie przez chwilę) ale mam koleżanki, które mówią że kolka to horror, i byc sam na sam 2 tyg, po porodzie z dzieckiem które ma silną kolkę, które wiszczy w niebogłosy a ty nawet nie masz pojęcia jak mu pomóc….. nie zazdroszczę

                              co do pieluszek tetrowych????? nawet nie brałam tej opcji pod uwagę, bo wiedziałam że i tak będzie co robić przy dziecku, a ciągłe ich pranie (szczególnie po smółce) prasowanie, skałdanie byłoby zbyt czasochłonne, i zamiast mieć sympatyczne wspomnienia z pierwszych dni maleństwa w domu, chodziłybyśmy zdołowane i ciągle zmęczone, patzrąc na kolejna gromade zasranych pieluch. Owszem używałam tetrów ale na pampersa, kiedy lekarz nakazał mi wkładanie ich po 1 badaniu bioderek. Po kolejnym badaniu było już ok!

                              i znów się rozpisałam i może przestarszyłam niektóre z Was, ale spokojnie, po to jest te 9 misięcy żeby się jakos przyzwyczaic z myslą, że za jakiś czas wszystko może stanąć do góry nogami, i na nic nasze założenia, że to będzie tak, a tamto tak…..

                              pozdrawiam Was i zmykam leżeć bo cos dzisiaj mnie brzuch strasznie ciągnie, a jeszcze zaraz Natalke od babci odebrać i przeżyc z nia jakoś będzie trzeba do tej 20.30 🙂 🙂

                              • czesc Lipcoweczki:-)

                                Jak zwykle znowu mi ciezko za wami nadarzyc, i nadrobic 😉

                                U nas juz wiosennie, nareszcie!

                                Ostatnio mialam problemy z oddychaniem, nie porafilam zlapac porzadnego oddechu i bolalo okropnie w mostku. Niewiele brakowalo i wyladowalabym na pogotowiu, jednak zaczelo przechodzic i jest OK. Mam nadzieje, ze to nie bylo cos powaznego, w piatek wizyta to powiem o tym lekarzowi.
                                Tak po za tym czujemy sie dobrze. Maluch czasem szaleje, czasem jest spokojniutki… tez mnie martwia te spokojne dni, ale widocznie ma taakie same humorki jak mamusia, i jak zapewne kazdy z nas 😉 jednego dnia mamy ochote biegac cos robic a innego tylko lekarzec plackiem.

                                Glukoze robilam dwa dni temu, i pewnie o winikach tez dowiem sie od lekarza w piatek. Calkiem smakowal mi ten napoj heheh

                                Jesli chodzi o noszenei dzieci na rekach…
                                Moze przesadne nie jest wskazane. Ale nie wyobrazam sobie odmawiac brania na raczki mojego szkraba tylko dlatego zeby sie nie przwyczajal!
                                Tak wiec zamierzam to robic rozsadnie tak zeby maluch nie byl do tego zbytnio przyzwyczajony. Nie uwazam placz dziecka ‘bo chce na rece’, dla mnie taki placz jest interpretacja zze potrzebuje ciepla i bliskosci…

                                Nie mam pojecia jak to jest po cc, ale przeraza mnie porod, boje sie okropnie! tego bolu, czekania i zamieszania….
                                Moze kiedys to juz pisalam, ale ja naleze do osob niecierpliwych, czasem nerwowych (szczegolnie w krytycznych sytuacjach), do tego nieznosze szpitalu, lekarzy i jak kreci sie wokol mnie za duzo ludzi:) szczegolnie w bolach…
                                Wiec juz teraz wiem, ze porod dla mnie bedzie ciezki:)
                                Oby tylko dzidzia nie zamierzala sie znecac nad mamusia i niech sobie przyjdzie na swiat jak najszybciej hehe

                                Trzymajcie sie cieplo, ja uciekam na sloneczko troszke ;)))

                                M.

                                • A co do mojebo brzuszka,

                                  Mozna by powiedziec, ze jak kogos nie uswiadomie ze jestem w ciazy to sam na to nei wpadnie. Zaokraglilam sie, ale nie wygadam na typowa “ciezarowke”. Jedynie osoby ktore mnie znaja blizej, to powiedza, ze brzuszio urusl. A tutaj nie ma czegos takiego jak ustepowanie ciezarnej miejsca, czy przepuszczania w kolejce. Kazdy Ci powie, ze ciaza to nie choroba.
                                  Pod niektorymi sklepami sa miejsca parkingowe dla oczekujacych matek. Ale do tej pory widzialam takie dwa miejsca.

                                  W kosciele ostatnio sama sie upomnialam o miejsce, bo stac godzine w miejscu jak slup to dla mnie juz za ciezka robota…

                                  To na tyle 😉

                                  • Co do urlopu męża po porodzie to my planujemy tak, że Piotrek wybierze 10 dni roboczych czyli 2 tygodnie po porodzie. Akurat to będzie sezon urlopowy. Już w czerwcu będzie chciał powiedzieć w pracy jaka jest sytuacja i że wstępnie planuje urlop na drugą połowę lipca, ale sytuacja pokaże jaki to będzie konkretny termin. Mam nadzieję, że się to uda. Wiadomo, pewnie nie będzie mógł rzucić z dnia na dzień pracy jeśli będzie miał rozpoczęte sprawy, ale chciałabym, aby był w domu niedługo po moim powrocie ze szpitala. Tym bardziej, że w wakacje są dyżury w przedszkolu i w jeden miesiąc jest czynne jedno przedszkole, w drugi inne. Może akurat tak wypaść, że przedszkole Marty będzie zamknięte, a nie chcę jej wysyłać do innego, bo wiem jaki byłby to dla niej stres. A boję się sytuacji, że Marta będzie w domu cały dzień a ja wrócę z małą istotką ze szpitala. Dlatego chciałabym do pomocy męża.

                                    • Witam Was niedzielnym porankiem

                                      U nas niestety deszczowo więc wszelkie spacerki i wyjście na placyk zabaw niemożliwe, tak więc czekamy na tatuśka (niech szybciej puszcza studentów ha, ha) i alternatywa jest jedynie basen – natalka z naszymi czepkami to nawet spała więc bardzo liczy że w końcu po naszych choróbskach sie dzisiaj wybierzemy

                                      ja natomiast główkuję co tu nałożyć na zbliżające się (za niecałe 3 tyg.) wesele brata ciotecznego, napewno jasne eleganckie spodnie i tunikę, które niestety to muszę kupić, a więc wypad na zakupy (których w tym własnie czasie nie znoszę) NIEUNIKNIONY!!!!!!
                                      całe szczęście sukienki dla Natalki nie trzeba, bo znalazłam jakąś nową (nawet z metkami) na 3 latka, więc będzie ok!!! i choć jeden problem z głowy

                                      zaczynam tez myslec co tu na obiadek dzisiaj wykombinować, ale chyba jednak kopytka, bo wczorajsze ugotowane ziemniaczki stoją, i tylko jakies mięsko do tego!! tak więc zaraz marsz do kuchni i gnieśc ciasto!!

                                      wczoraj po południu miałam straszliwy ból w dole brzucha, nie obyło się bez nospy i Buscopanu – dzisiaj jest o niebo lepiej i oby tak dalej
                                      Maluszek od rana szaleje i niesamowicie kopie, ale I’m love it !!!

                                      • Chciałam już dawno zapytać dziewczyn, które już mają dzieciątka, jak one reagują na przyszłe rodzeństwo? Czy i jak przygotowujecie swoje dzieci na to, że niedługo pojawi się braciszek lub siostrzyszka? No i jaka jest reakcja? 🙂

                                        • Cześć dziewczyny ja też nie wiem jak to będzie z noszeniem naszego Radka ale podejrzewam że go mocno rozpieścimy po latach czekania na niego już nie możemy się na niego doczekać. Na szczęście zostało tylko 3 miesiące.Dziś idę do szpitala odwiedzić koleżankę jutro ma mieć cesarkę,tak więc może czegoś się dowiem o noworodkach. Pozdrawiam i życzę miłego dnia przyszłym mamom.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: (-: LIPCOWE MAMUŚKI 2008 w KWIETNIU :-)

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general