Dziecko w samolocie: Jak przetrwać długą podróż samolotem z dzieckiem?

Planujesz dłuższą podróż samolotem z małym dzieckiem? Zastanawiasz się jak to zniesie nie tylko ono, ale także współpasażerowie? Przed naszym wylotem do Tokio mieliśmy podobne obawy. Nasza córka miała wówczas niecałe 1,5 roku, a lot w jedną stronę trwał 11 godzin.

Przed wylotem zasięgnęliśmy porad zarówno u bardziej doświadczonych w podróżach rodziców, jak również prześledziliśmy kilka blogów i for internetowych. W poniższym filmie (oraz opisie pod nim) zebraliśmy te porady, które sprawdziły się podczas naszej podróży.

Dziecko w samolocie: 8 sprawdzonych porad

1 Rezerwacja odpowiednich miejsc

Ten temat pojawia się najczęściej i tak naprawdę jest najważniejszy. Przekonaliśmy się o tym na własnej skórze.
Każdy podpowiada, żeby przy małym dziecku rezerwować miejsca blisko wyjść ewakuacyjnych lub łączników. Niestety tylko w drodze powrotnej udało nam się takie miejsca dostać. Podczas lotu do Tokio polecane fotele były już zajęte i zdecydowaliśmy się na tak zwany “plan b”. Zarezerwowaliśmy miejsca na samym końcu, na środku, obok “kuchni”. Tutaj także jest przestrzeń na rozprostowanie kości oraz pobujanie dziecka przed snem. Wadą w naszym przypadku było to, że fotele się nie rozkładały (stały za nimi jakieś opakowania).

Nasza podróże w obie strony różniły się dramatycznie. Nie tylko miejsce w którym siedzieliśmy miało na to wpływ. Samolot do Tokio miał pełnie obłożenie. W drodze powrotnej trzecie miejsce w naszym rzędzie było wolne. Najczęściej załoga samolotu pozwala dziecku na swobodne wykorzystanie wolnego miejsca. Tak było także u nas.

Uwaga! W przypadku samolotów typu Dreamlinear, które latają w liniach LOT, najwygodniejsze miejsca znajdują się w rzędach 7. i 20. Dodatkowo w tych dwóch rzędach jest możliwość przymocowania specjalnej “kołyski”. Jeżeli chcemy z niej skorzystać (maluch może w niej spać lub odpoczywać), to dziecko nie może ważyć więcej niż 10 kg. Nasza Zuzia waży około 9, ale za to jest dość wysoka i zdecydowaliśmy wspólnie z obsługą, że lepiej będzie jej się spało na fotelu lub “w nogach”, gdzie było dużo miejsca.
Jeśli macie wybór między 7., a 20. rzędem, wybierzcie 7. Przy 20tym znajdują się toalety, które są dość głośne. Jak już uda Wam się uśpić dziecko po kilku godzinach “walki”, to dźwięk spłuczki w toalecie może Wam przysporzyć kilka dodatkowych siwych włosów.

Miejsca w samolocie dla dzieci

Sprawdź: Jakie miejsca w samolocie są najlepsze dla ciężarnej?

2 Na lotnisku zjawcie się znacznie wcześniej

Łatwo powiedzieć, a trudniej zrobić. Jest jednak w tym sporo prawdy. Na lotnisku w Warszawie rodzice z małym dzieckiem mogą liczyć na wiele przywilejów. Między innymi osobna odprawa i specjalne bramka przy kontroli osobistej. W naszym przypadku oszczędność wyniosła minimum godzinę.
W Tokio już tak dobrze nie było. Tam natomiast nie musieliśmy wyjmować Zuzi z wózka podczas kontroli. W Polsce okazało się to niezbędne. Nie pomógł fakt, że córka spała. Musieliśmy ją obudzić, a wózek złożyć i przepuścić przez skaner.

Mimo zaoszczędzonej godziny przy odprawie i kontroli, warto na lotnisku zjawić się wcześniej. Mniejszy stres rodziców, to mniejszy stres dziecka. Nadwyżkę czasu lepiej spędzić na placach zabaw, których jest kilka na większości lotnisk (u nas były na obydwu). To czas, żeby dziecko się wyszalało i wyciszyło. Tutaj także może nawiązać nowe, bardziej lub mniej orientalne znajomości.

Plac zabaw na lotnisku

3 Zabierz ze sobą lizaki lub coś do żucia

Tę poradę zlekceważyliśmy w drodze do Tokio. Byliśmy pewni, że kupimy je w którymś z kiosków na lotnisku. Ku naszemu zdziwieniu jedyne lizaki jakie znalazłem, to te pakowane po kilkadziesiąt sztuk w dużych opakowaniach.

Lizaki (podobno) sprawiają, że w czasie zmian wysokości, a co za tym idzie ciśnienia, uszy dziecka mniej się zatykają. Nie wiemy do końca czy to działa, ale Zuzi taka forma walki z zatkanymi uszami bardzo się podobała.

Lizaki dla dziecka w samolocie

4 Spakuj przekąski i wodę

Oczywiście najlepsze jest to, co zabronione, czyli słodycze. W naszym przypadku tylko one były w stanie na dłuższą chwilę posadzić córkę w fotelu.
Jeżeli zabieracie w podróż dziecko, to podczas kontroli na lotnisku możecie mieć ze sobą jedną małą wodę (o pojemności większej niż 100 ml). Wodę możecie kupić także już po kontroli.
Warto ją mieć ze sobą, żeby nie biegać po samolocie i nie prosić o nią obsługę za każdym razem, gdy dziecko będzie wołało “piciu”. W samolocie jest suche powietrze, które w połączeniu ze słodyczami powoduje wzmożone pragnienie.

5 Duuuużo chusteczek nawilżanych

O tym, żeby je zabrać powinniście się domyślić po punkcie trzecim. Lojalnie jednak o nich przypominam. Obsługa w samolocie rozdaje chusteczki nawilżane, ale uwierz mi – potrzebujesz całej paczki.

6 Pozwól dziecku się wybiegać

Dorosłemu człowiekowi ciężko spędzić tyle godzin w jednej pozycji. Nie ma więc nic dziwnego w tym, że dziecko wyrywa się do biegania. Przejdź z nim kilka długości samolotu.
W przypadku spacerów po samolocie należy mieć dziecko cały czas na oku. Wystarczy chwila nieuwagi, ktoś wystawi łokieć lub nogę i może być potrzebne zakładanie szwów.
Mała turystyka po samolocie najczęściej owocuje wieloma nowymi znajomościami, a także regularnymi dostawami słodyczy.

7 Bajki, bajki, bajki

Niestety nie zdążyliśmy przygotować Świnki Peppy w wersji offline, ale z pomocą przyszły ekrany w samolocie. O dziwo oferta filmowa LOT jest w miarę na bieżąco. W jedną stronę próbowaliśmy obejrzeć “Vaianę: Skarb Oceanu”, a w drugą “Sing”, czyli całkiem nowe tytuły.
Najczęściej zainteresowanie Zuzi oglądaniem bajek kończyło się maksymalnie po 15 minutach, ale to były i tak zbawienne kwadranse.

8 Zabierz ze sobą ulubione lub nowe zabawki

Najlepiej, żeby nie były to grzechotki lub inne głośne zabawki. Zlituj się nad współpasażerami, którzy i tak na widok Twojego dziecka będą mieli gęsią skórkę.
U nas nie sprawdziły się pluszaki, którymi na co dzień bawi się nasza córka. Strzałem w dziesiątkę natomiast okazały się książeczki z naklejkami. Hitem była również tablica magnetyczna do rysowania.
W drodze powrotnej, pod koniec lotu, niezwykle angażujące okazały się buteleczki z sosem sojowym. W połączeniu z kubeczkami po herbacie stały się najlepszą zabawką.

Czy warto dziecko zabrać w taką podróż?

Zdecydowanie tak. W naszym przypadku było prościej, niż się spodziewaliśmy. Co prawda powrót z wielu powodów był bardziej komfortowy, ale nawet w drodze do Tokio uważam, że poradziliśmy sobie całkiem nieźle.
Najgorsze było to, że Zuzia prawie wcale nie spała. Problemem był to, że lecieliśmy w dzień.
Dziecku ciężko wytłumaczyć, że przyciemnienie szyb oznacza, że trzeba spać.
Następne podróże będziemy planować tak, żeby jak największa część lotu odbywała się w nocy. Niestety tym razem tego nie przewidziałem.


Jeśli latacie z dziećmi i jest coś co pominąłem, to chętnie poczytam o tym w komentarzach.
Jeśli natomiast pierwszy lot dopiero przed Wami i macie pytania, to także piszcie śmiało. Postaram się podpowiedzieć.

Dodaj komentarz

35 komentarzy: Dziecko w samolocie: Jak przetrwać długą podróż samolotem z dzieckiem?

  1. Artykuł bardzo pomocny, jednak wciąż szukam informacji i porady apropo podróży z jeszcze mniejszym oseskiem. Mam w planach podróż w marcu lub kwetniu na wyspy kanaryjskie lub zielonego przylądka albo maderę tak na początek; z synkiem, który w tym czasie będzie miał 9 miesięcy. Zastanawiam się jak on, ja i inni pasażerowie zniesiemy tę wyprawę. Głównie chodzi mi o te zatykanie się uszu podczas zmiany wysokości i ciśnienia. Co mu oprócz cyca
    lub butelki z jakimś płynem podawać, aby jak najbardziej zniwelować uciążliwości zmiany ciśnień i jakoś mu ulżyć. Może ktoś podpowie także jaki wózek zakupić, który będzie idealny do samolotu ale i wygodny dla dziecka no i rzecz jasna do długich spacerów.

    • Trick na zatykanie uszu, który kiedyś pokazała nam stewardessa. Dwa kubeczki, do każdego lekko nawilżony ciepłą wodą wacik. I takie kubeczki trzymasz dziecku przy uszach jak słuchawki/nauszniki.

      • Podróż samolotem z dwulatkiem-proszę o rady.

        Za troszkę ponad miesiąc lecę z Oliwią do polski na dwa tygodnie. Tak bardzo chciałam lecieć na Święta, a teraz im bliżej wyjazdu tym bardziej się boję.
        Oliwia jest bardzo żywym dzieckiem, nie usiedzi w miejscu nawet minuty. A podróż będzie trwać w sumie około 12 godzin a ja lecę z nią sama.
        Najbardziej boję się trzech godzin w samolocie. Przecież z Oliwią na kolanach nawet nie uda mi się zjeść, a co z przewijaniem? mamy które latały pewnie wiedzą jak małe są toalety i przewijaki. A jeśli w pieluszce będzie coś więcej niż siusiu? przecież nie przewinę jej na fotelu?

        Już raz lecieliśmy do Polski z Oliwią, ale ona miała wtedy około 7 miesięcy a ja miałam pomoc bo leciałam z mężem, było ciężko ale we dwóch poradziliśmy sobie dobrze.

        Poradźcie mi co mam wziąć ze sobą do samolotu? Jakie zabawki, czy cokolwiek żeby dziecię mi się nie zanudziło.

        Potem mam 2 godziny w Kopenchadze oczekiwania na następny samolot. Pewnie będę z walizeczką w ręku ganiać za dzieckiem po całym lotnisku

        I następny lot 1,5 godziny. Tego to się najmniej boję bo już będzie wieczór i mam nadzieję że Oliwia pośpi troszkę, chociaż też sobie nie wyobrażam jak przesiedzieć półtorej godziny bez ruchu z 13-kilogramowym śpiącym dzieckiem na kolanach.

        Proszę powiedzcie że już ktoś leciał i było wszystko ok. Doradźcie też co powinnam wziąć ze sobą do jedzenia, w końcu to pół doby w podróży.


        tickerfactory.com/ezt/d/2;10722;105/st/20040216/n/Oliwcia/dt/5/k/f397/age.png/images/obrazek.gif[/img]

        • Re: Podróż samolotem z dwulatkiem-proszę o rady.

          Leciałam z Zu dwukrotnie. Różnica taka, że miała już skończone 2 lata i własny fotel. Też byłam pełna obaw, bo lot z przesiadką, ale była b. dobrze 🙂 Zu ogromnie się w samolocie podobało. W jedną stronę nawet były jakieś inne dzieci w zbliżonym wieku, więc było kogo odwiedzać :). W sumie sporo spacerowałyśmy po samolocie. Co do pieluch to jakoś nam się udało i w samolocie nie trzeba było zmieniać, więc tu nie pomogę.

          Mam też kilka refleksji na co zwrócić uwagę:
          1. Jeśli lecicie z wózkiem to dopilnuj żeby przyczepili karteczkę, że wózek oddają na przesiadce. U nas jedna niunia nie przyczepiła (mimo, że wózek oddawałam dopiero przy samolocie) i 14 kg. niosłam przez pół lotniska w Amsterdamie na barana.
          2. Zu bardzo się bała o swój bagaż. Do mojego plecaka był przyczepiony jej wózeczek zabawka i prawie dostała histerii jak odjeżdżał na taśmie – pochowaj zabawki tak, żeby Oliwka nie widziała, że znikają
          3. Udało mi się Zu wytłumaczyć, że jak się świeci znaczek “zapnij pasy” to nie można się kręcić tylko trzeba siedzieć. Nie wiem jak mi się to udało, ale nie było kłopotów ze startem i lądowaniem
          4. POgadaj z obsługą. Może nie cały samolot jest pełny i mogą Was posadzić koło wolnego miejsca i Oliwka będzie miała własne.
          5. Weź coś do pogryzania. U nas świetnie sprawdziły się mini ciasteczka 🙂 Jak Zu jadła to był spokój 🙂
          6. Wzięłam do samolotu sporo książeczek i niehałaśliwe zabawki.

          A tak w ogóle to jedzenia miałam całą kupę różnego: kanapki, serki, jogurty, zupki w słoiku i te ciasteczka 🙂

          POwodzenia

          Kas

          i…

        • Re: Podróż samolotem z dwulatkiem-proszę o rady.

          wyszukałam posty z kiedys tam:

          [Zobacz stronę]

          ILONA I KUBEK3,5roku

        • Re: Podróż samolotem z dwulatkiem-proszę o rady.

          ze zmiana pampersow nie pomoge, bo nie bylo u nas takiej potrzeby.
          do jedzenia wzielam oliwce to co na ogol niedozwolone, ale uwielbiane (chipsy, paluszki). wzielam tez do samolotu jej ulubione zabawki (proponuje wziac tez jakas nowa zeby byla zainteresowana).
          postaraj sie zalatwic oddzielne miejsce dla oliwki to bedzie ci latwiiej.
          mysle ze nie masz sie co stresowac, zwlaszcza ze obsluga w samolocie jest bardzo mila i pomocna.

          oliwka (20m-cy)

        • Re: Podróż samolotem z dwulatkiem-proszę o rady.

          Ja również wzięłam sporo “niezdrowych” ale lubianych przez Majkę przegryzek do samolotu.
          U nas trzygodzinna podróż minęła bardzo szybko i bezstresowo.
          Majka większość podróży przespała (w jedną stronę lecieliśmy w nocy a w drugą w porze jej południowej drzemki)
          Gorzej z tą kubką jakby się przydarzyła, bo faktycznie nie ma zbytnio miejsca do przebrania dziecka w samolocie.
          Życzę Wam, aby podróż upłyneła w miarę spokojnie!

        • Re: Podróż samolotem z dwulatkiem-proszę o rady.

          Dzięki Kas za rady. Przydadzą się bardzo.
          Wózka nie bierzemy bo mamy pożyczony w Polsce, a ja będę chciała zabrać jak najmniej bagażu, więc na szczęście ten problem odpada.
          Zabawek też dużo nie biorę, bo lecimy na święta więc Oliwia będzie obdarowana na miejscu.
          Mam nadzieję że uda mi się przytrzymać Oliwię na kolanach przy starcie i lądowaniu. Ale nie wiem jakim cudem to zrobię.

          Co do samolotu to są to przedświąteczne loty więc mało prawdopodobne aby było wolne miejsce, ale nie zapomnę o to zapytać.

          A z jedzeniem to się najbardziej obawiam bo Oliwia nie lubi kanapek ani żadnych słoiczków. Jedynym wyjściem są serki i jogurty. Chyba nic jej nie będzie jak jeden dzień będzie nieodpowiednio odżywiona?


          tickerfactory.com/ezt/d/2;10722;105/st/20040216/n/Oliwcia/dt/5/k/f397/age.png/images/obrazek.gif[/img]

        • Re: Podróż samolotem z dwulatkiem-proszę o rady.

          Dzięki za linki. Prawdę mówiąc nie przyszło mi do głowy żeby poszukać, bo zawsze czytałam o podróży z niemowlakiem a o strszych dzieciach nie czytałam.


          tickerfactory.com/ezt/d/2;10722;105/st/20040216/n/Oliwcia/dt/5/k/f397/age.png/images/obrazek.gif[/img]

        • Re: Podróż samolotem z dwulatkiem-proszę o rady.

          My wylatujemy po południu więc może Oliwia też pośpi. A następny lot jest pod wieczór więc nie wiem.
          Kurczę, im więcej o tym myślę tym bardziej mnie to przeraża. Ja chyba przed odlotem to z kibelka nie wyjdę……..


          tickerfactory.com/ezt/d/2;10722;105/st/20040216/n/Oliwcia/dt/5/k/f397/age.png/images/obrazek.gif[/img]

        • Re: Podróż samolotem z dwulatkiem-proszę o rady.

          Dzięki Aniu. Chyba też zaopatrzę się w różnego rodzaju chipsy i ciasteczka. Już pisałam że z miejscem dla Oliwii może być kłopot bo to są przedświąteczne loty (21 grudnia) i raczej samoloty są ubite. Ale mam taką cichą nadzieję że może ktoś zrezygnuje.
          A w samolocie chyba dzieciaczki też dostają jakieś zabawki? Czy jakieś malowanki? Tak mi się jakoś kojarzy.

          Aha i jeszcze jedno mi się przypomniało, jakie miejsce jest lepsze, od okna czy od korytarza, bo mi się obydwa wydają złe. Przy oknie będzie ciężko mi ciągle przechodzić między ludźmi kiedy Oliwia sobie zażyczy spacerek, a od korytarza to znów źle, bo jak Oliwia np zaśnie to będą ją budzić wychodzące osoby czy nawet wózek z jedzeniem jezdżący po korytarzu. Gdzie Wy siedzieliście?


          tickerfactory.com/ezt/d/2;10722;105/st/20040216/n/Oliwcia/dt/5/k/f397/age.png/images/obrazek.gif[/img]

        • Re: Podróż samolotem z dwulatkiem-proszę o rady.

          Niewiele dodam, bo poprzednie podpowiedzi sa bardzo praktyczne, moze tylko, zebys nie zapomniala wziac zapasowego ubranka na zmiane w razie niespodziewanych “wypadkow”, moj maluch zwymiotowal i musialam go calego przebierac, no i nie wiem,czy dalej karmisz, czy juz nie, bo przy starcie i ladowaniu dobrze podac dziecku cos do picia (jak pije to mu sie uszy nie zatykaja i nie placze), ja malego przystawilam do cyca i mialam problem z glowy. A co do przewijania, jesli bedziesz musiala przewinac, to poprostu przewin na fotelu i zupelnie sie tym nie przejmuj, w koncu chodzi o komfort Twojego dziecka, a nie smak, czy niesmak wspolpasazerow. Jesli sama bedziesz musiala isc do toalety to popros stewrdese, zeby potrzymala mala przez chwile. W koncu po to tam sa, zeby Ci pomoc. I kup moze jakas nowa zabawke/ksiazeczke, zeby mala czyms sie zajela. A moze zasnie ukolysana monotonia szumu smigiel i silnika? Milego pobytu w Polsce.

        • A jak ubrać?

          Bo przecież w samolocie jest cieplo, na lotnisku bywa różnie,a na zewnątrz zima. Czy mam założyć rajstopki na to jakiś dresik i kurtke? To nie za dużo rozbierania w samolocie? Bo podejrzewam że tam wystarczą rajstopki i jakaś bluzeczka (wolałabym też jakąś spudniczkę, bo takie duże dziecko w samych rajstopkach to chyba nie ładnie)
          Macie jakieś pomysły?


          tickerfactory.com/ezt/d/2;10722;105/st/20040216/n/Oliwcia/dt/5/k/f397/age.png/images/obrazek.gif[/img]

        • więcej odpowiedzi (5)
      • Dwulatek w samolocie – please help!!

        Wiem, że wiele z Was lata samolotami z małymi dziećmi – podpowiedzcie mi proszę parę rzeczy.

        Po pierwsze – wózek dziecięcy. Na stronie linii którymi chcemy lecieć nie ma nic na temat wózków akurat, ale wiem że ludzie je biorą do samolotów. Jak myślicie, czy złożony wózek typu ‘parasolka’ potraktują jako osobny bagaż (i mam go uwzględniać w ilości sztuk bagażu rejestrowanego), czy może można go zabrać tak dodatkowo?

        Po drugie – czy brałyście do samolotu fotelik samochodowy, żeby dziecko w nim siedziało??????

        Jak Wasze maluchy znosiły lot? (histeria dwulatka w samolocie? :eek::eek:)

        Będę wdzięczna za wszelkie porady i sugestie.

        • Latem lecialam z prawie 2 leinim Dawidkiem, wiec moze pomoge;)
          wozek mielismy wiekszy, ale kobietka miala wlasnie parasolke i byl nadawany jako bagaz tak samo jak fotelik samochodowy. my nie placilismy za dodatkowy bagaz,bo liczyli to jako bagaz dziecka:) Fotelik idzie do luku, ani my ani nikt inny nie mial go w srodku.
          dawidek lot znosil bardzo dobrze, przy zmianie cisnienia albo sam zatykal sobie uszka albo w ogole nic nie robil;) Plakal tylko przy ladowaniu (w obie strony) ale to dlatego, ze Jego pas byl przypinany do mojego i musial mi usiasc na kolanach- wczesniej siedzial u meza.
          Jak wracalismu to tak sie rozbestwil, ze chcial biegac po pokladzie:). Byl grzeczny, patrzyl w okno i bawil sie zabawkami (zabralismy ich sporo: ))

        • No to generalnie mieliście spoko 🙂

          Z tym fotelikiem mam taką zagwozdkę, ponieważ Cyprian przekroczył już 2 latka, czyli będzie miał swój bilet + swoje osobne miejsce. Zastanawiam się, czy da radę zapiąć 2,5-letnie dziecko pasami dla dorosłych Zamotany

        • w samolocie jest tylko pas biodrowy regulowany – dzieci bez problemu sie nim zapinaja

          wozkiem dojezdzam do samolotu – dopiero przed wejsciem na poklad oddaje i odzyskuje go jeszcze na plycie czy zaraz po wyjsciu z rekawa

          nikt Ci nie wpusci fotelike samochodowego na poklad, bo sie nie zmiesci w fotelu.

        • Zamieszczone przez _monia_

          Jak Wasze maluchy znosiły lot? (histeria dwulatka w samolocie? :eek::eek:)

          Będę wdzięczna za wszelkie porady i sugestie.

          to osobnicze
          moje sie nie dra (odpukac)
          raz mi wiktoria sie darla po uroczych 5h na lotnisku z powodu opoznienia samolotu – ale podarla sie troche i padla – miala wtedy 1,5 roku

          dobrze robi nowa zabawka dana na pokladzie – jakas ksiazeczka ( u nas sprawdzaja sie komiksy) i haribo w ksztalcie samolotow kupowane na lotnisku 😀

          swietna rozrywka jest jedzenie na pokladzie, zamawianie kolejnych rzeczy u stewardessy 😎

        • Zamieszczone przez szpilki
          w samolocie jest tylko pas biodrowy regulowany – dzieci bez problemu sie nim zapinaja

          ufffffff

          Zamieszczone przez szpilki
          haribo w ksztalcie samolotow

          :):)

          Patent z zajmowaniem jedzeniem powinien na naszego żarłoka podziałać w 100% hmmm

        • Szpilki dokladnie opisala co i jak;0-
          my tez z wozkiem szlismy do samolotu;)
          Cociaz na Okeciu wozka nie dali nam przy samolocie tylko puscili z bagazem i czekalismu ponad dobra godzine z malym na rekach

        • dlugi masz ten lot?

        • 3 godziny

        • to jak tak srednio, a raczej wcale w temacie – NIENAWIDZĘ LATAĆ, NIE LATAM!
          wiem, nie pomogłam;)

        • Zamieszczone przez _monia_
          3 godziny

          to da rade na oknie, zarciu i nowosci jaka jest samolot

          bo na dluzsze to polecam jeszcze dvd przenosne – bateria ok 4h wytrzymuje 😉

        • więcej odpowiedzi (30)
      • Podróż 9 godzinna samolotem z dzieckiem

        Mam takie pytanko?może już ktoś leciał samolotem w dłuższą podróż ze swoim dzieckiem? Otóż w połowie września wyjeżdzamy do USA i czeka nas aż 9 godzin lotu z naszym 19 m-cznym synkiem, nie wiemy jak on to zniesie, co zrobić aby zasnął w samolocie? Będę wdzięczna za rady osób doświadczonych pod tym względem.
        Monika i Kacperek (19 m-cy)

        • Re: Podróż 9 godzinna samolotem z dzieckiem

          Ja aż tak długo nie leciałam, ale myślę, że ważne jest czy będziecie lecieć w nocy czy w dzień. W nocy czy wieczorem dziecko prędzej zaśnie. My właśnie wróciliśmy z Włoch. I tu Cię nie pocieszę… Nie mam patentu na uśpienie dziecka w samolocie. Lot trwał co prawda ok. 2 h, ale ja miałam dość Cały lot Tomek kręcił mi się na kolanach albo włączał i wyłączał światełko na górze trzymając mnie za włosy
          A przed nami lot na Teneryfę w październiku…brrrr…..
          Czasami wystarczy miarowy szum silnikówi zmiana ciśnienia żeby dziecko usnęło. Na naszego Tomka jednak nic nie działa
          Myślę, że trzeba dziecku zabrać jakąś ulubioną przytulankę do samolotu, książeczki, kilka zabawek. I uzbroić się w cierpliwość…

          Powodzenia


          Wioletta i Tomek 21 m-cy

        • Re: Podróż 9 godzinna samolotem z dzieckiem

          Wlasnie niedawno lecielismy. Patentu nie ma a tez wiele zalezy od dziecka. Jezeli z tych co to przesypiaja cale noce i malo im przeszkadza, to nie martwilabym sie zbytnio. Gorzej jak dziecko ma problemy ze spaniem. My dla Antka wykupujemy oddzielne miejsce, bo jak jest sklad ful i nie da sie go polozyc na plasko na dwoch siedzeniach, to jest klopot;-( Ja staram si w miare mozliwosci poczekac az skonczy sie krzatanina obslugi samolotu (posilki, picie itd) i wtedy mleczko, przytulanki z mama i rzeczy jak przed spaniem w domu (w miare mozliwosci) i klade na dwoch siedzeniach, z boku miedzy siedzeniem a oparciem rzedu z przoodu) robie “rusztowanie” z torby, kocy i poduszek – tak, zeby mial wiecej miejsca i mogl sie podczas spania przewrocic na bok. W tedy jest w miare ok. Niestety tym razem siedzielismy w rzedzie, gdzie nie dalo sie zlozyc podlokietnikow i Antek musial spac w pozycji polsiedzacej lub na moich kolanach. Najpierw nie mogl zasnac w takiej pozycji i wyl przez godzine. A j ak juz zasnal, to spal krociutko, bo mu nie bylo wygodnie…Ech, ale sa dzieci, co ponoc przesypiaja wieksza czesc lotu. Warto miec choc kocyk, pod ktorym dziecko spi i/lub poduszke, przytulanke. I samemu sie przed lotem porzadnie wyspac;-) tak na wszelki wypadek:-)

          elik i antek 19 mies

        • Re: Podróż 9 godzinna samolotem z dzieckiem

          Dzieki za wiadomości. My lecimy nocką tzn. wylot jest o 17.15, lądujemy w USA o 20.45. Także druga nocka po wylądowaniu nas czeka. Kacperek jest dzieckiem który nie posiedzi na miejscu, a do spania musi mieć odpowiednie warunki. Strasznie się boję jak to bedzie, mam syropek na sen dla dzieci wiec jak już będzie tragicznie, że nie bedzie mógł zasnąć to mu podam jedną łyżeczkę.
          Pozdrawiam

        • Re: Podróż 9 godzinna samolotem z dzieckiem

          Wlasnie wrocilam z Adaskiem z wakacji w USA, lecialam przez Paryz, w Paryzu mielismy postoj w jedna strone 5-cio w druga strone 6-cio godzinny. Paryz-Boston, jakies 7 godzin, nie bylo wcale, ale to wcale zle. Balam sie panicznie samej podrozy (razem ponad 20 godzin), a okazalo sie, ze Adas zniosl ja swietnie, nad Atlantykiem grzecznie spal w kolysce (pewnie masz rezerwacje na kolyske), a kiedy nie spal, zaczepial wspolpasazerow. Na pokladzie dostalismy wielgachny posilek dla Malego, podgrzali nam mleczko, ogoleni dosc sprzyjajaca atmosfera. Problemy zaczely sie dopiero na miejscu i teraz, po powrocie, Adas ciezko znosi zmiany strefy czasowej. Jesli gdzies sie przesiadasz, upewnij sie 100 razy, czy mozesz zabrac na poklad wozeczek, mimo, ze mielismy parasolke, musielismy ja normalnie nadac jako bagaz, bo samolot mial pelne oblozenie. Troche o skomplikowalo sprawe, bo musielismy przejsc dodatkowo odprawe celna w Paryzu, zeby tylko odebras wozek.
          Bedzie dobrze!
          Powodzenia.

          Magda i Adas 12.12.04

        • Re: Podróż 9 godzinna samolotem z dzieckiem

          Twoj synek jest troszke mlodszy, wiec moze spac w kolysce, ale obawiam sie, ze 19-sto miesieczniak sie juz nie zmiesci. Ja juz nawet o to nie pytalam. Ostatni raz korzystalismy z kolyski jak Antek mial 8 mies. i nie mial tam jakos strasznie duzo miejsca, jak lecielismy jak mial 13, to juz nam nawet nikt nie proponowal;-)
          Innym rozwiazaniem ktore widzialam, to ludzie ukladali wieksze dzieci(takie roczne, poltoraroczne) do spania na podlodze. Oczywiscie ci z pierwszgo rzedu, gdzie jest wiecej miejsca na podlodze. Jest to jakis pomysl, ale to zalezy tez od samolotu.

          elik i Antek 19 mies

        • Re: Podróż 9 godzinna samolotem z dzieckiem

          Zapewne juz ta informacja jest nieatualna, ale moze innym mamom sie przyda..mianowicie:
          W czasie podrozy samolotem, szczegolnie tak dlugich, mama i dziecko powinny co 0,5-1godz. poruszac nogami lub wstac i przejsc sie chwile po samolocie. Nie chodzi tutaj aby nogi nie bolaly lub plecy a o to, ze na duzych wysokosciach (wysokosc przelotowa to okolo 10km) nastepuje ogromna zmiana cisnien sztucznie wyrownywana. Przy dlugich lotach w zylach moze dojsc do zakrzepow, ktore moga oderwac sie i przemieszczac po wyladaowaniu w trakcie jak juz idziecie. Problem ten jest jednym z najwiekszych zagrozen zwiazanych z lataniem i statystycznie powoduje wiecej ofiar niz zamachy terrorystyczne ( niestety malo sie o tym mowie,ale mowi).
          Stewardesa nie poinformuje o tym problemie z uwagi na uboga ilosc miejsca w samolocie do chodzenia i inne problemy,ale wie o tym doskonale. Proponuje zapytac znajomego pilota lub kardiologa.

      • 6 m-czne niemowle w samolocie!!!

        Mam w maju lecieć z 6 miesięcznym dzieckiem samolotem.
        Czy macie podobne doświadczenie?
        Jak przebiegła wam podróż?

        Jak wygląda sprawa wózka i fotelika?

        Z góry dziękuję za odpowiedź!

        • Zamieszczone przez tasia12
          Mam w maju lecieć z 6 miesięcznym dzieckiem samolotem.
          Czy macie podobne doświadczenie?
          Jak przebiegła wam podróż?

          Jak wygląda sprawa wózka i fotelika?

          Z góry dziękuję za odpowiedź!

          Pierwszy raz leciałam z córcią jak miała 8 miesięcy. Podróż bezproblemowa, prawie całą dziecko przespało, lecieliśmy 3 godziny. Wózek mieliśmy ze sobą (tzn i tak zabierają jak się wsiada) a fotelik był zbędny.
          Dobrze mieć smoczek, pomoże maluszkowi przy zmianie ciśnienia.

        • Zamieszczone przez Nerinka
          Pierwszy raz leciałam z córcią jak miała 8 miesięcy. Podróż bezproblemowa, prawie całą dziecko przespało, lecieliśmy 3 godziny. Wózek mieliśmy ze sobą (tzn i tak zabierają jak się wsiada) a fotelik był zbędny.
          Dobrze mieć smoczek, pomoże maluszkowi przy zmianie ciśnienia.

          Dziecko siedziało na kolanach – a co z pasami
          Wielkie dzięki za odpowiedź 🙂

        • Zamieszczone przez tasia12
          Dziecko siedziało na kolanach – a co z pasami
          Wielkie dzięki za odpowiedź 🙂

          dadzą Ci pas dla maluszka, który przypniesz do swojego

        • my lecieliśmy z 6-cio miesięczną Marcysią w ostatnią sobotę i choć się troche obawiałam o reakcje Marcysi na zmiany ciśnień wszytsko było ok
          akurat w trakcie startu i lądowania Marcyśka drzemała, a pozostały czas się bawiła
          warto mieć trochę zabawek, choc prawdę powiedziawszy Marcyśka była bardziej niż zainteresowana otoczeniem niż zabawkami tj samym samolotem, pasażerami, nalepkami na fotelu przed nami etc

          co do fotelika i wózka to warunki zależą od lini, my lecieliśmy Ryanair-em i wózek przewieźliśmy za darmo i mała siedziała w nim cały czas tj wózek oddalismy do luku przed samolotem a po wyjściu z samolotem nam go oddali
          fotelik nadalismy razem z bagażami
          jedzonko tj słoiczek i sok przewiexliśmy bez problemu tj nawet nie musiałam próbowac

          dziecko przypięłam specjalnym pasem do swojego pasa, prawdę powiedziawszy totalnie bez sensu bo ten pas się dziecku zsuwał

          powodzenia 🙂

        • dziękuję bardzo za wszystkie odpowiedzi 🙂

        • Wózek można też za darmo puścić z innymi bagażami. My tak robimy, a Staś wtedy siedzi w chuście lub MT (i nie każą nam się rozplątywać na bramkach bezpieczeństwa).

          Jeśli dziecko jest karmione piersią, to zamiast smoczka warto je karmić przy starcie i lądowaniu.

        • Zamieszczone przez tasia12
          Jak wygląda sprawa wózka i fotelika?

          Co do wózka – różnie może być.
          Mi zawsze pozwalali podjechać wózkiem pod samolot (takim dość kompaktowo składanym, ale ze “zwykłą” spacerówką też nie miałam problemu. Z gondolą by chyba nie przeszło – nie wiem).
          Różnie było z odbiorem – to już ponoć od lotniska zależy i też od tego czy wychodzi się z rękawa czy autobus. Chyba raz mi się zdarzyło, że oddali zaraz przy samolocie. Z reguły razem z innymi bagażami na taśmie. Ze 2 razy leżał gdzieś obok (w Atenach byliśmy już niemal pewni, że wcięło: okazało się, że z boku hali była wnęka, gdzie składowali wszystkie wózki i tam się znalazł).
          Ja na wszelki wypadek brałam ze sobą nosidło lub chustę, jakby mi wózek wcześniej zabrali albo nie oddali (na Heathrow to chyba ze 20 minut zajęło nam dojście do taśmy bagażowej, a wózka przy samolocie nie oddali).

      • Podróż samolotem z trójką dzieci, 3msc, 2l,5 i pół ( i w ciąży )?

        Czy mogę SAMA lecieć z trójką dzieci z Niemiec do Polski? Wiem, że to nierozsądne, ale muszę

        • BŁAGAM O SZYBKĄ ODPOWIEDŹ.. Zależy mi na czasie…

        • Boisz się że Cie na pokład samolotu nie wpuszczą czy że logistycznie nie ogarniesz?

          Jedyny kłopot jaki widzę (poza logistyką) to fakt iż z tego co wiem (a nie sprawdzałam tego – wiec tu kontakt z przewoźnikiem by się przydał) dzieci do lat 2 nie płacą za bilet ale jest to związane z tym iż siedzą u rodzica na kolanach – u Ciebie na tą opcje łapie się 2-ka dzieci – myśle że będziesz musiała zapłacić na bilet dla 2-latka – bo wiadomo że 2 dzieci na kolanach trzymać nie będziesz.

          Nie wydaje mi się by ze strony przewoźnika były ograniczenia co do ilości dzieci jaka może przebywać pod opieką jednego dorosłego. A to czy dasz sobie radę organizacyjnie to mnie jako mamie jedynaka, który czasami potrafi być tak absorbujacy że “głowa mała” trudno powiedzieć 🙂

        • Z tym czy ja sobie poradzę to poradzę, wierzę w siebie, ale moja Basia ma 2 l 2msc więc chyba nie musi na kolanach być, co???
          Bo tak sobie liczyłam, że bym Misię ( najmłodszą ) wzięła na kolana, a dwójka przy mnie by siedziała, ale nie wiem jak to jest..

        • Jeśli logistycznie dasz radę to i ogólnie dasz radę 🙂
          Powodzenia – wybierz tylko linie lotnicze, które mają numerowane miejsca w samolocie bo tanie linie lotnicze nie mają tego i jest zasada kto pierwszy ten lepszy i może być kłopot z zajęciem 3 miejsc koło siebie – a liczyć na “ludzkie odruchy” i to że sie ktoś przesiądzie to dodatkowy stres… Wiem ze jest też możliwość wykupienia “pierwszeństwa wejścia na pokład” ale o to wszystko powinnaś dopytać konkretnego przewoźnika.

          W temacie kolan – chodziło mi o konieczność zakupu biletu na dziecko a nie o konieczność trzymania go na kolanach 🙂

        • zadzwon do linii ktora masz leciec i zadaj im te same pytanie co nam – oni udziela rzetelenej informacji – my mozemy pogdybac

        • Ja jak leciałam to już stewardessy zajęły się tym żebym miała dwa miejsca obok siebie i
          podobno to jest w standardzie że dzieci muszą być obok rodziców.

        • logistycznie to chyba ciężko będzie, ale skoro twierdzisz, że dasz radę. To najmniejsze dziecko może chyba lecieć w foteliku samochodowym a starsze na kolanach. Rozumiem, że bagażu raczej nie będziesz miała za dużego.
          Powodzenia

        • Zamieszczone przez ana7
          To najmniejsze dziecko może chyba lecieć w foteliku samochodowym

          wg moich doswiadczen, nie moze. Na kolanach trzeba, a dwulatek (jak skonczyl 2), musi zaplacic za bilet, a co za tym idzie, dostanie miejsce.
          A co do latania z trojka, to nie raz to praktykowalam i da sie, mozna. Kazde linie maja jednak swoja polityke i ja osobiscie najbardziej sie denerwuje lecac low cost, gdzie nie ma miejsc. Ale generalnie babke z trojka tak malych dzieci kazdy pusci przodem.

        • siostra leciała z 6-miesięcznym – musiała zgłosić i dostała miejscówkę z taką jakby kołyską dla młodego.
          najlepiej jak sie dowiesz u linii lotniczych i powiesz nam co i jak 🙂

        • Zamieszczone przez M&
          siostra leciała z 6-miesięcznym – musiała zgłosić i dostała miejscówkę z taką jakby kołyską dla młodego.
          najlepiej jak sie dowiesz u linii lotniczych i powiesz nam co i jak 🙂

          Ja leciałam LOT-em i mój leciał w foteliku.
          Miałam stelaż do fotelika który zabrali przed wejściem na pokład i oddali po wyjściu.
          Do tego pomogli mi wnieść małego z tym fotelikiem jak już oddałam stelaż…
          Miał wtedy 9 miesięcy

        • więcej odpowiedzi (3)
      • długi lot samolotem z dwu latkiem – Help!

        Czeka mnie długa 10 godzinna podróż samolotem do USA i tu mam problem, bo nie wiem jak to będzie z moim prawie dwuletnim synkiem. Jakie atrakcje moge mu zapewnić w samolocie? Jemu zawsze ciężko w miejscu usiedzieć a co tu mówić tyle godzin… Może macie jakieś rady na taką podróż z małym dzieckiem. Proszę o pomoc, bo to nie daje mi spokoju…

        Daga i Maks

        • Re: długi lot samolotem z dwu latkiem – Help!

          Mnie czeka w lipcu 2 godzinny lot i tez sie obawiam o Dawidka-podobnie jak Twoj Maks moj synus tez nawet na 5 sekund nie usiadzie. Jedyne co moge Ci doradzic to to, zebys wziela jakies zabawki-ulubione i jaks nowa, zeby Maks mogl sie nia na jakis czas zainteresowac. No i jakies ksiazeczki. A moze akurat w samolocie bedzie grzeczny,bedzie przezywal lot:))

          Ania i 20.09.2005

        • Re: długi lot samolotem z dwu latkiem – Help!

          No napewno wez mu ten laptop ktorym sie bawi na zdjeciu zebyscie mogli nasze forum na biezac czytac.

          Ja lecialam z moim synem jak mial 21 m-cy. Podroz samolotem byla tez wielogodzinna i co pamietam to to:

          1. Pic mu sie bardzo chcialo (suche powietrze w samolocie) a jak prosilam stewardessy zeby mi rozienczyly formule to nie moglam sie doczekac albo prychaly na mnie. Wniosek: wez swoje picie (chyba mozna czy sa jakies restrykcje anyterrorystyczne?? dowiedz sie zawczasu).

          2. Duzo pieluch (jesli jeszcze potrzebuje) a nawet jesli nie to tak na wszelki wypadek. Nie chce Ci opisywac jak wygladaja ubikacje w samolocie zwlaszcza po wielogodzinnym locie

          3. Duzo zabawek takich na jego zainteresowania. Naklejanki, moze jakies puzzle magnetyczne, kredki (obowiazkowo!), papier, kolorowanki, ulubiona(e) bajka(i), ulubiony samochod, samolot moze, misio do przytulenia. Kup pare nowych rzeczy zeby byl zainteresowany tymi nowosciami. Do tego spakuj ten caly “majdan” w mala dziecieca walizeczke na kolkach i bedziesz OK!

          4. Aha, przygotuj sie ze mimo tego ze WYKUPISz wlasne siedzenie maly bedzie Ci sie pchal na kolana. Stad tak dobrze pamietam potrzebe zabrania duzej ilosci pieluch. Moj syn pil i sikal a moje spodnie to wchlanialy. Niezbyt wygodne i przyjemne na taka dluga podroz.

          5. Chusteczki nawilzajace higieniczne zeby mu od czasu do czasu wytrzec raczki – nie uchronisz go przed czolganiem sie po podlodze…

          Predzej czy pozniej Maly Ci zasnie. W drodze powrotnej predzej niz pozniej – bedziesz leciala w nocy i jak zgasza swiatlo to nie ma bata.

          Powodzenia – nie bedzie tak zle!

        • Re: długi lot samolotem z dwu latkiem – Help!

          To ja tylko dodam, że obecnie na pokład można zabrać do 100 ml płynu. Niewiele tego 🙁

          Wioletta i Tomek 3 3/12

        • Re: długi lot samolotem z dwu latkiem – Help!

          Laptop i bajki – sprawdza sie rewelacyjnie – co prawda bateria dlugo nie pociagnie ale moze najpierw pooglaga chmurki, pozniej worek zabawek (znikopis, klocki, ksiazeczki) potem film a na koncu spanie 🙂
          My lecielismy ponad 2 godziny i udalo sie zalatwic sprawe chmurkami i znikopisem + spacerkami po samolocie. Misiek mial wtedy nie cale 2 lata. Sasiad obok puszczal wlasnie na laptopie dziecku bajki i siedzialo jak zaczarowane 🙂

          smoki i smoczaki

        • Re: długi lot samolotem z dwu latkiem – Help!

          O rany! We wrzesniu moi chlopcy wypili razem ponad litr….. No a jak sie ma dziecko to tez 100ml? Przeciez maluchy sa karmione co pare godzin i na raz zjadaja prawie 200 ml?
          Ja moglam wziasc tyle wlasnie ze wzgledu na dzieciaki. Mlodszy mial niecale 2 lata wiec zabralam dla niego orginalnie zakrecone soki i wode na herbatke i mleko (ta wode musialam probowac przy ochronie). Starszy mial 4 lata ale powiedzialam, ze jest alergikiem i nie moze pic tego co daja w samolocie (wzielam orginalnie zakrecone soki dla niego).

          smoki i smoczaki

        • Re: długi lot samolotem z dwu latkiem – Help!

          a jakimi lecisz liniami?
          airfrance ma na przyklad indywidualne ekrany z pokaznym wyborem filmow, rowniez bajek dla dzieci, gier itp.
          adachu mial osiem miesiecy, kiedy ostatnio lecielismy do usa,a szczerze calkiem niezle sie tym ekranikiem zajal
          z tym piciem jest rzeczywiscie kiepsko teraz, szczegolnie na transatlantykach, ale zawsze mozna poprosic obsluge, zeby przyniesli ci od razu wiecej wody, soku itp.
          teraz, podrozujac z adamem, zabieram mnostwo drobnych zabawek, takich klamotkow i dosc chetnie spedza z nimi czas – male samochodziki, klocuszki (kilka, zeby cos mogl zl;ozyc), obrazki, kredki do gryzdania, latarka to u nas hit (puszcza sobie zajaczki) itp.

          Adam i Alek;)

        • Re: długi lot samolotem z dwu latkiem – Help!

          dopisuje, bo przypomnaial mi sie arcywazna sprawa…
          przede wszystkim, nie przejmuj sie wspolpasazerami, nawet jesli maly bedzie ci marudzil
          u mnie takie podejscie czyni cuda i tak juz od dwoch lat latam z piszczacym adamkiem bez problemow;)

          Adam i Alek;)

        • Re: długi lot samolotem z dwu latkiem – Help!

          W przypadku malych dzieci sa duuuuze odstepstwa. Mozna wziac tyle picia ile uwaza sie za stosowne plus przekaski (typu chrupki, ciasteczka, itp.).

          M&Daniel

        • Re: długi lot samolotem z dwu latkiem – Help!

          No właśnie, głupio mi będzie jak Maks “da popalić” w samolocie, ale wiem, że to nieuniknione przy tylu godzinach. Cóż, trudno trzeba patrzeć na siebie nie na innych 😉

          Daga i Maks

        • Re: długi lot samolotem z dwu latkiem – Help!

          To dobrze, bo nie wyobrażam sobie nie mieć zapasów wody i soczków…

          Daga i Maks

        • więcej odpowiedzi (18)
      • lot samolotem z 5 miesiecznym dzieckiem

        Planuje swieta w polsce, czeka mnie podroz z prawie 6 miesiaczna coreczka z poludnia wloch do zielonej gory. Czy ktoras z was ma w temacie samolotym doswiadczenia? Zupelnie nie wiem co robic, czy se odpuscic bo mala za mala czy przec do przodu ze jakos przezyje podroz. To bylby pierwszy lot i obawiam sie ze do tego z przesiadka. Jestem pelna obaw ale z kolei tak bardzo chcialabym na swieta zawitac do domu.
        pozdr

        • Re: lot samolotem z 5 miesiecznym dzieckiem

          Ja sama nie mam doswiadczen w tej dziedzinie,,,ale bylam w Stanach w tym roku…i w samolocie byly tlumy malych bobaskow. takich po 3 a nawet 2 mies. Takze chyba nie musisz sie bac…w koncu to nie taka dluga podroz !!!

        • Re: lot samolotem z 5 miesiecznym dzieckiem

          Tez nie mam doswiadczenia w lotach samolotem z niemowleciem ale lacze sie w obawach. Czeka mnie podroz samolotem ze Stanow z dwoma przesiadkami i 5 godzinna jazda samochodem z 6 miesieczna coreczka i mezem ktory polskiego ni w zab. Podejrzewam, ze bedzie ciezko ale miejmy nadzieje do przezycia. Dla zaoszczedzenia pieniedzy nie kupujemy dla corki oddzielnego siedzenia, wiec cala podroz bedziemy ja trzymac na rekach, co pewnie nie ulatwi sprawy. Mysle, ze sobie poradzimy a juz na pewno nie sadze zeby niemowle bylo powodem zeby z podrozy rezygnowac.

        • Re: lot samolotem z 5 miesiecznym dzieckiem

          doswiadczen jeszcze nie mam, ale tez widzialam dzieciaki w samolocie… chyba bez obaw ! lepszy samolot niz jazda samochodem…pozdr

          malinka i upragniony maly chlopczyk
          29.02.04

        • Re: lot samolotem z 5 miesiecznym dzieckiem

          Ja osobiście też nie mam doświadczeń, ale moja kuzynka leciała do Stanów z 3 miesięczną córcią i nie było większych problemów.

          Agnieszka i Kacperek (05.03.2003)

        • Re: lot samolotem z 5 miesiecznym dzieckiem

          mnie tez to czeka wiec jak przylecisz to napisz jak bylo tyle ze ja z kanady wiec jakies 16 godzin w podrozy

          Laura i Mateuszek 30.10.03

      • podroz samolotem a wozek

        Czy ktos sie orientuje czy mozna wniesc wozek na poklad samolotu? Chodzi mi szczegolnie o Skandynawskie Linie Lotnicze. Niedlugo lece do Polski i chcialabym miec przy sobie wozek,bede miala przesiadke i
        nie wyobrazam sobie miec malego caly czas na rekach,czy ktos wie cokolwiek na ten temat?

        Iza

        • Re: podroz samolotem a wozek

          moja znajoma leciala z blizniakami i miala nosidelka na pokladzie. nie wiem jak jest z wozkiem. obawiam sie ze beda kazali go schowac do bagaznika, bo przeciez w samolotach nie ma tyle miejsca zeby mogl jeszcze stac wozek.
          tak mi sie wydaje, ale na wszelki wypadek zadzwon do linii lotniczych i tam na pewno powiedza Ci jak to rozwiazac.
          powodzenia
          efa

        • Re: podroz samolotem a wozek

          A jak już zadzwonisz, to proszę napisz, co Ci powiedzieli – zdaje się, że mogę też mieć podobny dylemat w przyszłości…

          Beata z Małgosią (04.05.03)

        • Re: podroz samolotem a wozek

          Dosc czesto podrozujemy samolotami. Niestety nigdy nie moglismy zabrac na poklad wozka. Ze wzgledu na brak miejsca.
          Wozek mozna miec az do Bording-u, czyli niemal do wejscia do samolotu. Zaraz przy wejsciu stoja Panowie, ktorzy zabiora wozek i wloza go do bagaznika.
          Polecam zarezerwowac miejsce w pierwszym rzedzie. Gdzie jest najwiecej miejsca, a niektore samoloty maja specjalne lozeczka dla malych dzieci.
          I oczywiscie miec picie dla dzeicka przy starcie i ladowaniu. Co pomoze mu przy “zatykaniu” uszu. (Niektore dzieci to zle znosza).
          Pozdrawiam serdecznie
          BeataCh mama Maximiliana

          Edited by BeataCh on 2003/04/14 14:07.

        • Re: podroz samolotem a wozek

          a gdzie pozniej odbiera sie wozek?razem z bagazami na tasmie?

          Iza

        • Re: podroz samolotem a wozek

          Zaraz przy tasmie sa drzwi, gdzie inni Panowie podaja wozki i inne rzeczy, ktore na tasme klasc nie moga.
          Pozdrawiam
          BeataCh mama Maximiliana

        • Re: podroz samolotem a wozek

          Dzieki za wszystkie odpowiedzi dziewczyny.Jestem zestresowana ta podroza,bo moj synek jest strasznie zywy,nie wiem jak on to zniesie..

          Iza i Josh

        • Re: podroz samolotem a wozek

          Ja leciałam naszym LOTem i wózek miałam aż do wejścia na schody do samolotu i jak schodziliśmy to znowu wózek nam oddali przy schodach. Też polecam miejsca w pierwszym rzędzie i picie lub smoczek na początek i koniec lotu. Podobno można brać nosidełka do samolotu, ale nasza była już za duża więc nie sprawdziłam. Jeszcze jedno, pamiętaj że masz pierwszeństwo przy odprawie i nie musisz czekać w kolejce. Mają też jedzenie dla niemowląt na pokładzie. Miłego lotu.

          Greta

        • Re: podroz samolotem a wozek

          Iza,
          Bardzo jestem ciekawa jak Ty i Twoj synek zniesliscie podroz samolotem, ja bylam w Polsce na Swieta i jadac..bylo strasznie, ale dostalam wozek od razu po otwozreniu sie klapy samolotu, a po powrocie horror!!!! Prawo brytyjskie podobno zabrania wydawania wozkow tuz po wyladowaniu.. No i z grubasem i dwoma plecakami (w jednym rzeczy dzieciece, a w drugim komputer hihi) krazylam po korytarzach lotniska londynskiego. Wozek byl do wydania w innym miejscu niz bagaz, po wyjsciu z lotniska zdalam sobie sprawe, ze moja bluzka jest po prostu mokra tak jak bym sie w niej kapala….

          cdn…
          byly i inne rozrywki ;-). Napisz jak bylo u Ciebie?
          Zosia

        • Re: podroz samolotem a wozek

          Zosia ja jeszce nie bylam w Polsce, zmienilam plany, lece 4 lipca, kupilam juz bilet. Lece LOTem,Londyn Warszawa,Dgansk. Ja tez sie dowiedzaialam ze sa jaja z tymi wozkami, juz na sama mysl o pakowaniu podrecznego bagazu boli mnie glowa..:) Zosia a teraz pytanie z innej beczki, czy twoja dzidzia ma paszport polski czy brytyjski? Moj Josh ma tylko brytyjski i irlandzki (tylko… :))chcialam mu wyrobic tez polski ale to tyle zachodu. Mialas jakies problemy przy odprawie paszportowej?

        • Re: podroz samolotem a wozek

          To bardzo zabawne, ze mnie o to pytasz (o paszport), bo rzeczywiscie dokladnie tak samo..z polskim bylo tyle zachodu, ze w tydzien wyrobilismy brytyjski :-))).O tych paszportach musimy porozmawiac, naprawde czegos takiego nie widzialam w zyciu – papiery z konsulatu (gruba koperta) rozne, w nich sprzecze informacje iuwierz mi kompletnym glupkiem nie jestem, a za Boga nie moglam sie zorientowac o co chodzi…maly ryczy ide,pa
          Zosia

      • Podroz samolotem z niemowlakiem…

        Kiedy wlasciwie mozna leciec z maluszkiem samolotem? Co z ta “kolyska” na pokladzie? JAk sie przygotowac? itd…
        Mam 4 miesieczna (a wlasciwie 2,5 bo jest wczesniaczkiem) corcie i chcialabym sie wybrac do PL, a niebawem na wczasy. Czekam tylko wlasciwie na okres, kiedy bede mogla z nia leciec. Lekarka mowi, ze nie widzi problemu abysmy lecialy juz teraz i abym tylko dala malej cyca przy starcie i ladowaniu, Ale juz sama nie wiem….A co jesli nie bedzie chciala cyca?
        Podzielcie sie ze mna wlasnymi doswiadczeniami lotem z malutkim bobaskiem….
        Pozdrawiam

        Marta i Michélle (09.07.2005)

        • Re: Podroz samolotem z niemowlakiem…

          Na poklad samolotu mozna wziac jeszcze mlodsze dzieciaczki:-) Tak naprawde to niektore linie pozwalaja juz na noworodki, ale z mniejszym niz 1 mies chyba rzadko kto lata. “Kolyska” to cos co na niektorech trasach mozna dosac do przewozenia dziecka. Przypomina to gondole z wozka – jest to wygodne na dluzszych trasach, bo nie musisz caly czas trzymac dziecko na kolanach. ALe na niektorych krotkich trasach i w mniejszych samolotach nie ma tego wynalazku. Zreszta na krotkich lotach nie ma nawet sensu tego montowac, bo i tak przy starcie i ladowaniu dziecko musi byc u ciebie na kolanach przypiete specjalnym dodatkowym pasem. Ewentualnie mozesz sie dowiedziec, czy na poklad mozna zabrac fotelik samochodowy (czesto mozna), ale musi byc wtedy obok Ciebie wolne siedzenie albo musi byc wystarczajaca ilosc miejsca na podlodze. Jak dziecko nie bedzie chcialo piersi, to nic sie nie stanie, ale warto sprobowac:-) I milej podrozy:-) Mozesz jeszcze poszperac po archiwum (przez “szukaj”)- zwlaszcza w okolicach wakacji bylo duzo postow o lataniu z dzieckiem

          elik i antek 21 mies

        • Re: Podroz samolotem z niemowlakiem…

          I znowu się spotykamy:)) Ja też mam ten problem i z tego wynika, ze nawet dzieci mamy w podobnym wieku:)
          Ja lecę na swieta. Biore fotelik samochodowy, chociaż watpie czy dadza mi go uzyc na podkładzie. Moja mala powoli zaczyna siadac, wiec mam nadzieje, ze utrzyma sie na moich kolanach za miesiac:)
          Ty jestes w lepszej sytuacji, bo karmisz piersia, ja podam butelke i smoczka. Słyszałam, że najwazniejsze zeby dzidzia cos przelykala podczas startowania i ladowania.
          Z checia wymienie sie wskazówkami, jak mi cos jeszcze przyjdzie do głowy
          Pozdrawiam

        • Re: Podroz samolotem z niemowlakiem…

          życzymy udanej podróży i nie martw się małe dzieci dobrze znoszą lot my lecieliśmy w tym roku
          Oliwia miała skończone 5 m-cy i wszystko było ok.oczywiście też miałam obawy jak to będzie itd.
          co prawda nasz lot nie był długi i miałam Oliwię przypiętą do swojego pasa podczas startu nie chciala ssać i nie zauważyłam żeby jej przeszkadzała zmiana ciśnień warto mieć wózek ze sobą i oddać go przed wejściem na pokład po wylądowaniu zostanie zaraz oddany przez załogę
          życzymy powodzenia

          Oskar(05.06.2001) Oliwia(08.04.2005)

        • Re: Podroz samolotem z niemowlakiem…

          Ja lecialam do Polski jak matilda miala 6 miesiecy ale kiedys jak lecialam sama obok mnie siedziala mama z 10 dniowa kruszyna.Ja przy starcie i ladowaniu dawalam cyca chociaz w drodze powrotnej mala nie chciala
          … Nic jej nie bylo dobrze zniosla zmiane cisnien;Ja kolyski nie dostalam bo to byl krotki lot a fotelika nie moglam zabrac wiec mala siedziala caly czas na moich kolanach.Ogolnie bylo ok.
          Pozdrawiam Marta

        • Re: Podroz samolotem z niemowlakiem…

          Ja leciałam jak Dominika miała 5 m-cy. W sumie były to 4 krótkie loty, raz pozwolili nam zabrac fotelik samochodowy, ale miałam obok wolne miejsce. Ogólniebyło ok, chociaż przeszkadzała jej troche róznica ciśneń. Często ssała pierś i piła herbatki. Dużo spała.
          tu jest nasza foto relacja z podrózy samolotem:

          [Zobacz stronę]

          Koralka i Dominika (05.03.2005)

        • Re: Podroz samolotem z niemowlakiem…

          Pierwszy raz lecielismy z Antkiem jak mial 2 m-ce i przezyl 🙂 ale co ja sie nastresowalam PRZED to moje:))
          Moje rady:
          -wziac jak najmniejszy bagaz podreczny, tylko niezbedne rzeczy dla maluszka -jesli sie przesiadasz to te wszystkie kontrole na lotnisku wykonywane z dzieckiem na reku, sa naprawde meczace i rak brakuje…
          – Antek za kazdym razem robi w samolocie, na wysokosci przelotowej:) wieeeelka kupe – nawet jesli juz tego dnia zrobil:) moze to wplyw zmiany cisnien?pieluszka musi byc zawsze w pogotowiu 🙂
          -przy starcie warto dac piers (lub butelke) tylko nie za szybko:) na lotnisku w Warszawie nasz samolot tak dlugo kolowal i ustawial sie na wlasciwy pas startowy, ze zanim rzeczywiscie wystartowalismy Antek byl juz najedzony a cycek pusty 🙂
          – przy kontroli biletow warto poprosic aby miejsce obok ciebie bylo puste -tak malemu dziecku ono wprawdzie nie przysluguje ale wiem ze oni w komputerze potrafia to zaznaczyc i zostaje ono obsadzone dopiero na samym koncu – nam sie udalo za kazdym razem leciec samemu
          -raz lecialam z fotelikiem samochodowym ale i tak Antek spedzil caly lot na moich kolanach bo tak mu bylo przyjemniej. Teraz biore go w nosidelko na piersi -bardzo wygodne na lotnisku, a w samolocie na kolana
          -jesli chodzi o branie wozka to plusem jest to ze masz czym jezdzic w kraju docelowym, minusem :w luku bagazowym gdzie wrzucaja rowniez walizki moze troche sie on powyginac (dwojce moich znajomych sie to przytrafilo). My z naszym delikatnym wozkiem na razie nie zaryzykowalismy- jednak przeprowadzilam rozeznanie i jest mozliwosc wziecia go na poklad, ale tylko w duzych samolotach i po uzyskaniu zgody szefowej pokladu. Wtedy wozek -ale musi on byc raczej z tych malych – jest chowany tam gdzie bagaz podreczny albo stewardesa wklada go do swojej szafy
          – na pokladzie samolotu gdy rozdaja napoje staraj sie nie stawiac goracej herebaty-kawy na stoliczku przed soba. Samolot czasem wpada w turbulecje i wtedy niezle nim potrafi zatrzas no i napoj laduje na dzidzi:(
          Rozpisalam sie okropnie ale mysle ze sie przyda.
          Pozdrowienia i Samych Dobrych lotow 🙂
          Agnieszka i Antek (02.06.2005)

        • Re: Podroz samolotem z niemowlakiem…

          ja lecialam z niespelna 7 miesiecznym dzieckiem. nie mial zadnych problemow ze zmiana cisnienia podczas startu i ladowania, najpierw poskakal troche na kolanach a pozniej zjadl i poszedl spac. obudzil sie tuz przed wyladowniem.

        • Re: Podroz samolotem z niemowlakiem…

          aha, zapomnialam dodac ze moj synus tez jest wczesniakiem i wg wieku korygowanego jest ponad miesiac mlodszy.

      • Lot samolotem z 7 miesieczniakiem

        Jak sie przygotowac? Czeka nas 8 godz lotu i 5 godz jazdy samochodem. Poradzcie prosze
        Macusia i Filipek

        • Re: Lot samolotem z 7 miesieczniakiem

          Ja z Natalia lecialam do USA 10 godzin, miala wtedy niecale 10 m-cy. Nie wiem jakimi liniami lecicie, jesli LOT-em to popros o kolyske dla dziecka – najlepiej wczesniej to zglos. Troche marudza, ze kolyska jest dla dzieci do 6 m-cy, ale mi dali. Powiedz ze dziecko ma 6 m-cy – nikt nie bedzie sprawdzal (u mnie to byloby przegiecie bo Natalia juz chodzila). Mozesz tez wziac dziecko w foteliku samochodowym, ale moim zdaniem lepiej je oddac z bagazem, bo te kolyski sa naprawde fajne. Wozkiem wjedziesz do samego wejscia do samolotu, w rekawie ci zabiora i oddadza tuz po wyladowaniu. Mozesz zamowic jedzenie dla niemowlat, wtedy dostaniesz 2 sloiczki Gerbera – jedno danie i jeden deser. Jak masz jeszcze jakies pytania, to napisz – chetnie odpowiem. Ale naprawde nie jest tak zle – poradzisz sobie.
          Pozdrawiam

        • Re: Lot samolotem z 7 miesieczniakiem

          No wlasnie ja bede leciala jak mala bedzie miala 9 miesiecy jak dzieci zachowuja sie w samolocie boja sie placza czy spokojnie.
          I jeszcze jedno czy wozek “parasolke ” moge wniesc na poklad samolotu?
          Gia

        • Re: Lot samolotem z 7 miesieczniakiem

          Jak wyglada taka kolyska. My bedziemy lecieli z Mateuszem jak bedzie mial 5 miesiecy. W biurze pani mowila mi o tej kolysce ale jak to wlasciwie wyglada to nie mam pojecia. Prosze opisz ja. Nas czeka okolo 15 godzin w podrozy 🙁

        • Re: Lot samolotem z 7 miesieczniakiem

          Dziekuje za odpowiedz.mam jeszcze jedno pytanko. Bede leciala z Filipkiem z Kanady do Polski na 2 miesiace. Jak szybko dziecko przestawi sie na polski czas. Dodam, ze roznica czasowa w Polsce wynosi 6 godzin do przodu

          Macusia z Filipkiem

        • Re: Lot samolotem z 7 miesieczniakiem

          Natalia w samolocie czula sie tak jak w domu. Nie plakala, ani przy starcie, ani ladowaniu. Ale dawalam jej w tym czasie picie z butelki, bo podobno wtedy odtykaja sie uszka. Lecialy tez inne dzieci i zadne jakos specjalnie nie plakalo. Wozek parasolke raczej bedziesz musiala zostawic w rekawie, ale z drugiej strony po co ci w samolocie, skoro po wyladowaniu zaraz przy wyjsciu bedzie na ciebie czekal.

        • Re: Lot samolotem z 7 miesieczniakiem

          Troche trudno opisac, ale ta kolyska jest naprawde bardzo fajna. Jest z materialu na stelazu i mocuje ja sie do sciany (!). Nie pamietam jakim boeningiem lecialam, ale bylo tak, ze pierwsze 4 rzedy byly dla Vip’ow, klasa ekonomiczna byla oddzielona scianka, zaczynala sie od 5 rzedu, no i wlasnie mamy z dziecmi(3 szt) siedzialy w 5 rzedzie a do scianki stewardessy przypiely kolyski. Ten rzad jest bardzo wygodny, bo jest bardzo duzo miejsca na nogi. Dodam ze do kolysek dodana jest podusia i kolderka.

        • Re: Lot samolotem z 7 miesieczniakiem

          Natalii przestawienie sie na amerykanski czas zajelo jakies 4 dni (tez 6h roznicy). Pierwszej nocy obudzila sie o 4 wyspana i chetna do zabawy. Ja bylam padnieta, ale maz steskniony za coreczka ktorej nie widzial miesiac, chetnie sie nia zajal. Nastepnego dnia padla ok. 19h, wstala o 6 rano, nastepnego przetrzymalam ja do 8 wieczorem, i czwartego dnia jak zwykle ok. 21-22. W miare bezbolesnie.

        • Re: Lot samolotem z 7 miesieczniakiem

          Dziekujemy bardzo i jutro dzw2onimy do biura podrozy by zarezerwowali dla nas kolyske.
          Macusia z Filipkiem

        • Re: Lot samolotem z 7 miesieczniakiem

          Ja mam za soba lot do Polski z przesiadka w Kopenhadze a wiec nie bylo lekko,do tego bylam sama,balam sie strasznie ale maly spal cala podroz.Jezeli mozesz jeszcze to radze Ci kup sobie bilet o takiej porze kiedy maly zazwyczaj spi bo jak wracalam to juz nie bylo tak kolorowo,byl troszke marudny bo zmeczony[wracalismy wieczorem]. Co do przygotowan to nic wielkiego. Mialam tylko torbe z pieluchami,sprzetem do przewijania[+worki foliowe na brudne pieluchy ] i ciuszki na przebranie na wszelki wypadek + kocyk i kilka zabawek [ i tak zebrala sie tego spora torba hihi]. Mam to szczescie, ze karmie piersia wiec problem karmienia mnie nie dotyczyl.Ogolnie nie ma sie czego bac,naprawde spoko

          Monia i Tymonek (08.08.03)

        • Re: Lot samolotem z 7 miesieczniakiem

          Wlasnie przed wczoraj wrocialam z dwu-miesiecznego pobytu w Polsce. Wylecielismy jak Sophie miala dokladnie 6 miesiecy. Lecielimsy BA. Poprosilismy o bassinette ale dla nas nie starczylo (podobno bylo 12 niemowlat na pokladzie). Ale i tak poszli nam na reke – przeniesli nas do lepszej klasy i posadzili w pierwszym rzedzie, wiec bylo wygodniej – bo szersze fotele i duzo przestrzeni na nogi. Lecielisy noca, wiec Sophie wieksza czesc podrozy przespala nam na rekach. Mielismy dwie przesiadki – w Chicago i w Londynie, wiec wozek bralismy na poklad samolotow, tak zeby go nam zwrocili przy przesiadkach, co bardzo ulatwilo zmienianie terminali. W drodze powrotnej Sophie byla juz duzo bardziej aktywna, w miedzyczasie nauczyla sie raczkowac i wspinac po wszystkim, w dodatku lecielismy za dnia, ale nie bylo az tak zle. Tym razem zalapalismy sie na bassinette, ale niewiele nam to pomoglo. Sophie budzila sia jak tylko probowalam ja tam odlozyc. Bassinette, przynajmniej ta w BA, wyglada jak walizka bez pokrywy. Umocowana jest do rozkladanego ze sciany stolika. Kiedy Sophie nie spala mogla tam siedziec, ale tylko do momentu kiedy zaczynala sie podnosic. Siedzac tam byla rozrywka pierwszych rzedow – usmiechala sie, gapila, zagadywala sasiadujacych podroznych. Kokietowala tez kogos siedzacego za nami.

          Ogolnie nie bylo zle, ale to duzo zalezy od dziecka. Moja corka jest raczej bezproblemowa i zwykle bardzo pogodna, ale niedaleko nas w samolocie siedziala para brytyjska rozwniez z 6 miesieczna Sophie, ktora przeplakala prawie cala podroz.

          Z rad – najlepiej lec noca. Poniewaz my nie dostalismy bassinette i musielismy Sophie trzymac na rekach gdzie ona nie mogla znalezc wygodnej pozycji, myslelismy o zabraniu poduszki (ostatecznie posluzyla nam za to moja zimowa kurtka).

          Generalnie bylam zadowolona z obslugi na lotnisku. Czesto dawali nam pierwszenstwo czy w kolejkach do security check czy do samolotu.

          Jesli masz jakies pytania to pytaj. Jak mowie, jest to dla mnie jeszcze swieze doswiadczenie.

          Dodaje, ze my tez lecielismy 15 godzin – z Indianapolis do Warszawy z dwoma przesiadkami (Chicago, Londyn) + 5 godzin samochodem z Warszawy do Starogardu Gdanskiego. Dalo sie przezyc, na prawde.

          Luiza i Sophie (11.06.03)

          Edited by heksa on 2004/02/01 16:35.

        • więcej odpowiedzi (3)
      • Lot samolotem z 5 miesieczniakiem

        lece do Polski w lipcu i troche jestem przerazona, bo nie dosc ze lece sama z Kuba to sama podroz potrwa ok, 29 godz.
        Mam pytanie do Mam, ktore lecialy z dziecmi w tym wieku, na co zwrocic uwage. czekam na porady.

        Z gory dziekuje i pozdrawiam

        Bondi i Kuba – 3 luty 2004

        • Re: Lot samolotem z 5 miesieczniakiem

          Temat taki juz wielokrotnie pojawial sie na forum.
          Moja przyjaciolka leciala ostatnimi czasy samolotem z coreczka i to duzo mlodsza Wszystko bylo dobrze i mile ( tak wywnioskowalam) wspomina ten lot, bo nie miala nic zlego do powiedzenia na ten temat.


          Jagoda01.08.03

        • Re: Lot samolotem z 5 miesieczniakiem

          Pocieszylas mnie:o))

          Dzieki

          Bondi i Kuba – 3 luty 2004

        • Re: Lot samolotem z 5 miesieczniakiem

          No prosze! a z ktorej godziny? Moj 7.38 rano:o))
          pamietam Cie z listy lutofek, faktycznir troche sie opoznilas. Moj mial byc z 10 lutego.
          Jak sie mala chowa?
          Bede wdzieczna za ino.

          Pozdrawiam Mame i Coreczke:o))

          Bondi i Kuba – 3 luty 2004

        • Re: Lot samolotem z 5 miesieczniakiem

          Ja lece za tydzien. Moja kolezanka wlasnie przyleciala, jej synek ma 9 miesiecy. Ogolnie bylo wszystko dobrze. Dziecko nie marudzilo ale niestety obsluga trafila jej sie do bani. Zamowila dla dziecka jedzenie i nic nie dostala, musiala sie o wszystko dopominac. Dostala ta niby kolyske. Ale obok babka dostala kololyske bez niczego tzn. bez poduszeczki, bez przescieradla. Wozek kazali jej oddac godzine przed odlotem. We Frankfurcie nikt jej nie umila powiedziec gdzie jest pokoj lufthasy dla matek z dziecmi. Moze miala pecha. Ja tez lece lufthansa. Pozniej przesiadla sie na lot. I mowi ze o niebo lepiej. Dziecko dostao do wyboru soczki i jedzenie, zabawki i ksiazeczki. I wogole bylo jakies zainteresowanie ze strony obslugi i chec pomocy. No zobaczymy, ja testuje za tydzien jak znajde czas to Ci napisze jak nam poszlo.

        • Re: Lot samolotem z 5 miesieczniakiem

          Ja tez o Lufthansie nie mam najlepszej opinii, jak lecialam w zeszlym roku to nie pozwolili babce z maluszkiem przewijac go na korytarzu (narzekala ze w toalecie bylo za ciaso).
          Sama lece Finnair tez zobaczymy jak bedzie.

          Bede wdzieczna jesli uda Ci sie napisac.

          Pozdrawiam

          Bondi i Kuba – 3 luty 2004

      • niemowle w samolocie-pomozcie…

        Dziewczyny,
        ja wiem, ze nudze i ten temat juz wielokokrotnie sie tu przewijal, ale musze zapytac- od kiedy mozna latac z niemowlakiem samolotem? Czy np w wieku 1 miesiaca juz mozna? U mnie to bedzie dlugi lot, z USA do Polski. Teraz jestem w ciazy, ale po pierwsze straszliwie tego kraju nie znosze, po drugie- musze wracac jak najszybciej. Oczywiscie bezpieczenstwo dzieciaczka jest najwazniejsze na swiecie. Gdzies tu na ktoryms forum wyczytalam, ze od skonczenia 1 miesiaca mozna latac, ale byly tez inne opinie- np. problemy ze sluchem u takich maluszkow po locie….wlos mi sie od razu zjezyl… staram sie zachowac zdrowy rozsadek, ale wiecie jak to jest…. Nie wiem, skad te opinie, wiecie moze, co na to pediatrzy? Prosze, pomozcie, bo wszystko to mnie bardzo zestresowalo.
        Moze ktos zna jakies adresy, gdzie sa porady jak podrozowac z malenkim dzieciaczkiem?
        Dzieki z gory za odpowiedz,

        monika

        • Re: niemowle w samolocie-pomozcie…

          Powiem Ci ze moja Natalia spedzila juz wiele godzin w powietrzu, ale pierwszy raz leciala do Stanow jak miala prawie 10 m-cy.
          Widzialam natomiast w samolocie malenkie dzieciaczki, ostatnio (tez na trasie Polska-USA) lecialo bardzo malenkie dziecko,nie pytalam ile ma, ale na oko, tak okolo miesiaca. Troche plakalo i babcia dosc czesto nosila je na rekach.
          Nic nie wiem o ograniczeniach wiekowych.
          Acha, przypomnialo mi sie ze kiedys bedac w Grecji na praktykach studenckich, spotkalam w hotelu malzenstwo z Anglii z noworodkiem. Dziecko wygladalo jakby dopiero co wyszlo z brzucha. Rozmawialam z tym malzenstwem, okazalo sie ze dzidzia ma 3 tyg. a maz w prezencie dla zony zafundowal im wczasy w Grecji. I ze dziecko podroz znioslo rewelacyjnie (przespalo).
          Najlepiej zadzwon do LOT-u i zapytaj sie czy maja jakies ograniczenia wiekowe. Zapytaj tez pediatry.
          Wiem, ze podczas startu i ladowania (gdy jest zmiana cisnienia i zatykaja sie uszy) najlepiej jest podac malenstwu piers do ssania, albo butle z piciem. Polykajac plyn odetka sobie uszka.
          Pozdrawiam

        • Re: niemowle w samolocie-pomozcie…

          Ja lecialam z Niką samolotem pierwszy raz jak miala niecale cztery miesiace. Wprawdzie byl to tylko lot z Warszawy do Szczecina, czyli trwał jakies 1,5 godziny.Rozmawialam duzo wczesniej na ten temat z pediatra i lekarka stwierdzila, ze absolutnie nie ma zadnych przeciwskazan (a nie wiedziala jak dlugi to bedzie lot). Mala swietnie zniosla podroz – moze tylko za pierwszym razem jak ladowalismy, to byla troche niespokojna,ale moglo to jednak wynikac z mojego niepokoju (nie lubie ladowań). Tylko przy starcie i ladowaniu (duza zmiana cisnienie) dawalam jej butelke.Ogólnie chyba ja sie bardziej przejmowalam niz Nikus.

          Aga i Weronika (09.01.2004)

        • Re: niemowle w samolocie-pomozcie…

          Nie slyszalam o ograniczeniach wiekowych. Dwa miesiace temu lecielismy do Grecji i byla dwojka maluszkow – 7 miesiecy i 5 miesiecy – caly lot 2,5 godziny baaardzo krzyczaly, nawet nie na zmiane tylko rowno – strasznie sie meczyly i byly niespokojne. Cos w tym musi byc bo lecielismy w burze- wyczuwaly syatucje. Takie maluszki miesieczne pewnie spia jak aniolki, bez wzgledu na to gdzie sa. Dobrze jest rzeczywiscie miec picie dla dziecka lub podac piers – moja 4 letnia coreczka nie potrafila przelykac sliny i marudzila ze nie uszka sie zatkaly.

      • niemowle w samolocie-pomozcie

        Dziewczyny,
        ja wiem, ze nudze i ten temat juz wielokokrotnie sie tu przewijal, ale musze zapytac- od kiedy mozna latac z niemowlakiem samolotem? Czy np w wieku 1 miesiaca juz mozna? U mnie to bedzie dlugi lot, z USA do Polski. Teraz jestem w ciazy, ale po pierwsze straszliwie tego kraju nie znosze, po drugie- musze wracac jak najszybciej. Oczywiscie bezpieczenstwo dzieciaczka jest najwazniejsze na swiecie. Gdzies tu na ktoryms forum wyczytalam, ze od skonczenia 1 miesiaca mozna latac, ale byly tez inne opinie- np. problemy ze sluchem u takich maluszkow po locie….wlos mi sie od razu zjezyl… staram sie zachowac zdrowy rozsadek, ale wiecie jak to jest…. Nie wiem, skad te opinie, wiecie moze, co na to pediatrzy? Prosze, pomozcie, bo wszystko to mnie bardzo zestresowalo.
        Moze ktos zna jakies adresy, gdzie sa porady jak podrozowac z malenkim dzieciaczkiem?
        Dzieki z gory za odpowiedz,

        monika

        • Re: niemowle w samolocie-pomozcie

          Hej!
          Nie wiem od kiedy mozna ale ja na twoim miejscu juz teraz porozmawiała bym na ten temat ze swoim ginekologiem lub jeżeli masz juz kontakt z jakimś pediatrą to z nim, bo to najwłaściwsza osoba do udzielania takich informacji.
          Poza tym nie jestem do końca pewna, ale linie lotnicze mogą kazać Ci mieć zaświadczenie od pediatry, ze takie malutkie dziecko moze lecieć, tak jak niektóre linie wymagaja zaświadczenia od ginekologa o pozwoleniu na lot dla kobiety w zaawansowanej ciąży…
          Moze też warto zadzwonić na lotnisko.
          Buziaczki

        • Re: niemowle w samolocie-pomozcie

          droga moniko,
          mnie czeka przeprowadzka z Francji do Panamy z dzidzia 3 tyg (porod polowa sierpnia,wiec niedlugo) ,moj lot trwa 17 godz :), wiec glowa do gory.
          Bylam raz u poloznej i oczywiscie zebralam wszystkie informacje odnosnie lotu + od stewardessy (jak to mozna zogranizowac).
          Otoz z dzieckiem mozna jak najbardziej lata od 3, 4 tyg zycia i naprawde nic mu nie grozi ! Przy starcie i ladowaniu nalezy podac mu,albo cycka,albo wody, by nie zatkaly mu sie uszka…
          Malutkie dzieci duzo spia,wiec sa mniej uciazliwe niz te starsze, mozna je oczywiscie trzymac na rekach lub polozyc do lozeczka, ktore jest przyczepiane w samolocie…
          Ja zamierzam wlozyc do niego nosidelko (gdyz ono jest duze i dla dzidzi bedzie niemile), biore tez maxi-cosi…
          maja takze przewijak, ale trzeba zabrac podklady + chysteczki+pieluchy + ciuszki na zmiane ( w razie draki)!
          I oczywiscie wode +mleko,kupilam tez do urzadzenie do grzania butelki w podrozy (skomplikowany system krysztalkow,jeszcze nie doszlam na jakiej zasadzie to dziala)
          no i mysle co,by dalej :):),,czapeczka koniecznie i cieple ciuszki,bo klimatyz obniza tepm do 15 st…
          Mysle, ze ufam mojej poloznej,ktora jest naprawde dobra,a poza tym mam mnostwo znajomych ktorzy latali z maluszkami i nic kompletnie sie nie stalo…
          Takze smialo mozna pakowac torbe 🙂
          Pamietaj o szczepienich tych dwoch podstawowych,(gruzlica,polio) i zaszczep dzidzie jak najszybciej….
          marta + V

        • Re: niemowle w samolocie-pomozcie

          No wlasnie problem w tym, ze taki maluszek nie potrafi jeszcze przelykac sliny gdy trzeba, i start lub ladowanie moga byc dla niego baaardzo bolesne. rzeczywiscie to karmienie moze byc jakims wyjsciem.

        • Re: niemowle w samolocie-pomozcie

          Jeszcze zanim zaszlam w ciaze czyli jakies 2 miesiace temu lecialam z Francji do Polski obok mnie siedziala kobietka z 10 dniowym malenstwem,ktore spalo caly lot. Mysle ze nie ma przeciwskazan ja takze zaraz po urodzeniu chcialabym pojechac do Polski aby pochwalic sie moja pociecha.
          Pozdrawiam Martahb

          Marta

        • Re: niemowle w samolocie-pomozcie

          witam,witam,chyba jestes ze mna jedyna osobka,ktora mieszka w Fr.. Napisz pare slowek,gdzie jestes itd.
          ah jak to milo….i w dodatku marta 🙂
          pozdrawiam
          marta

        • Re: niemowle w samolocie-pomozcie

          nam fizjoeteapeutka powiedziala, ze jesli dziecko nie jest chore (ktatar, zatoki) to nie ma obaw, nic go nie boli. Wrecz znosza zmiany cisnien lepiej niz dorosli.
          pozdrawiamy
          emalka i Zuzka, ur.21.04.03

      • Długi lot samolotem z 13 miesieczniakiem

        Zupełnie nieoczekiwanie czeka nas wylot do USA z przesiadka w Paryzu. Ja mam lek wysokosci i jak pomysle o lataniu robi mi sie niedobrze, maz juz latal (ja nie) i dla niego to jest przyslowiowa bulka z maslem. Ale zupelnie nie wiem czego mam sie spodziewac po Izie. Kolezanki doradzaja ze najlepiej wziac od lekarza leki na wyciszenie dziecka (wtedy cała podroz przespi i bedzie przestawiona na tamten czas) ale po pierwsze boje sie podawac Izie takie leki i po drugie moze jej sie bedzie podobalo wiec po co?
        2. Lecimy liniami Air France i nie wiem czy maja tam jakies foteliki dla dziecka albo co innego w razie gdyby Iza usneła i gdzie mozna postawic wozek ktory mozemy wziac ze soba na poklad i czy wogole sie przydaje.
        3. Czy dziecko w jej wieku moze biegac po samolocie? Iza nie usiedzi calego lotu na kolanach
        4. Czy mozna wziac ze soba na poklad jakies jedzeie dla Malej – mleko sloiczek owoce soki przekaski typu ciasteczka i chrupki?
        5. Jesli cos pominelam a co jest istotne prosze o napisanie

        Z gory dziekuje za pomoc

        AGAK + Izunia (26.05.2003)

        • Długi lot samolotem z 15 miesieczniakiem

          Zupełnie nieoczekiwanie czeka nas wylot do USA z przesiadka w Paryzu. Ja mam lek wysokosci i jak pomysle o lataniu robi mi sie niedobrze, maz juz latal (ja nie) i dla niego to jest przyslowiowa bulka z maslem. Ale zupelnie nie wiem czego mam sie spodziewac po Izie. Kolezanki doradzaja ze najlepiej wziac od lekarza leki na wyciszenie dziecka (wtedy cała podroz przespi i bedzie przestawiona na tamten czas) ale po pierwsze boje sie podawac Izie takie leki i po drugie moze jej sie bedzie podobalo wiec po co?
          2. Lecimy liniami Air France i nie wiem czy maja tam jakies foteliki dla dziecka albo co innego w razie gdyby Iza usneła i gdzie mozna postawic wozek ktory mozemy wziac ze soba na poklad i czy wogole sie przydaje.
          3. Czy dziecko w jej wieku moze biegac po samolocie? Iza nie usiedzi calego lotu na kolanach
          4. Czy mozna wziac ze soba na poklad jakies jedzeie dla Malej – mleko sloiczek owoce soki przekaski typu ciasteczka i chrupki?
          5. Jesli cos pominelam a co jest istotne prosze o napisanie

          Z gory dziekuje za pomoc

          AGAK + Izunia (26.05.2003)

          • Re: Długi lot samolotem z 15 miesieczniakiem

            No wlasnie- sama chetnie poczytam na ten temat, bo za pare tygodni polecimy ale w druga strone -do POlski.
            Mam nadzieje ze przynajmniej w te strone nie bedzie problemow ze spaniem bo na tutejszy czas wylecimy ok 22.

            Iwona i Karolinka (01.26.02)

          • Re: Długi lot samolotem z 15 miesieczniakiem

            Wiele razy pisalam juz na ten temat, bo Natalia ma juz sporo mil w powietrzu zaliczonych. Nie lecialam Air France, ale mysle ze jest podobnie jak w LOT-cie. Zadnych lekarstw lepiej nie dawaj (slyszalam ze sa jakies syropki z Melissy ale czasem taki syrop moze przyniesc odwrotny skutek), moje dziecko nie usiedzi minuty w miejscu, jest wyjatkowo zywiolowe, a mimo to jakos wytrzymalysmy:)
            1. Maja kolyski do spania, ale Iza jest juz za duza i jej nie dadza. Bedzie musiala spac na waszych kolanach. Albo: zarezerwujcie sobie miejsca na koncu samolotu i gdy nie bedzie kompletu bedziecie mieli dodatkowe miejsca. My tak zrobilismy jak lecielismy do Los Angeles i Natalia spala na dwoch miejscach przypieta pasami, ja na 3, i moj maz na 2 🙂 Tylko ze na takich rejsach jak twoj czesto maja komplet.
            Wozek zabieraja przy samym wejsciu do samolotu i oddaja zaraz przy wyjsciu. Nigdy nie spotkalam sie z tym zeby ktos mial wozek na pokladzie (zreszta nie ma za bardzo miejsca zeby go rozlozyc).
            2. Jak nie ma turbulencji dziecko moze chodzic po samolocie i zaczepiac innych pasazerow 😉
            3. Jesli macie zarezerwowane “baby meal” to wlasnie beda sloiczki Gerbera z obiadkiem i deserkiem (albo innej firmy). Dla starszych dzieci maja inne jedzonko. Ja zawsze mialam dodatkowo takie sloiczki, popros stewardesse to ci podgrzeje. Mleko i inne przekaski (ciasteczka, chrupki) oczywiscie tez mozesz zabrac.

            Wez koniecznie ubranko na zmiane, ze 2-3 sliniaki i cos do wytarcia na sucho (najlepiej pieluche tetrowa). Duzo picia. Przy starcie i ladowaniu podawaj malej pic (pije z butelki? niekapka?) bo odtykaja sie uszy. Wez kilka ksiazeczek dla Izy i moze jakas niewielka zabawke (bardzo sie przydaje).
            Hmmm, nie wiem co jeszcze – w razie pytan pisz.
            Pozdrawiam.

          • Re: Długi lot samolotem z 15 miesieczniakiem

            Dzieki za wszystkie odpowedzi 🙂

            AGAK + Izunia (26.05.2003)

          • Re: Długi lot samolotem z 15 miesieczniakiem

            Co do wozka to mozesz wziasc na poklad ale pamietaj ze tylko wozek typu parasolka z innym nie wpuszczaja.
            Pozdrawiam

            Gia mama Rami (12.07.2003)

          • Re: Długi lot samolotem z 15 miesieczniakiem

            dzieki wlasnie o taki pytalam

            AGAK + Izunia (26.05.2003)

          • Re: Długi lot samolotem z 15 miesieczniakiem

            Moj synek jak lecial z nami pierwszy raz (przez ocean) mial 18 miesiecy.

            Ja osobiscie bym odradzala rezerwajce siedzen z tylu – zdecydowanie za bardzo husta i turbulencje odczuwane sa znacznie silniej (a po co komu takie “wrazenia”…). Najbardziej polecam i rodzice tak robia aby zamowic miejsca na przedzie z boku (nie przed samym telewizorem) – pierwszy rzad ma troche wiecej miejsca przed soba – mozna wyciagnac nogi, polozyc bagaze dla dziecka. Nie wiem czy to zalezy od linii ale do 2 lat dzieci moga leciec bezplatnie z tym ze na kolanach rodzica. Jesli jednak wolisz komfort to mozesz dziecku wykupic osobne miejsce obok siebie (75% ceny???).

            Jesli wybierzesz opcje siedzenia na kolanach rodzicow – przygotuj sie ze mala bedzie sie wiercic i nie wysiedzi dlugo. Przestrzen przed Toba i z boku pozwoli jej na troche wygibasow.

            Posilki – tak jak kolezanka opisala wczesniej. Ja mialam duzo swoich napojow – tak aby byc samowystarczalna. Stewardessy pod koniec lotu ukrywaly sie i nie byly zbyt chetne do podgrzewania mleka.

            Samolot ma suche sztuczne powierze – maluchy instynktownie duzo pija a w rezultacie siusiaja. Na skutek wiercenia sie przeciekalo mu z pieluch (nie dopilnowalam zmiany we wlasciwym czasie – wniosek – zmieniaj czesto pieluchy i miej ich spory zapas przy sobie). W rezultacie mialam mokre spodnie na udach. W koncu kiedys tam maly padl i spal jak susel – nawet podczas przesiadki w Londynie. Dzieci latwo przyzwyczjaja sie do zmian czasu – znacznie lepiej niz my

            Postaraj sie kupic malej jakies zabawki ktore ja zajma, najlepiej duzo roznych zeby sie nie znudzila. Zapakuj w jej specjalna walizeczke/torebke podreczna – zrob jej niespodzianke -sporo czasu zajmie jej atrakcja wyjmowania, ogladania i wreszcie zabawy.

            Jak cos mi sie przypomni do jeszce dopisze…

            Zycze szczesliwej podrozy!!!

            Michalina Juliana 11.06.2004

        • jest jakaś mama co leciała z dzieckiem samolotem?

          mam zamiar lecieć z dzieckiem samolotem, ale boje się jak ono to zniesie?? czy jest ktoś kto podróżował samolotem z dzieckiem? ciekawa jestem jak się zachowuje dziecko? czy nie ma wymiotów itd!!!

          • Re: jest jakaś mama co leciała z dzieckiem samolotem?

            to zależy pewnie od wieku dziecka
            Krzyś miał ok. 21 mies. i loty zniósł dobrze, większośc przespał (lot 3 h); ale na to pewnie wpłynęły też pory lotu- wczesny ranek (wylot o 5.40) i późny wieczór (po 21); generalnie było ok;

          • Re: jest jakaś mama co leciała z dzieckiem samolotem?

            My jesteśmy “na świeżo” po podróży samolotem. Nasz synek lot zniósł dobrze, dostaliśmy w samolocie miejsca z przodu w pierwszym rzędzie bo tam jest najwięcej miejsca na nogi więc zawsze rodzicom z małymi dziećmi przydzielają te miejscówki, ale jak twoje dziecko jest starsze to możesz poprosić o inne, bo w tym rzędzie nei podnoszą się podłokietniki więc nie ma możliwości żeby się dzieciaczek wygodnie przespał…my nie mieliśmy tego problemu bo Jasiek jeszcze za mały i spał u taty na kolanach

            Z tego co wiem małe dzieci bardzo dobrze znoszą lot samolotem, jedyne na co trzeba uważać to ból uszu przy starcie i lądowaniu…radą na to jest podanie czegoś do pociumkania np piersi, albo butli z piciem ewentualnie może być smoczek…przełykając, dziecko samo odtyka sobie uszy…
            to chyba wszstko…
            no i życzę przyjemnej podróży

            Janek 13 luty 2004

          • Re: jest jakaś mama co leciała z dzieckiem samolotem?

            wielkie dzięki z odpowiedzi, mój syn ma 14 miesięcy, ! po waszych odpowiedziach jestem spokojniejsza!!!!!!!

            pozdrawiamy!

          • Re: jest jakaś mama co leciała z dzieckiem samolotem?

            Ala leciała 3 razy, ale jak była w okolicach jednego roku. Potrzebne jest picie – ważne przy zmianie ciśnienia, i dla większego dzieciaczka, to dużooo ciekawych rzeczy, np. nowe zabawki, których jeszcze nie widział, żeby się zainteresował.

          • Re: jest jakaś mama co leciała z dzieckiem samolotem?

            Lecieliśmy z Jonaszkiem samolotem jak miał skończone 5 miesięcy. Bez problemu – większość podróży przespał. Jedyna rada to taka, aby trakcie startu i lądowania dziecko coś piło (mniejsze dzieci mogą ssać smoczek) – bo dziecko może odczuwać nieprzyjemnie różnice ciśnień. A poza tym jak bedziecie wczesniej na lotnisku – to można poprosić o miejsca na początku samolotu – tam jest trochę więcej miejsca i dziecko może się bawić. Udanej podrózy. Aga + Jonasz (01.2004)

          • Re: jest jakaś mama co leciała z dzieckiem samolotem?

            My jesteśmy świeżo po locie samolotem i nic innego Ci nie dodam niż to co już napisały dziewczyny. Jeśli będziesz leciała bardzo rano lub w nocy to najprawdopodobniej dziecko będzie spało, jeśli w ciągu dnia to trzeba mu zapewnić trochę rozrywki: jakieś zabawki, książeczki itd. Tomek po godzince drzemki przez kolejne 1,5 chciał spacerować po samolocie i wyraźnie dawał do zrozumienia, ze mu się nudzi, ale generalnie było OK. Coś do pogryzania i picia na pewno będzie potrzebne.

            Pozdrawiam

            Wioletta i Tomek 24.11.03

        • podróż samolotem z 2-mieś. maluchem?

          Czy któraś z Was podróżowała z takim maluchem samolotem? jeśli tak, to jak to się odbyło?
          Chcemy z mężem wyskoczyć gdzieś do ciepłego kraju, stąd moje pytanie jak lot znoszą maluchy, bo jak na razie to dowiedziałam sie, że lot przesypiają pod warunkiem cmokania czegoś w buzi.
          Bardzo prosze o odpowiedź.
          Dodam tylko, że pediatra nie widzi przeciwskazań, a do tego nasz maluszek podróżuje z nami od 5 dnia życia.
          pozdrawiam

          Daga i Kacperek 8.IX.04

          • Re: podróż samolotem z 2-mieś. maluchem?

            ja polecialam z moja mala jak miala 4-5 miesiecy.Wszystko ok.Zadnych problemow,bo i dlaczego?mialam przy sobie jedzonko i picie,trzymalam ja na rekach i jakos poszlo,a raczej polecialo.jakby dzidzia nie spala to moze dajcie jej pic podczas wzlotu,wtedy uszka sie nie zatykaja.dzieci (takie malutkie)raczej nie wiedza gdzie sa i o co chodzi,oby mama byla.A jesli pedioatra w stosynku do waszej dzidzi nie ma n ic przeciw to spokojnie.wozek mozecie oddac dopiero przy wejsciu na poklad,przewinac mozecie na pokladzie,stewardesy sie wami zainteresuja.milego lotu i miekkiego ladowania. My tez lecimy w czwartek! bardzo to lubimy. Nasza ma juz roczek wiec troche zaczyna kumac i interesuje ja wiecej niz wtedy. Jesli nie bedzie kompletu na pokladzie to mozecie wykorzystac miejsce obok dla dzidzi, zeby ja polozyc na siedzeniu.chyba ze kupiliscie miejsce dla niej.bo dla dzieci do 2 lat jest gratis tylko podatek,no i wtedy trzymasz na kolanach.

          • Re: podróż samolotem z 2-mieś. maluchem?

            bardzo Ci dziękuje za odpowiedź. Dobrze, że wspomniałaś też o wózku, bo ja zupełnie o tym zapomniałam.

            Daga i Kacperek 8.IX.04

        • dziecko w samolocie

          Pilnie potrzebuje pewnej wiadomosci, otóż moja przyjaciółka własnie wraz z brzuszkiem i córeczką w środku musiała udać sie do USA. Sytuacja jest tam jednak na tyle paskudna ze nie moze tam długo zostac a nie zdaży wrócić przed rozwiązaniem. Czy ktos wie z ilu miesiecznym dzioeckiem mozna latac? i jak?

          • Re: dziecko w samolocie

            napisz na kiedy dziecko juz jest

            Nelly i Hubert 23.02.03

          • Re: dziecko w samolocie

            termin porodu jest ustalony na 25 grudnia, ona pojechała teraz, tydzień temu, sprawy osobiste niecierpiące zwłoki, po porodzie chce wrócić jak najszybciej, bo tam psychicznie sie wykończy. Ja mam od czterech miesięcy dziecko i wiem jak ciężko jest na początku i jak potzrebny jest spokój, chociażby po to by nie mieć problemów z laktacją, dlatego też chcę żeby ona wróciła jak najszybciej.

          • źle zrozumiałaś nelly

            hihihi
            ale fajnie zrozumiałas nelly 😉
            jej chodziło żebys napisała w kąciku “kiedy dziecko już jest” – tam zagląda najwięcej mam
            a nie zebys napisała na kiedy planowany jest poród;-)

            pozdrawiam

            ILONA I KUBEK 2,5 roku

        Zakupy dla niemowląt

        Prezent na roczek z Ikei?

        Uwaga! Tekst “Prezent na roczek z Ikei? Czemu nie” nie jest sponsorowany. Sieć Ikea za niego nie zapłaciła (chociaż mogłaby:)). Prezent na roczek nie tylko dla dziewczynki Pamiętam jak dziś...

        Czytaj dalej →
        Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
        Logo
        Enable registration in settings - general