Macacze brzuchów …

Czy Was też OBCY ludzie – no może nie tak całkiem obcy ale np. koleżanki, sąsiadki – macają po brzuchu???
Mnie ostatnio na okragło wszyscy za brzuch łapią – zawsze byłam bardzo wrazliwa na punkcie swojej “osobistej strefy” – potrącania mnie, dotykania, ocierania w tłumie itd i takie bezczelne macanie doprowadza mnie do szału!
Jak ludzie mogą być tak bezczelni i mnie dotykać? 🙁
Kurde – czy gdzieś jest może napisane że kobietę w ciąży można publicznie i bez pytania obmacywać? :((
Wcale mi się to (ani mojej córci) nie podoba….
Ja nigdy bym się na coś takiego nie odważyła…
Wrrrrr….

Agata + Ania 13.IX

25 odpowiedzi na pytanie: Macacze brzuchów …

  1. Re: Macacze brzuchów…

    Corci to nie wiesz czy sie podoba czy nie
    Mnie malo osob dotykalo po brzuchu ale czasami
    Jedna osoba mnie tylko, moze nie denerwowala ale jakos chcialo mi sie plakac jak to robila i zaczynalam sie BAC a to dlatego ze ona ni z gruchy ni z pietruchy calowala mi brzuch tak z zaskoczenia podchodzila i to robila. Znam ta kobiete i lubie i szanuje i wogole jest fajna…. ale jak tak robila to mnie to przerazalo poniewaz jej synek owinal sie pepowina podczas porodu i zmarl …..
    Co do mojego porodu to Jagodzia rowniez byla owinieta pepowina i serduszko jej przestalo bic, dobrze ze w pore zareagowali i wszystko potoczylo sie dobrze…
    Jezuuu pewnie Cie nastraszylam….sorki wielgasne ale tak mnie naszlo na wspominki…..

    Jagoda01.08.03

    • Re: Macacze brzuchów…

      Mnie też wszyscy macają po brzuszku,ale ja się z tego śmieję i mówię, że powinnam zacząć zbierać oplaty za to “macanie”. U nas mówi się, że dotknięcie brzuszka ciężarnej przynosi szczęście. Popatrz na to więc z innej strony,ile razy w życiu zdarzy Ci się,że Twój brzuszek może przynieść komus szczęście? No i dla tych wszystkich,obcych, znajomych itd Twój brzuszek to Twoja
      córcia i oni wszyscy przez to dotknięcie chcieliby poczuc choć przez moment to co Ty : to Szczęście, nowe życie, Twój malutki doskonaly Cud.
      pozdrawiam gorąco
      Ania i mala dziewczynka w brzuszku

      • Re: Macacze brzuchów…

        Kiedy ja byłam “starającą się” miałam ogromną ochotę choć raz dotknąć brzuszka mojej koleżanki z pracy (była wtedy 6-8 miesiącu). Nigdy się jednak na to nie odważyłam.
        Mnie czasami ludzie łapią za brzuszek, ale zawsze pytają czy mogą. Prawdę mówiąc nie przeszkadza mi to – wierzę, że przekazują w ten sposób swoją pozytywną energię.

        Pozdrawiam
        K+

        córcia 3.10

        • Re: Macacze brzuchów…

          Ja wtedy mówię, że to jest zaraźliwe, hehehe…
          I nie macają 🙂

          • Re: Macacze brzuchów…

            Cudzych brzuchów nie macałam. Mi też się nie podoba, jak wszyscy chcą dotykać mój. Mówię wtedy, że dzidziuś śpi i dają spoklój. Tym macaniem wszyscy chcą sprawdzić, czy kopie i się wierci a tak nie jest.

            Ania

            • Re: Macacze brzuchów…

              a ja Wam trochę zazdroszczę brzuchów, które bardzo widać i które ktoś chce ‘macać’, zobaczymy jak będzie, kiedy nas będą chcieli uszczęśliwiać, hihi

              pozdrawiaMY

              • Re: Macacze brzuchów…

                Aga jeszcze bedziesz miała takiego wielkoluda ze hoho a my juz wtedy bedziemy szczuplutkie

                • Re: Macacze brzuchów…

                  Mnie sie to zdazylo po raz pierwszy w tym tygodniu. Mam dwie sasiadki (obie mlode dziewczyny, troszke mlodsze niz ja), z ktorymi czesto rozmawiam. Jak przystalo na takie towarzystwo, temat ciazy jest poruszany bardzo czesto i strasznie je fascynuje. W tym tygodniu spytaly sie, czy moga dotknac brzuszka – bo wierza ze to przynosi szczescie. Nie mialam nic przeciwko. Ale sa to osoby, ktore widuje na codzien i beardzo lubie
                  Gdyby mi ktos obcy czy prawie obcy podszedl na ulicy i bez pytania dotknal brzuszek albo pocalowal…(fuj!), to chyba bym zrobila pozytek z wlasnych nog i kopnela (a mimo sporego brzuszka noga jeszcze calkiem sprawne )!

                  Jak czekalam na “zaciazenie” to mialam obsesje na punkcie cudzych brzuszkow – nigdy natomiast na tyle odwagi, zeby czyjs brzuch dotknac – mimo, ze dwie bliskie znajome mialy wtedy brzuszki.

                  M&M

                  • Re: Macacze brzuchów…

                    Nie ma sie z czego smiac…

                    Jedna z moich sasiadek, o ktorych pisalam powyzej, na nastepny dzien zrobila test ciazowy i zobaczyla dwie kreski!!!

                    M&M

                    • Re: Macacze brzuchów…

                      hahah jescze studiuje, mniej więcej co 2 dzień mam zajęcia (no, teraz sesja). Jak tylko przekrocze próg uczelni, zaraz zjawiają się “macacze”. Macanie to jescze nic, oni chcą widzieć mój brzuszek goły i wesoły. Aaaa mnie się to podoba szczerze mówiąc, bo małe będzie miał duzo “cioć” i “wujków”, którzy już umawiają sie na spacery z moim Maleństwem:) i w sumie rozumiem ich ciekawość,bo jestem pierwszą żoną i przyszłą matką na roku, więc sensacja niezła;)

                      sat_anka i Kacperek/Weroczniczka 1.08.04

                      • Re: Macacze brzuchów…

                        No u mnie znajomi też się rwą do macania, podobno to przynosi szczęście, ale ja nie pozwalam, mówię że to się dzidzi nie podoba i ją budzi, i dają spokój, jakoś nie mogę żeby ktoś dotykał mojego brzucha jestem na tym punkcie cholernie wrażliwa. Gotowa zabić ;))) he he he

                        JoVi i…pannawrześniowa

                        • Re: Macacze brzuchów…ponoć to szczęście!

                          Cześć Shiba!
                          Wiesz mnie to macanie zbytniom nie przeszkadza…z tym, ze badzo mało osób dotyka mojego brzucha.
                          Moze to dlatego, ze jak z kims rozmawiam odsuwam sie jakoś podświadomie i ciężko było by jej mnie sięgnąć a po drugie, to ludzie którzy mnie znaja znaja i mój charakterek i bez pytania nie wkładaja łapek tam gdzie nie trzeba :-))
                          Nawet moja przyjaciółka tego nigdy do tej pory nie zrobiła :-))
                          …A jak ktos mnie dobrze zna to pyta czy moze…

                          Jest też taki przesąd, że ponoć
                          “DOTKNIĘCIE BRZUCHA CIĘŻARNEJ KOBIETY PRZYNOSI SZCZĘŚCIE”
                          i niektóre osoby właśnie dlatego dotykają naszych brzuchów.

                          Moze Shiba musisz byc bardziej stanowcza i nie pozwalać.. Albo stawaj tak jak ja w takiej pozycji która to po prostu innym umozliwia.
                          A jak nieraz juz ktoś dotknie mojego brzuszka a ja tego sobie bym nie zyczyła to mam ponoc taki wzrok…jak bym miała kogoś zabić hihihihi moze to też ludzi odstrasza…w każdym razie ja do tej pory nie miałam z tym żadnego problemu.
                          Buziaczki…i bedź waleczna hihihi

                          • Re: Macacze brzuchów…ponoć to szczęście!

                            A mam gdzieś ich szczęście 🙂
                            Według mnie przemawia przez nich głównie wścibstwo – żeby miały o czym pod sklepem gadać 🙂
                            Może sobie jakąś kartkę zamocuję w okolicy pępka? “nie dotykac” 🙂

                            Agata + Ania 13.IX

                            • Re: Macacze brzuchów…

                              Raczej z tym nie miałam problemów (ale też wtedy było chłodniej, tyle warstw na sobie miałam – może dlatego).
                              Natomiast napiszę Ci co mnie teraz doprowadza do szału: i obcy ludzie i znajomi pierwsze co robią to Ulkę za rączki łapią, a mnie szlag trafia. Już byłoby pół biedy gdyby oni wcześniej te swoje ręce umyli, ale nie z brudnymi łapami do małej.
                              A dziecko jak to dziecko zaraz rączki do buzi!
                              Jak zwracam uwagę to ludzie różnie reagują.
                              Kurcze, to chyba przesada…

                              Ola i Ula (24.03.2004)

                              • Re: Macacze brzuchów…

                                No właśnie – to jest straszne – ja bym w życiu malutkiego dziecka w wózku nie dotknęła – jak spotkam jakąś znajomą to tylko zaglądam jak już…
                                Miałam to samo z moim… psem jak był mały – wszyscy go głaskali – myślałam ze mnie krew zaleje – to wymyśliłam dla nich informację żeby jej nie głaskac bo ma grzybicę 🙂 POMAGAŁO 🙂

                                Agata + Ania 13.IX

                                • Re: Macacze brzuchów…

                                  Skądś to znam, pół biedy jak ktoś spyta i delikatnie pogłaszcze Misia, ale ostatnio moja sąsiadka przeszła samą siebie, jakby chciała, żebym już urodziła, a jeszcze 3 tyg. muszę wytrzymać, że nie wspomnę o skurczach od 2 miesięcy, stanowczo zwróciłam jej uwagę, na co obraziła się i stwierdziła, że dzisiejsza młodzież nie ma za grosz kultury, niech sobie gada !!! Aśka i Bartuś

                                  • Re: Macacze brzuchów…

                                    Asia ktora małpa ci tak powiedziala??? 🙂

                                    A u mnie co do macaczy brzucha to zdarza mi sie to czesto. Na poczatku przeszkadzalo ale jak dostalam na wymianie opon rabat 25% od zanjomego co prawda ale tylko jesli pozwole mu dotknac brzuszka :)… to mnie urzekło i teraz juz sie nie gniewam :).
                                    Raz nawet pijanemu przechodniowi pozwoliłam :)) bardziej dlatego ze sie balam co zrobi jak mu nie pozwole :)) ale jak juz dotknal to sie nie mogl nadziwic jaki to CUD :)) i stał jak wryty 🙂

                                    Co innego rodzina czy bliscy znajomi – ci moga czerpac ze źródelka sczzescia bez ograniczen. Choc ja sama nie będąc w ciąży nie miałam zbyt wielu okazji.. moze dwa razy w zyciu i to u siostry…

                                    Ale co tam – Julka to pieszczoszka

                                    Baby+Julia

                                    • Re: Macacze brzuchów…

                                      A wiesz co mnie jeszcze wkurzalo (gdy Oliwia byla malutka), dotykanie jej buzi a jak ktos bral ja na rece to calowanie. W policzek to jeszcze, ale czesto zdarzalo sie w usta. Co to za nowomoda??? Ja uwazam, ze to strasznie niehigieniczne dla mego malenstwa. Jak tylko ktos przychodzil do malej (po urodzeniu), od razu mowilam: tu jest lazienka, prosze recznik. I sprawa zalatwiona. Gorzej bylo na spacerkach…. Ale nosilam mokre chusteczki i wycieralam malej raczki. Co do buzi to prosilam aby jej nie glaskac, bo ma alergie. Nie jestem jakas straszna pedantka, ale jak pomysle, ze bardzo duzo ludzi nie myje rak po wyjsci z toalety to wobec macania mego dziecka zachowuje dystans.
                                      Co do brzuszka to lubi gdy sie go dotyka, ale druga sprawa, ze nikt obcy tego nie robi.
                                      Pozdrawiam Was mamusie.
                                      Ania

                                      • Re: Macacze brzuchów…

                                        Oluś! Mnie to także tak wkur…., że szkoda gadać…

                                        • Re: Macacze brzuchów…

                                          Hmm.. a mnie jakoś nie przeszkadza że moja koleżanka, lub ktoś z rodzinki pogłaszcze mój brzuszek… ale jak jestem w sklepie i jakieś babsko taranuje mnie wózkiem to warcze jak ściekły pies:)hihi

                                          Mygdu i trzy aniołki i listopadowa fasolka w brzuszku

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Macacze brzuchów …

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general