Chodzi mi o to, czy macie jakieś marzenia,może nierealne z różnych względów a dotyczące mieszkania. Już wyjaśniam, bo sama siebie nie rozumiem 😉
Ostatnio mi zarzucił ślubny, że się snobuje na “elytę intelektualną” 😉 – nagle po przeprowadzce okazało się, że posiadam mnóstwo książek i tak snułam sobie marzenia o pokoju – bibliotece. Wiecie jak na starych filmach, np. klimaty z Sherlockiem, kawka w bibliotece itp. Nawet taki starodawny styl by mi pasował. Choć kłóciłby się z wystrojem mieszkania, no i miejsca brak na tę bibliotekę, muszą wystarczyć regały. Ślubny w ogóle twierdzi, że wraca się tylko do ok. 10% przeczytanych książek, wiec resztę można by spokojnie z domu usunąć, ewentulanie przeciaż są biblioteki to po co to gromadzić, no i domie internetu i ebooków…. Jakoś mnie to strasznie oburza. Ciekawi mnie, czy faktycznie w duchu czasu jest nieposiadanie zbyt wielu książek w domu?
Czy to faktycznie “snobizm”?? Mieć książki (przeczytane!) dla samej świadomości, że się je ma i mozliwości w każdej chwili powrotu do nich?
On jest informatykiem, to pewnie wiele wyjaśnia 🙂
PS. marzy mi się tez piwniczka win wszelakich (taka jak w przeciętnym francuskim domu ;)) ech…
57 odpowiedzi na pytanie: Macie jakieś snobizmy, aspiracje czy ja wiem jak zatytułować? ;)
U mnie w rodzinnym domu jeden cały pokój od góry do dołu jest zastawiony książkami. W tym jedna ściana samych słowników…moja matka jest lingwistą.
ps. a ta piwniczka- niczego sobie marzenie! nie wzgardziłabym.
mi sie marzy tez taka biblioteczke, a w niej przytulny fotel za nim lampa… Najlepiej jeszcze by kominek byl…zima kakao i ksiazka,cisza spokoj, dziecko spi, maz w garazu….
moj sie smieje ze mnie jak o tym mowie….on elektronik…..
Doczytałam- mąż śpi w garażu
Noo ale tyż by źle nie było….ja dorzucam do mych rojeń sennych absolutny brak sąsiadów!
…
ze snobistycznych marzeń to mam tylko jedno własciwie..
niewielki dom na południowym wybrzeżu portugalii
w sumie nie musi być południowe – tak między Porto a Lizbona też nie jest kiepsko 😀
mój mąż informatyk, śmiać się nie śmieje ale twierdzi, ze na takie książki co ja czytam to szkoda czasu i miejsca /jakieś o komputerach czy systemach komputerowych itp są lepsze 😉 /
Ja bym ta bibliotekę umieściła jeszcze najchętniej w małym kamiennym domku – domek w lesie nad jeziorem albo na wrzosowiskach w pobliżu klifów i lasu.
Ostatnio przy okazji porządków przedświątecznych moja Mama miała pretensje do siebie, że nie umie wyrzucać książek…
Dosyć pokaźny zbiór został po Tacie…często kupował książki…i ja mam to po nim, teraz widzę że i Maciek też często wybiera książkę zamiast zabawki.
Już się zaoferowałam, że przejrzę co jest, część zostawię sobie, część bym chciała oddać…bo wiem, że niektórych nie przeczytam 😉
Ale uwielbiam mieć książki, wracam do nich.
Poza tym nie mam chyba żadnych takich marzeń… Nie licząc tych o domku swoim własnym, ale nie to jest tematem wątku 🙂
Oooo, to ja pójdę dalej, marzy mi się taki dom typu siedlisko, pełne ciepła i nieprzydatnych bibelotów, może antyków. Z prawdziwą sztuką na ścianach, z artystycznym zacięciem 🙂
taka? 😀
niestety nie moja,ale w tych fotelach siedziało się cudnie
a w temacie
mam to szczęście, że oboje z małżem kochamy książki..i tego nigdy dość
Nie wiem jak zastawione są inne ściany, ale tylko ta jedna by mi nie wystarczyła:D
hehhe, faktycznie zabrzmialo:)
maz czesto grzebie przy samochodzie….z zamilowania:)
mam troche ksiazek
przeczytanych i tych ktore czekaja na swoj dzien
lubie ksiazki i nie wyobrazam sobie zeby ich w domu nie miec
uwazam ze to bardzo fajny pomysl pod warunkiem ze to sa ksiazki ktore rzeczywiscie sa nam jakos drogie sa przeczytane lub kupujemy je z zamiarem kiedys przecytania/zagladania/przegladania
znam snobizmy inne czyli wywalanie wielkiej biblioteki z pieknymi regalami i kupowanie obwolut na metry w srodku pustych byleby byly ladne zlocone litery i rowno wygladaly na poleczkach
to jest dno
ale to co ty opisujesz jest wg mnie bardzo normalnym i jak dla mnie zwyklym i oczywistym pragneiniem
Serio znasz?
Myślałam, że tak to tylko na filmach!
Biblioteka fajna sprawa, też bym taką mogła mieć.
Mnie się marzy ogród zimowy i np. ładny widok z okna na góry 😉 albo chociaż las.
:Nie nie::Nie nie::Nie nie:
jeszcze u mjego eks-sasiada 😉
dom (ek) z widokiem na morze ( Bałtyk może być:))
co do tematu biblioteczki – mamy – już zdecydowanie za małą, bo pęka w szwach.
nigdy nie traktowałam tego jako snobizm…
trochę się przeliczyłam jednak z chomikowaniem tytułów, do których “na pewno wrócę”, bo po urodzeniu dziecka ledwo wyrabiam się z przeczytaniem niektórych nęcących nowości…:(
nie pozbywamy się książek, bo uważamy, że to fajna rzecz dla naszych dzieci…
ja jako dziecko lubiłam szperać w bibliotece (wielkie słowo w tej sytuacji;)) moich rodziców:)
ps. Wisłocką mieli na półce;)
na allegro ostatnio szukałam i znalazłam fajne regały biblioteczne, ale tzw. biblioteki to koszt rzędu kilku do kilkunastu tysięcy…
no i racja – regał z książkami kocha kurz!
Ja kocham książki i nie wyobrażam sobie domu bez nich.
Za to z moich marzeń to bardzo bym chciała mieć kominek, baaaardzo… I przytulną sofkę na przeciwko albo fotel…
I chciałabym żeby mnie było stać na panią do sprzątania i żeby moja rodzina nie uważała tego za snobizm właśnie;)
Prowansja… Prowansja…
Ale lawendy sadzić nie będę :Nie nie:
oj tak – w tym domku nad morzem to koniecznie kominek:)
snobizmy miewam, chcialabym miec miejsce do czytania, takie przyjemne
co do ksiazek: gdybym mogla, mialabym biblioteke
lubie czytac, lubie ksiazki miec
ale nie pasuja do mojego stylu zycia, tulam sie po nieswoich mieszkaniach, przeprowadzam czesto
wiec rozdaje ksiazki namietnie w nadzieji, ze to dobra karma
Znasz odpowiedź na pytanie: Macie jakieś snobizmy, aspiracje czy ja wiem jak zatytułować? ;)