czyli Malgosia…
Juz po prostu rece mi opadaja i nie mam sily z nia dyskutowac jesli chodzi o stroj. Sama decyduje, co na siebie wlozyc, pomysly ma ksiezycowe i jest cyrk jak staram sie oponowac. Najgorzej, ze dyskutuje ze mna i targuje sie jak przekupka na targu, np od wczoraj nosi po domu letnia sukienke bez plecow (przypomnialo jej sie, ze ma taka) i byl problem, bo ja naciskalam, zeby wlozyc pod to bluzke, a ona nie chciala, wrrr…
A nie daj Boze jak kupie jej cos nowego, to od razu jest cyrk, ze chce to nosic od razu i jak sie zgadzam (czesciej nie i jest wojna) to w tym samym dniu zwykle juz to musze dac do prania 🙁
tez tak macie mamy kilkuletnich panienek? A moze to tylko Byczyce sa takie – gdzies kiedys czytalam, ze panie spod Byka to wlasnie takie strojnisie sa 😉
14 odpowiedzi na pytanie: Mala elegantka
Moja Lwica na razie nie przejawia takich zapędów, choć potrafi wyć, że jakiegoś tam sweterka nie założy;) By jej zbytnio nie narzucać swojej woli daję jej wybór co na siebie włoży… ale spośród rzeczy które ja zaproponuję. Wilk syty i owca cała, bo niby ona decyduje, ale i tak założy coś odpowiedniego:p
Nie mam problemów
ale
nie kupuje ZADNYCH ubran bez młodej. Przynajmniej nie robi mi schiz przy ubieraniu, ze cos jej sie nie podoba. Ubranie na nastepny dzien wyjmujemy dzien wczesniej. Letnie ubrania są wyniesione – Emilka ich nie widzi. Generalnie skorpiony do najłatwiejszych charaketrów nie należa ale jakos dają sie poskromić 😉
Ja co prawda mam syna ale też mam ten problem
Byc może problem tkwi w tym, że też miał być byczkiem 😉
ja co prawda ma syna, ale problem u nas ten sam!
najgorsze, ze np. dzis jest cos super – hiper ulubione ubranko, a jutro juz nawet na to nie spojrzy!
Mlody jest urodzonym barankiem, hehe i jak baran w tym wzgledzie sie zachowuje 😉
Ola najchetniej przebierałaby sie 2 razy dziennie. Tez ze mną dyskutuje to tak tamto nie. Pod sukienke nic tylko najlepiej z gołymi ramionami… W weekendy wyciaga z szafy zestaw typu spódnica rajtki bluzeczka kładzie na ziemi rozkłada i sprawdza czy pasuje 😉 Prawdziwa baba. Do przedszkola na przebranie musi byc spódniczka 😉
Miałam z Adą podobnie w pewnym momencie, na początku mnie to bawiło, ale jak odstawiła kiedys pól godzinny cyrk przed wyjściem do przedszkola że nie chce założyć rzeczy które jej przygotowałam to powiedziałam basta!
Teraz daję jej max 2 rzeczy do wyboru, które sama wcześniej przygotuję i nie ma kłótni;)
Tiaaaa, moja półtoraroczna spodenek nie założy, tylko codziennie spódniczki, już mi rajstop brakuje 😀
Oj moja to istan dama, zawsze musi byc sukienka i walka o to, która.
Ja mam na nia super sposó, który sie u nas sprawdza bezwzględnie.
jak moja pieknisia uprze sie na jakis srtój, który ja uważam, ze nie jest do ubrania w danym dniu, mówie jej,
że jest w praniu.
I mam ja z głowy 😀 zakłada to co jej daje 😀
Niezly sposob, ale u nas nie przejdzie, bo moje dziecko w szafie grzebie, hehe 😉 Musze chyba jakies zabezpiecznie zrobic…
Juz zaczyna? 🙂 Hehe, u nas idzie po linii – Martinka tez z pol roku temu robila walki o spodniczki, jak Malgosia spodniczke miala na sobie…
Ja za to wszystkie kupuje sama. W sklepie to juz by chyba sodoma i gomora byla 😉 Malgosia generalnie tak ma, ze to, co kupie jej sie podoba. Nie jest tak, ze czegos nie chce ubierac. Problem w tym, ze wie co ma i sama sobie wymysla, co wlozy. A nie zawsze jest to adekwatne do pogody, czy okazji. Ma np suknie do flamenco i najchetniej codziennie by w niej chodzila 😉 a jak sie nie zgadzam, to jeczy… potrafi mnie naprawde wkurzyc powtarzajac dziesiatki razy to samo i nie przyjmujac do wiadomosci moich odpowiedzi.
claudia blizniak i ten sam problem
oczywiscie rozumiem Twój problem 🙂 napisałam to, bo u mnie sprawa jest po prostu nieco inna. Przed zakupem pokazuje jej kilka rzeczy do wyboru i jestem w stanie przewidziec na co sie skrzywi. A jesli sie skrzywi wiem, ze tego nie nałozy na siebie 🙂
przeciez wiesz, ze spódniczki na codzien to muszą sie kręcic jak te od flamenco 😉 i najlepiej zeby wszystkie były różowe albo czerwone. Co do drugiej części, no cóż…. co prawda nie w sprawach odziezowych ale znam ten problem 🙂 Siłą spokoju “zabijam” dziecko. A w pracy jak to sie przydaje…
Ha, jeszcze nie widziałam takich spodni, które by w pełni moja świeżo-pięciolatka zaakceptowała 😉 Sukienki, w drodze wyjątku spódniczki, oczywiście najchętniej różowe. Grube rajstopy są be, cienkie chętnie, ale najlepiej różowe i błękitne… Po kim to ma?? Jest koziorożcem.
Znasz odpowiedź na pytanie: Mala elegantka