Wczoraj mój 7-miesięczny synek, mało co nie spadł z łóżka, mąż zlapał go 2 cm nad ziemią, dodam, że zabezpieczony był kołdrami i poduszkami, ale znalazł sposób na obrócenie, za to dzisiaj po wczorajszej nieudanej próbie kiedy ja byłam w łazience, a mąż leżał z nim na łóżku dosłownie na wyciągnięcie ręki mały akrobata tak się wywinął, że dopiął swego i spadł, na szczęście nic się nie stalo, bo zsunął się z pierzynką, ale fakt faktem dla chcącego nic trudnego. Mąż tak się przestraszył, że chyba przywiąże go do kaloryfera hihi. Piszę to ku pszestrodze, że nigdy nie wiadomo co nasze dziecko jest w stanie zrobić i musimy przewidywać wszystko doleko do przodu, bo przecież nigdy byśmy sobie nie darowali gdyby coś się stało…..Uważajcie na swoje pociechy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Monika i Szymon 10.12.2002
2 odpowiedzi na pytanie: mały samobójca
Re: mały samobójca
wiem o co chodzi… moja Dominika jakiś czas temu jak jeszcze nie była wcale taka ruchliwa też zrobiła numer… zostawiłam ja na jakieś 15 sekund, (może mniej) leżącą na brzuszku na przewijaku i poszłam wyrzucić do kosza pampersa, wracam a ona leży w łóżeczku powykrzywiana, z nogami na przewijaku, z głową pod, rękami między szczebelkami – ale uśmiechnięta od ucha do ucha…Od tej pory mam oczy nawet w d…
Ola i Dominika ur. 8.12.2002 r.
Re: mały samobójca
przyłanczam się do twojego apelu
kiedyś Ignaś spadł mi z przewijaka…. Nic się nie stało
ale od tamtej pory moje serce trzepoce ze strachu
wciąż sie o niego boję
wcxiąż żyję w napięciu………….
Inaśkowa mama(9m)
Znasz odpowiedź na pytanie: mały samobójca