No i nie wiem czym mam problem czy jeszcze nie…
Mieszkamy na osiedlu na obrzeżach miasta. Cisza, spokój. Z małym zadymami – piętro przeznaczone na suszarnie przerobiono na mieszkania i wynajęto studentom. Bywa wesoło, ale da się przeżyć.
Od jakiegoś czasu, 2-3 lata, sąsiad, który mieszkał koło nas wynajął mieszkanie koledze. Spokojny, prosty facet-kawaler. Pracuje na budowie wiec wychodzi rano, wraca po południu, w sezonie wieczorem. Imprezy robi rzadko. Więc nie jest specjalnie uciążliwy, ale….
Od jakiegoś czasu (myślę, że od wakacji na pewno – wcześniej też bywało) gosc wchodzi do mieszkania, zamyka drzwi i… drze się jakby się z kimś kłócił. Robi to tak głośno, że u nas w łazience słychać każde słowo. A dzieci jak usłyszą to ze strachem cofają się z korytarza – bo ryk jakby Go zarzynali. Wszystko słychać również na podwórku. Może nie tak dobrze, jak w naszym mieszkaniu, ale zawsze wiadomo, że coś się dzieje.
Z tego krzyku nie da się zacytować żadnego słowa. Same wulgaryzmy. Myślałam, że Go ktoś odwiedził, ale nie. Potem, że gada z kimś przez scype. Ale raczej też nie. Potem, że gra – wiecie konsola wciąga, ale znowu też odpada. Może ogląda sport? Z tych wyryczanych przekleństw tak wnioskujemy. Taki stan potrafi trwać kilka dobrych godzin.
Ludzie nazywają Go wariatem. Bo krzyczy, łazi z czerwonymi oczami jak królik. Alkoholu od Niego nie czuć… Na podwórku/korytarzu zachowuje się normalnie.
Dziś od rana znów się drze. Tylko słyszę – urwa, urwa… Wczoraj było to samo. Święto, ludzie w domach a Ten darł się straszliwie. Nikt nie ma odwagi z Nim porozmawiać bo w takim amoku może zrobić krzywdę.
Mieszkamy tuż koło Niego i ja czuję się bezradna. T dużo pracuje, w domu jest gościem 😉 więc nie ma pełnego obrazu sytuacji.
Dla mnie najgorsze jest to, że nie wiem czy to tylko taki “nawyk” czy Gość jest chory i potrzebuje pomocy.
Możecie podpowiedzieć jak się zachować, czy to normalne (mój brat kibic-zawodnik nigdy sie tak nie zachowuje ) ewentualnie gdzie to zgłosić, żeby nie było potem za późno dla kogoś, albo dla Niego
37 odpowiedzi na pytanie: Mam sąsiada kibica – czyli co powinnam wiedzieć o wyrażaniu emocji
a nie możecie jakiegoś dzielnicowego nasłać czy coś…mój mąż też lubi piłkę ale bez przesady heh
hmmm jako zona kibica roznych sportow ale szczegolnie pilki noznej taki objaw jest calkowicie normalny 🙂 moj tak reaguje jedynie tylko na meczach realu madryt bo to jego ukochana druzyna.
Ja na twoim miejscu poprostu przeszla sie do sasiada i powiedziala o co chodzi, ze masz dzieci i ze u ciebie wszystko slychac i poprosila o zmniejszenie wrzaskow i wulgaryzmow. Moze zrozumie
No mogę! tylko co powiem. Drze się w przepisowych godzinach: 6-22. Wtedy Mu niby wolno.
Poza tym nigdy nie wiem czy będzie się darł godzinę, dwie czy 6…
A zanim policja przyjedzie to On może być już cicho.
Najbardziej mnie zastanawia czy to może być objaw jakiejś choroby i facet się męczy, a my z Nim – na parterze mieszka 90-letnia staruszka, matka z maleńką Córcią (Mąż pracuje w Anglii) i my.
Prosiłam T, żeby z Gościem pogadał, ale On też się boi. I też trochę nie ma punktu zaczepienia – bo na korytarzu normalny, kulturalny facet.
Ja bym zapytała z uśmiechem na ustach, bez pretensji, a raczej
z ciekawością, “co Pan takiego ekscytującego ogląda w TV,
że u nas słychać?” 🙂
ja bym właśnie zaczepiła na korytarzu kiedy jest cichy spokojny. Zapytać czy coś się dzieję, czy można jakoś pomóc. Że troszkę za bardzo u was słychać
anka mój też kibicuje Realowi ale się nie nadziera na szczescie
Bep no to kurka nie wiem naprawdę…moim zdaniem to nie jest normalne zachowanie nawet jak na kibica
nie dziwię się,że się boicie z nim pogadac
moj sie wydziera strasznie czasami jakis wulgaryzm poleci ale to od razu ma ode mnie w łeb 😛 do tego skacze, kleka itp.
jego koledzy maja podobnie wiec dla mnie to jest normalne
Ania! Tylko te wrzaski patrafią trwać kilka godzin i to nie jest okrzyk przy jakiejś akcji. To trwa. Cisza zapada na chwilkę. Stąd nasze przypuszczenia, że z kimś się kłóci
Mój Brat jest zawodnikiem i zagorzałym kibicem. Podchodzi do sportu bbb emocjonalnie i też potrafi krzyknąć, zerwać się z fotela, skomentować głośno, ale coś takiego
Jak tak się drze to aż strach tam iść. Serio. Bo to jakby Go ktoś zarzynał. Dzieci z klatki cofają się do domu jak Go słyszą
Chyba jednak będę tam musiała iść. I pogadać – bo się martwię. Nie tyle o to, że drze się, tylko o to czy Mu się jakaś krzywda nie dzieje
Hmm….może być chory..
Może zapytaj go o to przu okazji spotkania na klatce?
anka
ale wiesz mi chodzi o to,że to nie jest normalne,że on prawie cały dzień chodzi i nadziera kaste heh
mój szwagier jest kibicem Barcy oglądanie w jego towarzystwie meczu= masakra
No muszę się kurcze zdobyć na odwagę
Na razie cisza więc oddycham z ulgą.
no wydzieranie sie caly czas to dziwne
ja bym go zaczepila jak jest “normalny” i delikatnie zwrocila uwage
my mamy taki problem z sasiadami z dolu, chyba maja kino domowe i glosniki kolo sufitu bo wieczorami albo w weekendy to takie dziwne dzwieki jakby wlasnie jakas gra albo film i to mega glosno, albo muzyka tak ze az mi stol wpada w drgania. Moj po zmianie stanowiska wlasnie pracuje z sasiadem i ma zamiar zwrocic mu uwage bo czasami to
Widziałam juz chrego człowieka, który się “kłócił” strasznie z nieistniejacymi wrogami…
też wrzaski itd.
Bep, ale to codziennie tak?
U mnie w bloku jest taki gość, który raz na jakiś czas przeraźliwie się drze, też nie można słów rozróżnić tylko jakieś przekleństwa, to jest taki ryk, naprawdę słychać go na całym osiedlu, pogadałam z sąsiadkami i okazało się, że on tak robi, jak leków dłuższy czas nie bierze….
Myślę, że ten Twój sąsiad też chory może być…
Nie masz kontaktu z tym sąsiadem byłym, chodzi mi o właściciela mieszkania?
Mój jest kibicem Barcy.
Kiedyś straciliśmy lampę w kuchni, bo z nerwów rzucił w nią kapciem ;).
Jak się poznaliśmy to namiętnie oglądał NBA nad ranem – niezapomniany widok – klęczał na dywanie przed TV, krzyczał, płakał…
Czasem właśnie mam takie wrażenie. Ale przekleństwa, które padają, nie za bardzo o tym świadczą. Chyba, że za słabo słyszę/kojarzę.
Sąsiedzi też podejrzewają zapędy kibica.
Nie wiem co o tym wszystkim myśleć.
Wczoraj, dzisiaj… Nie pamiętam czy przedwczoraj też
Ale to trwa. W lecie odwiedziła mnie forumka i przez 3 czy 4 dni słyszeliśmy wszyscy te krzyki.
Edit. Muszę się dopytać czy ktoś nie ma kontaktu do właściciela mieszkania…
No wg mnie jednak choroba…:(((
MOZE gość potrzebować pomocy imo….. Nie wiem tylko jak to zrobić.
jeśli ten facet na korytarzu zachwuje się OK a emocje z nim wyzwala np. sport ja bym zagdała, na spokojnie, w biały dzień właśnie gdy jest spokojny… być może zdaje sobie sparwę z mocji i spróbuje zapanować nad nimi choć trochę…. w rozmowie powołała bym się że słychać nie tylko u Ciebie ale i inni sąsiedzi się skarżą…
mOJ Sasiad tak robi,ale to choroba alkoholowa i haluny ma.moze ten wasz top alkoholik.
Znasz odpowiedź na pytanie: Mam sąsiada kibica – czyli co powinnam wiedzieć o wyrażaniu emocji