moja 1,5-roczna córeczka jest strasznym nerwusem. na każde słowo “nie wolno” reaguje wręcz agresją: bije łapkami po głowie mnie lub osobę, która jej powiedziała “nie wolno”, lub sama uderza głową o kogoś lub coś rzuca się na podłogę i czasami uderza głowa o podłogę. nic nie można jej wytłumaczyć, wogóle nie raeguje na upomnienia, jest uparta jak osiołek… nie wiemy co robić, jak reagować na takie zachowania, czy ignorować, czy ze stoickim spokojem tłumaczyć… z pewnością nasza złość nic tu nie zdziała. pomału zaczyna nas szantażować płaczem i krzykiem, jeśli czegoś nie dostanie – to dramat! wrzask, płacz, rzucanie się na podłogę, straszne, już nie raz zrobiła mi taki numer w sklepie, okładając mnie łapkami po głowie, Boże, jaki wstyd, ale co tu robić? ona ma dopiero 1,5 roku, ale wiem, że zostawić tak tego nie można, trzeba od początku jakoś działać, tylko jak? czy ktoś też jest w podobnej sytuacji? myślę, że wiele dzieci ma w sobie ukrytych nerwusków z przejawami małej agresji.. więc co robić? iść do psychologa dziecięcego, a może ktoś się spotkał z literaturą fachową na ten temat? proszę o porady, bo jestem tym trochę podłamana.
mała oprócz tego świetnie się rozwija, jest sprytna, nawet cwana, bardzo dużo mówi, łapie prawie każde słowo i powtarza, w zasadzie to mozna sobie z nią nawet pogadać.. 🙂 ale jej zachowanie…. czyżby juz się zaczynały poważne trudy rodzicielstwa?
pomóżcie
pozdrawiam
6 odpowiedzi na pytanie: mam w domu nerwusa!
Re: mam w domu nerwusa!
Skąd ja znam ten opis?;)
Charakterki uparte mają nasze dzieciaczki!;) I chyba wygrywa się spokojem, i jeszcze raz spokojem! Próbuję ignorować te małe złości, chyba, że dochodzi do rękoczynów. Absolutnie nie pozwalam, by Mateo nas bił! Tłumaczę, że to boli a jak nie pomaga to wynoszę do drugiego pokoju, do łóżeczka. Czasem zdarzy się i tak, że dostanie po prostu po łapach…. Nerwy moje(nasze)nie są ze stali.
Generalnie to pogodny i fajny dzieciak, ale okropny złośnik! jeśli coś nie idzie po jego myśli, to jest histeria! A niestety często musimy mu czegoś odmawiać ( zabawy nożem, szklanką, kablem od prądu, etc.)
Jak opracuję jakąś złotą metodę, dam znać! ;)))))))))))))
Re: mam w domu nerwusa!
uff, ciesze się że mi odpowiedziałaś, bo juz myślałam, że jestem sama z tym problemem. tzn szkoda, że też Twój maluch jest takim nerwuskiem, ale dobrze, że jest jeszcze ktoś, bo pomyślałabym, że z moim dzieckiem jest coś poważnie nie tak…
chyba masz rację co do spokoju, ale to jest bardzo trudne. natomiast to bicie – jest absolutnie nie do zniesienia, dzisiaj dostałam po głowie pudełkiem po płycie DVD…..
bez komentarza…. :-((
pozdrawiam
To nie nerwus, tylko mały cwaniak 🙂
Mój synuś wcale nie odbiega od twojego opisu, a nawet ma jeszcze więcej elementów przysparzających nam bólu głowy i uszu.
Z moich doświadczeń wynika, że to nie są nerwy tylko głośne argumenty małych dzidzi na przepchnięcie ustawy o nazwie “moje na wierzchu”.
Jedynie spokój, wręcz nieziemski spokój i bardzo wytrwały, może rodzinę uratować
a więc NIC nie ROBIĆ – tzn. IGNOROWAĆ, INGOROWAĆ i jeszcze raz ignorować
Nie patrzeć na małego terrorystę, nie dotykać go, najlepiej gdzieś odejść od niego parę metrów, zająć się jakimś bardzo interesującym nader zajęciem wznosząć “ochy i achy” przy tej okazji – aby dziecię zwróciło uwagę w nowym kierunku i w ten sposób zapomina o swoich humorach
a jak już przyjdzie trzeba małego terrorystę potraktować jakby się nic nie stało i włączyć go do działania
choć u nas sprawdza się prawie za każdym razem, to jednak synuś często sprawdza czy może tym razem przepchnie szalkę na swoją korzyść, czy jednak nie
Tak więc wiele cierpliwości i wytrwałości życzę
i zrozumienia od najbliższych, by ci nie przeszkadzali, a pomagali własnym i właściwym zachowaniem
Wiem jedno: nie można mówić dziecku “nie bij” bijąc go w tyłek czy po rękach
nie można mówić dziecku “nie krzycz” wrzeszcząc na niego w gniewie
mam nadzieję, że będziesz mogła skorzystać z moich spostrzeżeń i będzie wam łatwiej żyć
pozdrawiamy
Suza2 i Czaruś <Maj-2004>
Re: mam w domu nerwusa!
Witam w klubie 🙂
Moja Lila nie ma 1.5 roku tylko 3,5 roku a wczoraj leżała plackei na podłodze w sklepie bo jej nie kupiłam lalki której ona chciała, potem jeszcze chchiała batonik co słodyczy w domu po świętach jest od groma, Ona mówi : ” ni elubię mieć w domu tamtych cukierków, chcę tego” i lezy i ryczy. Rozdarłąm jej kurtke przy podnoszeniu jej z podłogo bo nie dało się inaczej, musiałm ją usunąć z przejścia do kasy.
Nie dostałą w domu ale tak ją wytarmosiłąm tak się wydarłąm, i potem do końca dnia byłą grzeczna
Coż zrobić
Pozdrawiam
ADDA, Liljka, i….
Malwinka (05.10.2005)
Re: mam w domu nerwusa!
Witam !
W książce “Język dwulatka” Trecy Hogg znajdziesz odpowiedź (albo raczej podpowiedź) jak postępować z dzieckiem.
Może zastąp słowo “nie wolno”na “nie powinnaś”.
Do psychologa warto się przejść. Bo tutaj na forum trudno jest udzielić trafnej wskazówki nie widząc rodziny, dziecka itd.
Pozdrawiam
Mama marcowej Amelki
Re: To nie nerwus, tylko mały cwaniak 🙂
Mateo doskonale wie, że próbuję odwrócić jego uwagę i to go wpędza w jeszcze większą złość;))))))
Ale może jak się zacznę głosno zachwycać? sama do siebie?:) Bo na razie jak jego próbowałam czymś zainteresować, to rzucał tym, aż duduniło!
Znasz odpowiedź na pytanie: mam w domu nerwusa!