Witam,
w mojej rodzinie jest świeżo upieczona mama. Jeszcze przed porodem umówiła się ze swoją mamą czyli babcią maleństwa, że babcia po porodzie będzie im pomagać. W dniu porodu babcia przyjechał i czekała w domu na świeżo upieczonych rodziców. Okazało się, że dzidzia dostała zółaczki i że wyjdą za tydzień. Pojechała do domu. W dniu wypisu córka zadzwoniła i powiedziała, że wychodzą. Babcia rzuciła wszystko i w przeciągu 2 godzin pojawiła się w szpitalu gdzie razem z ojecem dziecka odebrali dzidzię i mamę. Siedzi u nich juz miesiąc, sprzata, gotuje, pierze, córka ściąga wieczorem mleko, a babcia wstaje w nocy karmi je i uspokaja, no i podpiera się nosem ale twierdzi, że córce trzeba pomóc. A córka nie potrafi nawet zwykłego obiadu przygotować, ciagle jest zmęczona, chora, nie buja dziecka bo jest za ciężkie i będzie bolał ja kręgosłup. Tata dziecka zasypia w pracy, a księżniczka musi się wyspać żeby mieć mleko… Normalnie chyba to nienormalne???
Pzdr
Zbulwersowana
82 odpowiedzi na pytanie: Mama egoistka
ja znam takie przypadki
ale tu trzeba by babcią i ojcem dziecka też wstrząsnąć 😉
nie tylko matką…
Ale że co?
Uszczęśliwić ich chcesz?
Sami sobie układają relacje w rodzinie, w końcu to dorośli ludzie.
Jak się mamie mamy znudzi ciągłe usługiwanie (podejrzewam, że robiła to od zawsze) to sama się wyniesie.
A jak lubi być na usługach córki, to też ma prawo.
To ich życie, ich układ.
No tak…
Nikomu nic nie chcę ustawiać.
Jestem ciekawa Waszej opinii. Poza tym myślę, że taka postawa tak naprawdę nie prowadzi do niczego dobrego bo całe zycie mamcia nie bedzie służyć i kto wtedy będzie, dziecko? Tatuś? Tatuś już pójdzie w siną dal. Nie życzę im tego bo są to osoby na któych mi zależy. Poza tym myśle, że każdy musi kiedyś wydorośleć bo jeśli w odpowiednim momencie tego nie zrobi (30 lat i dziecko to chyba dobry moment?)może być w przyszłości bardzo nieszczęśliwy.
Nie można chyba “jechać” całe życie na plecach innej osoby… tym bardziej, że jest to juz prawie 60letnia babcia. Pozdrawiam
To one decydują o tym, jakie maja relacje.
Osobom postronnym nic do tego.
Ja oceniać nie będę,
bo różne rzeczy uszczęśliwiają ludzi.
Niekoniecznie takie, które obserwatorom się podobają.
Taką postronną osoba to ja nie jestem. To moja rodzina i ja też jestem w tym układzie, a babcia jest już baaaaaaardzo zmęczona, mówi o tym ale córka tego nie widzi.
I dla mnie to nie jest ok. Pzdr
Jakaś wróżka :)?
Zaraz, zaraz. Jak babcia zmęczona to nie może powiedzieć, że jest zmęczona i jedzie do domu?
Może.
Ale tego nie robi.
Rozumiem, że jesteś synową.
Jesli tak, to dobrze radzę – nie wcinaj się między matkę i córkę.
Bo nie wyjdziesz na tym dobrze.
A tak poza tym…
Czy fakt, że sobie omówimy sytuację obcych, nie proszących nas o radę ludzi, coś pomoże? Uważasz, że to jest ok?
Ja, gdybym przeczytała, że ktokolwiek omawia moje układy rodzinne w sieci, to wierz mi, że nie zostawiłabym na takim kamikadze suchej nitki.
Żle rozumiesz, nie jestem synową, a kim jestem nie napiszę z względów o których napisałaś…
fora są dobre i bardzo je lubię ale ponieważ cenię sobie prywatność nigdy jeszcze nie podałam swoich danych poza tymi koniecznymi, ani zdjeć bo tak chcę i nie sadzę abym popełniła tu straszną niedyskrecję
Chcesz poplotkować? Ok! Napisz że sie z tym nie zgadzasz albo zgadzasz ale moze masz jakieś spostrzeżenia albo doświadczenia podobne, inne…
kazdy sobie zycie uklada tak jak chce i tak jak potrafi
jak babcia ma chec byc na uslugach dziecka, nie widze w tym nic zlego
jak mamuska chce byc wyspana, wypoczeta i niekoniecznie w wychowanie dziecka uwiklana, tez jej problem
nie oceniam, zycie je wszystkie oceni
kazdy zyje sobie po swojemu i tyle
nie mam spescjalnej nienawisci w sobie do matki (choc mnie toche rozsmiesza), ani wspolczucia dla babci
nienawisci do matki nie mam, też czasami rozbawia, a czasami żal mi jej, dla babci trochę współczucia i myślę, ze niedługo pozwoli dorosnać córce,
DZieki za odpowiedż 🙂
A ja zazdroszczę tej mamie:)
:))
Przyznam się że ja czasami również ale proporcje muszą być odwrócone(nie mówię ze babcia ma karmićpiersia ale robić trochę mniej a córka więcej) ja tez miałam duzą pomoc (teraz moje dziecko ma już prawie 4 latka) ale jakoś nie chciałam aby babcia cały czas siedziała i wszystko robiła dzięki czemu chyba dosć szybko sama wszystko ogarnęłam
Moja mama mi pomagala przez prawie 5 miesiecy po urodzeniu Micha – nie wiem co bym bez niej zrobila!!!! Bede jej za to wdzieczna do konca zycia – rzucila dla mnie wszystko…
Brakuje mi jej teraz bardzo:(
pewnie tez kilku osoba to sie nie podobalao – ale my choc padniete bylysmy szczesliwe!!!!
no niestety,mnie takie postawy tez wprawiaja w oslupienie. Niestety tylko bardzo bliska osoba moglaby takim typem ludzkim wstrzasnac. No i uwazam ze ktos powinien, pytanie tylko jak. To sa niezdrowe relacje i tak naprawde unieszczesliwiaja wszystkich. Bo na dluzsza mete kazdy sie uslugiwaniem zmeczy a jak nikt nie wstrzasnie laska, to sama sie zameczy nakrecaniem wlasnych roszczen wobec calego swiata. Dodatkowo wzorce relacji i rol dla dziecka. Generalnie nic dobrego. Ale jak juz to trwa lata cale to odkrecic nie bedzie latwo
Myślę, że na podstawie opisu sytuacji JEDNEJ STRONY, na dodatek jakoś zaangażowanej emocjonalnie, trudno jest cokolwiek wyrokować.
Z kilku powodów.
Opis może być subiektywnie (nawet nieświadomie) zniekształcony – i to mocno.
Miałam ostatnio sytuację, w której napisałam coś do kogoś, a ten ktoś opisał to potem tak, że gdyby nie kilka wyraźnych punktów wspólnych, to trudno byłoby uwierzyć, że opis dotyczy mojego przekazu.
Poza tym mama tej dziewczyny może być osobą, która ma silna potrzebę mówienia 😉 bo tak radzi sobie ze zmęczeniem czy stresem.
Narzeka, narzeka, a jak dopytasz to okazuje się, że ona jest szczęśliwa, bo czuje się potrzebna, nikt jej nie wykorzystuje,. ona wręcz sama wyszukuje w czym tu jeszcze ulżyć.
Znam taką osobę. Chodzi, narzeka, ale w głębi duszy jest szczęsliwa. Chwilowa zmiana sytuacji ją przygnębiła.
No i jestem zdania (na podstawie wielokrotnych doświadczeń), że uszczęśliwianie kogoś na siłę zazwyczaj wychodzi bokiem uszczęśliwiającemu.
Dopóki ktoś nie prosi o pomoc, to należy uszanować jego prawo do układania sobie życia na swój sposób.
Ja również myślę, ze to nic dobrego. Pomoc – ok -sama taką miałam ale wykorzystywanie -nie. Babcia już niejednokrotnie się skarżyła bo kilka razy dostała “upomnienie”, że nie tak gotuje i że dziecko ma przez to kolki.I tu wkroczył dziadek, który do tej pory stał z boku i też trochę z niedowierzaniem patrzył… Myślę, że babcia nie sądziła że to przybierze takie rozmiary i myślę ze zacznie się powoli wycofywać.
Taka sytuacja mnie równiez wprawia w osłupienie.
Myślę, że nie o wyrok tu chodzi… że jastem beee albo babcia, czy córka. Mnie to irytje, bawi, niedowierzam… i po prostu dzielę się tym z Wami ciekawa Waszych doświadczeń i opinii.
Cieszę się, że dyskusja się rozwija. 🙂 Jak ludzie rozmawiają i dziela się swoimi spostrzeżeniami to chyba moze coś dobrego z tego wyniknać
Babcia nie taka stara 😉 A być może całe zamieszanie z pojawieniem wnuka jej bardzo odpowiada.
Szkoda, że ja nie mam nikogo takiego. 🙁
Też znam takie przypadki. Jeśli im to odpowiada…
Znasz odpowiedź na pytanie: Mama egoistka