mamy zmotoryzowane

Jest Was wiele – wiem. Powiedzcie, czy potraficie:
1. zatankowac (hihi)
2. napompowac kola
3. uzupelnic plyny
4. a moze zmienic kolo?

O reszte juz nawet nie pytam….
Przyznam sie – do samochodu wsiadam i chce zeby jechał jak odpale . Tak wiec auto tankuje mi maz. Z raz mi sie zdarzylo zajechac samej na stacje, ale nie chcialam potem smierdziec ropą wiec gdy podszedl do mnie pan z obslugi (na stacji samoobslugowej HAHAHA) to oczywiscie sie zgodzilam zeby mi pomogl. Kola nie zmienie za nic w swiecie. Plyny – nie wiem nawet gdzie sie wlewa plyn do spryskiwacza. Powiem wiecej – w zyciu sama nie podnioslam maski w aucie. Za to dzisiaj pierwszy raz w zyciu sama napompowalam kola. Ot, baba inzynier….

97 odpowiedzi na pytanie: mamy zmotoryzowane

  1. Re: mamy zmotoryzowane

    Osobiscie jestem motoryzacyjna pasjonatka, od dziecka spedzalam z ojcem dlugie godziny grzebiac przy samochodzie. Najpierw maluch, potem zastawa, potem juz pierwszy wlasny samochod-opel kadett prawie “dorosly” jesli chodzi o wiek… Grzebalam w samochodach jak najeta, stad kiedy kupilam nowy samochod trzy lata temu, jakze wielka byla moja rozpacz, bo nic przy nim nie mozna zrobic—za duzo elektroniki, do tego gwarancja nie pozwala.
    Tankuje, zmieniam kola, pompuje, uzupelniam plyny a w garazu u rodzicow czeka na mnie rozbity motocykl-mielismy z bratem plan, zeby go wyremontowac na wlasna reke. MOze jeszcze sie kiedys uda?
    Poki co, przesialam sie na wozek-gondole-tez sie fajnie prowadzi, no i ten dzidzius w srodku… lepsze niz samochod.
    Pozdrawiam,
    Magda i Adas 12.12.04

    • Re: mamy zmotoryzowane

      Hmm pisałaś o mnie??

      Esposa
      Pati Kwiecień 2003

      • Re: mamy zmotoryzowane

        Potrafię zatankować i zmienić koło musiałam to kiedyś zrobić więc się naumiałam
        Ale uzupełnianie płynu czy pompowanie kół jest mi obce…
        Dodam, że jedynym autkiem które do tej pory użytkowałam był Fiat 126P

        Beata i

        • Re: mamy zmotoryzowane

          U mnie to jest tak, że mój mąż chciałby żebym umiała i zawsze radziła sobie z samochodem. Na stacje jeźdzę sama, sama dolewam płynu do spryskiwacza, ale opony bym raczej nie zmieniła sama. Oczywiście miałam szkolenie, ale… bała bym sie że może żle dokręcę…

          Marta 18m-cy

          • Re: mamy zmotoryzowane

            no tak, na kursie to bylo – zwłaszcza to co pod maską pamietam ze instruktor mi pokazywał…. ale to było 11 lat temu… kto by pamietał
            Tez mam lęk jesli chodzi o dokrecanie kół. Mój mąz mi chcial sam wymienic kola jesienią, ale mu zabronilam. Mimo ze wymienialam cale kola a nie oponki.

            • Re: mamy zmotoryzowane

              Wg mnie auto jest po to by nim jeździć
              Umiem zatankować, nalać płynu do spryskiwacza i chłodnicy, ale za zmianę koła w życiu bym się nie wzięła, bo:
              nie wiem jak
              nie wiem co z czym
              od tego są mężczyźni-własny luz cudzy

              za to parę lat temu, kiedy nabyłam mój pierwszy pojazd -20-letniego golfa, regularnie wyjmowałam akumulator i podłączałam go do prostownika i montowałam z powrotem [puchar]
              Fajny wątek, serdeczne pzdr

              • Re: mamy zmotoryzowane

                Potrafie zatankowac, ‘dobic’ powietrze w oponach (ale nie na wszystkich maszynach ). uzupelnic plyny tylko te do wycieraczek. I to wszystko.


                + Lilly May 21.08.04

                • Re: mamy zmotoryzowane

                  W odpowiedzi na:


                  do samochodu wsiadam i chce zeby jechał jak odpale.


                  to tak jak ja, hehehe Tankuje, ale zawsze robi to pan ze stacji, nie mam zielonego pojecia o napompowaniu kola, uzupelnieniu plynow, a tym bardziej zmianie kola Jak juz cos sie wydarzy mam 2 opcje- dzwonie po meza, a jak monsz nie ma mozliwosci przyjechac to prosze jakiegos milego pana o pomoc

                  Taka ze mnie kierowniczka…

                  Marta & Amelia 11 maja ’04

                  • Re: mamy zmotoryzowane

                    1. tak
                    2. nie
                    3. płyn do spryskiwaczy i olej
                    4. nie
                    :-)))

                    .

                    • Re: mamy zmotoryzowane

                      to ja się pochwalę, że umiem zrobić to wszystko i nawet więcej (klocki hamulcowe też sobie sama zmieniam) ale mój mąż dla odmiany, który przed studiami ekonomicznymi skończył technikum samochodowe, woli się nie dotykać…

                      Od zawsze kochałam samochody 🙂 Tata uczył mnie prowadzic od 8 roku życia, później trafiłam do towarzystwa rajdowego i się zaczęło – grzebanie w silnikach, szpery, skrzynie biegów itd. Nauczyłam się zatem dość szybko zmieniać koła :)) i jeszcze kilka innych rzeczy. Cieszę sie z tych umiejętności, bo choć nigdy nie musiałam – nie miałam wiekowego samochodu, lubię poczucie bezpieczeństwa jekie daje mi podstawwa wiedza o samochodzie. A za wiedzą techniczną poszły kursy bezpiecznej jazdy, techniki wyprowadzania auta z poślizgu itd. Bardzo to sobie chwalę i serdecznie Wam polecam. Kurs akademii bezpiecznej jazdy to dobry prezent! Powiedzcie o tym Waszym mężom 😉 świetna zabawa i bardzo potrzebne umiejętności…

                      Dzięki temu jak coś stuka, wiem czy jechac dalej czy dzwonić po assistance :)) A w serwisie raczej mnie nikt nie naciągnie – sprawdzam nawet czy mi włożono nowe części czy wciskają babie używane za cenę nowych – tak, tak zdarza się to w autoryzowanych serwisach.

                      Zatem użytkowiczki samochdów do nauki! Każda z Was bardzo szybko by się nauczyła jak te wymienione rzeczy robić. Tylko musicie chcieć :))

                      Szymon

                      • Re: mamy zmotoryzowane

                        Poza prowadzeniem samochodu, nigdy nie próbowałam innych sztuczek

                        Gosia i Artek

                        • Re: mamy zmotoryzowane

                          Jak miałam swoj własny samochód (maluszek oczywiście) robiłam to wszystko a nawet więcej (wszelkie drobne remonty karoserii, wymiana części itp.)
                          Obecnie stałam się bardziej wygodna i jeżdżę autem mojego faceta – ograniczam się do tankowania jeśli sytuacja tego wymaga, resztą się nie interesuję

                          Ada 19m.
                          ps.friko.pl

                          • Re: mamy zmotoryzowane

                            ech, a ja meza wysylalam do serwisu nawet jak mi centralny zamek sie zawiesil…. na szczescie nie mialam nigdy powaznych klopotow z autem i sama jezdze tylko po miescie – takze assistance raczej mi sie nie przyda. Poza tym pomimo braku praktyki (nie grzebie sie w aucie) nie boje sie auta i jako takie pojęcie mam. Moja najpowazniejsza awaria było zerwane ciegno w skrzyni biegow – auto zostalo na “2”. Zorientowalam sie co i jak no i jakos na tej “2” dojechalam – taka jestem sprytna

                            • Re: mamy zmotoryzowane

                              choroba, chyba musze sie troche podciagnac…. jutro jade sama tankowac i przy najblizszej okazji wezme korepetycje chociaz z uzupelniania plynu do spryskiwaczy…. czas sie troche usamodzielnic

                              • odpowiadam

                                W odpowiedzi na:


                                czy potraficie:
                                1. zatankowac (hihi)
                                2. napompowac kola
                                3. uzupelnic plyny
                                4. a moze zmienic kolo?


                                1 – NIE
                                2 – NIE
                                3 – NIE
                                4 – NIE

                                echhhh…. bez komentarza;)

                                ps
                                ale jak kiedys kiedys mialam trabanta to odpowiedzialabym na pytania 1, 3, 4 TAK!!!!

                                Agniesia 7.07.02 +Adrianek 3.01.04

                                • Re: mamy zmotoryzowane

                                  1. tak
                                  2. tak
                                  3. tak
                                  4. tak

                                  i do tego zmienić bezpieczniki, dolać olej, zmienić zarówkę. Mam hodę civic więc więcej robić nie trzeba, ale szkołę przeszłam na dużym fiacie dolewałam wodę do chłodnicy jak się zagotowała, umiałam nawet walnąć w rozrusznik żeby odpalił:). Taki ze mnie inżynier
                                  Pozdrawiam

                                  bianka i Bartuś (05.12.2003)

                                  • Re: mamy zmotoryzowane

                                    A ze mnie taki inżynier, że zatankuje sobie sama, nawet na stacji totalnie samoobsługowej typu Neste, a co koła może i bym napompowała – nigdy nie było takiej potrzeby z płynów to uzupełnię spryskiwacz, a koło to pewnie też bym sobie poradziła, najgorzej z zamocowaniem lewarka
                                    No i sama sobie myłam auto, teraz jest od tego mąż, choć trzeba po nim poprawiać


                                    Dorcia 08.08.04

                                    • Re: mamy zmotoryzowane

                                      Na wszystkie pytania odpowiadam NIE. I na te niedopowiedzioane pewnie też
                                      Nie nazwałabym siebie nawet dobrym kierowcą. Jak jest potrzeba wsiadam i jadę…
                                      Pewnie bym zatankowała, ale z racji że nie jeżdże dużo, zawsze robi to mąż. Mam koleżankę, która absolutnie zna się na wszystkim co brzęczy i stuka w jej samochodzie…

                                      Monika, Julka 6.5 roku i Antoś 13 m-cy

                                      • Re: mamy zmotoryzowane

                                        zmobilizowałas mnie

                                        zwłaszcza te żarówki… qrcze, ja jestem oswietleniowiec…. tyle ze zeby zmienic zarowki w samochodzie to przewaznie trzeba sie troszke pobrudzic….

                                        • Re: mamy zmotoryzowane

                                          ha! Ja na Neste byłam już 3 razy!!! SAMA!!!
                                          Bałam się jak szlag, ze nie skumam o co w tym chodzi, ale dałam radę-instrukcja na automacie jest na poziomie intelektualnym nie przewyższającym mojego. A benzyna naprawdę duuuuuużo tańsza

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: mamy zmotoryzowane

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general