Maty – wyciąganie kasy od ludzi

Czy nie uważacie, że 200 zł za matę edukacyjną to jest jawne wyciąganie kasy od ludzi praktycznie za nic? Przecież równie dobrze można położyć dziecko na kolorowym kocyku i dać do zabawy worek grzechotek za max połowę tej ceny? Pytam w kontekście szału w temacie mat edukacyjnych jaki zauważyłem na forum 🙂

pozdrawiam
Krzysiek
tatuś Dawidka (17-03-2003)

32 odpowiedzi na pytanie: Maty – wyciąganie kasy od ludzi

  1. Re: Maty – wyciąganie kasy od ludzi

    Podzielam ten pogląd, ale mi łatwo mówić bo matę dostałam. Nie jest to jednak ulubiona zabawka Julinki – szkoda forsy! Jak czegos nie mamy wydaje nam się niezbędne jak już kupimy/dostaniemy szukamy na siłę uzasadnienia…chociaż może są dzieciaczki-miłośnicy mat???


    szaszka i Julcia 02.03.03.

    • Re: Maty – wyciąganie kasy od ludzi

      Jesli kogoś stać to niech daje nawet i 400 za matę. Można kupić tez dużo tańsze, a można nie kupować wogóle, ale i wszystkie inne zabawki wobec tego to strata kasy, bo zamiast grzechotki można dać puszkę z grochem…

      Ania i Oleńka ( 26.04.2003 )

      • Re: Maty – wyciąganie kasy od ludzi

        W ogóle stwierdzam, że producenci zabawek narzucają takie ceny, że ból głowy. Wiedzą dobrze, że i tak rodzic kupi jakąś zabawkę dla swojego dziecka, że nie pożałuje. Ja gdybym miała większe mieszkanie i trochę więcej pieniędzy z pewnością też bym kupiła matę. Jednak zadowoliłam się jak narazie stojakiem na wiszące zabawki i kocem w podszewce. Narazie chyba jest ten sam efekt co na macie 🙂 A i tak skusiłam się na drogą zabawkę, którą dziecko niby ma się bawić do 24 miesiaca życia 😉 poczekamy zobaczymy. W każdym razie jak ktoś do nas przychodzi to się nią bawi więc może będzie funkcjonalna do 24 roku życia, albo i dłużej 🙂

        Agus i Kamilek (24.03.2003)

        • Re: Maty – wyciąganie kasy od ludzi

          > bo zamiast grzechotki można dać puszkę z grochem…

          Nie popadajmy w skrajności. Chciałem tylko zwrócić uwagę na jedną rzecz – stosunek ceny do funkcjonalności. Tyle.

          pozdrawiam
          Krzysiek
          tatuś Dawidka (17-03-2003)

          • Re: Maty – wyciąganie kasy od ludzi

            Ja się zgadzam = przegięcie cenowe!
            Ale… zawsze się pojawia ale….

            w każdym razie ja takiej maty nie mam i już nie kupię, bo Basia jakoś bez niej przeżyła i raczej już nie potrzebuje. Miałam stojaczek z wiszącymi zabawkami, który “obsłużył” wszystkie moje dzieci i jeszcze trochę rodzinnych :))

            Ola+Staś+Tadzio+Basia

            • Re: Maty – wyciąganie kasy od ludzi

              No i po co mi przypominasz ze wydaje kase na byle co? ;))
              Maty co prawda nie mialam, ale lubie czasem kupic cos extra dla malej, sama sie wtedy ciesze, pewnie bardziej niz ona. Moze to o to chodzi? Zeby ukoic swoje ego 🙂


              kleeo i Natalia (ur.26.07.02)

              • Re: Maty – wyciąganie kasy od ludzi

                Wiesz… zdania sa podzielone. Sa tacy, którzy uważaja, że co droższe to lepsze.
                Ja mam zamiar kupic Olci matę ale za 80 zł. Nie stać mnie na więcej, a z praktyki wiem, ze mata bardzo rozwija koordynacje wzrokowo-ruchową u dzieciaczka.

                A produceci zabawek faktycznie wyciagaja kasę, ale raczej od tych co ją maja…

                Ania i Oleńka ( 26.04.2003 )

                • Re: Maty – wyciąganie kasy od ludzi

                  Też tak uważam, wolę kupić za te pieniadze coś czego nie da się zastąpić – a Maksio na kocyku szaleje ze swoimi zabawkami. Mój starszy synek miał taką matę pożyczoną – fajna, ale bez rewelacji – a już na pewno nie za tą cenę.

                  serka i Maksiu (22.02.03)

                  • Re: Maty – wyciąganie kasy od ludzi

                    Wcale nie trzeba wydawać na matę 200 zł, są takie za 80 i też spełniają swoją rolę. Tych których stać niech kupują te droższe.
                    Poza tym takie maty uważam za wspaniałą rzecz, najpierw rozkładałam kocyk, ale córka szybko się na nim nudziła, na macie potrafiła brykać dobrą godzinę, dając mi czas na przygotowanie obiadu.

                    Izka i Zuzanka (12.V.2002 r.)

                    • Re: Maty – wyciąganie kasy od ludzi

                      ja też nie kupiłam Natusi maty – i też miałam taki stojaczek jak Wy, który Nati dostała w spadku po kuzynce 🙂

                      Kaśka z Natusią (16 miesięcy 🙂

                      • Re: Maty – wyciąganie kasy od ludzi

                        Dlaczego nie popadajmy w skrajności? A puszka z grochem jakoś uwłacza dziecku?

                        Mikołajek nie miał maty, ale kładłam go na kolorowej pościeli, zawieszałam na kolorowych haczykach grzechotki, na sznurku stare płyty CD, butelkę po wodzie mineralnej, w której były różne koraliki (teraz raczkując toczy ja po podłodze i goni) itp. Daję mu różne rzeczy do zabawy i myślę, ze to go bardziej rozwija, niż 2 lub 3 drogie zabawki np. Tiny Love.

                        [Zobacz stronę]

                        • Re: Maty – wyciąganie kasy od ludzi

                          Szczerze mówiąc ja też z tak myślę, choć szał częściowo podzielam. Tylko częściowo, bo owszem, matę kupiłam – uważam, że to fajna rzecz, natomiast nie żadną firmową za 200 złotych, ale “podróbkę” za niecałe 100 ( dokładnie chyba 90). Jest śliczna, kolorowa, zabawki wydają fajne dźwięki, Mikołajek oszalał na ich punkcie, uczy sie łapać, potrącać te zabawki, czego nigdy nie robił gdy trzymaliśmy je w ręku. Co prawda “paca” je sobie tylko lewą ręką, ale i tak pięknie się bawi. Nauczył się też w niej zasypiać. To takie ulepszony kocyk, ale rzeczywiście bardzo edukacyjny. Pewnie, że można coś takiego łatwo zrobić w domu, ale nie wiadomo czy wyjdzie tak dobrze…I trudno to będzie transportować jak normalną zabawkę, a matę się składa ;-))) I zabawki są ciekawie dobrane…
                          ada i miki-20 maj 2003

                          • Re: Maty – wyciąganie kasy od ludzi

                            dokladnie – u nas mata byl zwykly kocyk + zestaw gimnastyczny (stojak) kupiony b b b tanio, nie mial swiatelek, muzyczki ale za to sporo zabawek ktore byly umocowane na zapinanych koleczkach dzieki czemu mozna bylo je zmieniac i dopinac inne/swoje grzechotki

                            Aneta (17.01.04)+Agniesia (ur 7.07.02)

                            • Re: Maty – wyciąganie kasy od ludzi

                              Na kocyku Sebastian nie chcial sie bawic a mata starczyla mi od 1 miesiaca do teraz czyli przez 10 miesiecy
                              Dlugo nie potrzebowal praktycznie innych zabawek.

                              I tak po kolei.
                              – lezal ogladajac migajace swiatelka
                              -podnosil glowe do lusterka
                              -poznawal jej elementy (szeleszczace, piszczace, grajace)
                              -zaczynal pelzac do lusterka
                              -uczyl sie uderzac rekami w zabawki i lapac je (jak to zrobic na kocyku?)
                              -uczyl sie siadac przytrzymujac palakow
                              -teraz mata wisi na scianie (bardzo nisko) i cam paluszkiem wlacza muzyke
                              -bawi sie zabawkami z maty przyczepionymi do palaku w wozku
                              – staje przy wiszacej macie

                              Uwazam ze kazda zlotowka wydana na mate byla tego warta!!

                              pozdrawiam ciepło

                              Faris

                              • Re: Maty – wyciąganie kasy od ludzi

                                Zwłaszcza, że dziecko naprawdę krótko jej używa. Tylko do czasu jak się nie może za bardzo przemieszczać. Potem woli rozrywki typu psucie kasety do magnetofonu.

                                • Re: Maty – wyciąganie kasy od ludzi

                                  Kupiłam matę nie za 200 zł ale za 80zł. Jest tak samo fajna jak te droższe. Ale co z tego?????????? Moja Ania i tak nie za bzrdzo lubi sie na niej bawić. Maksymalnie 5 min. O wiele bardziej odpowieda jej zabawa na łózku w sypialni ( kocyk i mnóstwo zabawek ). Mata nie jest tak konieczna, to raczej moda i jakiś mały snobizm.
                                  Aga i Ania ( 27.03.03.)

                                  • Re: Maty – wyciąganie kasy od ludzi

                                    Ja maty nie kupiłam, dostałam piękną z Anglii (nawet nie wiedziałam, że takie chore są ceny), a moje dziecko ją…. “olało totalnie” !!! Lepsza była pusta butelka po wodzie mineralnej…

                                    Ania

                                    • Re: Maty – wyciąganie kasy od ludzi

                                      Powies ja na scianie tak nisko przy podlodze. Sebasian najpierw raczkowal do niej a teraz wstaje trzymajac slonia za ucho 🙂

                                      pozdrawiam ciepło

                                      Faris

                                      • Re: Maty – wyciąganie kasy od ludzi

                                        A my kupiliśmy i ogólnie jesteśmy bardzo zadowoleni (dziecko też).
                                        Nie podzielam zdania,że jest to wyciąganie pieniędzy. Nie jest to coś niezbędnego w domu z dzieckiem. Kogo stać kupuje za 200 zł., kogo stać na 80 wydaje 80, a kogo w ogole nie stać to daje puszkę z grochem. Nie jesteśmy zmuszane do takich zakupów. Towar leży na półce i do nas należy wybór czy go kupimy. Jak już pisałam nie jest to rzecz niezbędna.
                                        Tak w ogóle to chcialam zaznaczyć że nam ta zabawka naprawdę sie podoba. Jest wykonana porządnie, starannie i estetycznie. Fakt, że wiele pomysłów można wykorzystać i uszyc coś podobnego samemu, ale nie umiałabym np. zrobić nietłukącego lusterka, szeleszczacego słoneczka czy malego baseniku z rybkami.
                                        Może faktycznie nie jest to warte az 200 zł,ale ktoś musi na tym zarobić. Czy akurat na nas? To już nasza decyzja.
                                        Pozdrawiam

                                        Iwona i KONRAD (ur.10.01.03)

                                        • Re: Maty – wyciąganie kasy od ludzi

                                          Pewnie że można…..my też mieliśmy matę……kosztowała 240…..kolezanka pożałowała i kuopwała grzechotki…..kiedyś zadała mi to samo pytanie co Ty…..podlicz sobie ile kosztowały Cię takie grzechotki I inne zabaweczki…. Na pewno koło 150-200zł albo lepiej….my synkowi kupiliśmy tylko mate i tak ochraniacz do łóżeczka z Tiny Love…razem wszystko kosztowało koło 300zł……..przez pół roku nie dokupywaliśmy dosłownie nic……według mnie warto było…..zwłaszcza, że taką matę potem bez problemu się sprzeda…..grzechotek Ci nikt nie kupi…..

                                          Julka i Karolek rok i prawie miesiąc

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Maty – wyciąganie kasy od ludzi

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general