“Mąż mnie nigdy nie uderzył”

“Wkurzała mnie swoją dziecinną bezradnością. Raz chciała odejść od męża, a potem przy nim zostać, bo w końcu jej nie bije. Szukała taniego mieszkania, a jak znalazła, odrzuciła ofertę, bo miało brudne ściany. Szła do sądu podać męża o alimenty, ale zawracała spod drzwi. W każdej ofercie pomocy szukała dziury. Była jak pies z przetrąconą łapą, który skamle o pomoc i jednocześnie ucieka.”

“- Czy sprawca przemocy psychicznej może zmienić się pod waszym wpływem?
– No, nie zmieniają się nagle w aniołki. Kobiety się cieszą, bo ich mężowie nie robią awantur z nożem w ręku, tylko plują na ich widok. To duża zmiana.”

“Nasz syn ma 12 lat, zadaje pytania, zachęca do zabawy, chce się przytulać do ojca. Mąż tego nie lubi. Jak syn czegoś nie wie podczas odrabiania lekcji, mąż stuka go w głowę i mówi: “Ty durniu, półgłówku, idioto, cymbale”. Ostatnio dzieciak dostał jedynkę. Mąż spakował wszystkie jego zabawki w worki i schował pod łóżkiem. Zostawił mu tylko książki i zeszyty. Syn się teraz nie bawi. Ale dziecka mąż nigdy nie uderzył. Krzyczał tylko i wymachiwał pasem, aż się dzieciak zsikał w majtki ze strachu.”

[Zobacz stronę]

Beata i Ptysia 3l. 5m.

67 odpowiedzi na pytanie: “Mąż mnie nigdy nie uderzył”

  1. Re: “Mąż mnie nigdy nie uderzył”

    czytalam to w czerwcu…..

    🙁

    nie wiem co napisac…jak skomentowac i chyba zostawie bez komentarza – za duzo w życiu słyszałam i widziałam tego typu przypadków…..po prostu życie w rodzinie z przemocą….. Nie wazne czy fizyczna czy psychiczną…..

    ILONA,KUBEK +lipcowa Julcia

    • Re: “Mąż mnie nigdy nie uderzył”

      Ja znalazłąm dopiero dziś.
      I też nie chcę komentować.

      Pomyślałam sobie jednak, że tak często słyszy się lub czyta wypowiedzi w rodzaju: “Ja bym go zostawiła” albo “wyrzuciłabym z domu”, “ona jest głupia, bo na to pozwala” – kategoryczne, ostateczne.
      Ale kiedy człowiek znajduje się w takiej sytuacji, nagle okazuje się, że to dużo trudniejsze niż się z boku wydaje.
      I pomyślałam, ze warto choć trochę poczuć, jaka jest sytuacja tych kobiet…
      Żona adwokata, w futrach z drogim psem, która uzbierała 10 zł z drobnych, żeby pojechać do ośrodka – to moim zdaniem najlepszy dowód, jak bardzo czasem pozory mylą.

      PS. Fajowa fotka :))

      Beata i Ptysia 3l. 5m.

      • Re: “Mąż mnie nigdy nie uderzył”

        O matko…. Przepotworne. Słów mi brak 🙁

        • Re: “Mąż mnie nigdy nie uderzył”

          Szok!

          “Odeszłabym – mówi. – Ale rok temu wykupiliśmy mieszkanie. Teraz jest też moje. Zrobiliśmy remont łazienki. Na ścianach namalowałam szlaczki w muszelki. Nie umiem tego zostawić, iść na poniewierkę. Cały czas wierzę, że mąż się zmieni. Może inaczej by było, gdyby podniósł na mnie rękę.”

          Na ogół szkoda mi takich kobiet, ale kiedy słyszę podobne “gadanie”, jakoś nie mam współczucia. No sorry, ale nie odejdzie od męża, który znęca się psychicznie, bo…kupili mieszkanie i namalowała muszelki na ścianach w łazience??? Każdy jest kowalem własnego losu i nie ma sytuacji bez wyjścia. Kobiety w talkich sytuacjach boją się samotnoćsi, są zastraszone i nie wierzą, że poradzą sobie bez faceta tyrana. Wybierają życie z takim facetam nawet kosztem cierpienia.

          Kinga (26.11.2005)

          • Re: “Mąż mnie nigdy nie uderzył”

            Odnosze wrażenie, że ludzi przerasta życie i problemy z nim związane. Wolą się upić, naćpać itp., by tylko chwilowo o nich zapomnieć. Szybko wpadają w nałóg i sięgają dna. A potem już nie potrafią inaczej żyć.
            Straszne, ale prawdziwe.
            Ja czesm widuję, jak pijany rodzic prowadzi dziecko, i najbardziej szkoda mi tego dzieciaczka, że miał życiowego pecha, urodził się w patologicznej rodzinie i musi patrzeć na to wszystko

            Kinga (26.11.2005)

            • Re: “Mąż mnie nigdy nie uderzył”

              A ja odniosłam wrażenie, że te muszelki to tylko pretekst.
              Że prawdziwy powód “nieodejścia” jest inny.

              Beata i Ptysia 3l. 5m.

              • Re: “Mąż mnie nigdy nie uderzył”

                Ja też mam coś podobnego 😉
                Ale ja podglądam jak dorośli odnoszą się do dzieci.
                I też często się zastanawiam – dlaczego…

                Beata i Ptysia 3l. 5m.

                • Re: “Mąż mnie nigdy nie uderzył”

                  Może i inny, ale widać szkoda tej kobiecie rzeczy materialnych, a nie szkoda własnego zdrowia.

                  Kinga (26.11.2005)

                  • Re: “Mąż mnie nigdy nie uderzył”

                    A ja się upieram, że nie o materialne dobra tu chodzi.
                    Wydaje mi się, że to jakieś uzależnienie od prześladowcy.
                    🙂

                    Beata i Ptysia 3l. 5m.

                    • Re: “Mąż mnie nigdy nie uderzył”

                      Czasem – powtarzam czasem nawet nie wiedzą, że można inaczej… Kiedyś mąż opowiadał, że oglądał wywiad z gościem wywodzącym się z “marginesu”, który wyrwał się z takiego środowiska, skończył studia, zył inaczej niż większość jego kolegów z podwórka. Opowiadał jak to będąc w podstawówce przypadkiem pomógł jakiejś dziewczynce (o ile dobrze pamiętam wyciągnął ją z rzeki, ale mogłam pomylić) i ona w rewanżu zaprosiła go na obiad do swoich rodziców. Tam jej matka, odcedzając ziemniaki przypadkiem wrzuciła je do zlewu. Na co ojciec tej dziewczynki podszedł i (tu cytuję, bo mi utkwiło): Zamiast NORMALNIE DAĆ w MORDĘ zapytał, czy się nie oparzyła…
                      To było pierwsze spoatkanie tego chłopaka z takim wg nas normalnym zachowaniem Przerażające, prawda?

                      Ale większości przypadków nie da się wytłumaczyć zupełną niewiedzą…

                      Pozdrawiam,

                      • Re: “Mąż mnie nigdy nie uderzył”

                        Nadal istnieje opinia, że Polacy to pijacy, ale mnie takie zachowanie raziło, razi i razić nie przestanie.

                        Kinga (26.11.2005)

                        • Re: “Mąż mnie nigdy nie uderzył”

                          A mnie się zdaje, ze u nas to jest tak, ze kobieta często nie ma dokąd odejść…
                          Znam kobietę, której mąż niejednokrotnie przywalił a Ona z Nim mieszka, bo:
                          – jest dobry dla synka…szczerze wątpię czy to dobrze, że synek widzi jak tatuś mamusię bije…
                          – mają mieszkanie kupione na męża i jak odejdzie to zopstanie z niczym….
                          – nie pójdzie do mamy, która mieszka z przyjacielem i dwójką dzieci w 2-pokojowym mieszkaniu….
                          – nie pracuje, nie ma wykształcenia i boi się, ze niczego w naszej dziurze nie znajdzie….

                          Nie znam Jej na tyle, by się wtrącać w Jej sprawy ani cokolwiek doradzać. Zresztą- co tu doradzać? Ona decyzję juz dawno podjęła….

                          Alicja, 2.06.05

                          • Re: “Mąż mnie nigdy nie uderzył”

                            tez tak uwazam :/
                            uzaleznienie ktore nie dopuszcza jakiejkolwiek wlasnej inicjatywy w zmiane swojego losu – ” zneca sie ale jakos dajemy rade, sama nic nie zdolam zrobic ” 🙁

                            Aga, Szymek

                            • Re: “Mąż mnie nigdy nie uderzył”

                              Po latach mojego za przeproszeniem dzieciństwa wiem, że kobieta panicznie boi się, żeby nie wyszło na jaw, że mąż ją źle traktuje. Przyczyn jest milion: bo rodzice byli przeciwni małżeństwu, bo ostrzegali i teraz głupio powiedzieć “mieliście racje” (teraz moja siostra przerobiła ten problem na sobie i już na szczęscie jest po rozwodzie), bo na zewntąrz on zapewnia że jest zoną doskonałą, spełnieniem jego marzeń o koebiecie i domu (i weź tu powiedz, ze jest inaczej – kto uwierzy?), bo nie zna innego modelu domu (vide moja siostra), bo przez lata jej wpajano, że rozwód to wsytd i hańba, a przeciez nie bije…, bo nie jest sobie w stanie wyobrazić, ze mogłaby sama zacząć własne życie na własny rachunek, bo nigdy takiego nie miała – spod skrzydełek rodziców po “opiekuńcze” skrzydła męża itd.

                              • Re: “Mąż mnie nigdy nie uderzył”

                                Wyrządzone krzywdy na psychice bardziej bolą niż nie jeden siniak, bo na dłużej zostają w pamięci. Nie zniosłabym upokorzeń. Miałabym gdzieś to wszystko do czego się dorobili, bo w imię też czego? To tyran! Despota! Takich powinno się tak samo traktować.
                                Oglądałam kiedyś program o kobiecie, która znosiła nie tylko wyzwiska, wrzaski i wypominanie wszystkiego. Tyran, z którym przyszło jej dzielić życie, zrywał jej paznokcie i fajki na niej gasił. W głowie się nie mieści do czego zdolny jest drugi człowiek.

                                Gosia i Artek 17.05.2002

                                • Re: “Mąż mnie nigdy nie uderzył”

                                  te kobiety milczą lub tkwią w tym, bo tak naprawde u nas na tych oprawców nie ma prawa…
                                  zamiast takiego od razu wykopac z domu (policja, nakaz, natychmiastowy wyrok), to maltretowane żony z dziecmi muszą uciekac do… no własnie – do przytułków, domów pomocy – przepełnionych itp… czy to nie jest swego rodzaju degradacja spoleczna?
                                  niech tworzą takie przytulki (o chlebie i wodzie) dla agresywnych męzów!

                                  a swoją drogą – ja mam sasiadów, gdzie tą stroną “agresywną”, wszczynającą awantury, bójki, jest Żona:( jest alkoholiczką i aż żal patrzec na to co sie dzieje:(


                                  POZDRAWIAM 🙂 bruni

                                  • Re: “Mąż mnie nigdy nie uderzył”

                                    “Załatwiałam się przy otwartych drzwiach do łazienki. “Masz jakieś tajemnice przede mną?” – pytał, gdy chciałam się zamknąć” nie miesci mi sie to w glowie

                                    • Re: “Mąż mnie nigdy nie uderzył”

                                      ‘ Na ogół szkoda mi takich kobiet, ale kiedy słyszę podobne “gadanie”, jakoś nie mam współczucia. No sorry, ale nie odejdzie od męża, który znęca się psychicznie, bo…kupili mieszkanie i namalowała muszelki na ścianach w łazience??? Każdy jest kowalem własnego losu i nie ma sytuacji bez wyjścia. Kobiety w talkich sytuacjach boją się samotnoćsi, są zastraszone i nie wierzą, że poradzą sobie bez faceta tyrana. Wybierają życie z takim facetam nawet kosztem cierpienia. ‘

                                      Masz rację, ale… gdybyś postawiła siebie na miejscu tej kobiety, czy byłabyś na tyle silna, żeby odejść? Bo czasem i miłość jeszcze jest w tych kobietach do mężów mimo wszystko, duże przyzwyczajenie i strach przed samotnością, przed zmiana, przed niepewnym. Czasem łatwo nam osądzić nie próbując zrozumieć, nie znając całej sytuacji. Nie piszę tego złośliwie, tak mnie jakoś na refleksje zebrało 😛 strasznie żal mi tych kobiet :/

                                      Pozdrawiam!

                                      • Re: “Mąż mnie nigdy nie uderzył”

                                        Odniosłam takie samo wrażenie, często jest tak, ze kobieta mimo wszystko kocha tego prześladowcę, boi się odejść, bo boi się zmian, samotności 😛

                                        • Re: “Mąż mnie nigdy nie uderzył”

                                          Mąż spakował wszystkie jego zabawki w worki i schował pod łóżkiem. Zostawił mu tylko książki i zeszyty. Syn się teraz nie bawi. Ale dziecka mąż nigdy nie uderzył. Krzyczał tylko i wymachiwał pasem, aż się dzieciak zsikał w majtki ze strachu.

                                          NIE pozwoliłabym na to! To potworne! Nawet nie umiem sobie czegoś podobnego wyobrazić 😛

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: “Mąż mnie nigdy nie uderzył”

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general