Jestem w ciąży, w 9 miesiącu. Od jakiegoś czasu zauważyłam, ze ciąglę irytuję męża, wszystko co zrobię jest złe, ciągle robię coś nie tak i ogólnie nie jest juz tak jak wcześniej…
Nie jest to wina znudzenia, bo nie ejsteśmy długo ze sobą, nie było też problemu z atrakcyjnością, mąż mówił do niedawna, ze bardzo dobrze wyglądam, że prawie wcale nie przytyłam…
Czasem jest dobrze, leżymy, przytulamy się do siebie, całujemy, rozmawiamy, a innym razem nie psuje mu to, w jaki sposób robię kanapkę, czy inne rzeczy tego kalibru. Bardzo się staram, zawsze to ja wyciągam pierwsza ręke na zgodę, ale teraz w ogóle nie chce ze mną rozmawiać… nie wiem co robić, czuje się odtrącona i smutna…
Co robić?
20 odpowiedzi na pytanie: Mąż mnie odtrącił
Co masz zrobić?
Tupnąć nogą i przestać robić z siebie cierpiętnicę.
Dlaczego Ty masz zawsze wyciągać rękę do zgody,
dlaczego Ty masz się starać a mąż nie?
Miej swoje zdanie, swoje życie, swoje koleżanki, z którymi się możesz spotkać
a nie tylko być cała dla męża.
Żyj swoim życiem, a nie tylko Waszym wspólnym
Powodzenia 🙂
Popieram 🙂
Im bardziej się narzucasz tym osiągniesz odwrotny skutek.
Kiedyś usłyszałam mądre zdanie jakiegoś psychologa, że jeżeli non stop jesteś blisko faceta, ciągle nadskakujesz, głaskasz po głowie, wspierasz ramieniem i poświęcasz mu każdą wolną chwilę on sumuje te wszystkie uczucia i utożsamia z tym co dawała mu matka więc co za tym idzie czuje ze miłość będzie zawsze i bezwarunkowa. Jeśli jesteś ciągle z nim i żyjesz jego/Waszym życiem jesteś ciągle w “polu widzenia” więc on nic nie robi, bo ma pełną kontrolę.
Musi ją stracić, żeby włączyła mu się żarówka.
Powodzenia!!
No więc wczoraj postanowiłam, ze nie będę się do niego odzywać, dopóki on nie zacznie sam, w rezultacie ja oglądałam film w salonie, a on czytał książkę w sypialni i tak minął wieczór…Ale zagryzłam wargi i postanowiłam się nie poddawać, pościeliłam sobie w salonie i poszłam tam spać, jak to M. zauważył, to zaraz przybiegł i przepraszał, ze to w sumie głupota, ze on nie powinien, ze ja i tak jestem rozdrażniona ciążą, etc.
Zobaczymy, czy taki stan rzeczy się utrzyma, czy to tylko jednorazowo…
😀
Podpisuje sie
I tu też.
trzymam kciuki
wlasnie to chcialam napisac..
i nie rozumiem takiego myslenia kobiet..ludzi.. ze ” co ze mną nie tak skoro tak sie staram a on /ona tego nie docenia”
przestan sie starac..
jak mu nie odpowiada w jaki sposob np kanapke robisz.. to niech sam sobie ją zrobi. a jesli kanapka jest dla ciebie to co go obchodzi jak ją przygotujesz..?
znam taki przypadek.. ona sie taaak starała.. on nie doceniał i zawsze cos bylo zle.. po jakims czasie nie wytrzymala i wybuchla.. no i przestala sie starac.. oj jakie zdziwienie bylo jego.. no ale zrozumial, ze nie tylko ona ma sie starac..
Porozmawiać.
Z tego co napisałaś nie wiadomo dlaczego mąż teraz w ogóle nie chce z Tobą rozmawiać. Obraził się o “źle” przygotowaną kanapkę? I czy inne powody jego złości/obrażania też są z takiego gatunku?
Piszesz, że od jakiegoś czasu “nie jest już tak jak wcześniej”. To chyba warto zastanowić się, czy coś spowodowało zmianę w zachowaniu męża, jaki był – jeśli był – moment zwrotny. Może powód jest bardziej zewnętrzny, tylko Twój mąż odreagowuje to w domu (absolutnie nie pochwalam, ale tak niestety czasami działamy).
I jeszcze jedno – czy Twój mąż mówi Ci o tym, że wszystko co robisz jest złe, że go swoim zachowaniem irytujesz itp. czy to jest tylko Twoja interpretacja jego zachowania.
[QUOTE=Beautymelissae;3237139]Jestem w ciąży, w 9 miesiącu. /QUOTE]
… A może Twój mąż stresuje się tym, że już tuż tuż zostanie tatą i nie bardzo radzi sobie z emocjami? Oczywiście, to nie usprawiedliwia jego zachowania… Wiem, jak moja Małżowina chodziła zestresowana…czy to dzisiaj, jak zniesie wspólny poród, czy wszystko będzie dobrze z dzidzią i ze mną… Porozmawiają z nim na spokojnie, powiedz o swoich spostrzeżeniach, zapytaj o powód… Rozwiązanie niedługo, nie narażaj siebie i Maluszka na “przepychanki i sprawdzanki” i dodatkowy stres.
Na pewno wszytsko się ułoży Powodzenia!!!
Też mam takie wrażenie… No na bank nie potrzeba teraz Wam kłotni czy przepychanek w stylu- ja mu pokażę!
Przecież on też ma jakieś uczucia nie? zamiast walczyć-pogadać!
Za Psotką.
Porozmawiaj z nim. Może on się bardziej stresuje tym co was czeka nowego za chwilę niż ci się wydaje, zwyczajnie dociera do niego, że będzie teraz głową rodziny, będzie musiał utrzymać was, zapewnić byt wam i dziecku. Czym większy brzuszek, im bliżej godziny “zero” tym bardziej to do niego dociera. No i ma pietra. Takiego zwyczajnego – czy da radę, czy się sprawdzi jako tata. Może też nie chce ciebie swoim stresem obarczać a tym samym nie wie jak rozładować swoje emocje. Faceci często nie potrafią o nich rozmawiać. Jedni zamykają się w sobie, inni tak jak twój małzon, stają się Panem Czepialskim…. a pewnie sam tego nie chce, ba nawet moze tego nie zauwaza w swojej panice.
Pogadaj z nim…
Powodzenia! I spokoju życzę.
.. A się podpiszę:)
Rozmowa..to jest podstawa..
dzięki rozmowie można się jedynie dogadać,trzeba być szczerym,mówić i też słuchać…
podepnę się pod Asik
jednak w takim momencie jak jest normalnie zaczęła bym rozmowę. Faceci też przechodzę nerwy przed porodowy i to czasem gorszy niż kobiety – mój był tak znerwicowany że koledzy odliczali do mojego porodu bo z nim wytrzymać nie mogli.
Zapytała bym co się dzieje, niedługo na świat przyjdzie wasze dziecko, rozumiem że upragnione, wykochane. Wtedy zmieni się Wam życie bardzo.
Bo taki maluch wywraca wszystko do góry nogami. I odczuwa nerwy jakie między wami będą panować. Do tego maluchem zajmują się oboje rodzice, i tego trzymaj się bardzo. Niech mąż od początku uczestniczy we wszystkim.
Dzidziuś, a konkretnie córeczka już jest na świecie 🙂 (czytałam na lutówkach), więc teraz możemy chyba rzucić się z gratulacjami dla Beautymelissae i jej M.
To ode mnie serdeczne gratulacje i trzymam, żeby się Wam wszystko rodzinnie jak najlepiej układało.
super wielkie gratulacje zatem
Macie rację, dla mnie to ewidentnie stres przed porodowy. Mój M też go przechodził i to tak, że furii dostawałam jak zaczął się wkurzać o byle co… a to podobno my jesteśmy płcią słabszą ehh :/
wstrząs mu jest potrzebny, niedługo zostanie ojcem, a zachowuje się jak gówniarz
bycie cierpiętnicą nie czyni cie lepszą, ale bardziej wykorzystana
Już został 😉
to wątek z lutego/marca
Znasz odpowiedź na pytanie: Mąż mnie odtrącił